Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

Ej Kuka spoko! O efektach pogadamy za miesiąc lub dwa. Z racji już dwóch pobytów w IK wiem o bardzo różnych przypadkach. Za wcześnie aby już przesądzać. Pocieszę Cię że drugi zabieg jest o niebo lepszy. Raz że krótszy drugie że już wiesz co Cię czeka. Ale jeszcze różnie to może być. Spotkałem młodą dziewczynę która miała już 7 ablacji ale podobno to był szczególny wypadek. Uszy do góry. Nas to na pewno nie spotka :-))) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
cześć Iwonko, Jest to ulica Płowiecka 37 w Warszawie. Ja właśnie wczoraj zostałam poinformowana o zabiegu ablacji dla mnie na 18 lutego bardzo się boje ale wierzę po cichutku że wszytko pójdzie dobrze. Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Witajcie!! Ja już jestem po ablacji:) Naprawdę nie ma się czego obawiać!! Sam zabieg to nic strasznego, najgorsze jest leżenie po tym... ale i to warto wytrzymać!! Zabieg miała wykonywany w poniedziałek w CK Anin przez dr. Szumowskiego- na początku troszkę się wystraszyłam że to nie sam Profesor Walczak będzie mi wykonywać tylko ktoś inny. Nie bałam się tego że coś może być nie tak, bo wiedziałam że to tak samo wspaniały specjalista ale bałam się podejścia lekarza.... Ale ten strach był nie potrzebny;) i naprawdę nie ma sie nad czym zastanawiać tylko jeżeli ktoś ma te częstoskurcze to warto sie zdecyować na ta ablacje i z całego serca polecam Ck Anin- wspaniali lekarze na czele z profesorem a i pielęgniarki bardzo miłe. Ja nawet nie odczułam że byłam w szpitalu... Teraz wprawdzie jeszcze mam częstoskurcze ale lekarze mi mówili że nawet do pół roku mogą się jeszcze pojawiać....
Odnośnik do komentarza
ja będę miała ablację w sobotę 9 lutego.w zielonej górze boję się tym bardziej że sama jest pielęgniarką i wiem o co w tym wszystkim chodzi ,napiszcie mi tylko jak długo dochodziliście do zdrowia takiego przed zabiegiem i ile byliście na L4 , bo mówiąc szczerz niektóre wypowiedzi że byli na zwolnieniu ok. miesiąca to mnie przerażąją , aż tak długo trzeba??
Odnośnik do komentarza
witam! miałam zrobioną ablacje i lekarze powiedzieli mi, że zabieg się udał, ale muszę sie oszczędzać 3 miesiące, a nawrót ataków może powrócić miedzy 3-6 miesiącami. Mam 14 lat i prowadziłam szybki tryb życia a tu teraz nagle mam się oszczędzać... czy po tych 3 miesiącach mozna juz normalnie wrócić do sportów i ogólnie trochę *przyspieszyc*?? proszę o odpowiedz, ponieważ rodzice bardzo się o mnie martwią (przezywają ten zabieg i wszystko po nim bardziej niż ja) i nie pozwalają mi się wogole forsowac:// z w-f mam zwolnienie do końca roku szkolnego. proszę, niech mi ktos napisze kiedy mogę zacząć normalnie aktywnie życ
Odnośnik do komentarza
jestem juz po ablacji którą miałam w sobotę cały zabieg trwał ok. 1 godz. a sama ablacja coś koło 20-30 min. Lekarze twierdzą że się udało ale wczoraj jak się chciałam połozyć to serce mi zawaliło i sobie pomyślałam ,że chyba coś jednak nie do końca poszło skoro.....ale widzę że tak może być idę zaraz do lekarza to się wypytam. jestem tylko na leku Polocard i to wszystko
Odnośnik do komentarza
Ja juz jestem miesiac po ablacji. tez sie pojawiaja skurcze.Ale to pewnie ma tak byc wiec sie tym nie przejmuje wcale. normalnie chodze do pracy, na zajecia teatralne do szkoly no i w poniedzialek wracam na tance.Nic mi sie nie stanie pewnie. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Ja się czuję ogólnie dobrze, tylko ten epizod z częstoskurczem był niemiły. Zdarzył się po godz. 23 i potem nie mogąłm spac bo cały czas miałam wrażenie że coś mi nie gra w sercu i to samo na następny dzień. Przeszło dopiero popołudniu. Wyczytałam na forum i to samo powiedział mi lekarz - że moga byc początki częstoskurczu, wrazenie ze sie zaczyna ale hamuje, wiec na to byłam przygotowana, ale nie jestem pewna czy normalny czestoskurcz to tez nic takiego. Wczoraj wypiłam lampke wina:)
Odnośnik do komentarza
Witajcie zgrilowani migacze Po długiej przerwie zajrzałem na nasze forum, żeby podzielić się swoim przekonaniem, że nigdy nie wolno się poddawać i trzeba próbować aż do skutku. Miałem 5 ablacji / w tym jedną nieudaną/ i niestety migotanie ciągle wracało. Prowadzący mnie dr Kożluk z Banacha uznał, że w tej sytuacji pomóc może tylko ablacja kardiochirurgiczna. Powodem była specyficzna budowa serca i trudności w dotarciu do miejsc wymagających grilowania. Zmęczony częstymi nawrotami / średnio 2-3napady w tygodniu/ nie zastanawiałem się długo i zdecydowałem się na pomoc kardiochirurga. W decyzji pomogła mi informacja , otrzymana podczas konsultacji u prof Suwalskiego z Kliniki Kardiochirurgii SP CSK na Banacha, że operacja może byc przeprowadzona bez cięcia mostka. 19 grudnia ub r przeprowadzono u mnie ablację endoskopową izolację żył płucnych. To już jest dośc poważny zabieg, w pełnej narkozie. Po operacji zostają blizny po 2 cięciach / prawa strona klatki i lewy bok/ i paru otworach / dreny, kamera, elektrody/. Po zabiegu jest się na środkach przeciwbólowych, tak że nie czuć żadnego bólu. Co najważniejsze, pielęgniarki na pooperacyjnej mają delikwentów pob ciągłą obserwacją i natychmiast reagują na każdą oznakę, gdyby było coś nie tak. Oprócz pielegniarek jest zawsze na dużurze anestezjolog. Ja na pooperacyjnej miałem jeszcze 3 napady migotania, ale natychmiast zostałem umiarowiony. O 2 napadach dowiedziałem się dopiero jak zostałem wybudzony i doprowadzony do jako takiego stanu używalności- tj złapałem trochę kontaktu co się dookoła dzieje. Piszę to wszystko po to, żeby przekonać tych, co się zagryzają po braku efektów po 1 lub 2 ablacji, ze zawsze jest jakieś wyjście. Moja rehabilitacja przebiega dość powoli, ale rany goją się prawidłowo i NIE MAM ŻADNYCH MIGOTAŃ. Aż mi trochę dziwnie bo, chyba przyzwyczaiłem się do tego draństwa, które mną trzepało. Co do alkoholu, który przewija się w wielu wypowiedziach, to z własnego doświadczenia wiem, że najlepiej odstawić go w ogóle. Troche to przykre jak się sobie mówi, że już nigdy.......... Ale w ten sposób można wyeliminować pzynajmniej jeden z powodów do zastanawiania się *dlaczego znowu mnie dopadło*.
Odnośnik do komentarza
zgrillowane migacze hihihih dobre:))) Apropos alkoholu: nie jestem do końca przekonana czy alkohol tak bardzo wpływa na pojawienie sie czestoskurczu.Ja przed ablacją jakoś specjalnie się nie hamowałam, bo wiele imprez naprawdę przeżyłam bez ataku (tylko dwa razy miałam atak po alkoholu), no ale zawsze mały strach był. Zdecydowałam się na ablację też dlatego, żeby zacząć normalnie życ, jak wszyscy. Klaudia, ja miałam ablację pod koniec stycznia w Krakowie.
Odnośnik do komentarza
Odnośnie alkoholu, to wstyd sie przyznać, ale ja czekam kiedy będe mogła sobie wypić np. tak ze 2-3 lampki wina, a nie pół. Też jestem po ablacji (28.01.08), ale moją przypadłością były (mam nadzieję, że były) komorowe skurcze dodatkowe. Biorę jeszcze leki, ale zamiast 1i 1/2 tabl. concoru 1/2. Ogólnie czuje się ok, ale miałam 2 epizody złego samopoczucia od ablacji, ostatni w nocy z soboty na niedzielę. Musze powiedzieć, że było na prawdę niemiło, co w stylu jak przed ablacją. Już się poprawiło, ale przyznam, że trochę mnie to zdołowało :( Jednak pomimo wszystko jestem dobrej myśli, daję sobie czas przynajmniej do wizyty kontrolnej za miesiąc, a nawet do 3 mies. po zabiegu. Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Nie sadze zeby alkohol wplywal na arytmie... Ja najczesciej mialam ataki siedzac przed telewizorem albo podczas snu... Nigdy na imprezie... Wstyd sie przyznac ale 3 dni po drugiej ablacji opilam sie ze szczescia ze juz po wszystkim i nic sie nie stalo... Jestem 3 lata po zabiegach i na imprezach nie stronie od alkoholu... wiec droga Alicjo mam nadzieje ze nidlugo rowniez ty bedziesz mogla wypic Twoje 3 lampki wina... Powodzenia
Odnośnik do komentarza
Mam nadzieje. Ale może to zalezy od rodzaju arytmii i od leków jakie się bierze, bo ja kiedy brałam betaloc mogłam wypić np. ze 2 drinki, ale przy concorze po wypiciu pół lampki np. wina zaczynałam dziwnie sie czuć, dalej już nie próbowałam.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×