Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

KIKANA 24 - Ja częstoskurcze miałam że tak powiem od łebka więc już bardzo długo i tak też mówiłam lekarzom za każdym razem gdy o to pytali bez wahania odpowiadali ze ablacja bedzie najskuteczniejsza. Poszłam do lekarza prywatnie, żeby dowiedziec się czegos wiecej na ten temat i wtedy to zgodzilam się na zabieg, wypisal mi skierwoanie i zanioslam do danego szpitala.Ja bym Ci radziła pójsc prywatnie właśnie. Wiesz to zalezy wszystko jak częste i mocne masz częstoskurcze. Wiem, one bardzo męczą........ ale ablacja jest skuteczna :) jestem juz miesiac po i ani razu nie mialam ataku. Ostatnio zaczelam się troszkę przemęczać i zaczęłam odczuwać słabość, szybkie nierówne bicie serca i ból w mostku...teraz staram sie odpoczywać bo jednak tam coś było ruszane... czasem się nie pomyśli jak się dobrzee czujemy. A Ty naprwę zrób z tym porządek nim objawy się nasilą i jeszcze gorzej wyssają z Ciebie siły bo każdy atak to coraz gorzej się przechodzi wiem sama po sobie, tydzień dochodziłam do siebie po SOR i tych lekach....

Odnośnik do komentarza

KIKANA24 aa pytałaś o badania... mi robili echo, prześwietlenie klatki, hltera no i ekg. Częstoskurcz wykazało mi tylko ekg stąd pewnosć o chorobie, reszta badan w normie. AAA zbieraj kazdy zapis ekg jaki Ci robią bo to pozniej jest bardzo istatne dla lekarzy ,

Odnośnik do komentarza

ANIJA - No wiesz, za pierwszym ram jak miałam holter to wyszła salwa komorowa, tachykardia i dodatkowe pobudzenia komorowe co lekarza zaniepokoiło i dlatego co miesiąc miałam zakładany holter do teraz. Lekarz się zdziwił dlaczego leki nie działają nawet jak byłam tydzień temu u kardiologa to się zdziwił, że Cordarone 200mg nie pomogło a serce bije jakbym biegła cały czas, ponad 100 nie schodzi. Miesiąc temu Kardiolog powiedział, jak ten lek nie zadziała to da skierowanie na ablacje, a tydzień temu stwierdził, że na razie za wcześnie i przepisał Bibloc i cordarone i 23 września idę do kontroli tylko, że nie będę miała zakładanego holtera bo stwierdził, ze to bez sensu. I musi poszukać przyczyny dlaczego tak bije. Echo serca mam w miarę dobre tylko śladową niedomykalność zastawek. Za miesiąc może dowiem się czegoś więcej. Przy takim mocnym biciu serca to kręci mi się w głowie i często nabieram powietrze jakby mi go brakowało. A śladowa niedomykalność zastawek może się pogłębić, jak myślisz ??

Odnośnik do komentarza

ANIJA - Zwykłe ekg miałam tylko raz u rodzinnego lekarza tak to tylko holter ekg 24. Poza tym, to mam bóle w mostku i sercu. a czasem promieniuje pod łopatkę, Biorę Bibloc i Cordarone lecz poprawy raczej nie widzę. Jak zacznie mnie boleć i szaleć serce to po chwili mam uczucie ściskania w klatce. Dziwne uczucie ... :)

Odnośnik do komentarza

Hej :) Wczoraj miałam robiona krioablacje,czestoskurcz nadkomorowy AVNRT meczyl mnie prawie 20 lat.Sam zabieg bezbolesny jedynie wywolywanie co chwile czestoskurczu bylo meczace.To czy beda zamrazac czy wypalac pacjent dowiaduje sie podczas zabiegu,u mnie dodatkowa droga przewodzenia byla blisko wezla dlatego zdecydowano sie na bezpieczniejsza metode czyli zamrazanie.Zabieg w moim przypadku trwal prawie 4 godz.Po zabiegu od razu czulam ze moje serce sie uspokoilo bo oprocz czestoskurczu mialam bardzo duzo dodatkowych **skurczybykow** ;) Mam nadzieje ze tk juz zostanie.Polecam ablacje !

Odnośnik do komentarza

Witajcie, jestem po drugiej ablacji (lekarze twierdza że udanej) po pierwszej od razu po zabiegu zrobiono EKG i nastąpił powrót cierpię na WPW, obecnie jestem po drugim zabiegu miną lekko ponad tydzień jak wróciłem do domu, niestety mam napady jakiegoś lęku fakt boje się że się nawróci, lekkie zawroty głowy, czy zamulenie w głowie, miewam też takie potknięcia serca pojedyncze. Ekg w szpitalu robione miałem 3 h po zabiegu i na drugi dzień przed wyjściem ze szpitala później usg i niby jest wszystko ok. Nie wiem czy mam sie czym przejmować ponieważ wszyscy piszecie że po zabiegu jakiś czas zazwyczaj coś tam jeszcze może się wydarzyć, przez jakiś czas. Dodam że nigdy wcześniej nie miałem styczności z lekarzami a tym bardziej ze szpitalami mam 23 lata. Nie dzieje się nic super poważnego ale czasem chodzę np. po sklepie i mam takie uczucie dziwne aż w żołądku czuje jakby takie nagłe osłabienie możliwe że tak sie nakręcam psychicznie, dotykam cały czas ręką serca jak tam ono sobie pyka, ogólnie nie potrafię tak po prostu o tym zapomnieć , tym bardziej że po zabiegu jestem 8 dni. Wpw to wada wrodzona, a wcześniej nie maiłem póki nie wiedziałem takiej paranoi. zabieg miałem wykonywany we Wrocławiu przez dobrego fachowca pana A.Fuglewicza i stwierdził że jest wszystko w porządku, ufam temu człowiekowi bo naprawdę to rewelacyjny fachowiec i ciepły człowiek co sądzicie o moim przypadku?

Odnośnik do komentarza

A może jakaś nerwica się przyplątała,ja tez tak mam ze wyadaje mi się ze serce wali i ściska mnie w żołądku,dzisiaj np w sklepie caly czas mierzylam na nadgarstku to miałam ok 110,wiec nie tak źle ,wydaje mi się ze taka troska o serce to juz u mnie jakaś paranoja!!!nie mogę przestać myśleć o mierzeniu pulsu i o sercu,jeżeli nie masz juz problemu z sercem to próbuj o tym nie myśleć bo później ciężko jest się z tego wyplatac,trzeba zając myśli czymś innym:-)

Odnośnik do komentarza

Tak mi się wydaje że nie mam, tzn lekarze tak mówią , co ja tam mogę wiedzieć raz miałem lekkie omdlenie w życiu i to tylko uważam za jakiś *atak* teraz czuje się po prostu niepewnie, wcześniej chodziłem na siłownie targałem spore ciężary, pracowałem 8 h biurowo potem dorabiałem przy samochodach lub na budowie i było dobrze cały dzień na pełnych obrotach. Obecnie jak jakiś dziadek boje się pójść na długi spacer. na dodatek kupiłem sobie jeszcze jakiś gówniany ciśnieniomierz za 45 zł z wysyłką który pokazuje niby arytmie, tyle że pokazuje jak jak mu sie podoba raz pokazuje raz nie, czasami pokazuje ciśnienie 170/90 i puls 160 , gdzie mierze chwile po na starym naramiennym i jest 120-130 / 60-70 puls 70. Teraz juz nawet boje sie mierzyć ciśnienie żeby nie było źle paranoja !

Odnośnik do komentarza

Tak znam to mierzenie obsesyjne,ja mam arytmie komorowa i czasami ataki tachykardi ,biorę leki ale niestety nabawilam się przez to nerwicy Lękowej,z mierze niem to jest tak ze przy pierwszym podejściu jest trochę zawyżone i mierzysz jeszcze raz i jest coraz wyższe!ja teraz juz wiem ze to bezsensu i aparatem mierze dopiero jak mąż jest w domu i zawsze jest ok,jak jestem sama wynik zawsze do d.........y.naprawdę posłuchaj mojej rady i póki mozesz nie daj się tej obsesji!

Odnośnik do komentarza

Niby racja ale cos tam jednak sie dzieje czasami nie tak stuknie puknie nie wiem czy jest to wynikiem ablacji którą przeżyłem i teraz moze sie to tam goi i wymaga czasu ale dojdzie do siebie, po pierwszej 2 tygodnie to sie prawie nie ruszałem z domu, teraz po 5 dniach byłem juz w pracy. Nie wiem co o tym juz mysleć, bo juz latać po tych lekarzach brac urlopy to mi sie mało uśmiecha, i tak wakacje miałem do dupy

Odnośnik do komentarza

No to tak jak u mnie,skurcze komorowe 4300 na dobę z prawej komory,nawet nie są AZ tak uciążliwe ale panicznie boje się wysokiego pulsu i co najsmieszniejsze sama go sobie nakrecam tym strachem,no cóż jakoś trzeba żyć:-) daj spokuj z lekarzami ,masz zdrowe serce i nic ci nie będzie,musisz naprawdę zając czymś myśli a jak juz zacznie cie to przerastac kup sobie cos ziolowego na uspokojenie albo hydroksyzyne od lekarza,mi tez bardzo pomaga to forum można pogadac i czas zleci :-) uwierz mi nie jesteś sam ,takich jak my tu na forum dziesiątki z nerwicą

Odnośnik do komentarza
Gość Ablacjuszka

Wiecie co? Miałam robioną ablację w wieku 28 lat w 2008 roku. Co prawda mam czasem jakieś dodatkowe skurcze i czasem mnie okropnie piecze za mostkiem, ale radzę sobie z tym pieczeniem prosto - coś zimnego natychmiast czyli lody, mleko z lodówki czy co jest pod ręką, i wiecie co? NIc lepszego nie mogło mnie spotkać :) Żyję, mogę wiele więcej niż kiedy serducho waliło jak wściekłe aż mi oczy wychodziły na wierzch i nie mogłam na schody wejść bo dyszałam jakbym maraton biegła, żyję i mam się dobrze. Naprawdę życie nabrało smaku.Wreszcie żyję jak człowiek a nie w chorej egzystencji. Nie bójcie się, parę godzin stresu na sali zabiegowej i po bólu :)))) Powodzenia i zdrowia wszystkim życzę.

Odnośnik do komentarza

Ja na zabieg ablacji zbierałam się kilka ładnych lat. Jeszcze kilka dni temu na forum szukałam porady co zrobić. Dzisiaj mogę już dać radę - nie bójcie się tego zabiegu. Jestem dwa dni po ablacji i czuję, że mogłabym przenosić góry. Zabieg nie jest taki straszny. A jakie perspektywy życia po nim. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×