Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

Biugerss i jak sampoczucie, lepiej. Na parterze jest mega zimno, leżałam w ubiegłym roku i w tym roku w grudniu byłam holtera oddać to nawet kurtki nie zdjęłam i byłam pół godziny a zmarzłam jak diabli. Okna są mega nieszczelne, więc się przygoruj, jak będzie ciepło to najwyżej nie wykorzystasz ciuch ów, ale lepiej mieć. Ja nabrałam z krótkim rękawkiem, całe szczęście, że wyszłam na drugi dzień i że w ciepłej bluzce pojechałam to na normalne ubrania szlafrok i jakoś minęło, ale było fatalnie. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jako ze moj umysl juz wszystko przetrawil koniec z zamartwianiem. Pewnie okaze sie ze zabieg to 5min roboty napewno sie uda i nie bedzie bolalo wyjde zdroowy wypoczety :-) a w szpitalach to potrafie spac po 15h budze sie tylko na badania. Bardzo chial bym sie czuc jak ppo kardiowersji farmakologicznej ze przez tydzienn czulem sie fantastycznie nawet z baba poszedlem na zakupy bez marudzenia co sie raczej nie zdarza. I w sprawach nocnych bylo owiele lepiej az sam sie zdziwilem swa konndycja. Wiec skoro lepi kotrafily mnie tak cchwilowo naprawic to i ablacja musi sie udac ;-)

Odnośnik do komentarza

Ann89, nie wiem nic o olsztynie, więc ciężko mi zabierać głos w tej sprawie ;-(, ale tak jak już pisałam jak ma się udać to się uda, nie ważne gdzie.. Biugerss nic nie wiem o konieczności posiadania takiej piżamy, może weź na wszelki wypadek, w końcu od przybytku głowa nie boli ;-), a ta odzież termiczna to świetny pomysł.. Będzie dobrze, w końcu ten zabieg ma służyć poprawie samopoczucia i stanu zdrowia ;-) pozdrawiam wszystkich a gdzie stali bywalcy? Na sankach? ;-)))

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich.9 lutego mija 3 lata jak miałam robioną ablację w Łodzi. Czestoskurcz juz nigdy nie powróci ale komplikacje po ablacji mam do tej pory.Jestem przykladem osoby która już 3 lata żyje z blokiem 3 stopnia.Podczas każdej wizyty podpisuję w karcie histori choroby ,że nie wyrażam zgody na wszczepienie stymulatora. Moimi jedynymi lekami jest kalipoz(potas) i magnez,ktore biorę 2 razy dziennie. 2 razy do roku mam robionego holtera w których blok zawsze występuje. Co roku robią mi echo i tu jest cała moja radośc,że ten 3 stopień nie uszkadza serca, budowa serca jest tak samo prawidłowa jak przed ablacją.Przepływy są dużo podwyższone ale przy tym bloku to normalne.Arytmia którą mam także jest dużo rzadsza niżprzed dwama laty.Oczywiście jestem przygotowana i mam świadomośc togo, że kiedy stracę przytomność od razu ląduję w szpitalu na wszczepienie rozrusznika. Boję się tego zabiegu bo po nim równięż występują komplikacje.Bardzo bym chciała porozmawiać z osobami które są w takiej samej sytuacji jak ja.Pozdrawiam wszystkich a w szczegulności tych którzy żyją z blokiem.

Odnośnik do komentarza

Aniu34 ja mam wszczepione icd cos jak rozrusznik tylko z wieekszym kopem ale zabieg wyglada podobnie. Dla niektorych ten zabieg jest bolesny ale dla wiekszosci to betka. Mam maszynke od 4 lat tylko ze mialem wybor albo icd albo nastepnym razem juz moze niebyc chetnych do reanimacji. Wiec bez wachania podpisalem wszystko. Po zabiegu zrobil mi sie bliznowiec wiec niec strasznego. A co do komplikacji przy serwisowaniu to moze zajsc potrzeba operacyjnego usuwania alektrody ale jak to wyglada nie wiem ale to zadkosc.

Odnośnik do komentarza
Gość Dorota Sec

Witam wszystkich Jestem po zabiegu krioablacji i przeklinam dzień w którym zdecydowałam się na ten zabieg dośc,że mi nie pomogli to i jeszcze zaszkodzili, przed zabiegiem miałam napady migotania raz może dwa razy na miesiąc teraz po tym cudzie medycyny mam migotanie codziennie. Pan doktor stwierdził, że trzeba poczekać jeszcze dwa miesiące aż się zagoi czy ktoś z Was też ma takie problemy po ablacji. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Starzy bywalcy forum są nadal jakoś tam się czołgamy i oby nie było gorzej ,co do styma -kardiowektera no cóż jak często działa to trzeba go wymienić po 5-6 latach a czasami wcześniej taki już tego urok co do wymiany jeżeli baterie to pestka a jeżeli na inny model to średnio ale da się wytrzymać nie taki diabeł straszny jak go malują nie straszne wiem coś na ten temat mam go 9 lat i 4 strzały od pierwszego drugi łagodniejszy grzeczniejszy ani raz nie było t/z burzy ,widzę że różnie z tymi Ablacjami- Ale nadzieja i pozytywne nastawienie to duży plus starzy ablowani coś o tym wiedzą starzy w cudzysłowie mam nadzieję że zabiegi wam się powiodą co do Anina powiem krótko robią doskonałą robotę Pan Prof.Szumowski-Pan Dr Derejko fachowcy przy okazji pozdrawiam ich gorąco jesteście naprawdę w najlepszych rękach kto jest u nich natomiast co do innych lekarzy i szpitali nie wypowiadam się bo nie wiem a bzdur i plotek nie będę pisał .A MOŻE TO JEST TAK ŻE KAŻDY LEKARZ DOBRY JAK DIAGNOZA DOBRA I SZCZĘŚCIE MU DOPISZE PRZY ZABIEGU- przecież każdy lekarz operujący -zespół chce dla nas najlepiej czasami trzeba mieć farta.Pozdrawiam wszystkich a zwłaszcza starych forowiczów i życzę wam równego rytmu.SIEMANKO

Odnośnik do komentarza

Dorota SEC: zawsze jest ryzyko ze coś po ablacji może być nie tak ładnie to wygląda na papierze. Nie poinformowali Cię że ablacje dotyczące migotania mają góra 60% skuteczności? Ablacja migotania ma najniższe szanse powodzenia z innych ablacji ale jest mnóstwo ludzi którym pomogła. Daj sobie te 2 miesiące a potem bedziesz żałowała tak ci radzę bo jeszcze wszystko może sie odwrócić. hejka

Odnośnik do komentarza

Mnie najbardziej meczy jak mi serce bije na trzy. Bo potrafi to trwac pare godzin. A szarpniec pukniec czyli pewnie migotania to tak mam roznie 6 razy dziennie czasem trzy a czasem z dwadziecia. Wczorajj mnie tak meczylo ze albo serce samo szalalo albo icd walczylo zeby je uspokojic. Ale to chyba z glodu wrocilem po dwunasto godzinnej sluzbie zjadlem polozylem sie i odpuscilo. Ale mam nadzieje ze za tydzien wszystko sie skonczy ze bedzie tylko juz coraz lepiej.

Odnośnik do komentarza
Gość Dorota Sec

Artur 46 dziekuję za słowa pocieszenia. Owszem powiedziano mi, że zabiego może być nieskuteczny ale nie powiedziano mi, że ablacja wywoła w moim sercu tyle incydentów migotania w ciągu dnia tak wczesniej nie było. Może masz racje trzeba przeczekać i jakoś to przeżyć. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Do Ania34 mam takie pytanie: dlaczego nie godzisz się na wszczepienie rozrusznika?? czy jesteś świadoma tego że jak stracisz przytomność to możesz wcale nie wylądowac w szpitalu tylko w kostnicy??? przepraszam, nie chce Cię starszyć ale bardzo zastanawia mnie Twoje postępowanie. Blok 3 stopnia może w każdej chwili okazać się śmiertelny a Ty świadomie odmawiasz leczenia?? a co jak serce stanie podczas snu? nikt nawet nie zauważy utraty przytomności. W ogóle zauważyłam że wiele ludzi wzbrania się przed rozrusznikiem i zasatanawiam sie czemu tak jest, przecież wszczepienie tego urządzenia w dzisiejszych czasach jest niezbyt skomplikowane (nawet mniej od skomplikowane od icd, zwłaszcza przy zdrowym sercu), działanie stymulatora jest nieodczuwalne (w przeciwiestwie do icd) a w kazdej chwili może uratować życie. Gdyby mi lekarze powiedzieli że musze mieć wszczepiony stymulator nie zastanawiałabym się - przecież to może uratować życie. Co ciekawe więcej osób odmawia wszczepienia stymulatora niż icd. Z dwojga *złego* bardziej bałabym się wszczepić icd (wyładowania jednak mogą boleć) a jakoś nie zauważyłam na forum aby ktoś się wzbaraniał przed icd......dziwne.

Odnośnik do komentarza

Ci co mja icd maja swiadomosc ze bez niego na 99 procent umra wiec musza sie pogodzic. Ja tam traktuje pudeleczko jak przyjaciela ktory zawsze mnie strzeze. Jak mi serce odszalalo tentno ponad 180 to tylko w myslach no dajesz strzelaj i przerwij to ale niezdarzyl strzelic przyjecholo pogotowie cos mi wstrzykneli i tentno opadlo.

Odnośnik do komentarza

A teraz QUIZZ :):) Mam do was pytanie, czy jeśli byście nie mieli częstoskurczy (tylko czasem pojednyńcze uderzenia) od 10 lat, ale non stop zażywali SOTAHEXAL 80, 2xdziennie to: a) byście najpierw odstawili powoli lek i zobaczyli co będzie (po ablacji którą miałem 10 lat temu została mi druga droga przewodzenia która leży blisko tej prawidłowej) b) poszli na zabieg aby raz na zawsze spróbować rozprawić się z chorobą c) dalej brali leki i nie wnikali szczerze to już chętnie bym odstawił te leki chociaż jak widać chyba pomagają skoro nie mam ataków, ile lat można brać takie laki? dzięki i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×