Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Jak sobie radzić przy dodatkowych skurczach?


Gość ech80

Rekomendowane odpowiedzi

Ewo niestety coraz to gorzej sobie radzę, jestem złą matką bo wielu rzeczy z dzieckiem nie zrobie. Wychodzimy na bliskie spacery i nic poza tym, o imprezach masowych , basenach, wodach moge zapomniec. Po prostu siedizmy przy bloku i to wszystko. Przez to depresja coraz większa mnie ogarnia i neistety coraz to wieksze problemy z wyjsciem, samopoczuciem . Coraz częściej mi niedobrze, słabo, duszno, coraz częstsze uderzenia gorąca. ide jak trup, siedzę jak trup po prostu martwa za zycia no i nie rpacuję bo o tym w ogole nie ma mowy. Wyladuję za parę chwil pewnie pod mostem albo po prostu w trumnie bo dalej nie mam sił na nic:(

Odnośnik do komentarza

ECH80 ja również mam te szarpania serca niezależnie od sytuacji,po prostu nieraz obudze sie rano kiedy leże jeszcze w łóżku i nagle bach seria dodatkowych,ale staram sie nie panikowac wstaje rozchodze sie i przechodzi,właśnie teraz ostatnio wstaje rano z łóżka i przy wstawaniu mam te szarpania i nieraz tak mnie meczy z godzine- dwie,do kardiologa ide dopiero w poniedziałek pierwsza wizyta,na razie biore przepisany od internistki propranolol tak jak wczesniej napisałem 40mg wiec troszke mi sie śmiac chce jak piszecie ze bierzecie dawke 10mg to co ja mam powiedzieć,pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Aha i dodam że te szarpania serca zaczęly sie wraz z początkiem nerwicy,bo przed nerwicą miałem skoki serca ale nie takie szarpania tylko inne ale bardzo sporadyczne.Byłem w wojsku odbyłem zasadniczą słuzbę wojskowa i mi to nie przeszkadzało paliłem mnostwo papierosów,piłem alkohol i te sporadyczne skurcze mi wogóle nie przeszkadzały,no ale jak sie zaczeła nerwica to coś sie stało i te cholerne szarpania mnie mecza nieraz seriami.

Odnośnik do komentarza

Brodacz no mam podobjiez. Skurcze m iałam sporadycznie , nasilaly sie oczywiście ciagami w rpacy ze stresu ale gdy bylam spokojna to nie było tego. natomiast odkąd nerwicę mam pełną gęba to niestety serce daje czadu no i to błędne koło bo nasila mi sie bardziej nerwica i depresja. Jak widać Brodaczu to ten propranolol nie działa skoro nadal masz sensacje:( więc po co sie truć

Odnośnik do komentarza

ECH80 a nie możesz tak dla uspokojenia siebie uciułać stówkę i zrobić sobie chociaż holtera prywatnie, sama mniej więcej będziesz wiedziała z wyniku jakie i ile masz tej arytmii, może to Ciebie jakoś uspokoi, na to prywatnie nie trzeba długo czekać a ma się jakąś jasność co w tym sercu gra. Jak coś to później skoczysz sobie do kardiologa.

Odnośnik do komentarza

Brodacz hoho nop to rzeczywiście masz lepiej. Powiem wam , że ja czekałam na prywatna wizzyte 4 miesiące ale musiałam zrezygnować bo miałam ważniejszy wydatek i niestety wizyta przepadła . Byłam zapisana do najlepszej doktorki u nas w mieście a teraz mi wstyd zapisać się ponownie:( Alicjo tez o tym myślałam i zrobię chyba tak, że podzielę sobie wydatek pomiędzy UKG i holterem . No ale z tego co wiem to holter u mnie dobowo wychodzi ok 220 złotych. Może znajdę taniej ale to nie takie łatwe

Odnośnik do komentarza

No i tak byłem u kardiologa dzisiaj,standardowo zrobili mi EKG wszystko wyszło ok,dodatkowo kardiolog osłuchał serce też ok nic dziwnego nie słyszał,powiedziałem mu o moich problemach nerwicowych o tych szarpaniach serca kilkuminutowych a on popatrzył sie na mnie i mówi ,,już w tej chwili mogę panu powiedzieć ze to nie jest grozne i że nic panu nie grozi,proszę się nie przejmować**no i zwiększył mi dawke propranololu,normalnie bralem 40mg na dobe czyli dwa razy po pól tabletki a teraz mam brać 80mg na dobe czyli dwa razy po całej tablecie szczerze to się troche tego boje żeby ciśnienie mi za bardzo nie spadło chociaż do tej pory po 40 mg mi nie spadało,no i kazała zapisac sie na holter i porobić badania krwi,no więc na holter się zapisałem ale kolejka jest taka wielka że mi ręce opadły dopiero mnie wpisali na 7 listopada hehehe no cóz trzeba czekać.

Odnośnik do komentarza

Brodacz to super wiadomość:) daje Ci gwarancję, że i holter wyjdzie dobrze. Ja miałam tak za każdym razem dlatego i teraz czuję sie taka zrezygnowana. Jeśli boisz się tak dużej dawki to może zwiększaj powoli i obserwuj się. Ja kiedyś dostałam korektę ,od rodzinnego w sprawie leku kardiologa, zapisał mi bisocarsd i miałam brać polówkę. Wzięłam raz rankiem i myślałam , ze nie dojdę bo praktycznie słaniałam się an nogach. Na mnie działała ćwiartka bisocardu i aplikowałam sobie ją w stresie czy podczas ataków paniki i nigdy nie była większa jak najmniejszy kawałek który udało mi się uszczknąć nożem. Jeśli chodzi o nerwice to próbowałeś pić non stop meliske?? ja piłam i dzięki temu tętno mi się bardziej ustabilizowało jeśli tak mogę to nazwać. teraz przez jakiś czas nie piłam i może dlatego gorzej odczuwam skurcze...nie wiem sama, znowu zaczęłam ja pic...dziś już zaliczyłam ok 10 pojedynczych. Odczuwacie podczas nich nieprzyjemne dolegliwości typu ból , jakby uderzenie gorąca, ciężko mi to opisać ale jakby na chwilkę coś się działo z mym ciałem ..

Odnośnik do komentarza

ECH80 widzisz ja wczoraj w drodze do kardiologa miałem dwa pojedyńcze skurcze,ale staram sie nie zwracać nawet na to uwagi trudno trzeba z tym żyć,nie mamy najgorzej pomyśl niektórzy żyją bez nóg a nawet i rąk,niektórzy sa niewidomi i ci dopiero maja przesrane,także w każdej sytuacji trzeba szukać pozytywu,jeżeli chodzi o melise to pije kiedyś piłem rano i wieczorem teraz tak jedna na kilka dni ale chyba zaczne pić od nowa dwa razy dziennie, a z tego co piszesz że odczuwasz ból przy skurczach,gorąco to powiem ci tak mnie zaboli ale naprzykład jak sie schyle i wtedy jak jest skurcz to czuć taki chwilowy ból ale na siedząco czy stojąco to nie odczuwam a gorąco i zimny pot to raczej ze strachu odczuwam przy skurczach niż od serca hehehehe,po prostu mam nerwice lękową i sercową,bo nawet jak sie czegoś wystrasze czy nawet oparze ręke w goracej wodzie to wszystko idzie mi w klate odczuwam taki promień nieprzyjemny idacy od gardła do serca.

Odnośnik do komentarza

Ja rozumiem, ze jest ten strach ale to jednak inne odczucie , jakby podczas skurczu równowaga się zachwiała i uwierz, ze wolałabym być bez nogi czy reki ale mieć zdrowe serce i nie czuć przy wzdyma skurczu, że zaraz umrę. Nie pamiętam czy pisałeś o leczeniu swej nerwicy a może tak jak i ja sobie darowałeś i bierzesz tylko propranolol . Dzis znowu kilka skurczy pod rząd . Nie wie m jak wy ale ja po czyms takim czuje sie wypompowana i zrezygnowana

Odnośnik do komentarza

Ja jeżeli chodzi o swoja nerwice to tak samo biorę tylko propranolol dałem sobie spokój z psychologami czy też psychiatrami faszerowanie się psychotropami to nie jest wyjście trzeba sobie samemu uświadomić że da się z tym wygrać,ja to nerwice mam rodzinną po mamie moja mama też miała nerwice ale niestety nie poradziła sobie z nią popadła w depresje brała bardzo dużo leków i popijała to alkoholem zresztą bardzo dużo piła do tego paliła dużo papierosów i serduszko nie wytrzymało, zmarła mając 32 lata na zawał serca spowodowany zresztą mieszanką leków z dużą ilością alkoholu,no ale co ja mogłem zrobić mając 10 lat,dlatego nie chce powtórzyć błędów mojej mamy z przeszłości i nie dać sie bo to najgorsze co może być.

Odnośnik do komentarza

O matko bardzo Ci współczuję:( Ja mam ledwo rok więcej, w depresji bankowo już jestem ale nie chce brać leków , alkoholu nawet do ust nie wzięłam. I masz rację, z nerwicą lepiej sobie poradzić bez leków bo one tylko symptomy tuszują a problem pozostaje ale jestem także za tym by jednak poradzić się jakiegoś psychologa w sprawie zmiany myśli, dotarcia do problemu.

Odnośnik do komentarza

Powiem ci że ja tak na początku tej nerwicy tak jakbym dostał też takiej chwilowej depresji dopadały mnie myśli samobójcze mogłem siedzieć i z kimś rozmawiać a w głowie coś mi świrowało żeby wyjść na balkon i skoczyć,takie jakieś natrętne myśli ale gdzieś mi to przeszło w cholere tylko od czasu do czasu jakieś zawroty głowy albo właśnie te dodatkowe skurcze to mnie najbardziej denerwuje,a nie powiedziałem ci od czego dostałem tej nerwicy otóż w połowie grudnia tamtego roku moja babcia która zastępowała mi mame i wychowywala mnie przez te wszystkie lata dostała zawału serca na moich oczach,zawiezli ją do szpitala i tam nieprzytomna leżala przez dwa tygodnie aż dzień przed sylwestrem zmarła i na początku tego roku 3 stycznia był pogrzeb,i uwierz mi od tamtej pory jak ją zawiezli do szpitala zacząłem strasznie pić, piłem przez te dwa tygodnie jak normalnie menel jakiś nawet nie byłem w stanie iść na pogrzeb tak sie spodliłem ale po pogrzebie przestałem pić i dopiero jak wytrzezwiałem złapał mnie pierwszy atak nerwicy nerwy +alkohol mnie bardzo dobrze załatwiły niestety,mimo że mam 24 lata to już tyle przeszedłem że masakra ale wstałem z kolan wziąłem sie za siebie i jest dobrze,kurcze ale łatwo przychodzi wygadać sie przed kimś nieznajomym ale powiem ci że mi lżej że komuś sie wygadałem,dzięki że wogóle czytasz te moje bazgroły

Odnośnik do komentarza

Strasznie mi przykro, przeszedłeś wiele, śmierć twojej mamy na pewno tak samo odcisnęła piętno na twej psychice a to co stało się z twoja ukochana babcia cie dobiło:( Bardzo chętnie Cie czytam i cieszę się, że i Ty mnie czytasz:) Życzę Ci z całego serca by Ci się wszystko poukładało . jesteś młody i wiesz więcej niż ja na początkach mej nerwicy. gdybym odkryła to forum kilka lat temu to pewnie nie byłoby tak jak teraz. No ale najwyraźniej każdy ma jakiś krzyż do dźwigania:/ Wiesz ja mam bardzo często myśli samobójcze , czasem bardzo intensywne ale mam dla kogo żyć i to mnie jakoś stopuje. Co teraz w ogóle robisz?? pracujesz? Ja nie, nie dałabym rady, nie umiem opanować stresu:(

Odnośnik do komentarza

Dziękuje ja też bardzo chętnie ciebie czytam i ciesze sie że mam do kogo sie wyżalic hehe,ty chociaż masz dla kogo żyć ja nie mam,nie mam dziewczyny ani dzieci,żyję po prostu dla siebie staram sie samemu sobie udowodnić że warto żyć,tylko czasami ta samotność człowieka dobija,wyjście z kolegami na miasto to jedno ale pózniej tak czy siak człowiek wraca do pustego mieszkania,mieszkam z ojcem ale ojciec cały czas jest na delegacjach przyjeżdża raz na miesiąc na dwa dni i tyle,więc w domu raczej pustką wieje,musze sam sobie radzić ze wszystkim z problemami,moimi dolegliwościami,dlatego zaciskam zeby i wmawiam sobie że będzie lepiej musi być.A co do twojego pytania co robię w tej chwili? w tej chwili uczę się w liceum ogólnokształcącym wieczorowo bo błędy młodości muszę teraz odpracować i z tego tytułu pobieram rentę rodzinną po mojej mamie do ukończenia 25 roku życia czyli jeszcze przez rok,na razie nie pracuje ale za rok bede musiał bo nie mam innego wyjścia musze sie czymś zajmować bo bym zwariował.Odpowiem ci na twój wpis dotyczący czy nie lepiej byłoby jakby pikawa wysiadła NIE nie byłoby lepiej bo sama piszesz że masz dla kogo żyć masz zapewne męża i dzieci więc musisz dla nich znalezć siłę bo sam wiem co to jest wychowywać sie bez matki,jeszcze w jakie takie dni człowiek sobie radzi ale jak przychodzi powiedzmy Boże Narodzenie to jest masakra jadę na cmentarz i wracam taki dobity że hej może jak kiedyś założe własną rodzine wszystko wróci do normy, ale sie rozpisałem masakra heheheh

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×