Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Zuza, to chyba już tak jest. Ja przy pierwszym dziecku też byłam nieogarnięta ;-) totalnie.. A teraz robota pali się w rękach :-) ale jest super, najważniejsze, że są grzeczne, co prawda, nie zdąże się obejrzeć kiedy moja półtoraroczna córcia popija wodę od rybek tudzież wchodzi w piżamie do wanny i napuszcza wodę... Ehh czasem jest wesoło... Jeszcze jak starszy brat podpuści. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich! Dawno mnie tu nie było, jakoś odpuściłam na chwilę. Ale już trochę zatęskniłam za wami, więc uznałam, że warto zajrzeć. Cieszę się, że wszyscy jakoś ciągną :) 23 stycznia mam wizytę u dra Maciąga - dzięki peanom Artura. Nie wiem, czy powiem mu coś mądrego, bo moje nocne napady na razie pozostają bez rejestracji - są bardzo mocne, ale krótkie, zanim opanuję drżenie rąk i połączę się z kardiolinią, to już tylko mogę sobie porozmawiać z lekarzem o urokach arytmi... Słyszałam o tej ablacji Justyny, ale czy ktoś wie, co to dokładnie było? Jej brat jest podobno uznanym kardiologiem w Nowym Targu. Pozdrawiam was wszystkich mocno i życzę równych rytmów w Nowym Roku!

Odnośnik do komentarza

Hej wszysts*ikim, co tu tak cicho??? Chorujecie w Nowym Roku? Moją -córcię dopadła grypa z bezobjawowym zapaleniem płuc, ja tez się zaraziłam, ale łagodnie to przeszłam. Córcia od nowego roku w szpitalu dziś dopiero wyszłą, ja byłam tylko dzień na obserwacji.. Więc u mnie ten rok zaczął się nie zbyt ciekawie. Ale najważniejsze że juz po, córcia juz mi wali w klawiaturę i piszę w biegu, kto pierwszy ;-))). Właśnie co do Kowalczyk to ja też o tym słtszałam, szukałam info, bo u niej było nie ciekawie, duże prawdopodobieństwo konieczności pożegnanie się ze sportem, potem zabieg i jak nowo narodzona. Tylko tyle wiem i nie udało mi się znaleźć innych informacji. Sama zastanawiałam sie jaki rodzaj arytmii mogła mieć, teraz jest mega długfodystansowcem.. Wybaczcie błędy ale moja córcia szaleje..

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim! Ja Nowy Rok przywitałam w szpitalu, więc Sylwestra miałam *wystrzałowego* po świętach też mnie dopadła grypa i gorączkowałam wysoko, wymiotowałam, ze względu na moje wszystkie schorzenia wysoka temp. może być dla mnie śmiertelna, czułam się koszmarnie, ale całkiem szybko mi przeszło. W lutym mam kontrolę styma, jestem ciekawa co tam w serduchu *piszczy* BIUGERSS trzymam kciuki za Twoją ablację! Czytałam, że będziesz miał w Aninie, ja miałam w Allenorcie swoją drugą ablację, więc przez tych samych lekarzy i myślę, że wygląda tam to tak samo bo Allenort podlega pod Anin. Jak będziesz miał pytania z chęcią odpowiem. Co u reszty?

Odnośnik do komentarza

Martak ja mialem fajerwerki 28 juz jak icd mnie strzelilo. Naszczescie nie wymagalem hospitalizacji. Jak ja mysle o tym epsie to mnie az trzacha bo juz mialem jedno i niebylo to za mile jak mi sie blogo na chwile zrobilo. Gdziesz czytalem ze pod koniec ablacji wstrzykuja cos zeby sprawdzic czy wszystko zostalo wypalone i wlasnie tu kolejny powod do strachu ze jak cos bedzie to zaczne migac ale na komorze bo juz raz tak migadlem ale po za kontrolowanymi warunkami.

Odnośnik do komentarza

Albo wstrzykują albo pobudzają elektrodą, która jest do epsa. Bo wprowadzają zazwyczaj dwie. Jedna pobudzająca serce, druga ablacyjna. Nie pamiętam czy w Warszawie mi pobudzali po wypalaniach... W Krakowie pobudzali i niestety wypalali jeszcze. Moja ostatnia ablacja trwała długo i była koszmarnie bolesna. Nie mogli mi zbytnio dawać niczego p.bólowego, więc na stole płakałam z bólu... Niektórzy mówią, że ich wypalanie nie boli, pewnie to zależy od tego, którą część serca niszczą. Będziesz miał usuwane migotanie komór? I jeżeli mogę wiedzieć to dlaczego przy wcześniejszym epsie nie zablowali od razu? A może poprosisz o narkozę? Albo chociaż chwilową sedację...

Odnośnik do komentarza

Migotanie przedsionkow bede mial usuwane i mam nadzieje ze usuna mi dodatkowe skurcze bo sercze czesto bije mi na 3 razy. A co do wczesniejszego epsa to. W 2009 roku w szpitalu MSWiA nie robili ablacji trzymali mnie w szpitalu 24 dni po nzk. Miliony badan na eppesi cos tam pobudzili zrobilo mi sie blogo potem przeszlo trzy dni potem wszczeppili mi icd niestety moment robienia kieszeni byl na zywcaa bo nie mogli dac mi wiecej znieczulenia. I tez plakalem z bolu a w myslach klolem jak szewc lekarz mnie ciagle przepraszam mimo ze w glowie leciala wiocha na niego to z ust mowilem nie ma zaco tak trzeba. A dlaczego mialem migotanie komor nie wiem nigdy sie niedowiedzialem moze przedsionki migaly i pobudzily do migotania komory ciezko stwierdzic.

Odnośnik do komentarza

Robienie kieszonki na puszkę i ja kiepsko wspominam... Musieli głębiej rozciąć a znieczulenie tam nie złapało i przejechali skalpelem na żywca. Później rytm mi spadł do 25/min saturacja 80% okropny ból głowy, myślałam, że odlecę. Więc doskonale rozumiem.

Odnośnik do komentarza

Hej Wszystkim! ostatnio szukałem paru info o arytmii i trafiłem tu do was,fajnie że się wspieracie ludziska tak trzymać. Co do mojej historii w paru zdaniach: mam 28 lat, w wieku 17 wykryto WPW, kilkanaście ataków i w wieku 18 lat ablacja. Był to rok 2002 przeprowadzał ja Dr. Walczak w Gdańsku. Ablacja trwała 8h !! , podczas ablacji okazało się że jedną drogę usunęli a druga została ponieważ była blisko pęczka Hisa (prawidłowa droga przewodzenia) po ablacji miałem jeszcze 2 napady częstoskurczu. Po tym drugim zwiększyli mi dawkę Sotohexalu na 2 x po 80, i od tamtej pory czyli już 10 lat nie mam częstoskurczów (takich które czuję, ale w Holterze są) jakieś 4 miesiące temu wylądowałem w szpitalu ale nie z powodu częstoskurczu tylko z powodu strasznego bólu w lędźwiach i ogólnemu osłabieniu, oczywiście położyli mnie od razu na kardiologię ponieważ choruję na serducho. Po konsultacjach zaproponowali mi ablację w Aninie którą mam mieć za około miesiąc, zabieg będzie wykonywał Dr. Szumowski, jestem raczej zdecydowany ponieważ chociaż nie mam częstoskurczów które odczuwam to jednak biorę już 10 lat te tabletki, a chciałbym w końcu odstawić je, ponieważ mam trochę słuszczoną wątrobę zastanawiam się czy jak bym je odstawił to czy częstoskurcze by się pojawiły, tak czy inaczej co byście zrobili na moim miejscu? Pamiętam że ablacja była koszmarna bo w 7 godzinie koście mnie już tak bolały od leżenia w bezruchu że prosiłem lekarza o to żeby kończył. Wiadomo że trochę się boję ale raczej jestem zdecydowany, lekarz mówił że minęło 10 lat od mego zabiegu i trochę to wszystko poszło do przodu (doświadczenie, sprzęt) więc ja się raczej decyduję na zabieg i życie bez leków mam nadzieję:) pozdrawiam was kochani

Odnośnik do komentarza

Pepki ja za tydzien i 2 dni tam sie wybieram też do tego doktora jak i pewnie do paru innych. Słyszałem że to wspaniali ludzie i fakt technologia poszło do przodu. Też sie obawiam zabiegu ale zrobie wszystko żeby juz mnie niestukało w klacie nie ściskało i nie męczyło. Pracuje wieczorami jak wracam to myśle byle do domu i spać. bo juz mam dość arytmi czasem niemam ich tak dużo i tak nie męczą wtedy mówie se udany dzien. Wiec kolego nie wachaj sie trzeba działać. Musi być dobrze :D

Odnośnik do komentarza

Hej, jestem tu nowa. Mam czestoskurcze nadkomorowe od 18,5 roku zycia w maju bedzie 5 lat. Na początku były co 2-3 miesiące, ostatnio co poł roku. A teraz w ciągu 4 dni 3 razy z czego trzeci umiarawiany w szpitalu, najpierw adenozyna potem czymś jeszcze co dopiero zadziałalo ale nie pamiętam nazwy. Juz chcieli mnie pod narkozę i prądem pobudzać. Leżałam tylko noc na intensywnej, rano na obchodzie 6 lekarzy (2 kardio a reszta chyba nie) zalecało ablację... jeśli chce dzidziusia, tłumaczyli ze jak akurat w ciazy złapie to leków nie podadza albo podadza i zaszkodzą dzidzi. No i teraz na echo wyszło wypadanie płatka zastawki mitralnej z fala zwrotną 1+ czy jakoś tak i nie wiem co to znaczy. Miałam 2 holtery kiedyś a 16stycznia mam miec znów i polecali mi olsztyn. Jakiś lekarz z gdańska tam robi ablacje. Myślicie że jest sens się wybierać?

Odnośnik do komentarza

Pepik Biugers więc wiek mamy zbliżony, mi w tym roku wskoczy 29 ;-). więc nie ulega wątpliwości że dopadł nas czarnobyl ;-))). Trzymam kciuki za wasze ablacje, sama tez lecze sie w aninie. biugerss wez cieple ubrania, bo zima jest tam piekielnie zimno, nie do wytrzymania, na wadach wrodzonych bynajmniej na pewno... brrr.. ann89 ja polecałabym ci podjęcie próby, zawsze w trakcie można odstąpić, a warto spróbować zyć normalnie. Ja polecałabym warszawe, ale wiecie jak to jest jak ma byc dobrzr to bedzie.. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja to ide do kliniki zaburzenn rytmu serca. Ale pewnie tez zimno.. Kurcze powinienem isc juz spac ale cos usnac nie moge glupia arytmia. Jeszcze mi sie. Tak mocno goroco zrobilo w klacie po 2s przeszlo i serce wariowalo przez kolejne sekundy. Nigdy tak nie mialemm wiec kolejny obiaw

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×