Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Ja dziś znów fajna noc, ale tuś tuż przed snem wziąłem neomag cardio (Mg + K + głóg) no i po 6h pobudka z tachykardią (na poziomie 90 bpm). Tak, jakby ten preparat (czy też potas w nim) powodował za mocną sedację i może mnie *przydusiło* (za mocno spałem) na moim standardowym *ulubionym* prawym boku. Ciekawe, że po tritace (którego już nie biorę, a które zatrzymuje wydalanie potasu) też tak miałem (z tym, że serce łupało mocniej, szybcie i chyba przedsionkowo - takie szybkie kłik, kłik, kłik...). Czyżby moje nocne pobudki tachykardyczne to *inwazja potasu*??

Odnośnik do komentarza

ECH80: ale rozgryzasz na miał, czy po prostu na mniejsze kawałeczki? A może w Polsce to po prostu preparaty jakieś rozcieńczane albo byle jak preparowane (jak np proszki do prania albo kawa), w Stanach lepszej jakosci (i przyswajalności)? Marzy mi się w Polsce preparat typu EmergenC (http://en.wikipedia.org/wiki/Emergen-C), czyli witamina C, B12, B6, wapń, glukzamina, likopen i kwercytyna. Ponoć skuteczny na wariacje serca (a bez magnezu i potasu!!). Zresztą po co biorę Mg i K, skoro mam je w normie (połowa zakresu)??

Odnośnik do komentarza

Hejjj Fifek, na miał rozgryzam a ten mg to zwykły kupiony w aptece dr max (ich magnez). mam neomag ale to wielkie tablety więc nie połykam a rozgryźć nie mogę bo jest okropne (z potasem). Zresztą nie chce przedobrzyć z tym potasem gdyż mam go w granicach normy

Odnośnik do komentarza

Jak długo można żyć z arytmia...?doczytałem ze jedna pani ma już ja 30 lat..a jest tu ktoś kto ma dłużej?...chcę oszacować ile mi czasu zostało ;)..drugie pytanie..- czy komuś z was nasila się arytmia po alkoholu,tytoniu i małej ilości snu..bo ja chyba tak mam

Odnośnik do komentarza

I czy ktoś z was zna lub słyszał o kimś kto się całkowicie z tego dziadostwa wyleczyl...mam 26 lat i do 22 roku życia nie wiedziałem ze mam serce...aż pewnego razu podczas kuracji antybiotykowej wszystko się zaczęło..nie mam za wiele tych skurczy,robiłem tak samo jak wy różnego rodzaju badania...diagnoza to -zdrowy-..tylko ze ja się tak nie czuje...zamykam się w sobie,obniżyła mi się jakość zycia, przestałem cieszyć się prostymi rzeczami...niech ktoś poleci dobrego specjalistę, cena nie gra roli...chcę się tego pozbyć!!!

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Od kilku dni czytam Wasz wątek (jeszcze nie przebrnęła przez cały ;) ) i pomyślałam, że się przyłączę, poradzę. Dodatkowe towarzysza mi od lat z tym, że do niedawna nie przejmowałam się nimi totalnie. Występowały jedynie gdy byłam mocno przemęczona, chora itp. Od miesiąca jednak mam jej non stop, codziennie z różnym nasileniem. Dwa lata temu miałam holter, który nie zarejestrował ani jednego oraz echo, które również było w porządku. Miałam jedynie tachykardię od czasu do czasu, co przypisywałam nerwom. Zastanawia mnie taka nagła zmiana, że praktycznie z dnia na dzień ich liczba i częstotliwość tak diametralnie się zwiększyła. Obecnie na holterze wychwyconych prawie 1400 na dobę, a był to dość spokojny dzień. Lekarz do którego trafiłam ma opinie dobrego specjalisty, ale jest osoba *mało kontaktową*. Mimo tego, że starałam się ciągnąć go za język nie wiele się dowiedziałam. Nie wiem jak w Waszych miastach, ale u nas na PRYWATNĄ wizytę do dobrego lekarza trzeba czekać w tej chwili do sierpnia, a na NFZ do byle jakiego w listopadzie można zapisać się na przyszły rok (!!!) .... paranoja... Lekarz przepisał mi Ebivol 5mg. Nie doczytałam jeszcze czy ktokolwiek z Was go brał/bierze? Kazał brać 1 tabletkę rano. Wydaje mi się trochę sporo, bo jak gdzieś czytałam inni biorą 1/2, 1/4 tabletki. Jak sądzicie nie za dużo jak na początek? Zastanawia mnie co się stało, że tak nagle to przybrało na sile. Konkretnie od 25 marca serce cały czas wariuje. Mam od dawna dość stresowe życie, ale akurat w tamtym czasie nic nowego i szczególnego się nie wydarzyło. Czekam jeszcze na echo... Czekam na Wasze sugestie i opinie. Trzymajcie się i nie dajcie nerwicy!

Odnośnik do komentarza

Przypuszczam że nie jeden z was próbował leczyć się Poprostu tzw*zdrowym trybem życia* tj. Zaprzestanie palenia,picia kawy,może jakaś Dietka,więcej snu,uprawianie sportu itd...czy ktoś z was zauważył jakieś zmiany,oczywiście na lepsze:) podczas takich prób? Mi to chyba pomaga ale czasem chce się wypić piwo,zabawić ze znajomymi i wtedy mam wrażenie ze znów wszystko wraca i znowu przez jakiś czas mnie męczy co znowu prowadzi do zmiany trybu życia,myślenia,depresji itp..i to takie błędne koło...jestem młody,chce się bawić i cieszyć życiem a to dziadostwo mi nie pozwala

Odnośnik do komentarza

Minis a nie przecholowalas np przed 25 marca z jakimiś uzyskali,lekami?albo jakieś szczególne wydarzenie które wpłynęły na Twoje emocje? Przypomnij sobie...ewentualnie jakieś przemęczenie fizyczne w pracy albo związane ze sportem..bo u mnie wtedy to się nasila

Odnośnik do komentarza

Przyznam się szczerze ze kiedyś podczas imprezy to było 2 lata temu dałem się namówić na spróbowanie cięższego narkotyku,dodam że nigdy tego wcześniej nie brałem ale ze miałem już wcześniej odczuwalne dodatkowe skurcze..na 2 dzień po imprezie jak zaczęło mnie męczyć to przez 2 miesiące,codziennie niesamowicie cierpialem..uznałem ze to kara od losu... Ale po przejściu na zdrowy tryb życia znowu przeszło. ..

Odnośnik do komentarza

PAWEL88 Są sposoby żeby to zminimalizować jak leki itp ogólnie lekarze mówią, że trzeba nauczyć się z tym żyć *taka nasza uroda* jak zawsze słyszę od lekarzy ;) tylko, że łatwo powiedzieć trudniej zrobić. A co do długości życia to one nie maja wpływu na to, chyba że są spowodowane choroba serca. no a jeśli to z powodu naszej *urody* to możesz żyć i 100 lat... tyle że potykając się ;)

Odnośnik do komentarza

Akurat to już znam..żeby nauczyć się z tym żyć:),również to słyszałem:) tylko w tym przypadku łatwiej jest mówić trudniej wykonać:) a jeżeli chodzi o leki to nie mam do nich żadnego zaufania...bardziej przekonuje mnie myśl o zmianie swoich nawyków zdrowotnych, zminimalizowaniu stresu i odstawienie używek...u mnie niby to pomaga tylko mój problem polega na tym ze jak czuje się lepiej i nabiore pewności siebie to znowu z jakiś powodów do tego wracam...czy ktoś też tak ma?

Odnośnik do komentarza

Dostałem rade od pewnego lekarza żeby wziąć się za sport ze to pozwoli mi nabrać pewności siebie..no i poszedłem za radą.Juz prawie rok regularnie 4 razy w tyg chodzę na silownie wykonując ćwiczenia siłowe jak i kardio...niby żyję i jest jakby lepiej ale wciąż to miewam...

Odnośnik do komentarza

PAWEL88 Co do używek, od urodzenia jestem abstynentką, nie pijam kawy bo nie lubię, odżywiam się myślę normalnie bez przesady w zdrową żywność, ale tez nie tylko śmieciowe jedzenie ;) Jeśli chodzi o emocje właśnie ani przed tym 25 marca ani w ten dzień nic się nie działo :/ nie mam pojęcia skąd ta nagła zmiana. Co do dochodzenia do siebie i nabierania pewności to myślę, że wszyscy mamy takie wzloty. Niestety zdarzy się gorszy dzień i już nas nerwy ponoszą. Ogólnie na pewno więcej snu, ruch itp pomagają, więc może wczesne imprezy na świeżym powietrzu z grami? hehe ;) trzeba jakąś alternatywę znaleźć Pawle

Odnośnik do komentarza

Artur 46...przepraszam ale wszedłeś tu sobie żarty stroić? Nie rozumiem...ale fakt ze umiesz czytać ze zrozumieniem...cena nie gra roli..bo życie mam jedno i chce z niego korzystać w 100%..może napisz więcej o Twoim uzdrawiającym pakiecie za 250000 tys zł a może i znajdą się chętni.. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

PAWEL88 Niedawno skończyłam 32. Też słyszałam, że sport pomaga, bo te dodatkowe napięcia mają ujście przy wysiłku fizycznym w innych miejscach. Tylko trzeba wtedy uważać jeśli chce się przerwać, bo słyszałam, że uprawiając regularnie sport, a później go *odstawiając* może się wszystko nasilić. No ale to pewnie indywidualna sprawa. Jeśli Twoje dolegliwości są spowodowane stresem, nerwicą itp to nie pozostaje nic innego jak zwolnić, uspokoić się itp. Jeśli jednak te dodatkowe masz jak co niektórzy z *urody* pewnie będą Ci towarzyszyć cały czas, mniej lub bardziej chyba że spróbujesz je wyciszyć lekami. Ja jeszcze nie próbowałam. No i skoro serducho masz zdrowe to trzeba przede wszystkim nie popadać w panikę *ile mi zostało* itp :) wtedy jak sam zauważyłeś jest lepiej. dużą rolę odgrywa nasze nastawienie. Tyle, że w przypadku nerwic itp z tym ciężko. Ja się staram trzymać i nie panikować, ale bywa ciężko. Szczególnie gdy nocami sama jestem z dzieckiem, a serducho wtedy słychać tak dokładnie jakby leżało przy mojej głowie na podusi obok ;)

Odnośnik do komentarza

Lekarze mi tego nie powiedzieli ale analizując mój własny przypadek pozbierajac wszystkie fakty w jedna całość doszedłem do wniosku ze podczas kuracji antybiotykowej dostałem zapalenia miesnia sercowego osłabiając tym..dodam że pierwszy epizod przydarzył mi się podczas pobytu w saunie i po zażyciu 3 antybiotyków.potem bywało raz gorzej raz lepiej..jak się oszczędzam jest ok jak nie to się nasila.Bynajmniej od tamtej pory mam jakby osłabione serce.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×