Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

Gość skowroneczka921

Odpowiadając jeszcze Aleksandrze. Nie martw się niepotrzebnie. Ja tydzień po zabiegu wylądowałam w szpitalu, bo za szybko chciałam wrócić do normalności. Później przystopowałam i po jakimś czasie było już wszystko jak najbardziej w normie :) Daj sobie odpocząć i zagoić się ranom. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość aleksandra z gdyni

Witam Dzieki za słowa otuchy !! Wierze ze bedzie coraz lepiej od zabiegu mina msc. I mialam dwa słabe chwilowe ataczki. Ponoc to normalne tym bardziej że moje biło inaczej cale zycie. Wierze ze bedzie dobrze. Chcemu z mezem malego szkraba juz miec ;((

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich tych przed i po ablacji.Jestem po dwóch zabiegach. Pierwszy to KRIO- ABLACJA, a drugi ABLACJA. Ostatni miałem w grudniu 2013, poprzedni rok wcześniej. Niestety migotanie przedsionków całkiem nie ustąpiło, ale napady są rzadziej. Lekarze proponują mi zabieg ablacji metodą CARTO tzw. MAPOWANIE. Czy ktoś słyszał o tej metodzie, a może miał robiony taki zabieg? Zabieg byłby robiony w Zabrzu. Czy ktoś coś wieo tej klinice? Będę wdzięczny za odpowiedż.

Odnośnik do komentarza
Gość aleksandra z gdyni

Witam jestem prawie 2 msc po ablacji. Moja obawa dot. Krwiaka.? Mialam wczesniej robione dwie ablacje krwiaki wchlonely sie a teraz po trzeciej krwiak jakby srzedl ale go widac i noga lekko pobolewa? Czy sie unormuje mam dosc latania po przychodniach. Ogolnie po ablacji dostalam 4 o wiele lzejsze arytmie do 3 msc mozliwe. Moje serce przez 24 lata czyli cale zycie bilo inaczej ;(( Mam nadzieje ze sie uspokoi calkowicie . Ale rytm serca jest o mega piekniejszy na codzien odczuwalne;))) tak lzej na piersi ...

Odnośnik do komentarza

Witam. Jestem 1.5 roku po ablacji.Po samym zabiegu czułam się dobrze,nie było zadnych objawow niepokojących.Czasami miałam wrazenie ze serce mi się potyka i czyje ucisk w gardle.Na wizytach kontrolnych Lekarz mi powiedział *ze mam jeszcze jeden częstoskurcz komorowy ale proszę się tym nie martwic*,a objawy znikna.Objawy nie zniknely dalej mam czasami takie sekundowe szybkie bicie serca i wtedy podchodzi mi klucha do gardla i mam wrazenie ze mam to gardlo odrapane wspodzie, take uczucie jakbym długo biegala i gardlo jest spragnione picia wody.Przepraszam za taki prosty opis ale już nie wiem jak mam to lekarzowi przedstawić kiedy jestem na wizycie.To potykanie się serca bardzo mnie martwi ponieważ jest to dość nieprzyjemne i wystepuje w stanie spoczynku lub przy wstawaniu.

Odnośnik do komentarza
Gość Kikana24

Cześć Wszystkim :) Prawdopodobnie czeka mnie ablacja z powodu arytmi, gdyz leczenie farmakologicznie nie pomaga. Co miesiąc mam holtera ekg i za każdym razem rytm serca max wynosi 188 na minutę, przy tym zaczynam się duszność i często nabieram powietrze, tak jakbym nie umiała do końca złapać pełnego wdechu, mam też w zastawkach serca - ślad. Też niewiem co to znaczy. Więc raczej czeka mnie Ablacja. Może ktos mi mniej więcj powiedzieć jak ten zabieg wygląda ?? Z góry Dziękuję :)

Odnośnik do komentarza
Gość Kikana24

Anija - To czekam =) Jak lekarstwa w końcu zadziałają to nie bede miała ablacji. Ale ileż można zażywać tabletek. Co miesiąc inne mi przepisuje bo poprzednie nie skutkują ... Do tego mam jeszcze dziwne dolegliwości podczas tachykardi i nie tylko echh =(

Odnośnik do komentarza

Ku pokrzepieniu serc :) napiszę, że jestem 5 lat po ablacji (robiona w Warszawie) i od tamtego czasu mam spokój. Wprawdzie nie miałam aż takich ataków częstoskurczu jakie opisują tu niektórzy, ale zdarzało mi się mieć puls 240 i parę razy potrzebna była natychmiastowa pomoc lekarska. Jakiś czas brałam betablokery, potem była decyzja o ablacji (skierował mnie prof. Walczak). Po ablacji czułam się słabo przez jakiś miesiąc, dwa (byłam mocno osłabiona). Potem nastąpiła znaczna poprawa. Dziś nie biorę żadnych leków na serce i nie mam częstoskurczów. Mam nadzieję, że Wam również ablacja pomogła lub pomoże. Hanna.

Odnośnik do komentarza

KIKANA24 - Jestem po ablacji. Opiszę Ci od początku. Więc..... :))) Przybyłam na oddział ( wyluzowana) założyli mi wenflonik, zrobili ekg i władowali na łoże. I sobie tak leżałam znudzona, dopiero wieczorem poszłam na echo serca, ktore wykazało normę.Na następny dzień ( od rana nic nie jedząc, ponieważ takie są procedury przed zabiegiem) o godzinie 8.40 poszłam na zabieg ( muszą być dokładnie wygolone pachwiny). Szczerze powiedziawszy dostałam małpiego rozumu bo wtedy dopiero do mnie to doszło... rozebralam się do naga za parawanikiem po czym siostry przyniosłymi poszewkę od poduszki zebym się okryła wchodząc na łóżko zabiegowe...z resztą malo istotne to jest poprostu trzeba byc nago. Polozylam się, kciuki pod pośladki, podłączanie do ekg no i cisnieniomierz który co pare minut mierzy cisnienie. Obok mnie staly 3 monitory w jednym widzialam serduszko swoje a w kolejnych dwoch jakies parametry.Przyszedł pan doktór, opowiedzial mi o sobie, wstrzyknął mi w prawą pachwinę zastrzyk znieczulający po 5 minutach wprowadzil koszulki dwie ( wygladajacce jak kable od kroplówki) do serduszka 9 widzialam w monitorze jak jakies obce poruszaja mi sie po sercu aja tego nie czuje, dziwne uczucie hehe ) po czym kazał drugiemu doktorowi ktory obslugiwal sprzety za szybą wywolac u mnie częstoskurcz do 340 uderzen i takie byly 4 proby wywolania, trwaly one po kilka sekund po czym zlokalizowal ten nasz nieszczesny nerw ::):):):) kazal pani asystentce z*aznaczyc kropeczką na monitorze punkt w ktorym ma chyba pozbyc sie tego nerwu. Wprowadzil do tych rurek elektrodę no i poczułam nagle pieczenie takie leciutkie nie bylo one nie wiadoo jakie nieprzyjemne ale lekki dyskomfort odczuwalam. Pozniej wywolal jeszcze 5 czestoskurczy w sumie to probowal ale juz mu sie nie udalo. No i koniec zabiegu. aaa zapomnialam jeszcze w trakcie zabiegu dali mi jakis zastrzyk gdzie zakolowalo mi sie w glowie i czulam sie jak po drinku :))) bo bylam strasznie ale to strasznie wystraszona i nakrecona. No i tak to wygladalo odwiezli mnie do sali zrobiono jeszcze ekg, ukg i podlaczyli kroplowkę z1 glukozą. Lezalam 6 godzinek bez ruchu nogi w ktora bylo wklucie. Po 8 godzinach wstalam i juz czulam sie dobrze:))) Takze tak wygladal moj zabieg. Dam Ci taka wskazówkę: po pierwsze nie denerwuj sie po drugie nie denerwuj sie po trzecie nie denerwuj sie ;) to nic strasznego uwierz wiem co mowię. Nie jest to przyjemnoscia ale tez skazaniem na smierc bo to naprawde pomaga ja juz od razu po operacji czulam ulge w klatce, w sercu i w ogole moglam normalnie wstac bez skurczw i skokow cisnien no i najwazniejsze mialam cisnienie ksiazkowe i w pakiecie cieple ręce i stopy :)) Warto zrobic ablację i nie wachajcie się bo ja uwazam ze zrobilam najmadrzejsza rzecz godząc sie na ablację. Pozdrawiam!!! Jak masz jakies pytanka to pisz.

Odnośnik do komentarza

Kikana24- Nie ma sensu zażywać leków, trujesz się tylko a ablację zrobią raz dwa trzy i spokój :)) Ja mam przepisany lek który mam jeszcze zazywac z powodu przyspieszonego pulsu ( tego ludzkiego normalnego:D ) bo ja straszny nerwus jestem. Ten lek to metocard 23,7 mg czyli najmniejsza dawka. Jest dobrze:)

Odnośnik do komentarza

Witam, choruje na napadowe migotanie przedsionków i mam dylemat ,ponieważ przyśpieszono mi termin ablacji na październik tego roku i zastanawiam sie czy iść ponieważ objawy można powiedzieć że pojawiają sie rzadko a ostatnimi czasy w ogole sie nie pojawiają. Leki biore regularnie. Nie przeszkadzają mi jakoś specjalnie w życiu. I teraz pytanie. Czy warto iść na zabieg skoro napady nie dokuczają mi tak bardzo, oczywiście może sie pogorszyć ale zastanawiam sie czy nie zrobic tego w przyszłości kiedy np. będe się gorzej czuł czy teraz kiedy w sumie jest dobrze. Pracuje, mam 44 lata.

Odnośnik do komentarza

Kilka miesięcy temu miałem poważne ataki ( lądowałem w szpitalu itp.) i w tym czasie właśnie zostałem skierowany na zabieg, owszem są one rzadkie ale dość poważne i dlatego właśnie lekarze podjęli dezycję o ablacji. Ale jak wcześniej wspomniałem od dłuższego czasu jest ok. nic sie nie dzieje poważnego dlatego właśnie nie jestem pewien co robić. Jak radzicie, ablacje powinno się wykonywać tylko w skrajnych przypadkach czy profilaktycznie również?

Odnośnik do komentarza

Witam. Jestem dwa tygodnie po drugiej ablacji. Po pierwszej arytmis powrocila bardzo szybko. Po drugiej ablacji czulam sie bardzo dobrze czasem tylko jakies male dolegliwosci. Od trzech dni chwilami czuje wyraznie nierowna prace serca. Czy to moze byc spowodowane duzymi upalami tym ze serce sie goi zaczynam sie martwic ze dzieje sie znow cos niedobrego. Kilka dni temu mialam wizyte u kardiologa i wtedy bylo dobrze a teraz chwilami to serce takie niespokojne...

Odnośnik do komentarza

Serduszko po ablacji ma prawo byc niespokojne,takie jego prawo,a zabieg byl niedawo wiec tym bardziej,jesli cos cie miepokoi to do lekarza ale z doswiadczenia wiem ze nie ma sie co nakrecac, wiecej odpoczywac,ogarnac mysli;) bedzie dobrze serce szuka tego przewodnika a ono jest zlikwidowane ja do tej pory mam pojedyncze potkniecia ale takie miewaja wszyscy ludzie. co do ludzi którzy sie zastanawiaja nad ablacją POLECAM I TRZEBA JA WYKONAC!!!!! Nawet jak ma sie mało dokuczajace ataki!!! taka moja rada kolezanka z odziału poszla na zabieg poogladali jej serce ale ablacja nie była konieczna wiec jej nie wykonali,takze to sa lekarze a nie znachorzy wiedza co robią!!!!! zycze wszystkim zdrówka i pogody ducha czasem jest naprawde ciężko wiem o tym pozdrawiam;)

Odnośnik do komentarza

Dziekuje juz jestem troche spokojniejsza. Czlowiek sie przejmuje zwlaszcza jesli bylo lepiej a sa gorsze chwile. Mam nadzieje ze i u mnie wszystko sie unormuje. A jesli chodzi o sam zabieg to jesli ktos sie waha powiem ze to tak napdawde nic strasznego i jesli jest mozliwosc i potrzeba zeby ja zrobic to zrobcie. Warto

Odnośnik do komentarza

Anija - hej. Przed wczoraj miałam założonego holtera który miał zadecydować czy będe mieć ablacje. Lecz kardiolog stwierdził, że nadal moje serce wali jakbym biegała cały czas. Ale na ablację mnie nie wyśle bo za wcześnie czy coś takiego ( miesiąc temu powiedział, jak tabletki nie poskutkują to ablacja ) a wczoraj powiedział, że na ablację trochę za wcześnie ... i przepisał mi takie same leki co miesiąc temu i powiedział, za miesiąc mam przyjśc lecz juz nie będzie dawała mi skierowania na holter bo to bez sensu ;) no i teraz jestem w kropce. Bo nie wiem czy da mi to skierowanie czy nie.

Odnośnik do komentarza

Anija - Mam jeszcze jedno pytanko :) Ile musiałaś chodzić do kardiologa i mieć te różne prze różne badania żebyś dostała skierowanie na ablacje ?? W sumie to nie wiem, czy mi da skierowanie. Najgorsze to to, że mam co trzeci dzień zawroty głowy podczas tych waleń serca. Najmniejsza praca fizyczna i już serce bije ponad 100. Może lekarz wie co robi. Więc będę cierpliwa i poczekam :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×