Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

DO ANDRZEJO:Super!!!Bardzo się cieszę.Ja już 6 tydzień nie mam zadnej arytmii,,,huuuurrrraaa!Biore lek już co drugi dzień,serce zachowuje się wzorowo,nawet w te upaly co były-:)Oby tak dalej,bo az boje się zapeszać,mi wlasnie minelo pol roku od ablacji,mialam w lutym.Kurcze,tyle już się nacierpieliśmy ze należy się Nam spokoj!!!i tej wersji będziemy się trzymać!!!-:)Zycze zdrowia!PS.Ja alkoholu w ogóle nie pijam,,boje się ,nie chce kusic licha.POZDRAWIAM-:)))

Odnośnik do komentarza

Witam Ablacje mialem 22.07 zdiagnozowano u mnie zespol WPW. Ablacja powiodla sie w 100% potwierdzilo to EKG i lekarz wykonujacy ablacje. Zero komplikacji przy wkłuciu itd. Pachwina zagojona. Wspomne jeszcze ze w ogole nieodczuwalem jakis migotan czy czegos podobnego o tym ze mam zespol WPW dowiedzialem sie calkowicie przypadkie przy wykonywaniu zapisu EKG. Przechodzac do setna sprawy moj lekarz prowadzacy ZABRANIA mi jakiegokolwiek poruszania sie samochodem, przemenczania, dzwigania itd...najlepiej to jak bym siedzial w domu i lezal caly czas. Jak to powiedzial mam na siebie uwazac i cytuje NIE JEZDZIC SZYBKO SAMOCHODEM. Prowadze dosc aktywny tryb zycia i jakos mi sie to w glowie nie miesci ze nie moge nic ROBIC bo moze sie nawrocic WPW. Wydaje mi sie ze bedzie mi tak kazal co najmniej przez dwa lata nic nie robic a najlepiej nie oddychac za glebko bo moga polknac pszczole. Moze ktos sie podzieli ze mna jak to wyglada u Was ? tez nie mozecie nic robic ? a najlepiej lezec.

Odnośnik do komentarza

Masz jakiegoś przewrażliwionego lekarza :) Jesteś już zdrowym człowiekiem. Ablacja się udała, serce bije bez zaburzeń to dlaczego masz nic nie robić? Ja ablacji miałam 5 po żadnej się nie oszczędzałam. Jedną miałam w Warszawie, dwa dni po już chodziłam po mieście a trzy jechałam 9 godzin pociągiem do domu. Po prostu żyj tak jak dawniej :)

Odnośnik do komentarza

Hej! 14 wrzesnia bede miala wykonany zabieg ablacji i szczerze przyznam, ze mam pietra. Nie wiem na co mam sie przygotowac i czy jest sie czego bac, ale ja bynajmniej najbardziej boje sie tej technicznej strony zabiegu czyli: samego znieczulenia i wklucia w pachwine(y). Czy istnieje mozliwosc, zeby miec znieczulenie ogolne? Czy bardzo boli po tym? Ochh, bardzo prosze o odpowiedz.

Odnośnik do komentarza

OWOCOWA,moje częstoskurcze są komorowe i występują one zazwyczaj w nocy i przez to mam problemy ze spaniem :) Skoro miałaś już ablację, to napisz mi proszę jak to wygląda od technicznej strony? Chodzi mi o znieczulenie i wkłucia, bo samego zabiegu to się nie boję :)

Odnośnik do komentarza

KISIELOWA znieczulenie to malutkie ukucie:) pózniej juz nie czuć jak wkładają elektrody jedynie jak wypalają to czuć pieczenie w mostku ,ale zawsze mozna poprosić o lek przciwbólowy:)najgorsze jest leżenie po plackiem:)Głowa do góry nie ma się czego bać:)

Odnośnik do komentarza

W sprawie znieczulenia to miałam 3 strzykawki lignocainy 1% miejscowo w pachwinę. mnie bolały pierwsze 2 wkłucia...tzn...samo wkłucie to jakby komar dziabnął ale chwilę póżniej to miałam wrażenie że mi się chce na wylot doktór przebić...bolało jak jasna cholera! Ale to 15 sekund bólu razy 2 strzykawki czyli ok 30 sekund bólu w skali od jednego do 10 określanego jako 9 :) Ostatnią strzykawkę znieczulenia czułam jako lekkie przygniecenie, bo już poprzednie dawki zaczęły działać. Więc wcale nie jest tak , ze to nic nie boli! Bo boli i to bardzo...ale to jest ból na samym początku i się go nie pamięta przez to, co się przechodzi później. Sama byłam zdziwiona, ze znieczulenie tak mocno boli, ponieważ mi wszyscy mówili przed zabiegiem, że boli ale da się wytrzymać. Faktycznie dało się wytrzymać ale nie sądziłam że będzie bolało aż tak. Więc zaskoczona byłam bardzo.Pozdrawiam. Może to kwestia odporności na ból....nie wiem...ale sama mam 4 tatuaże, które bolały podczas ich robienia , więc wydaje mi się że próg bólu mam dość wysoki i bólu nie boję się wcale, dopóki nie tracę z tego powodu przytomności:) A znieczulenie bolało do tego stopnia, że z całej siły wcisnęłam tyłek w stół byleby się tylko nie poruszyć. Nie wierz słowom że nie boli...bo boli i musisz być na to przygotowana...ale bedą podczas zabiegu gorsze bóle niż ten ze znieczulenia...podobno :)

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich 7,5 mies. po ablacji po pół roku byłem na kontroli w szpitalu(ablacja w A.M. w Gdańsku dr. Królak) holter ekg 24 godz. 13 pojedyńczych pobudzeń lekarz mówił że zdrowy człowiek ma ok.200.lekarstwa biosotal przeciw arytmiczny i xarellto na rozrzedzenie krwi odstawione.został tylko exforge na nadciśnienie i polocard ale to lek bez recepty wszyscy po 40 powinni brać.także mam nadzieje ,że się udało.gram w piłeczkę jest ok. alkoholu nie pije już 2 lata i nie jest mi potrzeby bo jak pomyśle że miałbym to przechodzić jeszcze raz to dzięki bardzo.a po alkoholu przeważnie mnie migotanie brało.ciśnienie 120/130 -75/85 puls od 66 do 76.przed zabiegiem miałem puls 52-60.polecam dr. Królaka to jest gość właśnie od takiej roboty super lekarz miły i z poczuciem humoru 6 godz. a blacji zleciało jak nic.W czasie zbiegu pyta, rozmawia ,żartuje czyli lekarz z powołania.

Odnośnik do komentarza

Kumen, mysle, że odczuwanie bólu to bardzo indywidualna sprawa. Mnie również trochę bolało przy wkłuciu w pachwinę, ale stopień tego bólu oceniłbym najwyżej na 5 w skali 10. I to tylko przy pierwszym wkłuciu. A reczej należę do mało odpornych na ból. Przy samym zabiegu (dość złożona ablacja) w zasadzie nic nie czułem. Nawet późniejsze leżenie poszło wyjątkowo gładko. Aniu32, no wiec po 7 miesiacach od ablacji i mnie sie przytrafil kilkugodzinny epizod. Zamigalo mi na kilka godzin. Po duzym wysiłku (rowerowanie) i sporej dawce alkoholu (ok. 1 butelki wina). Teraz juz ponad tydzien spokoju. Być może spowodowało to odstawienie sotahexalu (zgodnie z sugestia lekarza)? Do tego podniosło mi się średnie tętno, na ok. 80. Ciekaw jestem czy ktoś inny też zanotował poniesienie tętna po odstawieniu tego typu antyarytmicznych (betabloker) leków? Od dziś biore bisocard 0.5 i tętno wyraźnie spadło. Tak czy tak nie jest źle. I oby tak dalej. Aniu, a Ty?

Odnośnik do komentarza

Hej ja jestem 2 miesiące po ablacji i po zabiegu mam bóle w klatce piersiowej czy to normalne? sam zabieg trwał 3 godz a ból w skali 1:10 był na 9 tak określił lekarz który mnie ostrzegł czy wytrzymam brrrr ale się udało. Kto z was miał powtórną ablację i po jakim czasie?

Odnośnik do komentarza

Śmiertelne tętno - 80?! heheh dobre sobie... ;) Ja miałam 2 ablacje i dodatkowo 3 eps. Czyli łącznie ingerencji w tętnice było 5. Za 4 razem wkłucie bolało jak cholera ale ze względu na to, że pojawiły się już zrosty. U mnie częstoskurcze wróciły po miesiącu... Teraz jestem rok po ostatniej ablacji i niestety zaburzenia znów wróciły. Czekam na decyzje co dalej.

Odnośnik do komentarza

Hej to nie za ciekawie!!! u mnie też są zaburzenia rytmu ale mam nadzieje że same przejdą. Dodatkowo mam jeszcze tętniaka na opuszce aorty 5,5 mm którego trzeba będzie operować brrr. A czy podczas ablacji wkuwali się w jedną tętnice czy w oby nogach?

Odnośnik do komentarza

DO ANDRZEJO:Ja na razie mam spokój,juz 2 m-ce,oby tak dalej.Biore jeszcze pol tabletki co 2 dzień ,w październiku mam wizyte a wcześniej holtera.to będzie decydujące,,lekarz wtedy oceni czy jest ok czy może cos wrocic itp.,,ogolnie czuje się dobrze,zyje normalnie-:)oszczędzam się jednak trochę,np nie uprywiam sportów i nie pije alkoholu-na szczęście nie lubie-:),jedno co zauwazylam to to ze w nocy czasem przyspiesza mi puls,nad ranem tez mi mocniej bije,ale wystarczy ze wstane z lozka trochę pochodze po domu i już mi się sam uspokaja,,nie rozumiem tego-masz tez cos takiego???tylko to mnie martwi tak poza tym czuje się ok,ale strach już mnie nigdy nie opuści,zawsze będę się bala ze to swinstwo wroci-:(Pozdrawiam Cie serdecznie,dziekuje ze ze mna piszesz,jest to bardzo pomocne w trudnych chwilach.Pozdrawiam -:)

Odnośnik do komentarza

Ania32, tez co takiego mialem. W nocy przyspieszony puls, tak do 80-90, nie więcej. Przechodziło po wstaniu i utrzymywało się w okolicach 60-70. Powiedziałem o tym lekarzowi, który stwierdził, że to się może zdarzać. Od kilku dni biorę bisocard 0.5. Jedną tabletke dziennie i wydaje mi, że rytm się uspokoił, nie ma już nocnych przyspieszeń, ale za wcześnie by stwierdzić, że jest OK. Alkoholu możesz nie pić, choć w małych dawkach pomaga :), ale powinnaś jakiś łagodny sport uprawiać. Choćby marsz. Dobry jest rower czy pływanie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×