Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

Wydaje mi się, że jest jeszcze czas. Serce regeneruje się od 3 do 6 m-cy po ablacji. Po pierwszej ablacji częstoskurcze wróciły mi miesiąc po i ze zdwojoną siłą. Stały się utrwalone. Po drugiej ablacji miałam kilka dni po częstoskurcz zapisany w holterze lecz nic nie czułam.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy często tu ktoś zagląda i spojrzy na moje pytanie fachowym okiem. Jestem 9 lat po ablacji drogi dodatkowej w przedsionku His*a. Od 5 dni chodzę na rehabilitację związaną z dolegliwościami kręgosłupa. Od 3 dni po każdym zabiegu TENS czuję jak przyśpiesza mi serce, mam podobne odczucia jak przy atakach przed ablacją (silny ból głowy, przytykanie w klatce piersiowej, szybsze nierównomierne bicia serca , skoki ciśnienia i drżenie rąk połączone ze stanem niepokoju) . Czy to możliwe by TENS tak na mnie oddziaływał? Dodam tylko, że przez 8 lat było pięknie, w tym roku zdarzyło mi się kilka incydentów, które na tyle wzbudziły mój niepokój że umówiłam się na konsultację do kardiologa ( do połowy grudnia co raz bliżej.. ach te terminy). Ktoś może się wypowie? Cenie zarówno wiedzę jak i praktykę z autopsji.. Z góry dziękuję.

Odnośnik do komentarza

Ablacje miałem w styczniu 2013 roku no i stalo się...wczoraj o godz. 20:00 w pracy silny stres i migam.....jestem WŚCIEKLY!!!!!!!...żona boi się spojrzec nawet w moim kierunku.....i rozżalony....ku..a myślałem że jestem zdrowy...nie wiem co robić, nie chce iść do szpitala...wziąlem cordarone, może coś pomoże....może zaczne brać xarelto od poniedzialku i jak coś za miesiąc poddam się kardiowersji....przed ablacją mniej wiecej wiedziałem co i jak robić teraz migotanie mniej odczuwam ale mam szybszy puls niż przy dawniejszych migotaniach....nic narazie biorę bellergot muszę sie uspokoić bo zaraz zaczne po ścianach chodzić....wiedziałem że po jednej ablacji sa małe szanse na wyleczenie ale zawsze jest ta durna nadzieja że jednak może.....nic trzeba myslec nad wycieczką do Warszawy i spotkaniem z moim lekarzem ablującym....brałem sotalol a i tak wskoczyło, przed ablacją przy sotalolu wskakiwało ale gora na minutę a teraz te serducho kompletnie się rozregulowalo....

Odnośnik do komentarza

Witam :) 3 miesiące temu miałam wykonaną ablację w Łodzi , zabieg się powiódł, lecz tętno było przyśpieszone . Jestem na małej dawce leku ,czuję się naprawdę dobrze w porównaniu z okresem przed zabiegiem (arytmie skoki ciśnienia) . Arytmia owszem wystąpiła ,ale dodam ,iż jestem osobą nerwową i pewnie moja psychika się do tego przyczyniła w dużej mierze .

Odnośnik do komentarza

Raven, glowa do gory. Skonsultuj sie z kardiologiem, ktory Cie ablowal. Mysle, ze takie pojedyncze *wpadki* moga sie zdarzac. Mnie sie zdarzylo miganie (ablacja byla w polowie stycznia) na ok. 10 godzin na poczatku sierpnia (duzy wysilek + wino). Od tej pory spokoj. Troche za duzy mialem puls (ok. 80). Zazywam pol tabletki bisocardu i teraz jest OK. Ostatnio odwiedzilem kardiologa, ktory mnie ablowal. Troche mnie przygasil, bo stwierdzil, ze zadne miganie nie ma prawa sie przytrafic po ablacji. A jesli sie zdarzy, nawet jeden raz, znaczy, ze cos tam jeszcze jest do wypalenia. Ustalilismy, ze jesli sie miganie powtorzy kilkakrotnie pomyslimy o powtorce z rozrywki. :) Czyli ponownej ablacji. Czemu nie - stwierdzilem. I Tobie zycze podobnego podejscia do rzeczy.

Odnośnik do komentarza

Noo... rozczarowania są okropne po ablacji. Jak tylko pomyśle że bym miała częstoskurcz to aż mam ciarki. Wtedy wracamy na początek drogi. Ja też dochodziłam do siebie po ablacji ponad 3 miesiące, miałam tętno koło 100 bardzo często bez wyraźnej przyczyny. Teraz jest dobrze jesli chodzi o serducho. Mam nadzieję że tak będzie i oby nie zmieniło się na gorsze to będę szcześliwa, czego i Wam bardzo życzę...

Odnośnik do komentarza

Narazie wrócil mi rytm zatokowy, po Cordaronie. U mnie migotanie wystapiło przy bardzo silnym stresie i rownie duzym wysiłku...moja praca często prowadzi do takich sytuacji i to mnie najbardziej wkurza, robie to co lubie a przez te serce....ehhhhhhh......w poniedzialek jade do najlepszego kardiloga w okolicy a w listopadzie umawiam się do kardiologa ktory mnie ablował no i zobaczymy...a tak było fajnie, tance hulanki ..normalne zycie...zaczęła się jesien a ja się wykańczam przez dodatkowe skurcze...sotalol na mnie nie działa, musze szukac innego leku....może Isoptin..nigdy nie brałem ale mam w apteczce....

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich miałam ablacje 30.10.2013 niby wszystko się udało. Serce jest w miarę spokojne chociaż jestem na metocardzie ponieważ puls miałam 90 . Ale martwi Mnie inna sprawa strasznie kręci Mi sie w głowie mam miękkie nogi i ręce oraz drętwieją ni dwa palce u lewej ręki oraz czasami uczucie jakbym miała zemdleć. Przed wyjściem ze szpitala miałam robione echo, ekg,morfologie Holter i wszystko książkowo. A ja czuję się kiepsko już 8 dzień i jeszcze odczuwam lekki ból w mostku . czy ktoś miał takie dolegliwości i kiedy one miną . Proszę o pomoc i odpowiedz na moje wątpliwości. Strasznie Mnie ta niemoc martwi. Nic nie mogę robić a niedługo muszę wrócić do pracy co będzie dalej.

Odnośnik do komentarza

Witaj, no może az tak żeby było mi słabo to nie miałam ale przez jakis czas po zabiegu tez nie czułam się najlepiej. Napewno tętno miałam 95-120 i dużo skurczów dodatkowych a nie brałam zadnych leków i nie biore do teraz. Dla mnie najgorsze były jakieś dwa miesiące po zabiegu a potem z każdym miesiącem było coraz lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Gość pacjent DS

Miałem ablację w Instytucie Kardiologii w W-wie, 4 listopada 2013 r. Zabieg przeprowadził dr Piotr Urbanek, z zespołem. Czuję się dobrze. Nie trzeba bać się bólu, tylko braku cierpliwości i odporności na długie leżenie (kilkanaście godz.) po zabiegu, bez poruszania nogą, w którą było wkłucie. P. Urbanek jest profesjonalistą najwyższej klasy, z ogromnym doświadczeniem, i pasją. Wszystkim życzę zdrowia!

Odnośnik do komentarza

Dziękuje wszystkim za słowa otuchy jednak nie tylko Ja czuję się dziwnie słabo. Mam 38l i cała rodzina uważa Mnie za hipochondryczke bo przecież powinnam już skakać i czuć się lepiej a Ja wciąż podobno udaję. Chyba jestem ogólnie osłabiona więc może z tat ta słabość. Może ktoś zna jakiś sposób na polepszenie samopoczucia i szybszą regenerację serca. Właściwie to nie wiem czy spacery są wskazane jak nie ma się na nie ochoty a może ktoś brał jakies witaminy albo coś na polepszenie krążenia. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Na wypisie karty informacyjnej jest napisane częstoskurcz przedsionkowo-komorowy węzłowy. Dzisiaj wybrałam się do sklepu ,zrobiło Mi się słabo duszno brak sił spociłam się. Jak Ja mam normalnie funkcjonować. proszę napiszcie jaki wy mieliście objawy po ablacji. Czy ktoś czół coś podobnego proszę o odp.

Odnośnik do komentarza

DO Mona22. Dziękuję za odp możesz napisać jak się czułaś po ablacji dokładnie. Miałaś migotanie przedsionków czy częstoskurcz bo to chyba dwa różne rodzaje . Mnie martwi najbardziej straszne osłabienie i zawroty w głowie oraz dziwny bezwład w łydkach. Chyba jest to spowodowane złym krążeniem sama już nie wiem. Jurto idę do profesora Kasprzaka z Łodzi bo z tąt pochodzę na wizytę może coś poradzi na te dziwne objawy. Jeżeli chodzi o serce to próbuje się czasami pobudzać ale na szczęście są to pojedyncze potknięcia i przechodzi. Proszę wszystkich o odp może ktoś przechodził coś podobnego.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×