Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Hej ! To mój pierwszy post.Mam 29lat od prawie 3lat dziwne uczucia nagłych skoków pulsu i ciśnienia,choć ciśnienie w takich atakach nie przekracza tej górnej granicy 140/90 a puls dostaje 160 nie jestem w stanie się supokoić.przez te 3lata to 2razy wylądowałam na dyżurze przez to gdyż nie umiałam sobie poradzić dostawałam tabletke pod język a potem hydroksyzyne 10mg i do domu.po ostatnich napadach pulsu które utrzymywały się kilka dni postanowiłam jechać do szpitala.położyli mnie na obserwacje dostałam leki metocard 25 oraz hydroksyzyne w syropie i kroplówke z potasem i przeszło.wyszła infekcja w ukł.moczowym gdyż przez te ataki nie mogłam jeść i cała się odwodniłam....po dwóch dniach gdy puls spadł po tabletkach wypisali mnie do domu zażywam teraz concor core 2,5mg z rana,dostalam też antybiotyk na te drogi moczowe,dzisiaj powtórzyłam badanie moczu i z wynikami mam sie udać do szpitala na kontrole...od ataków minęło ponad 2tygodnie.ogólnie przy braniu concor core czuję się lepiej puls spadł tyle że raz dziennie mam epizody wysokiego pulsu który dochodzi do 120 i potem zaczynają mi ręce cierpnąć i spada.w momentach wyciszenia potrafie mieć ciśnienie 90/60 puls 64 wystarczy że coś porobie puls zaczyna skakać do 86-90(wiem gdyż pożyczyłam ciśnieniomierz od matki i mierze sobie co godzinę i zapisuję).mam okropne lęki gdzieś wyjść gdyż boję się ze zasłabne.mam obsesje że zaraz umre ,że coś mi jest to coś okropnego..zawsze byłam osobą nerwową którą byle czym można było z równowagi wyprowadzić ,ale prowadziłam aktywne życie,mieszkałam za granicą,pracowałam miałam duże grono znajomych.wszystko zmieniło się odkąd wróciłam do pl zamknęłam się w sobie,nie chce się z nikim widywać bo cały czas myślę o tym że wtedy się to zacznie.leże plackiem w domu każde wyjście kończy sie szybkim powrotem do domu.moje pytanie brzmi:czy te lęki miną gdy praca serca się unormuje,czy mam szanse jeszcze na normalne życie.mam kochającego męża,dorobiliśmy się własnego domu,wiec nie powinnam mieć żadnych stresów teraz,czy to możliwe że życie które prowadziłam wczesniej na wysokich obrotach z dala od rodziny w stresie imprezowo teraz się na mnie odbija.?czy potrzebna mi wizyta u psychiatry,bo już zaczynam podejrzewać że to na tle psychicznym!pomocy nie daję rady.chcę żyć normalnie jak wcześniej,podjąćprace i cieszyć się życiem !!! :(

Odnośnik do komentarza

Chciałabym nawiązać kontakt z osobami mającymi podobne ataki mój email:ashantti1@gmail.com,jak sobie radzicie podczas ataku,czy macie jakieś metody na obniżenie tego pulsu zmniejszenie tych lęków bo ja naprawde już nie wyrabiam!!z imprezowiczki cieszącej sie życiem kobiety której wszędzie było pełno stałam się człowiekiem-warzywkiem dla mnie to wegetacja czuje sie jak 80letnia staruszka!!radze sobie różnie raz sobie tak wkręce że mi wszystkie mięsnie sztywnieją od środka i jak pomyśle że to zawał to mnie trzyma nawet pare godzin,najgorsze są noce wtedy mam najczęściej te stany to nie mogę zmrużyć oka aha zapomniałam że w szpitalu miałam robione kilka razy EKG które nie wykazało żadnych zaburzeń serce pracuje równo tyle że szybko-postawili diagnoze tachykardia zatokowa,i dalsze leczenie przewidziane to założenie holtera oraz echo serca kontrola gruczołów tarczycy.

Odnośnik do komentarza

No nic piszę dalej może wątek się rozwinie...kończyły mi sie tabletki więc wybrałam się do szpitala,w końcu miałam skierowanie do poradni kardiologicznej.szybko znalazłam gabinet nie było nikogo na korytarzu więc weszłam ku mojemu zaskoczeniu pani mnie nie przyjmie gdyż są terminy!!!!nie pomogło zapewnienie że właśnie źle się czuję.w okienku rejestracji ustalili mi termin na listopad!PARANOJA!!!to już lepiej padnąć na środku i udawać trupa żeby się Tobą zajęli.??no nic odesłali mnie jeszcze do dwóch przychodni żebym sprawdziła dostępność wizyt,więc sprawdziłam noi co-lipa do końca tego roku nie ma opcji na dostanie sie do kardiologa państwowo-no chyba że prywatnie to i pewnie.Dodam że jestem z innego miasta więc taka wycieczka to pół dnia zajęła łącznie z tym że musiałam zawracać głowe mężowi żeby mnie zawoził i przywoził.Samo to spowodowało u mnie taki stres że cała się upociłam zaczęło mnie kłuć w klacie,no ale jakoś dotarłam do domu....puls 100 więc bez tragedii,jak po takiej eskapadzie,no ale nic nie poddaje się mój mnie zawozi dalej do przychodni w naszym mieście,w jednej rejestruje sie po to by na końcu dowiedzieć się że i tak kardiolog nie przyjmuje,no nic ide do drugiej,no a tam nie ma terminów do kardiologa do końca roku już i co mam robić jak tu się leczyć skoro nie ma gdzie,w rejestracji proponują założenie sobie kartoteki na nowe nazwisko-stara gdzieś się zawieruszyła i rejestrują mnie do młodej pani doktor na popołudnie,jedziemy do domu poprostu sie całe już trzęse,mijają dwie godziny mąż mnie wyciąga prawie na siłe z domu.ide do pani doktor-mówie otwarcie co mi jest czuje ucisk na klate i lęki okropne myśli o śmierci,myśle że to z nerwów od razu skierowanie na EKG i mierzenie ciśnienia.ekg wychodzi w normie ciśnienie 120/80 puls 100 to nawet nie tragedia bo potrafie sie dużo gorzej zdenerwować,wracam z wynikami pani doktor osłuchuje mnie uspokaja że z sercem w przodku,pobolewa mnie gardło wiec zagląda i widzi nadrzerki na końcu języka mam skierowanie do laryngologa,do ginekologa a potym co powiedziałam o samopoczuciu także do psychiatry i pełno zleceń na badania min aso ,alt,ast,cpr-białko,tsh,morfologia 3 diff tak mi dzisiaj upłynął dzień w skrócie,już normalnie brak mi sił na to wszystko.

Odnośnik do komentarza
Gość Kasia Jahija

Kurczę, mam to samo.. wykluczyłam już problem z sercem i układem krwionośnym, wykluczyłam sprawę tarczycy, lekarze mówią, ze to na tle nerwowym. ciśnienie mi skacze, zaczęłam brac tabletki na ciśnienie i puls się trochę uspokoił, ale cisnienie skacze nadal ;( rozpoczęłam terapię u psychologa, trochę to potrwa, ale mam nadzieję, ze w końcu się uda ;) tez brałam długo tabletki antykoncepcyjne, w ulotce napisane jak byk, ze jednym ze skutków ubocznych jest nadciśnienie ;(

Odnośnik do komentarza

Myslalem ze jestem dziwny ale widze ze nie jestem. Mam podobna sytuacje . robilem sobie ekg wyniki oczywiscie w normie tsh troche podwyższone nie robilem jeszcze echa ktore zamierzam zrobic. najlepsze jest to ze nie raz jak wypije to w ogole o tym nie mysle i tętno mam w normie ale sa momenty ze skacze mi tetno do 130 . Uwazam ze to zdecydowanie za duzo biorąc pod uwage ze mam 24 lata. Napewno w jakims stopniu jest to uwarunkowane stanem psychiki . Ja np palilem ziólko 7 lat praktycznie od roku juz nie pale bo dostalem kilka atakow po zapaleniu kawe rowniez odstawilem. Podsumowując radze ludziom z podobnymi problemami nie siedziec na internecie i wyszukiwac tysiące objaw tylko rzucac wszystko i kierowac sie na kompleksowe badania !!!

Odnośnik do komentarza

Hej trochę czasu mnie tu nie było...mijają 2miesiące od szpitala i od zażywania concor core 2,5mg...ogólnie zapisałam się do pani doktor jednej i chodzę do niej co 2tygodnie,poza tym zrobiłam badania kontrolne z krwi i na tarczyce i ide z nimi w przyszłym tygodniu do kontroli.Chodzę też do laryngologa (przez ten czas co nie pisałam byłam już 3razy-mam krople na płukanie gardła przepisywane).Od czasu do czasu mam kontrolne Ekg,termin do kardiologa na listopada-mam mieć zrobione echo i holtera.Ogólnie sytuacja u mnie poprawiła się,ostatnio normalnie sypiam,zmniejszyło sie u mnie ogólne napięcie w środku,i puls się w miare unormował,moja pani doktor poleciła mi jak najczęściej wychodzić do ludzi,nie myśleć o tym że mam coś z sercem i znaleźć sobie jednostajne zajęcie-to pomaga odsunąć od siebie złe myśli oraz zacząć uprawiać sport np umiarkowaną jazdę na rowerze.Tak jak mówiła pani doktor tak zrobiłam,jeżdżę na rowerze codziennie rano po zażyciu tabletki na puls.było okropnie ciężko mi się przełamać ale zrobiłam to i czuje sie o wiele lepiej,zaczelam wychodzić codziennie z domu do ludzi,powiedziałam sobie nic ci nie jest musisz sie wziąść w garść,bo jesli masz umrzeć to umrzesz wszedzie czy na ulicy czy we własnym łóżku:) na początku po szpitalu i po pierwszej wizycie u lekarza oprócz concoru zapisała mi hydroksyzyne 25mg dorywczo,jakbym czuła że zaraz mogę mieć atak,na poczatku brałam codziennie,a jakis czas teraz wogóle już jej nie potrzebuje kilka dni temu miałam spadek formy wieczorem i zaczęłam sobie dobierać myśli złe do głowy bo mnie coś serce kłuło to wzięłam hydroksyzyne i przespałam 13godzin.moja pani doktor stweirdziła że widzi dużą poprawe mam nadzieje że z miesiąca na miesiąc będzie coraz lepiej:) tak czy inaczej myśle dalej o wizycie u psychiatry,ale póki te leki działają dobrze nie chcę robić sobie zamieszania.u mnie puls teraaz z rana przed przyjeciem tabletki to do 90 a po tabletce to 60-70.w sytuacjach gdzie na dłużej wychodze z domu dochodzi do 90-100

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich zestresowanych;) mialam bardzo podobnie. Gdy urodzilam dziecko 2 lata temu ostalam pierwszych atakó takiego ogromnego bicia serca! nie karmilam juz malej i bylismy na urodzinach gdzie wypilam pare kieliszkow wódzi i na drugi dzien sie zaczelo, myślałam ze to kac morderca i ze przejdzie, ale nastepnego dnia to samo i znowu to samo, zaczelam sie niepokoic. pojechalam na szpital stwierdzili częstoskurcz napadowy serca...mialam uczucie ze cos mnie dlawi siedziala mi na klatce tzw *zmora*, nawet łańcuszka nie moglam nosic bo mnie dusił. pikawe to mialam meeega, lęki ze zaraz umre, nie chcialo mi sie wstawac z łóżka bałam sie zostac sama z córką, wydawało mi sie że zemdleje, ze umre i co wtedy z nią bedzie. masakra jakaś! nie radzilam sobie ze sobą...pozniej poszlam o psychiatry ktory stwierdzil ze to depresja...zapisalam sie na psychoterapie...dostałam depralin i lexotan na zmniejszenie lęków...pozniej stwierdzenie ze to jednak nerwica a nie depresja:) wyniki w normie, ostatnio holter nie znam wynikow jeszcze, wali mi czasem serducho oporowo ale daje rade, wyciszylam sie tamtych lekow juz nie biore, tylko coronal5 w razie napadów pikawy...ogolnie porazka kazdy lekarz mowi co innego udają ze rozumieja ze słuchają a tak naprawde jestesmy tylko kolejnym przypadkiem;] niestety...psychoterapia trwala pół roku po niej spoko:D lęki ustaly, teraz od czasu do czasu...nie bójcie sie psychiatry, psychologa...bezie dobrze;)

Odnośnik do komentarza

Zapomnialam dodać, że jarałam zioło jakieś 10 lat:D wiodłam imprezowe życie, alkohol, zadnych innych dragów nie bralam, ale jestem przekonana ze to przez to jak zylam teraz mam problemy z psychiką, nie jarajcie bez opamiętania! nie wiadomo jakie ścierwo tam dodaja podczas hodowli i pali sie jakieś *domestosy* itd...ludzie robią wszystko żeby lepiej i więcej sprzedawać, żeby tylko klepało...teraz jak sobie pomyśle to mnie dobija ze nie ma sie pojecia jakie marihuana moze miec skutki uboczne...wszyscy moi znajomi jarają a ja tlumacząc im zeby sie opamietali wiem ze jak przestaną to polowa z nich bedzie miala psychozy, inni lęki pare osob moze nawet popelni samobojstwo, tzn nie chce tego ale wiem ze to nie jest regułą. eh ciężkie to życie, a chcąc sobie je troszke urozmaicić możemy zrobić sobie niezłe *ziazi*...cdn.

Odnośnik do komentarza
Gość goskakrzys

Hej tez tak mialam i mam zwykla imprezowa/czasem mocno/ nastolatka pety alkohol trawa nieprzespane noce koncerty itd....sie zyło i kiedys nagle tętno około 170 zasłabłam a tak mnie trzesło że hej....potem regularnie przez 10 lat walka z napadami paniki lęku wszystkie objawy naraz jakie opisujecie plus skoki ciśnienia i spadki na zmiane a tetna nawet do 200 z podejrzeniem o częstoskurcz myślałąm ze skoncze w psychiatryku bralam tony leków od psychiatry plus leki kardio zaliczylam chyba z 10 psychologów i co? nerwica lękowa z napadami paniki teraz po 20 latach od tamtego 1go razu napadu wysokiego tetna juz wiem ze nie umre i nic sie nie stanie nie biore psychotropów tylko bisocard od kardiologa pomaga moje zycie sie uspokoiło dzieci podrosły a ja mam wiecej czasu dla siebie duzo cwicze wysilek fizyczny wzmacnia i pomaga regulowac puls a tak na szybko gto np.powoli pic szklanke zimnej wody lub ucisnac galki oczne lub tetnice szyjna ale to musi pokazac wam lekarz zeby sobie nie zaszkodzic lyzka hydroxyzyny dziala po około 15 minutach lub wstrzymac oddech na kilka sekund i tak pare razy lub zamoczyc twarz cała nie glowe tylko bez wlosów twarz wlodowatej wodzie i tak kilka razy po około 10 sekund.....nie wiem czy na was zadziala ale mi tak kiedys ktos poradzil i u mnie sie sprawdziło wiec co wam zalezy probujcie pozdrawiam i glowa do gory zycie jest piekne to wszystko mija ja to przezylam wiem co pisze a wtedy myslalam ze swiat sie dla mnie skonczyl zeumarlam za zycia

Odnośnik do komentarza

Mi czasem pomaga wzięcie duuuużego oddechu, wstrzymanie go i parcie tak jak przy porodzie lub *na kupe* i tak pare razy...lekarz powiedzial ze dziala to na błędnik i ze puls powinenin zwolnić:) wypicie zimnej szklanki wody, ale mi powiedziano że szybko trzeba to zrobić... a jak serducho wali mi jak już leże to staram sie uspokoić, kłade sie na prawym boku żeby nie czuć go aż tak, wcale nie oddychajcie meega głęboko bo to jeszcze gorzej, im więcej tlenu dociera do mózgu tym większy może być atak paniki;) pamiętajcie że to tylko napad i że nic sie nie dzieje,że nie umżecie!!!

Odnośnik do komentarza

No hej pare miesięcy mnie nie było ale widzę nowe odpowiedzi.. u mnie od lipca do listopada było ok nie licząc kilku epizodów **napadów**zwiększyłam wysiłek fizyczny jeżdżąc codziennie na rowerze,co pozwoliło mi się otworzyć na ludzi i rozładować to coś siedzące we mnie.zaczęłam wychodzić codzieniie do ludzi z obawy że sfiksuje.ale nie na długo teraz znowu przyszła jesień dni są krótsze zimniejsze,na rowerze już nie pojeżdże i od zeszłego tygodnia znowu mam jazdy...jakie ? po prostu w momencie przeszywa mnie ból w klatce piersiowej,pojawia się myśl że umre i dostaje takiego ataku paniki że nikt ani nic nie jest w stanie mnie uspokoić,w tym tygodniu miałam dwa takie epizody jeden w piątek-cały dzien się śmiałam i latałam to tu to tam a wieczorem poszłam do znajomych,wyszłam na 4piętro i wtedy się zaczęła jazda...kłocia w klatce piersiowej,prosili mnie bym została jeśli coś sie będzie działo złego to lepiej żeby stało sie to tam bo przynajmniej mi pomogą a nie w domu jak będę sama.nie poskutkowały prośby zawinęłam ogon pod siebie i do domu..w domu zażyłam tabletke do łóżka i jakoś przeszło...to samo wczoraj...wybrałam się do centrum handlowego..przez 2godziny było wszystko ok aż naraz się schyliłam mierząc buty i przeszedł mnie ból,zgaga niemiłosierna-od razu rzuciłam wszystko i w te pędy do auta.aż mi ręka zdrętwiała i noga i myślałam że to zawał!!coś okropnego zażyłam od razu hydro..po jakimś czasie ustąpiło...w domu położyłam sie i przeszło.jakoś wbiłam sobie do głowy że jedynym azylem gdzie wszystko przechodzi jest mój dom i moje łóżko w sytuacji kiedy odpływam myśle jakby się tylko dostać do domu.wizyte u kardiologa mam na 9grudzień przesuniętą idę zrobić szczegółowe badania jeśli nic nie wyjdzie ide z tym do psychiatry te stany nie pozwalają mi normalnie funkcjonować jest dobrze kilka tygodni miesięcy a potem wraca ze zdwojoną siła.chciałam tak bardzo żyć normalnie funkcjonować,podjąć znowu prace,a tu choroba znowu zaczyna płatać mi coraz nowsze figle...jak tu iść do pracy jak w głupim centrum handlowym mnie łapią takie jazdy...dodam że niecodziennie teraz mnie się to robi tylko co kilka dni są dni kiedy normalnie robie zakupy rozmawiam z ludzmi i nic...

Odnośnik do komentarza

No hej. Ja mam to samo . Mam 19 lat. Dwa lata temu dostałam częstoskurczu napadowo-lękowego (puls 160). Leżałam w szpitalu, miałam robione badania tarczycę, ekg, holtera itp. Serce mam zdrowe. Jednak od tego czasu ciągle źle się czuję. Bóle głowy, kości rąk i nóg, bóle stawów,ból piersi, czasami mdłości, zmęczenie, ciągły niepokój, lęki. Często boję się czy nie jestem na coś poważnego chora i że tego nie da się wyleczyć. Takie głupie myśli. Wszyscy mi mówią że to nerwica i że widać po mnie że jestem nerwus. A na wysoki puls mam sposoby: Zatykam nos i prę tak jak miałabym wydmuchiwać powietrze ale usta i nos mam zatkane, a drugi sposób to położyć się prosto, położyć dwa palce nad pępkiem i przycisnąć (bo w ten sposób wyczuwa się puls) oraz powoli i spokojnie oddychać. Po chwili czuję że puls się normuje. Mi to pomaga.

Odnośnik do komentarza

Witam.jak czytam wszystkie te posty to az lzej sie człowiekowi robi na duszy ze nie jest sie samym.ja jestem tak jak kazdy z was w tej samej sytuacji oczywiscie tabletki,tabletki ostatnio zapisałam sie do psychiatry modle sie zeby mi pomogł.mam 2letniego synka i jak miewam napady zazwyczaj przechodza mnie najgorsze mysli ze jak cos by misie stało.....jakby moglo nie być mnie przy nim ,nie widziec jak dorasta.nie mam z kim porozmawiac o tym wszystkim i to mnie meczy w sroku tak sie wszystko skumulowało lekarze tez twierdza ze to nerwica serca badania wszystkie ok czasami miewam takie koziołkowanie serca jakby zatrzymało sie na chwile i wpada dalej w swój rytm jeszcze do tego to uczucie jakby krew nie dopływała do mózgu cos okropnego!!!

Odnośnik do komentarza

Słuchajcie.... Nerwica lękowa to przypadek większości z Was. Objawy nerwicy są do dzisiaj nie zbadane do końca bo to taka chadra że potrafi podszyć się praktycznie pod wszystko, a najgorsze jest to że najbardziej atakuje miejsca na których jesteśmy najbardziej skupieni. Czyli że jeśli ktoś ma nerwicę i martwi go że coś go boli na przykład po prawej stronie brzucha to ten ból zaczyna się z dnia na dzień nasilać. Ponieważ mózg wysyła informację do okolic tego miejsca aby mięśnie się napięły co do złudzenia przypomina ból lub lekki dyskonfort. Nerwica to koło zamknięte z którego należy wyskoczyć. można mówić godzinami o tych objawach ale polecam nie słuchać się *Internetów* ani konowałów którym tylko czas zabieracie w ośrodku zdrowia, a poczytajcie więcej o zdrowym żywieniu zdrowym trybie życia. Polecam filmy na YT na przykład youtube.com/watch?v=zQp0e4QHzII albo filmy wykładowe Jerzego Zięby -naprawdę sporo się dowiecie w jakim fikcyjnym świecie się znajdujemy jeśli chodzi o farmaceutów i lekarzy. PAMIĘTAJCIE ŻE NIKOGO OPRÓCZ WAS WASZE ZDROWIE NIE OBCHODZI.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×