Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam na imię Artur mam 24 lata,moje problemy z arytmią zaczęły się w wieku 14 lat,dokładnie w gimnazjum,wtedy to po raz pierwszy miałem uczucie zatrzymania serca na chwilke i uderzenie i znowu chodziło normalnie,zdarzało się mi to raz na kilka miesięcy,raz byłem z tym u lekarza rodzinnego który zlecił mi EKG i nic nie wykazało powiedziała mi ze jestem zdrowy i dałem sobie spokój,byłem w wojsku nie przeszkadzało mi to odbyć zasadniczą służbę wojskową,natomiast od śmierci mojej babci z która byłem silnie związany,dopadł mnie silny stres,nerwica i objawy się nasiliły tzn.mam te arytmiczne uderzenia raz dziennie albo kilka razy dziennie lub seriami-raz takie co opisywałem wyżej ale częściej zdarzają się te rwania seriami lub uczucie łaskotania w klatce dodam ze podczas takiej serii rwań miałem palec na pulsie i poza wrażeniem jakby mocniejszego uderzenia czy przeskoku na tętnie nic więcej nie wyczuwałem,byłem na pogotowiu kardiolog mnie przyjął EKG poza szybkim rytmem serca od nerwów nic innego nie wykazało podał mi metocard i hydroxizinum i przepisał potas,brałem ten potas i ok uspokoiło się na chwile pózniej znowu się zaczęło poszedłem do lekarza rodzinnego który przepisał mi propranolol 40 mg mam brać dwa razy po pół tabletki, biorę już prawie miesiąc i znowu to samo był spokój a teraz znowu dzisiaj po schyleniu się i umyciu podłogi w kuchni nastąpiła taka seria rwań serca,aha i jeszcze jedno i ten kardiolog na pogotowiu i mój lekarz rodzinny mówią mi że to niegrozne jest ale mi to strasznie utrudnia normalne funkcjonowanie bo jest to strasznie nieprzyjemne,co o tym sądzicie? proszę o pomoc

Odnośnik do komentarza
Gość Optymistka

BRODACZ88 masz to samo co ja. Byłam u kardiologa, robiłam holtera i nic nie wyszło. Kilka razy EKG i też nic nie wyszło. Cierpię na nerwicę i z tym wiążę te przewroty i przeskoki serca. Doskonale rozumiem, że ciężko z tym funkcjonować, bo sama się z tym męczę. Zauważyłam, że mam okresy spokoju kiedy regularnie biorę magnez i dbam bardziej o siebie - więcej odpoczynku, mniej stresu. Więcej ćwiczę i chodzę na spacery.

Odnośnik do komentarza

Optymistka ale powiedz mi czy masz na przykład takie rwania jedno po drugim przez około 1 minute lub półtorej bo mi sie takie coś dzieje,dziwne uczucie jakby rwania aż w gardle to czuć i pózniej znika i biore przecież propranolol 40mg dwa razy dziennie po pół tabletki i Magnez z B6,te rwania są tak odczuwane przeze mnie tak jakby serce dostało czkawki na chwile dodam że papierosy rzuciłem półtora roku temu a alkohol całkowicie od pół roku,kawy nie pije,narkotyków nigdy nie zażywałem,tak jak wyżej pisałem moje problemy zaczęły sie w wieku 14 lat ale to były pojedyńcze arytmie i to raz na pół roku,i może masz racje że to przez nerwice się pogłębiło bo wcześniej nigdy takich rwań nie miałem a teraz co drugi dzień mi sie zdarza albo raz dziennie normalnie bardzo cięzko z tym żyć,ale dla spokoju zrobię holtera,ekg i echo serca dla spokoju ze to nic groznego,bo już jeden kardiolog zrobił mi dwa ekg podczas właśnie takich rwań bo pojechałem na pogotowie i mnie uspokajał że to są skoki niegrozne dla życia chociaż EKG ich nie wykazało i to samo powiedziała mi moja Internistka juz sam nie wiem co mam o tym myśleć dobrze że chociaż nie jestem sam z tym problemem że jest tu dużo ludzi z podobnymi problemami i to mnie uspokaja.

Odnośnik do komentarza
Gość Lena105

Witam was . Hmm ja moze zacznę od tego ,ze problemy z sercem na tle nerwowym mam dokładnie od 5 lat . Czuje sie okropnie codziennie serce sie potyka mam kolatania ,duszności i hmm szczerze mówiąc byłam juz chyba na każdych możliwych badaniach serca łącznie z prywatnym pobytem w szpitalu . Nic zero jakiejkolwiek diagnozy a serce bije jak chce . Oczywiście poza diagnoza dodatkowych skrczy serca ,które ma podobno każdy człowiek . Cierpię na nerwice tego jestem świadoma ,mimo lęku kazdego dnia staram sie zyc normalnie . Nie zawsze mi wychodzi wszystko skupiło mi sie na sercu , na organizmie . Jest mi zimno ,mam zawroty głowy . Wszystkie możliwe objawy :/ to bardzo ciężka choroba ,która zazwyczaj zostaje na całe życie . Z miesiąca na miesiąc niewiele sie zmienia . Straciłam pewien okres swojego życia ciagle skupiona na sobie . Czuje sie czasami jakbym miała 70 lat :/ fajnie ,ze moge poczytać wasze doświadczenia i wyobrażam sobie jak rownież musi byc wam cieżko ...

Odnośnik do komentarza

Takie uderzenia w gardło są to zwykle nadkomorowe dodatkowe skurcze,niegroźne dla życia.Podczas stresu może ich być więcej.Przeskoki i fikołki serca idące z brzucha aż pod gardło to są komorowe bardzo nieprzyjemne i je trzeba diagnozować.Dla spokojności zrób badanie ekg holter najlepiej 24 odprowadzeniowy i będziesz wiedział czy to z nerw czy jakaś arytmia się kroi.

Odnośnik do komentarza
Gość PANTALON

Ja mam to samo, dużo nadkomorowych i kilkadziesiąt komorowych. Idź do kardiologa, niech Cię skieruje na Holter EKG i zmieni leki, u mnie jedne leki dają jeszcze więcej arytmii, a inne pomagają trochę. Byłem u 3 kardiologów - *tego się nawet nie leczy jakoś specjalnie*, * a czy Pan musi brać ten nebispes?* itd. dla mnie jest to strasznie męczące i uciążliwe. Najważniejsze jest dobranie leków, nie tylko rodzaju ale także dawkowania, przy większych dawkach kiedy normalne bicie serca jest zbyt wolne, dodatkowe skurcze mogą *wskakiwać* między normalne uderzenia. Biorę 3/4 rano tabletki i 1/4 wieczorem, bo sama połówka rano i wieczorem nie miały efektu... Polecam pogłębioną diagnostykę i potas + magnez codziennie :) I też mam takie serie, rzadziej grupy, często skurcze dodatkowe występują blisko siebie, piję wtedy dodatkowy rozpuszczalny magnez i oddycham głęboko, żeby dotlenić serce, wtedy zwalnia i skurcze stają się mniej uciążliwe. Też mam ukłucia od skurczy jakby w gardle i uczucie niewielkiego dławienia czy ucisku w okolicy przełyku...

Odnośnik do komentarza

Pantalon dobrze wiedzieć że nie jest sie samemu z tym kur.stwem,z tego co pisałeś o kardiologach u których byłeś to można powiedzieć że miałem podobnie typu,,wiadome że jest to nieprzyjemne ale niegrozne** i tego typu gadki już sam nie wiem co o tym myśleć ale strasznie to utrudnia normalne życie np.jesteś w sklepie a tu cie to dopada i w tej chwili zaczyna sie walka stój spokojnie żeby ludzie nie wzieli cie za wariata mimo że w srodku serducho se bije jak chce

Odnośnik do komentarza

@BRODACZ To, co opisujesz, brzmi wypisz wymaluj, jak dodatkowe skurcze serca, ciężko określić czy są one komorowe czy nadkomorowe, często pacjenci ich nie rozróżniają, o ile je w ogóle czują. Tematyka takich skurczów jest dosyć osobliwa, choćby z uwagi na fakt, że są ludzie, którzy mają ich kilkanaście-kilkadziesiąt dziennie, i czują bardzo wyraźnie niemal każdy z nich (jak ja), a są ludzie, którzy mają ich tysiące, dziesiątki tysięcy, i nie czują nic, wychodzą dopiero przy innych okazyjnych badaniach. Nie ma tak naprawdę większego znaczenia, czy mamy do czynienia z nadkomorowymi czy też z komorowymi odmianami tych skurczy. Jeśli nie układają się one w bardziej złożone formy, czyli bigeminie, trigeminie, pary, salwy czy częstoskurcze, lub też nie ma ich jakiejś kosmicznej ilości na dobę - są one niegroźne, choć potrafią uprzykrzyć życie. Nawet fakt cierpienia na bardziej złożony formy tych skurczy nie oznacza, że to musi być coś poważnego, jeśli inne badania (ekg, echo, ekg wysiłkowe, ew. rezonans magnetyczny serca) są prawidłowe, to jednak musi zostać oczywiście potwierdzone przez specjalistę, pamiętaj, że nie możesz opierać się tylko na opiniach z forum. Dziś przeczytałem bardzo umiejętny opis dodatkowych skurczy komorowych na amerykańskim forum. Ktoś porównał to do uczucia przebywania w środku szybko zjeżdżającej na dół, czy wręcz spadającej windy. Zawsze człowiek ma wtedy uczucie, jakby wszystko w środku *podchodziło* do góry. Ja to czuję dokładnie w ten sposób przy okazji *cięższych* dodatkowych skurczy. Na szczęście ostatnio prawie ich nie mam, dwa góra trzy na jeden dzień. Dla swojego spokoju, udaj się do kardiologa, niech Ci da skierowanie na założenie holtera, wtedy wszystko będzie wiadomo, ile tego jest, co to dokładnie jest, możesz dostać łagodne leki na *wyciszenie* serca, a możesz i nie dostać nic, jeśli tego będzie bardzo mało. Zrób to dla własnego spokoju, bo stres wywołany martwieniem się o własne zdrowie, napady nerwicy, niepokój, myślenie o tych skurczach, jest dla nich najlepszą możliwą pożywką, bo nie przebywasz wówczas w swoim *normalnym* stanie, a serce pobudzane jest częściej niż zwykle adrenaliną i katecholaminami, które w nadmiarze potrafią wpływać na jego pracę wywołując różnego rodzaju arytmie. Zdrowia!

Odnośnik do komentarza

DOLOR dziekuje ślicznie za odpowiedz,właśnie w czwartek wybieram sie do kardiologa tak jak piszesz lepiej pójść i wiedzieć co to za cholerstwo niż siedzieć na dupie i sie martwić bo depresja murowana,piszesz ze masz prawie codziennie,ja moge nie mieć nawet dwa tygodnie przynajmniej nie odczuwam ale jak już sie zacznie to se podskakuje jak chce przez minute półtorej i pozniej wraca do normy ale podczas takich ,,ataków** psychika siada mi konkretnie pózniej wszystko zaczyna sie układać zeby podczas następnego ataku wszystko rozwalić

Odnośnik do komentarza

Czesc wszystkim ,kurde nie mam za bardzo czasu żeby zaglądać tutaj częściej i przyznam ,ze szkoda bo widzę ,ze nie jestem naprawdę sama z tym koszmarem bo tak nazywam swoje potknięcia serca mam tysiące objawów i nawet teraz kiedy siedze spokojnie czuje chwilowe zatrzymanie ,szarpniecie i od nowa . Co do dłuższych ataków około 1 min to nie miałam nigdy i przyznam szczerze ,ze chyba bym całkiem zwariowala :/ nie mam sił juz chodzić po lekarzach badać sie setki razy i ciagle to samo nic konkretnego każdy cos innego i tak w kółko :/ czasami mam dni kiedy jest ich dużo ,ale pojedyncze raczej . No i ja nie mam żadnego dnia spokoju czy sie stresuje czy nie zawsze cos nie tak . Ja mam pytanie czy macie duszności przy tym wszystkim ? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dziś znowu wylądowałem w szpitalu z powodu skurczy dodatkowych których miałem może niedużo zdaniem niektórych z was bo około 5, 6 w ciągu dnia, ale chciałem się podzielić z wami też tym, że mam problemy z diagnozowaniem tychże. Cierpię na to już ładnych kilka lat. Początkowo leczyłem się na nadczynność tarczycy, do tego stopnia że miałem podany jod radioaktywny. Zdaniem lekarzy właśnie nadczynność była powodem arytmii. Cóż dziś hormony tarczycy mam w normie i idzie na niedoczynność no bo taki jest skutek przy terapii jodem, ale problemy z arytmią się nie skończyły co więcej wydaje mi się że ewoluują, stają się bardziej dokuczliwe. Oczywiście endokrynolodzy zmienili diagnozę, że to jednak problem stricte kardiologiczny. Chodzę po kardiologach, mam robione holtery, echa, ekg spoczynkowe które nic nie wykazują. Skurcze dodatkowe to czysta loteria nigdy nie wiem kiedy nastąpią mogę tydzień czuć się wyśmienicie a po tygodniu dostać tych *strzałów*. Podejrzewam, że mogą byc pochodzenia komorowego z tego względu, że pochodzą jakby od brzucha poprzez serce idące do głowy. Po takim strzale czuję nagłe ciśnienie uderzające do głowy, drętwieją mi nogi, czuję jakby serce *zamierało* na chwilę , potem ogarnia mnie strach, lęk przed następnym strzałem, który nastąpi lub czasami już nie. i wszystko to mimo brania tabletek bisocard i asparginu. Nie pozwala to normalnie funkcjonować, *niby* zdrowemu facetowi w wieku 39lat. Dziś lekarz na pogotowiu polecił abym udał się do elektrofizjologa, z tym że ja boję się tego sztucznego wyzwalania arytmii, wolałbym holtera którego mógłbym sam obsługiwać tak długo, aż wystąpią te dolegliwości, no ale z tym też jest problem( holter jest 24 lub 48 godzinny). Problemy na każdym kroku. A już nie mówię że w pracy jestem mniej wydajny przez to wszystko i ten strach że mnie zwolnią z tego powodu.

Odnośnik do komentarza
Gość jakubpiotr

Po własnych doświadczeniach mogę powiedzieć Ci tylko tyle: żyć się da(męczę się z tym 10 lat), ale nie jest to życie normalne. oczywiście są osoby które mają wiekszą arytmię i twierdzą że żyje się im dobrze,każdy jest inny-zazdroszczę im. ja nie jestem zadowolony z jakości życia.arytmia wywróciła je do góry nogami

Odnośnik do komentarza

Chyba zaczynam rozumieć pewną sytuację, która wydarzyła się około 8 lat temu, krótko przed śmiercią mojej babci. Już wtedy miałem początki arytmii ale były to delikatne prawie nie odczuwalne przeskoki lub kilka szybszych uderzeń, które zdarzały się może raz na kilka miesięcy. Pamiętam gdy powiedziałem babci,że coś mi robi się na sercu, zobaczyłem wtedy jej twarz kamienną i bardzo poważną choć osobą była naprawdę pogodną. Pamiętam dobrze jej słowa: *matko boska..., to bardzo niedobrze *synku* - (tak mnie nazywała) . Przeraziłem się trochę, ale zaraz to zignorowałem, mówiąc że to pewnie takie jednorazowe. Dziśjuż wiem i z autopsji i wypowiedzi innych ludzi choćby tu na forum, że to problem praktycznie do końca życia i wywrócenie wszystkiego o 180 stopni. Jak raz serducho pozna że można bić w *przeciwfazie* będzie dążyć do tego przy każdej nadażającej się okazji.

Odnośnik do komentarza

No udało się dostałem się na wizyte do kardiologa na 19 sierpnia,półtora miesiąca czekania,a tak pozatym wczoraj po dwóch tygodniach spokoju wstałem rano i ciach kilka szarpnieć serca idących do gardła po zażyciu propranololu i magnezu przeszło,dzisiaj powtórka z rozrywki poza tym że było ich mniej i znowu propranolol w akcji ale coś czuje ze ten lek jest nieodpowiedni nie wiem nie mam pojecia i przepraszam za słownicwto MAM JUŻ SERDECZNIE DOŚĆ TEJ KU.WY ARYTMII!!! już sam nie wiem co myśleć o tych szarpnięciach,dobrze że wogóle sie do kardiologa dostałem,najbardziej obawiam sie tego ze podczas badań akurat tych arytmii nie bedzie i nic nie wykaże

Odnośnik do komentarza
Gość Andrzej 47

To i ja napiszę :)

Bujam się od jakichś 4 lat z tymi cholernymi przeskokami, powinienem się właściwie do nich przyzwyczaić ale nie da się, to jest straszne przeżycie i nikt kto tego gówna nie miał nie zrozumie.

U mnie występują w różnych sytuacjach i zawsze niespodziewanie, jak leżę w zrelaksowany na kanapie, jestem w pracy, podczas jazdy samochodem, podczas pracy fizycznej, nie ma żadnej reguły.

Najczęściej są pojedyncze ale czasami występują krótkie serie i grupy pojedynczych w niedługim czasie. Siła tych fikołków też jest różna, podzieliłem je nawet na słabe, średnie, mocne i bardzo mocne.

Nie raz po mocnych przeskokach rozkręcał się ogromny stres i panika nie do opanowania, pojawia się  wtedy wysokie tętno połączone z uczuciem dużej nieregularności bicia serca, wysokie ciśnienie, czuję się otępiały i ciężko logicznie myśleć, mimo że unikałem całe życie lekarzy szpitali itp. to w takich momentach sam wzywałem pogotowie lub jechalem do szpitala, myślac że to już mój koniec, zawał itp. ale po badaniach najczęściej diagnozowano u mnie nadciśnienie którego nie mam na co dzien...

W końcu u mnie lekarze to powiązali z nerwicą - skoro nie ciało to dusza:) wszelkie badania kardiologiczne powtarzane z braku zaufania u różnych kardiologów nic złego z sercem nie wykryły. Słyszałem te same diagnozy które wyżej różne osoby już pisały, 

Po diagnozie nerwicy trafiłem do psychiatry który to przepisywał mi leki antydepresyjne typu paroksetyna, bralem to rok czasu i wydawało mi się że pomaga. Miałem kilkumiesięczne przerwy od przeskoków ale niestety przeskoki po 2-3 miesiącach wracaly, gdy było lepiej odstawiono mi lek. Niestety przeskoki pojawiły się ponownie więc lekarz wznowił leczenie paroksetyną ale ostatecznie odstawiłem sam rok temu kiedy to miałem dość często te przeskoki bedac na lekach. Po odstawieniu miałem prawie rok spokoju od przeskoków, niestety jakiś miesiąc temu wróciły ale nie poddaje się, gdy zdarzy się przeskok staram się go bagatelizować i nie dać się nakręcać.

To chyba dotyka tylko ludzi o słabszej psychice, żyjemy w stresujących czasach lub sami czasami nieświadomie tworzymy stresującą codzienność i wtedy gdzieś ten stres musi znaleźć ujscie...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×