Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich Migaczy jestem 3 dni po ablacji w klinice Asklepios Rzeszów.Zbieg wykonywali mi dr.Maciej Wójcik z Lublina i dr .Piotr Futyma z tutejszej kliniki wraz z całym zespołem asystującym. W trakcie samego badania elektrofizjologicznego jak i podczas ablacji nie czułem wcale bólu .Ból jaki się pojawił to ukłucie igłą ,ból jak przy szczepieniu.Drugi ból jaki miałem to podczas wypalania trwał około 5 sek,do wytrzymania.zabieg na;żywca;bez narkozy.Profesjonalne podejscie.i znajomość tematu ablacji perfekcyjne.Czuje się b.dobrze nie występują migotki.Gorąco dziękuje i polecam klinikę Asklepios w Rzeszowie wraz z całym zespołem lekarzy ipielęgniarek.Pozdrawiam wszystkich Migaczy niema co się bać.

Odnośnik do komentarza

Witam pare dni temu miałam mieć ablacje,ale niestety w trakcie badania eps wywoływanie częstoskurczu nie udało się, mam pytanko czy komuś z was również nie wyszło?jak się czujecie po samym badaniu eps ja niestety żle mam jeszcze większy puls niż przed samym badaniem pomimo zażywania betablokera,przed tym zabiegiem przynajmniej się w miarę uspokajało teraz natomiast jest tragedia w dodatku mam mrowienie i cierpnięcie ręki i nogi po tej stronie gdzie były wkucia odpiszcie czy ktoś z was miał coś podobnego? pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Witam Wczoraj miałam ablację w Klinice Asklepios w Rzeszowie. Zabieg przeprowadzał prof. Piotr Kułakowski wraz z dr Piotrem Futymą. Nie mogę pominąć reszty ekipy czyli dr: Mariana Futymę, Konrada Dudka, Romana Piotrowskiego, Jarosława Sandera a także Zbigniewa Hołuba. Od razu chciałabym w tym miejscu bardzo im podziękować za fachową opiekę. W ich rękach czułam się bezpieczna. Dziękuję również Paniom Pielęgniarkom, które naprawdę troskliwie zajmowały się nami - pacjentami - po zabiegach. Mój zabieg trwał ok. 30 minut. W ogóle nie bolało (no, może trochę na początku przy wkłuwaniu igły podczas znieczulenia) ale później było lajtowo. Nawet podczas zabiegu można było pożartować z Panami:) Nie ma więc się czego bać, polecam tę klinikę i zespół lekarzy. Są naprawdę świetni!!! Mogę się przyznać, że najbardziej mnie bolało... przy odklejaniu plastrów z ciała;) PS. Jak obiecałam Wam, Panowie Lekarze, tak zrobiłam. Zdałam relację z zabiegu ablacji (zabieg przebiegł bez powikłań, pacjentka NIE wykrwawiła się ;) - jeden z Panów Lekarzy wie o co chodzi:) ) Szczuplutka26.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie. ja mam zapytanie do was. duzo ostatnio czytam o zatorowosci i zastanawia mnie czy komus z was wynikiem ubocznym ablacji byl zator zyl glebokich lub zator pluc? czy ablacja moze w konsekwencji doprowadzic do takiego schorzenia? bo jest to jakas ingerencja w uklad zylny. i czy tab.hormonalne nie starzaja dodatkowego zagrozenia? wczesniej zaden lekarz nie zwrocil mi na to uwagi ale zaczynam sie sama zastanawiac. bylabym wczieczna za podpowiedzi bo wszak niedlugo mam ablacje to juz sie martie. dzieki

Odnośnik do komentarza

Witaj darunia. ja mialam dwie nieodbyte ablacje poniewaz ani eps-em ani lekami nie udalo sie lekarzom wywolac czestoskurczu. niedlugo w marcu mam trzecie podejscie do ablacji. ogornie potem czulam sie w miare okej, w roznym natezeniu miewam dalej te napady czasem mam bigeminie i slabo wtedy sie czuje. ja caly czas odkod zdjagnozowano czestoskorcz biore betablokery roznie pomagaja jak pisalam wyzej. na 4 dni przed zabiegiem mam odstawic wszystkie leki, choc ostatnim razem tez odstawilam betabloker ale nie coaxil wiec moze on byl powodem braku zabiegu

Odnośnik do komentarza

Dodam ze ja rowniez mialam i mam nadal mrowienia nog i dretwienia rak glownie w nocy i gdy siedze lub leze dlugo w jednej pozycji, mam je od dawna jeszcze zanim podjelam jakiekolwiek leczenie zanim niewiedzialam co mi dolega. lekarz w klinice jakos to zbagatelizowal nie przejal sie tym, ale teraz gdy tam bede to na powaznie chce z nim na ten temat porozmawiac

Odnośnik do komentarza

Witaj Warka od razu piszę że podziwiam Cię za kolejną próbę ablacji, ja miałam tylko raz i raczej chyba się już nie wybiorę co do tych zatorów to podczas zabiegu jest takie ryzyko ponieważ wkuwają się w żyły a tam wszystko może się zdarzyć ale bardzo rzadko!ja mam natomiast problem po samym badaniu eps z powodu drętwienia, przed zabiegiem tego nie miałam powiedziałam lekarzowi ale jakby nie słyszał!może Tobie uda się coś więcej dowiedzieć życze duż dużo zdrówka i powodzenia! pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witaj darunia. w kliniece gdy mowilam lekarzowi o tych mrowieniach to tez jakby nie slyszal! albo jakby nie chcial slyszec! ja podejmuje kolejna probe bo jest to szansa na to by nie lykac tych wszystkich lekow, z pilnowaniem pory ich brania mam duzy problem zwlaszcza w pracy, i jest to niezreczne dla mnie gdy jestem poza domem. choc im blizej tego zabiegu mam wiele watpliwosci czy aby nie nauczyc sie z tym zyc i nie uszczesliwiac sie na sile, moze dwie nieudane proby to jakis znak. martwie sie, w dodatku jestem w tym wszystkim sama. a leki nie zawsze dzialaja, miewamm napady arytmii

Odnośnik do komentarza

Witaj Warka co do mrowienia i drętwienia po moim zabiegu eps powoli zanika dzięki bogu bo to straszny dyskomfort np przy jeździe autem ale całe szczęście już z tym o wiele lepiej natomiast co do mrowienia to dowiedziałam się od lek rodzinnego że przy naszych skokach tętna może takie coś występować bo ciśnienie również się zwiększa a to wszystko razem jest powiązane, warka kiedy masz tą ablację?ja też musiałam odstawić leki czyli betablokery ale niestety nie zrobiłam tego do końca wzięłam połówkę dziennej dawki z powodu pracy bo nie mogłam pozwolić aby mnie to złapało w pracy może z powodu tego nie mogli wywołać no ale trudno napisz kiedy masz zabieg! pozdrawiam serdecznie Warka:)

Odnośnik do komentarza
Gość Marcin R

Witam wszystkich może na początku opisze moje objawy, częstoskurcze miałem od kiedy pamiętam, występowały raz na pół roku po około 2 do 10 min z czasem nauczyłem sobie z nimi radzić wdychając głęboko powietrze i wypuszczając powoli do samiutkiego końca lub wstrzymując jak najdłużej oddech, więc wcale się tym nie przejmowałem aż do momentu kiedy miałem 24 lata wtedy sporo imprezowałem paliłem piłem no i pewnego ranka już nie mogłem powsztrzymać ataków prawie zemdlałem i trafiłem do szpitala tam wykonali holltera itp. dopiero wtedy dowiedziałem się co mi tak naprawdę jest, stwierdzili że czas na ablacje przepisali leki, po tym incydencie jakbym rozruszał ten nerw przestałem palić pić i imprezować ale nadal miałem znacznie częściej ataki niż poprzednio więc oczekuje na ablacje w bydgoszczy szpital Jurasza. Czas oczekiwania w moim przypadku to niecałe 4 miesiące termin 10 marzec więc niebawem opisze wszystko dokładnie jak w moim przypadku to będzie wyglądało pozdrawiam wszystkich...

Odnośnik do komentarza

Ablację miałem 4 dni temu. Sam zabieg zupełnie niebolesny. Nie ma czego się bać! Nawet nie wiedziałem kiedy druty włożyli do serca. Wszystko trwało niecałą godzinę. Najgorsze jest leżenie plackiem po... Efekty? Trudno powiedzieć. Częstoskurczu na razie nie ma. Są za to liczne skurcze dodatkowe, nierównomierna praca i trochę pobolewa. Za 3 mce do kontroli. Zobaczymy...

Odnośnik do komentarza

Witam.Ablację miałam 11 lat temu i rzeczywiście- częstoskórcze się skończyły ( na jakieś 5 lat) ale wróciły i przyprowadziły ze sobą moich nowych *przyjaciół*- bradykardię, blok I i II stopnia, utrwalone zaburzenia rytmu serca i ciągle wisząca nade mną groźba wczepienia stymulatora.Żyję z bombą zegarową ,która może w każdej chwili wybuchnąć . Czy warto było? Chyba tak. Przez te 5 lat było wspaniale. Nawet nie wiesz jaka to jest radocha * nie czuć * swojego serca!Pozdrawiam. Dominika

Odnośnik do komentarza

Witaj Sol Ja również po zabiegu ablacji miałam takie same objawy. Częstoskurczu nie było, natomiast pojawiło się wiele dodatkowych skurczy. Przez kilka dni po zabiegu także czułam niewielki ból serca. W tej chwili jestem 2,5 tygodnia po zabiegu. Ból ustąpił, natomiast nadal mam te dodatkowe skurcze. Zastanawiam się czy te dodatkowe skurcze same ustąpią... Wizytę kontrolną mam ustaloną na koniec marca, mam nadzieję, że będzie wszystko w porządku. Choć, szczerze mówiąc, jeśli by trzeba było powtórzyć ten zabieg, na pewno mniej bym się go obawiała niż za pierwszym razem. Byłam pod bardzo dobrą opieką. Zabieg przeprowadzał prof. Kułakowski. Trwał tylko ok 30 minut i nawet nie bolało (najbardziej bolało przy odklejaniu plastrów z ciała;) ). Pozdrawiam. Ps. Ja miałam zabieg w Rzeszowie, a Ty?

Odnośnik do komentarza

Witaj darunia, mam nadzieje ze tu zajrzysz. jestem juz po ablacji. ja z powodu odstawiania leku poszlam na chorobowe w tym czasie probowalam ale nie dalo rady pracowac. pytalam tez o te mrowienia, to zasugerowala ze to od kregoslupa bo wykonuje fizyczna prace i gdzies moze byc ucisk

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×