Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

Gość majka em WPW

Milka2 właśnie dzięki ciąży dowiedziałam się, ze mam zespół WPW. Podczas ciąży miałam 5 ataków w tym 1 podczas porodu. Nie chcę ryzykować życiem swoim i dziecka a także jego zdrowiem (niedotlenienie a co za tym idzie niedorozwój). Mam już 1 dziecko a to kiedy dostaniesz ataku i w jakim czasie on Ci minie.... hmmmmmm gdybym to wiedziała może nie zdecydowałabym się na zabieg. Wtedy mogłabym się *przygotować* jakoś. Jestem optymistycznie nastawiona. A ty ablacje miałaś z powodu wpw czy innch arytmie??

Odnośnik do komentarza
Gość majka em WPW

Nie dopuszczam myśli że może być źle. Lekarze niejeden kardiolog namawiali mnie na zabieg, przy moim WPW to będzie łatwe i szybkie usunięcie niepotrzebnej drogi przewodzenia i tego się trzymam:):) JOHN mógbyś podać swojego maila? chciałabym pokonwersować poza forum z Tobą oczywiście na temat WPW :) POzdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie,Kto jest po ablacji migotania przedsionków? Ja jestem 4 tyg.po i miewam jeszcze napady,ale coraz krótsze i dłuższe tez są przerwy miedzy nimi.Na początku miałam co 2 dni i trzymalo mnie nawet 3 dobry...masakra...później miałam co 3 dni...i trzymalo mnie dobe...a teraz miałam az tydzień przerwy i chwycilo lko mnie dzisiaj tylko na 50 minut...jestem zla ze w ogóle...ale chyba dobrze ze się wyciszają?!!Ktos ma podobne doświadczenia???Ile czasu goi się serce po ablacji migotania przedsionkow?Pozdrawiam-:)

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich starych i nowych na forum. Dawno nic nie pisalem, ale czasem tu zagladam. Troche brak czasu duzo pracy no i jeszcze w roli dziadka sie spelniam. Widze ze troche nas przybylo i temat dalej sie rozwija. U mnie minelo pol roku jak mnie poopiekali i musze powiedziec, ze wszystko jest swietnie nie rozpedzilem sie ani razu, czasem tylko cos tam pyknie, ale to nic nie znaczy w porownaniu z tym co bylo przed zabiegiem. Artur, Marta, Zuza, co u was jak wasze serduszka ? Artur jak sie czujesz po alko. Ja testowalem powko i mocniejsze tematy i powiem ci ze jest ok. Pozdrowki Jarek

Odnośnik do komentarza
Gość artur 46

Hej Jarek Po alko wreszcie nie ma żadnych problemów ale totalnie nic no wreszcie, nawet jak degustacja odbywa sie nie tylko w wekendy hahahhaha. Ale trzymam się scisle zaleceń dr. i maksymalna dawka to 250ml. Jest fajnie i oby tak dalej, wyczekuje już wiosny lata bo aż mnie rozpiera energia na rower, piłkę itd. pozdrawiam hejka

Odnośnik do komentarza

Ania34. Bardziej odpowiedni dla nas ablowanych migaczy jest watek *Migotanie przedsionkow - ablacja*. Znajdziesz tu wiele relacji poablacyjnych. Ktos np. miewal migotanie az do 3 miesiaca, najgorzej wlasnie w 3 miesiacu, a potem byl spokoj przez 1.5 roku, czyli do dzisiaj. Mnie mijaja juz 2 miesiace. Ablacja byla ponoc skuteczna, ale przez pierwsze 2 tygodnie migalo mi co 3 dni przez ok. dobe. Troche lagodniej niz przed ablacja. Potem byla przerwa przez ponad 2 tygodnie, 1.5 doby migania (niezbyt uciazliwego) i do dzisjaj, czyli ponad 3 tygodnie nic sie nie dzieje. Czasem mam wrazenie, ze serce chce zamigotac, ale szybko rezygnuje. :) Musisz poczekac co najmniej 3 miesiace.

Odnośnik do komentarza

DO ANDRZEJO:Ja miałam na początku tak samo,pierwsze 2 tygodnie to był dramat,migalo co 2 dni przez 2-3 doby non stop,pozniej przerwa na 2 dni i znowu jazda.Bylo gorzej niż przed zabiegiem,ale od 3 tyg czuje powolna poprawe,migam co tydzień i to tylko chwilke,,,godzine,,,to nic w porównaniu z tym co było...czasem tez mam wrazenie ze chce zamigac,ale jest cisza-:)A bierzesz jakies leki teraz na stale?????Mam nadzieje,że powo;i z tego obydwoje wychodzimy..mi powiedziano w szpitalu,że migotanie może się jeszcze pojawiać do 3 m-cy ale powinno mieć tendencje wyciszajaca się,,,przerwy pomiędzy atakami powinny być dluzsze i same ataki krótsze,,,może u nas wlasnie tak jest?!!!-:)))Oby tak było,bo z tym cholerstwem nie da się normalnie zyc-:((

Odnośnik do komentarza
Gość Martaa567

Witam! Ja też jestem po ablacji. Przeszłam ją w MED PRO niedawno, wszystko poszło pomyślnie, dlatego też nie martwię się szczególnie, ale mimo wszystko czytam wypowiedzi, by wiedzieć co w trawie piszczy. Lekarze mówili, że wszystko jest w porządku, ale wolę słuchać swojego organizmu. Uspokajam się przy tym, że tak dużo osób po ablacji dużo się czuje. Nie chciałabym jechać z jakiegoś błahego powodu do Zgierza... chociaż lekarze są mili, ale po co się fatygować, jak wszystko jest OK

Odnośnik do komentarza

Dobrze czytać, że wszystkie zabiegi przebiegają pomyślnie:) ja jestem już 3 tygodnie po zabiegu. Eksploatuje już organizm normalnie:) Nawet na nartach już byłem, dużo pracy ogólnie wróciłem do normalnych czynności bez ograniczeń. Skrzeplinka w miejscu wkłócia fajnie się wchłania:) Pozdrawiam!:)

Odnośnik do komentarza

Jarek, dzięki za pamięć! :) Moje serducho też w miarę okej, idealnie nie będzie nigdy, ale cieszę się z tego co jest i wychwalam pod niebiosa wszystkich lekarzy, którzy podjęli się leczenia mojego przypadku :-))) Zuza, Digimon, co słychać? Jarek, a Ty nadal chodzisz do pro corde na kontrole? Ja u doktorka pokazałam się po ablacji we wrześniu i od tamtej pory już tylko chodzę na kamieńskiego, co 3m-ce.

Odnośnik do komentarza

Artur46.Ty już długo po ablacji.Powiedz mi ile miałeś dodatkowych po ablacji w niekrótkim czasiej a ile np. po roku.Wczoraj odebrałam wyniki swojego holtera po 9 miesiącach po ablacji i wyszło mi 602 szt nadkomorowe 8 par, longer 4 i 3 komorowe.(Na drugi dzień po ablacji było dodatkowych tylko 100) .Zaznaczę ,że to był dzień gdzie nic nie odczuwałam.Jestem zła i rozżalona bo w moim przypadku ablacja nic nie pomogła na częstoskurcz który czasem się załącza a tylko mam dodatkowe których nigdy przed zabiegiem nie miałam nawet 1 szt.Zastanawiam się ile by wyszło tego ustrojstwa gdybym się kiepsko czuła.

Odnośnik do komentarza

Milka jestem 1/5 roku po ablacji. Miałem tych dodatkowych po zabiegu trochę i to takich dokuczliwych tylko staralem sie nie wsłuchiwać. Wiesz czasem też sie zastanawiam nad tym zabiegiem niby juz ataków czestoskurczu nie ma ale po roku cisnienie mi wzrosło o tyle ze profilaktycznie biorę najmniejsza dawkę concor. Oczywiscie mogło to tez nastapic i bez zabiegu. Plusy ablacji też sa kiedys po alko miałem murowane napady czestoskurczu teraz pozwalam sobie dosyć czesto na degustację i nic :) więc tu naprawde było warto wrócilem do zycia towarzyskiego itd. Ale zabieg napewno jakis slad w moim sercu zostawił tego jestem pewnien na 100% i to bym kazdemu powiedział jak masz atak raz na rok nie robiłbym ablacji. Wiec płyne z nurtem dalej bo na pewne rzeczy nie mamy wpływu hejka

Odnośnik do komentarza

Do Andrzejo:Jak holter wyszedł ok,to dobrze to wróży!Mój mam dopiero w polowie maja,az się boje o tym myslec co mi tam wyjdzie...dzisiaj miałam jakby sekundowe migotanie,ale dslownie sekundę,moze dwie..az się wystraszyłam ze znowu będzie walic,,,ale odeszło sobie-:))Boje się nadal..boje się ze wroci..Tobie co lekarze mówili?po ilu m-cach ocenia się ten prwdziwy efekt zabiegu?po jakim czasie powinno już być naprawdę ok?Narazie ciesze się z każdego dnia bez migotań...tym razem udało się 2 tyg...oby tak już było!!!Tobie tez zycze zdrówka!!!-:)

Odnośnik do komentarza

Migotania mam od około siedem lat na początku kilka razy w roku z czasem co raz częściej tydzień przerwy bez wyjazdu do szpitala na umiarowienie to już długa przerwa .ablacje miałem trzy tygodnie temu co mnie zdziwiło była robiona na trzepotanie przedsionków jak to nie pomoże na migotania to za trzy miesiące ablacja żył płucnych leki biorę jak przed ablacją .migotań trzy tygodnie nie było ale dużo dodatkowych skurczy a czasem myślałem że to już rusza migotanie jest lepiej ale jeszcze biorę duże dawki leków od migotania

Odnośnik do komentarza

Aniu, dzis odebralem 3-dniowy holter. W sumie bylo tam kilkadziesiat arytmii nadkomorowych i kilka komorowych. Chyba jest OK jak na 72 godziny. Te sekundowe migotania, ktore czujesz to pewnie owe arytmie nadkomorowe (ekstrasystole). Kardiolog kazal sie tym nie przejmowac. Ponoc wystepuja u najzdrowszych. Czy migotania sie pojawia czy nie? Trudno powiedziec. U mnie juz ponad miesiac bez, ale licze sie z tym ze znow zamiga. Mam nadzieje, ze na krotko i rzadko. Taka umowna granica sa 3 miesiace. Jesli nie zamiga do tego czasu jest duza szanasa, ze juz nie zamiga przez kilka lat a moze i do konca zycia. Choc czytajac relacje innych znajdowalem przypadki, ze znow zaczelo migac po 8 latach od ablacji. Mam nadzieje, ze te wspolczesne ablacje sa bardziej skuteczne. Tobie, i wszystkim innym migaczom, bylym i obecnym, zycze by juz nas to swinstwo ostatecznie opuscilo. Wesolych Swiat. :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×