Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Na ekg, ale wtedy miałam masakrę skurczową, co drugie uderzenie nieprawidłowe. Dziś za długo już siedzę, dziewczyny ja wierzę, że pokonam u siebie potwora to uwierzcie, że u Was też może być dobrze, spróbujcie psychoterapii, myślę że przyniesie to w Waszym wypadku pozytywne efekty, dobre wytłumaczenie przez terapeutę co i jak daje pozytywne efekty, tylko trzeba trafić na kompetentną osobę. Dobranoc.

Odnośnik do komentarza

Dzieqwczyny narazie napiszę tyle, że zapisałam się do psychiatry a nie terapeuty. Tak się źle czuję, taka deprecha, niemoc i wgl o skurczach nie wspomnę, że nie chce mi się nic prócz tego by zniknąć. Pozdrawiam z oczekiwaniem na lepszy dzień

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

ALLICJA Też mam problemy z żołądkiem. Ogólnie mam zdiagnozowany refluks po objawach. Od jakichś dwóch tygodni piecze mnie gardło i podniebienie okropnie, piję rumianek i herbatkę z lipy i nic, dodatkowo strasznie zaczęły mnie boleć węzły na szyi, znowu nie wiem co robić z tym, gorączki na razie nie mam, ale boję się, że znowu mi się rozwinie jakaś infekcja gardła przez to, że treść żołądka ciągle je nadkarza. Brałam przez 5 dni tabletki na refluks, ale one powodują bardzo liczne skutki uboczne i byłam po nich wręcz wyczerpana, więc je odstawiłam. Za 3 dni mam wziąć kolejną dawkę Ismigeniu - leku na uodpornienie, co ty bierzesz na ten żołądek? Ja również tak jak ELUSIAK trzymam kciuki, żeby Twoje badania wyszły dobrze :*

Odnośnik do komentarza

Wiecie co , tak siedzę i czytam sobie o różnych rzeczach i wyczytałam, że gdy pojawia się arytmia podczas wysiłku to nie jest to normalne. Teraz juz boję sie znowu jeździć an tym rowerze a to była jedyna rzecz, która w sumie jakaś tam satysfakcje mi sprawia ;/ Z drugiej strony, nie mam drętwień kończyn ani bolu serca ale jednak zaburzenia rytmu to niezbyt dobry znak. orientujecie sie może kiedy lekarz kieruje na test wysiłkowy? ja nigdy go nie miałam....czy cos na usg widać i się kieruje czy jak?

Odnośnik do komentarza

Dobrarada , może lepiej poczytaj sobie moje posty jak ja funkcjonuje z arytmią- jestem wiarygodna bo mam ją ponad 30 lat (każdy rodzaj mam lub miałam ) , chyba że wszystkie moje posty uważasz za wku.............ce. Jedno jest pewne serce bez wad wytrzyma każda arytmię , tak zyje ja , moj Tata , dołaczył mąż . Żyjemy , normalnie zyjemy z wysiłkiem dnia codziennego , przedtem pracujac zawodowo a stac to sie może zawsze wszystko i wszędzie , Czasami jeden skurcz może zabić i tyle bo zle zamiga . Na to nie ma zadnego lekarstwa ani terapii . Terapia może tylko nauczyć z tym żyć bo na pewno nie zlikwiduje skurczy , takie proste to nie jest , najwięcej to my sami musimy nad tym pracować aby zyc z taka dolegliwoscią . Innego wyjscia nie ma , jak jest to niech ktoś poda.. Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Durna ja pała się na rower mimo skurczaków dzis wybrała. trudna trasa była a ja się zmęczyła i bigeminie zaliczyła!! Prawie w panike wpadała ale sie pozbierała, wolniej jechała i rade dała aczkolwiek teraz większego stracha zaliczała buuuu a tak było pieknie

Odnośnik do komentarza

Mary wysiłek zwykły dnia codziennego zniosę ale boję sie juz tych jazd na rowerze. dzis było BUM PUK BUM PUK BUM PUK BUM PUK i jak w końcu lżejsza trasa była to przeszło. Mary powiedz mi z ręką na sercu czy Ty czujesz każdy skurcz i niemile doznania z nimi związane??

Odnośnik do komentarza

Kurczę sama już nie wiem w każdym bądź razie było to BUM PUK BUM PUK BUM PUK. Ostatnio lekarka prywatnie mnie pytała czy się męczę a ja jej na to, że nie wiem bo się boję wysiłku no właśnie z tego powodu. Nie skierowała mnie tak czy siak na to badanie

Odnośnik do komentarza

Dobrarada, ja mam utrwalone migotanie przedsionków i to mogę naprawdę z ręka na sercu powiedzieć ,że skurcze czy nawet częstoskurcz to pikuś w odczuciach jak ma się migotanie. Nic się nie da z tym porównać , bardzo rzadko nie czuję migotek , najbardziej odczuwam w spokojności , jak leżę czyli jak nic nie robię i to jest masakra ale cóż muszę tak życ bo innego wyjścia nie mam . Dlatego czasami pisze ostro jak ktoś * mówi * , że nie da się żyć ....................naprawde kochani bez urazy i złośliwości DA SIĘ TYLKO TRZEBA CHCIEĆ . Uwierzcie arytmie ma kazdy tylko my biedacy to czujemy i tu jest nasz problem bo Ci co nie czują to maja takie same ryzyko nagłego zgonu jak my czyli baaaaardzo małe prawdopodobieństwo ale wydarzyc się moze wszystko u kazdego pod warunkiem ,że mamy zdrowe serca ( ale myśle ,że kazdy z Nas tu piszacy to ma).

Odnośnik do komentarza

Nie wiem od czego to zależy, że niektóre moje posty wklejane są kilka razy z rzędu :-/ Ja marzę o tym by mieć choć kilka dni spokoju od skurczów, bo jestem już wykończona psychicznie i fizycznie. Wiecznie niewyspana, zmęczona, a do tego ten ciągły lęk. Dziś skurcze miałam od 4 rano, co chwilę, podejrzewam że to nawet były pary, bo czułam jakby dwa następujące po sobie. Wzięłam Kalms i zasnęłam, ale teraz znowu zaczyna się akcja, a przecież nie będę sobie aplikować uspokajacza co chwilę. Dobra rada, co do męczenia się podczas wysiłku fizycznego to chyba nie ma reguły. Ja tak jak pisałam urządzam sobie codziennie dłuższe spacerki. Raz przejdę 6km i już mam dość, a innym razem przejdę 9km i po powrocie do domu i uzupełnieniu płynów w dużych ilościach, mogę iść na jeszcze jeden spacer, bo nie odczuwam żadnego zmęczenia. A przecież skurcze mam codziennie w takich samych ilościach, śpię tyle samo, a przez dietę redukcyjną nie jem tyle ile bym chciała zjeść. U mnie dzięki Bogu skurcze wyciszają się w trakcie wysiłku. Czy idę wolno, czy przyspieszam, czy z górki czy pod górkę, skurczu żadnego nie czuję. Za to jak np. wejdę na górę po schodach, usiądę i serducho zaczyna zwalniać do normalnego poziomu, wtedy zaczyna się jazda. I wtedy nie wycisza ich ani chodzenie po mieszkaniu, ani schylanie się, ani picie wody czy wstrzymywanie powietrza... Staram się spokojnie oddychać tak żeby maksymalnie spowolnić serducho i często jest tak, że same się wyciszają i jest ich coraz mniej. Potem kilka godzin spokoju i znowu jazdaaaa. Mam do Was pytanie, może orientujecie się lepiej niż ja. Niedobór magnezu sprawia, że powieka drży i mamy bolesne skurcze. A czy takie podskakiwanie mięśni np. w ręce, ramieniu, łydce, udzie podchodzi pod niedobór? Czasem mam tak, że sobie skaczą bez powodu i to widać gołym okiem. Samo się pojawia, samo znika, nie boli i nie muszę tego rozmasowywać.

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

Jej, czasami żałuję, że tu coś czytam. Ja nie mam zdrowego serca, bo mam małą wadę mitralną, czyli wychodzi na to, że arytmia może je wykończyć. Witam was dzisiaj, w kolejnym dniu z dusznościami i paraliżami dłoni. Nie wiem od czego to, ale już mam dosyć, ale co robić, nie można o tym za dużo myśleć, trzeba olać system i tyle. Już chyba nie będzie lepiej, a najgorsze jest to, że te dolegliwości są nieswoiste, ciężko je połączyć z konkretnym schorzeniem, a bez diagnozy nie można wdrożyć leczenia. Raz myślę, że to nie od serca, innym razem, że od serca, to jest tak jakbym powietrza nie mogla do końca złapać i jakby mi gardło podduszało. Nie mogę przez to normalnie jeść. Teraz jeszcze mnie gardło boli i węzły chłonne, więc serce mi skacze jak u was. Cóż mam wam powiedzieć, czekam teraz na rezonans i na rtg klatki piersiowej, zrobię też usg gardła, co więcej można zrobić? Nic, tylko czekać i modlić się o jakąkolwiek poprawę. Teraz nawet biec na autobus nie mogę, bo jak przebiegnę kilka metrów, to już dusi mnie okropnie. ELUSIAK Mnie te wszystkie dolegliwości złapały w okresie, kiedy miałam zmienić swoje życie na lepsze, zaczęłam trenować na siłowni, gdyby nie to serducho to dzisiaj miałabym już wyrzeźbiona sylwetkę. Wszystko miało być już dobrze, ze wszystkim sobie już radziłam i nagle marzenia legły w gruzach. To bardzo boli, bo teraz wcale nie widzę już swojej przyszłości i żyję teraźniejszością.

Odnośnik do komentarza

Elusiak ja tez marzę o chociażby jednym dniu spokoju od skurczy ale neistety niemozliwe bo jeśli zdarzy mi się dzień bez skurczu to nadganiam wieczorem stratę całodniową. Od paru lat pamiętam tylko jedną dobę bez skurczy:(( spacerować kochana to ja mogę lekko całymi dniami i nie zmęczę się ale nagły wysiłek jakim jest pedałowanie na rowerze zwykłym pod lekką nawet górkę to dla mnie spore wyzwanie a skurcze hohoh szaleją gromadami, bigeminiami też mi się wydaje (czytałam że bigeminia to dodatkowy po jednym normalnym). Dzis od rana peeeeeeeeeeeełno skurczy ale dziewczyny mówię pierdzielę co ma być to będzie i zrobiłam w cholerę kilometrów z moim dzieckiem. Skurczaków pełniutko a w pewnej chwili to normalnie zeszłam z rowera i wszystko mi się trzęsło i troszkę zaczynałam wpadać w panikę i było mi słabo ale odpoczęłam chwilę i dalej jazdaaaaa. Wcześniej jeździłam i nie wiem jakoś łatwiej mi się jeździło a od paru dni to skurczaków od cholery i to tych w gromadach. Jestem przed okresem więc to pewnie też przez to gorzej się czuję ale w ogóle nie pamiętam takiego czasu by było aż tak źle przy jeżdżeniu na rowerze. A może teraz za bardzo się forsuję? wjeżdżamy w las a tam góreczki, pagóreczki , trochę nieciekawa jazda jak na taki rowerek miejski. Nie wie juz sama ..................ale jeżdżę i będę jeździła, umrę to umrę ale przynajmniej troszkę pojeżdżę i powdycham cudownego leśnego powietrza

Odnośnik do komentarza
Gość POZBAWIONARADOSCI

DOBRARADA Widzę, że ty masz jak ja, załamka się u Ciebie przeplata z nadzieją i wolą walki, to dobrze, że nie poddajesz się i mimo wszystko jeździsz na rowerze :) Jeśli chodzi o tę deprechę, to jak ja bym Cię musiała wziąć w obroty :) Musisz znaleźć obok siebie jakąś osobę, która wprawiałaby Cię w dobry nastrój, np. jakaś koleżankę. Przyjaciele to mali terapeuci :P Ja sobie np. dzisiaj słucham Smerfnych hitów :P Ciesz się, że masz tylko to, ja np. oprócz tego jeszcze łapę powietrze przy jedzeniu, że kojarzy mi się to z piosenką Rihanny *Umbrella* ella, ella, ella :P Bo ja też tak się zacinam, przed włożeniem czegoś do ust muszę nabrać kilka głębszych oddechów, a i tak ciągle czuję, jakby mi ktoś na gardło nadepnął. Wolałabym od tego brać kilka głębszych kieliszków, no ale tak się złożyło, nie mamy na to wpływu, jedni się rodzą bez nóg, drudzy z dodatkowymi skurczami, inni mają duszności, a jeszcze inni żyją sobie zdrowi i szczęśliwi, tak to już jest na tym niesprawiedliwym świecie. Każdy kiedyś umrze, życie jest krótkie i trzeba wykorzystać to co mamy. Masz dziecko, dla którego pokonujesz swoje lęki i wsiadasz na rower, to godne podziwu :) Tak trzymaj! :)

Odnośnik do komentarza

Dobra rada, normalnie nie wierzę, pierwszy raz od dawna powiało optymizmem w Twoich postach :) Co do rowerka, to ja mam to samo ;) Jazda po prostym jeszcze ujdzie, ale i tak jestem czerwona jak burak. Za to niewielkie wzniesienie i wysiadam, jestem zasapana jak staruszka, zsiadam i mam ochotę wrzucić ten rower do rowu :) No ale jak się przez cały rok siedzi na tyłku tak jak ja do tej pory i ogranicza się do wychodzenia do sklepu i wchodzenia po schodach, to nie można się dziwić, że przy nagłym marzeniu pokonania kilku km pod górkę się wysiada ;) Jaką miałaś wysokość frakcji wyrzutowej (EF)? :) Czytałam, że nawet jeśli jest bliska osiągnięciu magicznej 50, można ją łatwo podnieść właśnie przez wysiłek fizyczny. Nie ma co, serducho łatwo się przyzwyczaja do lenistwa. Większy wysiłek, to i serducho nam za to podziękuje :) Ja dziś zrezygnowałam ze spaceru, bo narobiły mi się takie odciski, że z ledwością chodzę na bosaka i nie chciałam się katować... Ale nie ma to tamto, narzeczony przyjedzie, to chociaż na krótki spacerek go wyciągnę ;) Ja rano miałam masakrę, potem się wyciszało i był tak raz na pół godziny, a teraz od 5 godzin cisza zupełna (chwilo trwaj!). Ja bardzo tęsknię za siłownią... To było coś :) Telewizorek był, filmy wyświetlali, muzyka grała, dziewczyny zawsze pożartowały, aż się chciało zasuwać na tych orbitrekach ;) Masz córkę czy synka? :) Pozbawiona radości, ja też zmieniałam swoje życie na lepsze. Przeszłam na dietę, ćwiczyłam i pięknie mi szło. Skupiłam się na planowaniu ślubu, wybierałam zespół, oglądałam sale... Miałam już upatrzone nawet serwetki i świece na stół, bo wymarzyło mi się wesele z połączeniem fuksji i soczystej zieleni. A potem nagle wszystko runęło, chciało mi się wyć i z dnia na dzień chciałam to wszystko odwołać. Teraz sobie myślę, będzie co ma być. Zaszalałam, wróciłam na dietę i... suknia już wisi w szafie i czeka na swój dzień :) A skurcze? Liczę na to, że odpuszczą tak jak dwa lata temu. Ewa ma rację, taką wadę ma bardzo wielu ludzi i można z nią normalnie żyć. Mary zapewne chodziło o jakieś poważniejsze kwestie typu choroby niedokrwienne, niewydolność, kardiomiopatie itp. Choć, mój ojciec ma chorobę niedokrwienną stwierdzoną 15 lat temu i poza tym, że bierze leki na rozrzedzenie krwi, nie odczuwa żadnych negatywnych skutków tej choroby. Żyje normalnie :) A arytmie też są uważane za chorobę serca ;)

Odnośnik do komentarza

Elusiak , dobrze piszesz i z optymizmem tylko proszę nie zmieniać mi tu poglądów to samo do Dobrarada . Tak oczywiście miałam na myśli poważniejsze schorzenia serca niż drobna niedomykalność zastawki , śmiem twierdzisz ,że i nawet więcej niz 10% ludzi to ma , sa coraz to lepsze aparaty do diagnostyki serca i dlatego nawet drobne wady wychodza a przedtem tego nie było( takich aparatów). Jesteśmy chorzy na arytmię i nie ma co tu tego ukrywać ale musimy zyc normalnie jak jak zyją normalnie co mają cukrzycę i tez ta choroba może mieć podobne skutki dla zdrowotności człowieka i dlatego trzeba sie stosowne odżywiać do danego schorzenia . Ja pilnuję aby mnie jak najdłużej miażdżyca nie zaatakowała bo to wtedy by mogło się zle skończyć i dlatego pijemy ( mąż i ja ) rano miod praktycznie cały rok na okrągło , jemy warzywa i owoce sezonowe , olej roslinne w przewadze , ruch , nie palimy i od czasu do czasu lamke czerwonego wina lub piwko do rybki jak idziemy spacerkiem nad morzem lub do grila w ogrodzie. Trzeba jak najwiecej jeszcze korzystac z lata bo juz trochę * pachnie * , jesienią , listki z naszej jablonki cos troche spadają . Miłego wieczoru i dalszego weekendu dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×