Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Bianka2

Cześć Betsi dzieki za odpowiedz ja tez biore 50 ale mam zwiekszać do 100 i troche sie boje 2 razy zazyłam 75 tak jak kazał lekarz i od razu miąłm skutki uboczne więc znów zeszłam do 50 ale ja mam straszne odrealnienia taki przygłupawy łeb ciągle jakbym była senna do tedo od 2 tygodni męcze się z oczami potworna suchość pieczenie to mnie jeszcze bardziej rozdrażnia .

Odnośnik do komentarza

Witajcie!! U mnie zdecydowanie lepiej!!! Chociaż miewam je i tak dziennie to są mniej dokuczliwe niż jeszcze do niedawna. Jeśli mam dzień mało stresujący to jest lepiej jeśli bardziej to troszkę gorzej ale da się przeżyć! Jak tam u was dziewczyny i chlopaki??

Odnośnik do komentarza

Witajcie! U mnie było ok przez jakiś czas dlatego też nie pisałam i nawet starałam się tutaj nie zaglądać żeby się nie nakręcać! Niestety kilka dni temu miałam kiepski dzień. Do dzisiaj nie mogę o tym zapomnieć i boję się, ze to się powtórzy. I tutaj jest mój największy problem! Jest dobrze a potem jeden incydent wszystko niszczy!

Odnośnik do komentarza
Gość Bianka2

Już trzeci miesiąc ale mam dojść do dawki 100 na dobę tylko jak zwiekszyłam do 75 to juz zaczęły mi dokuczać skutki uboczne .Pojawiały sie leki jakich juz dawno nie miłam . Dzis wróciłam własnie z pogotowia bo juz myslal;m że zwariuje mam zapalenie spojówek z obrzękiem gałek ocznych i wydzielina ropną aż mi głowa pęka . Jak przejdzie to zapalenie to jeszcze raz spróbuje zwiekszyć dawkę .

Odnośnik do komentarza

MONNA spokojnie, trzeba zbadać koniecznie jak coś wynalazłaś, ale trzymaj ciśnienie do momentu aż się nie wyjaśni. ECH80 ciesz się w takim razie chwilą dobroci dla serca może zagości na dłużej. ANA031 ale wiesz, że sama dalej się nakręcasz, wiesz dlaczego? już wyjaśniam, miałaś cudowny czas i raptem coś Cię siekło a Ty rozpamiętujesz co było, to już było a czy wróci czy też nie to licho wie. Było minęło i nie wspominaj tego bo utrwalasz to w swojej głowie i niepotrzebnie się nakręcasz.

Odnośnik do komentarza

BIANKA2 z tego co czytałam o lekach to na początku zawsze są skutki uboczne, jak zwiększasz dawkę też mogą wystąpić i trzeba te parę dni się przemęczyć albo wspomóc jakimś dodatkowym uspokajczem nawet typu hydro, lekarz powinien Cię o tym poinformować. Leki typu hydro czy inne benzo mają pomóc podczas wdrażania antydepresantów. Staraj się przetrwać te parę dni na wyższej dawce aby dojść do tego co zalecił lekarz, pomęcz się trochę a później będzie tylko z górki. Nie piszę tego z własnych doświadczeń, bo nie łykałam tego typu leków ale z info gdzieś tam wyczytanych od innych doświadczonych osobników w tym temacie.

Odnośnik do komentarza

Witaj Alu, dobrze piszesz, lecz mnie akurat lekarz nie poinformował , ze tak może być i od razu walnął dawkę docelową bez żadnego uspokajacza. To była masakra! myślałam, że umieram....gdybym wiedziała to co teraz wiem może i byłoby inaczej:((( Jeśli chodzi o dobry okres to się chyba własnie zakończył, poza tym podobnie jak Monna mam guzkowe problemy, czeka mnie biopsja:/ masakra Ala a jak tam u Ciebie?

Odnośnik do komentarza

ECH80 dlaczego to co dobre szybko się kończy? no cóż takie życie, nie martw się przyjdzie kiedyś lepszy czas, trzeba w to wierzyć i już. No właśnie lekarze mają nas leczyć, mamy im ufać a czasami następuje jakieś nieporozumienie i można się zrazić i do leków i leczenia również. Trzeba być trochę upierdliwym i dopytywać lekarza ile się da, żeby nie było niedomówień. Jak widać na forach trochę to przypomina konsultacje i można się wiele dowiedzieć cennych rzeczy i zapewne gdybyś wiedziała, że leki wdraża się delikatnie przy pomocy wspomagaczy to dziś może zapomniałabyś co to nerwica czy jakieś skurcze. ECH80 biopsja to nie tragedia a wyjaśnić trzeba więc zrób, zapobiegaj żeby później nie było za późno. Co u mnie lepiej nie mówić (pisać) może kiedyś....... jedno o co proszę to mocne trzymanie kciuków za mnie w przyszłym tygodniu takich bardzo mocnych kto chce lub może. Nikt nie obiecywał nam że życie będzie łatwe i tak też jest.

Odnośnik do komentarza

Byłem z moim event holterem u kardiologa, bo wyszły *liczne bigeminie*. A on na to, ze to łagodne. Phhh... Ok, muszę przyznać, ze albo się przyzwyczaiłem, albo złagodniały, bo choć wciąż mnie męczą na wieczór/noc, to jakoś zasypiam. Za to co mnie niepokoi, to pojawienie się okazyjnych (raz/dwa w tygodniu, przy zmęczeniu) nocnych wybudzeń z galopującym sercem. Raz, góra dwa razy w nocy się budzę w najgłębszym śnie i wali mi serce. Czyżby bezdech? Ale jeden epizod na noc?

Odnośnik do komentarza

Witam! Będę trzymała kciuki i mam nadzieję, że jak będzie po wszystkim to uchylisz rąbka tajemnicy:)) Fifek ja nie wiem, ja nie miewam nagłych napadów tachy w trakcie snu, a przynajmniej nie odczuwam nic. Jeśli chodzi o bezdech to czasem budziłam się i łapałam oddech ale bez napadow

Odnośnik do komentarza
Gość tomcioo

Hej witajcie Postanowiłem po około rocznej przerwie zajrzeć na forum. Też męczyłem się z dodatkowymi skurczami, lekarze mówili, że tylko nerwica, ale ja miałem swoją teorię. Brałem tylko magnez i tabletki ziołowe na uspokojenie, poszedłem na psychoterapię i od sierpnia ubiegłego roku nie mam w ogóle dodatkowych skurczy. Rok temu za nic bym nie przypuszczał, że to mi kiedyś przejdzie, a jednak. Myślę, że bardzo dużo siedzi w naszych głowach i najpierw trzeba zrobić z tym porządek. Pozdrowienia!!

Odnośnik do komentarza
Gość bianka2

Cześć Alicja może masz racje ja myslałm że te skutki uboczne to tylko jak zaczyna sie brac lek a nie przy zwiekaszaniu dawki ciągle boje sie wziąśc ta wieksza dawkę 75 nadal jestm na 50 i naprawde nie jest tak jak powinno byc jak zapewniał mnie lekarz . Najgorsze jest to odrealnienie takie ogłupienie w głowie jakbym była na haju czy po kacu . Pozdrawiam wszystkich .

Odnośnik do komentarza

No to mnie w końcu złapało to, co niektórych z Was, czyli dodatki za dnia. Właśnie wczoraj. Tak się złożyło, że wypiłem wczoraj 2 kawy (ok, ale piłem już dwie od ok 2 tygodni) i zjadłem co nieco gorzkiej czekolady (z pół tabliczki takiej niskowęglowodanowej: 22% węgli i 80% kakao). A że mi serce skakało, bo nieco głody byłem, to jeszcze po nikowęglowodanowym obiedzie (rybka z surówką), zjadłem połowę gorzkiej z orzechami (bo magnez, bo po słodyczach dodatki mi znikały), ale niewiele to dało. Dodatki szalały. Nigdy nie miałem ich tylu w pozycji nie-leżącej. Wsiadłem na rowerek stacjonarny i po rozpędzie serca do 130 bpm się uspokoiły, ale później, po stabilizacji rytmu jeszcze gorzej. Nawet mój ostatni wynalazek, sok z buraków (który mi w ostatnich dniach wyciszał te moje dodatki przed zaśnięciem), niewiele pomagał. Co gorsza, jak już leżałem w łóżku, to bigeminie owszem były, ale doszły jeszcze jakieś dziwne podwójne przeskoki, typu: jedno normalne uderzenie (tu-tup) i dwa dodatkowe (tup-tup). Przeraziło mnie to, bo to raczej nie trigeminia, gdzie są dwa normalne i jeden dodatek, a raczej pary. Od par do salw już niedaleko. A po salwach to już częstoskurcze i/lub migotania komór. Jakaś masakra. Odstawiam kawę na jakiś czas.

Odnośnik do komentarza

Znacie angielski? To wklejam fajny tekst: *Okay, well first of all we need to discard use of the clinical terms bigeminy and trigeminy to describe what is more essentially benign palpitation events that do not fall under the classification of any type of pathological arrhythmia. Those terms are used to describe specific characteristics associated with certain arrhythmias which do not apply here. Simply because you sense the events to present themselves in couplets or triplet form, does not suggest the application of the clinical terms to be appropriate. The onset of PVCs can occur at any age, but are more often demonstrated in persons in the range of 20-40 any somewhat beyond for the very simple reason that life is most stressful for persons within the stated age-range. Careers are demanding, families are being raised and perceptions about life change quite significantly during this period as well. It*s often a time of uncertainty for many persons, they may begin to experience loss of loved ones more regularly, their health becomes a greater concern and one*s self-confidence can become challenged depending upon what life events transpire. People in the lower age-range, some even below the age of 20 experience palpitations that are largely related to participation in higher education and the constant challenges it brings. Indeed, many events which shape life can produce stress and anxiety, largely driven by changes in perception. The palpitation events and your particular apprehension about their capacity to do harm is based upon perception and the lack of more specific facts regarding the true nature of benign palpitation events. I have explained many times on the forum about how the brain reacts to apprehension or fear and it is this process which can oftentimes create a binding hold on the lives of persons with health anxiety. The inability to know the events to truly be harmless will endeavor to produce doubt and in all such instances, the brain will persist in its natural and genetically predisposed efforts to respond to your perceptions of fear. Again, the palpitations will never wear out or damage your heart, but the more accurate focus here is whether you will ever become tired of believing more in the inaccuracy of irrational fears rather than facts. * Żródło: http://palps.chemicalforums.com/cgi-bin/YaBB.pl?num=1315969608

Odnośnik do komentarza

Witajcie Fifek ja często mam takie coś puk puk puk BUM BUM BUM BUM puk puk (ilości pod rząd przeróżniaste... Jaki ja mam dziś okropny dzień, czuję się strasznie słaba, myślałam, że do domu nie dojdę bo takie momentami słabości mnie brały , że myślałam,że zemdleję. Oczywiście są w ilościach ogromnych skurcze pojedyncze bądź kilkadziesiąt pod rząd...poza tym te skurcze przyprawiają mnie o zawroty głowy jak i te słabości!! ja już się chyba poddaję bo tak dłużej nie mogę. zrezygnowałam z pracy bo nie umiem, nie daję rady...:((

Odnośnik do komentarza

Witam No i co Ech , poddałaś się? Jest to Twoja największa głupota na dzień dzisiejszy jaką zrobiłaś. Przepraszam ,że to pisze ale może Ty nie musisz pracować bo masz pieniądze nie z pracy . a jak nie masz to jak Ty sobie wyobrażasz swoją egzystencje i dziecka bez pieniędzy. Pisałaś, masz rodziców z nimi mieszkasz ale Oni niestety też się starzeją i mogą kiedyś odejść na tamten świat a co Ty wtedy zrobisz pójdziesz do Mops-u po zasiłek ? Obudz się kobieto jak jeszcze nie jest za pózno. Pisze to z dobroci serca a nie żeby Tobie przywalić . I póki co musisz mieć jeszcze ciągle na uwadze byt Twojego dziecka ( przy najmniej po połowie) i Jego egzystencje materialną jak i psychiczną . To tyle o de mnie. Co tam u innych , Alicja ( trzymałam kciuki , napisz czy skutecznie) , Ewka co u Ciebie . ? Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Mary znajde sobie pracę mniej stresującą i mniejszy etat ale najpierw muszę zająć się zdrowiem bo co dziecko będzie miało z matki ktora kompletnie sie rozłozy albo skonczy zawalem?? Nie mieszkam (już) z rodzicami a wstyd to kraść i jak będę w potrzebie to i pójdę po zasiłek. Zrozum, że ja nie daję rady teraz pracować baa ja się męczę będąc poza pracą a co dopiero w takiej robocie....

Odnośnik do komentarza
Gość Iskierka31

Ech80 a masz Ty świadomość ile tego zasiłku jest? Na mleko Ci kobieto nie wystarczy. Bierz się w garść i do pracy, a na mniej stresującą nie licz bo w dzisiejszych czasach takiej nie ma, w kazdej są stresy jak nie takie to inne.

Odnośnik do komentarza

Ech , nie mogę Ciebie zrozumieć , dlaczego straszysz Siebie zawałem ? Żeby go dostać to trzeba być chorym i to ciężko czyli mieć wadę serca( masz?) , inne choroby jak miażdżycę , cukrzycę i na dodatek mieć trochę więcej lat jak Ty czyli z nimi pożyć aby osłabić serce. Co Ty masz z tego co napisałam bo w innym przypadku to zawał jest mało prawdopodobny a wręcz m niemożliwy . Pewnie napiszesz , że i ludzi zdrowi mogą go dostać ale tacy ludzie co tak myślą to muszą iść do innego lekarza aby się leczyć a nie do kardiologa. Ech , czytam Ciebie wydaje mi się od początku jak tu sie pojawiłaś i Twoje nastawienie do sprawy czyli * jaka ja jestem chora i zaraz zejdę na zawał* nic się nie zmienił . Dalej robisz z Siebie chorego człowieka ale żadnej choroby u Ciebie nie zdiagnozowali no bo nie mogli bo albo nie chodzisz do lekarzy ale jak juz idziesz to i tak sie nie leczyc i lekow nie chcesz brać. W tych czasach wątpię żebyś znalazła pracę , która by nie stresowała , Ciebie będzie chyba każda bo ten typ tak ma . Pisze to wszystko na podstawie Twoich postów i takie opinie n aTwój temat wyciągam, Jasne kraść to wstyd i grzech ale nie wiem czy dostaniesz zasiłek jak nie znajdą u Ciebie choroby i będziesz zdolna do pracy tylko stres będzie czynnikiem do nie podjęcia jej.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×