Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Jolanta13

Wybaczcie powyższą bzdurę, ale miałam drobne problemy z klawiaturą :) Jestem na forum po raz pierwszy. 4 tygodnie temu miałam ablację. Przez 2 tygodnie po zabiegu czułam się fatalnie, miałam bóle i zawroty głowy, nie mogłam złapać głębokiego oddechu i ciągle byłam zmęczona, a wręcz wykończona , choć nic nie robiłam. Później nagle wszystko wróciło do normy i czułam się bardzo dobrze przez tydzień. Ale od niedzieli znowu wróciły kłopoty ze złapaniem głębokiego oddechu. Chyba zaczynam panikować...Czy ktoś z Was miał podobne objawy po ablacji?

Odnośnik do komentarza
Gość DorotaSec

Jolanta13 ja miałam już dwie ablacje, jedna częstoskurcz nadkomorowy, która się udała , a druga krioablacja na migotanie przedsionków, która się nie udała a wręcz pogorszyła mój stan zdrowa, po tej drugiej ablacji jestem wrakiem człowieka, migotanie mam praktycznie codziennie już Rytmonorm nie pomaga, ala pan doktór stwierdził, że trzeba poprawic,czyli dopalić to co było niedopalne . Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość biugerss

Ja miałem albacje na migotania przedsionków 3 tyg temu i powiem że rewelacja narazie. Mam jeszcze jakies arytmie komorowe ale to pikus bo sa zadko. Wkoncu czuje że mam siłe spacerki juz były parokilometrowe nawet młodemu iglo zbudowałem :D Slady po ablacji juz dawno znikneły miałem 2 małe siniaczki. No jeszcze jak sie przeforsuje to pachwina mnie boli ale co tam jest dobrze

Odnośnik do komentarza
Gość miriam15

Miałam ablację 3.01.2013 r już po około 2 godzinach po zabiegu miałam przyspieszone tętno tak jak przy częstoskurczu .Tak już jest do dziś tyle ,że są dużo łagodniejsze nie ma już pulsu 200 a jest 160 i trwają krócej niż te z przed zabiegu,ale chcę się ich pozbyć raz na zawsze.Tydzień temu miałam holtera w poniedziałek wyniki dodam, że podczas noszenia holtera pojawił się jakby częstoskurcz więc będzie wszystko wiadome:)czy komuś z was po 2 ablacji objawy całkiem ustąpiły??? Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Gość Jolanta13

DOROTASEC dziękuję za odzew. Czyli czeka Cię trzecia ablacja? Zdecydujesz się na nią? Ja czasami żałuję, że zgodziłam się na ten zabieg (zwłaszcza gdy nie mogę nabrać powietrza). U mnie w czasie badania elektrofizjologicznego okazało się że mam AVNRT. Niby skutecznie wyablowali, a czuję się źle. Trzymam za Ciebie kciuki i za wszystkich, którzy po ablacji nie mogą się pozbierać. Mam nadzieję, że nam miną te przykre objawy.

Odnośnik do komentarza

Jestem tu nowa.Ablacje mialam 19.01.2013.robil to zespol z Warszawy .Ablacje mialam dlatego ze,mialam czestoskurcz nadkomorowo wezlowy AVNRT.Ablacja skuteczna bez powiklan(tak pisze w karcie infor.).Wykluczono PAT i WPW.Ogolnie czuje sie dobrze.Po ablacji 3-4 dni wystapily bole przejsciowe w plecach i kl.piersiowek ,ale szybko mijaly.Tydzien po ablacji bylam na kontroli u swojego kardiologa i mu powiedzialam ze,wystapily dziwne objawy takie jak:;polsekundowe takie przelatujace bicia serca ,lekkie,bez leku ,niepokoju.Ze mam takie uczucie jakby powietrze ,prad,wychodzil mi z serca,przechodzil do przelyku i umiejscowial sie w gardle i lekko pulsowal.Pozniej ucisk w gardle,przy schylaniu uczucie jakby mi miala szyja i gardlo odpasc od glowy.Przy tych objawach mam tetno 70-72/min.RR-110/80.Dostalam leki uspakajajace :Hydroxyzinum iXanax.Po tych lekach troszeczke sie uspokoilo ale tez rano mialam drzenia rak i calego ciala.Poszlam do lek.rodzinnego .Przepisal mi Mentol ziolowy i Lexatan .Jest po tych lekach znaczna poprawa ale od czasu do czasu odczuwam ten taki niepokojacy ucisk w gardle jakbym miala ogryzek do przlkniecia lub uczucie takie ze,gdyby mi sie odbilo to by przeszlo.18.02.2013 mialam po ablacji Holter(nie mam jeszcze wyniku za 3 dni) wiec musialam odstawic wczesniej jeden dzien te leki uspakajajace .W czasie tego holtera wystapily znow te objawy:;wewnetrzne drzebie serca i calego ciala, ucisk w gardle,skakanie nerwu w dole brzucha lub np,kciuka.Chce zaznaczyc ze przed zabiegiem(listopad) mialam wykonane wszystkie badania;wysilek serca, echo , badnia krwi, tarczyce i jest wszystko ok.Chcilam zapytac czy ktos z Panstwa mial takie objawy jak ja po ablacjii?Bede wdzieczna za odpowiedz. Z powazaniem. beanid:)

Odnośnik do komentarza
Gość AndrzejO

Wewnetrzne drzenie serca tak, ale pozostale objawy sa inne. Moja ablacja byla inna (migotanie przedsionkow), ponad 4 tygodnie temu. Serce wciaz troche boli, piecze, niepokoi. Czuje promieniowanie idace do szyi. Uczucie zmeczenia po przejsciu 2-3 km, czasem nawet szybciej. Mysle, ze nie ma co panikowac ani nawet martwic sie. Wszyscy ablowani przechodza swoje. Serce musi dosc do siebie. U niektorych przebiega to latwiej i szybciej, u innych trudniej i dluzej. Poczekalbym 3 miesiace. Jesli do tego czasu przykre objawy nie ustapia, wtedy zaczne sie martwic.

Odnośnik do komentarza
Gość MarzenkaB

Witajcie:) Ja na zespół WPW cierpię od 6go roku życia,całe dzieciństwo,to strach,i nieustanne pobyty w szpitalach..Poczałkowo ataki (do 230/min) łapały mnie raz,dwa razy w tyg.Później z biegiem lat jakby wszystko powoli się uspokajało,a napady były coraz rzadsze. Kiedy zaszłam w ciąże wszystko pojawiło sie ze zdwojoną sila + wysokie cisnienie (ok 180/110),stąd 4 m-ce ciązy przelezałam w szpitalu,a poród nastąpił poprzez ciecie cesarskie.Póżniej było juz tylko gorzej,tzn. częstoskurcz nie pojawia sie zbyt czesto,bo co jakiies pół roku i to przez kilka minut,ale mam codzienne bardzo liczne skurcze dodatkowe komorowe,i nadkomorowe.Badzo ławo trace oddech,męcze sie,a serce boli(tak jakby było zbite mocno).Jestem po szeregu badan,i chodze a w zasadzie jeżdże od kliniki do kliniki,kardiolodzy zgodnie twierdza- ABLACJA,ale na moje pytanie kiedy najwczesniej?Słysze...*no wiem pani...sa kolejki,nie mamy kontraktów,trzeba kolejne badania....itp.Po prostu żenada!Moje ostatnie spotkanie z panem dr. w Klinice J.Pawła w Krakowie zakończylo sie tym,ze pan dr. żeby najzwyczajniej odwlec termin ablacji,stwierdził ze Hollter który zrobiłam prywatnie dwa tyg wczesniej,nie spelnia jego wymogów i musze sie zapisac na Holltera u niego w klinice,po czym pani rejestratorka dała mi karteczke z terminem badanie 25.04.,pózniej trzeba kolejny raz umówic sie ze specjalistą (czyli kolejne 2-3 m-ce)no i tak dalej i tak dalej...A ja najzwyczajniej w swiecie trace juz siły,nie mam ochoty do zycia...wygasam i boje sie kazdego kolejnego dnia,tym bardziej ze juz 2 razy zdazylo mi sie zaslabnąc kiedy byłam sama z dzieckiem:( To nasz kraj...to nasza słuba zdrowia,i chory ustrój. Aktualnie jestem pod opieka pana dr. R.TWARDOWSKIEGO,z kliniki w Ochojcu,i czekam na termin w trybie pilnym,ale co z tego bedzie?Czas pokaze,poki co nie rozstaje sie z telefonem,i marze by na kom. zobaczyc KARDIOLOG!:)Pozdrawiam Was kochani,trzymajcie sie,badzcie silni,dodawacie sobie nadal wzajemnie otuchy .Mnie pomogły w jakims sensie Wasze posty:) Marzenka

Odnośnik do komentarza
Gość AndrzejO

Marzenko. Mozesz znacznie przyspieszyc cala procedure. Udaj sie prywatnie do lekarza, ktorego tu cytowalem (w tym lub innym watku). Przyjmuje, mozna namiar na niego znalezc w internecie. Swietny fachowiec. On Cie dalej pokieruje. Ja czekalem na ablacje od pierwszej wizyty u niego tylko 2.5 miesiaca. Dodam, ze niczego nie przyspieszalem ani zadnych dodatkowych kosztow, procz oplaty za ta jedna, pierwsza wizyte, nie ponioslem.

Odnośnik do komentarza
Gość MarzenkaB

Dziękuje Wam kochani:) Właśnie ja jestem już pod opieka prywatnego lekarza -dr.Twardowski,i dlatego właśnie mam wielką nadziej związaną z tym *czekaniem*. Co do innych lekarzy ,to ANDRZEJO,mam prośbę - podaj mi namiary na lekarza o którym piszesz,niestety nie mogę ich odnaleźć w starszych postach. Jest jeszcze kwestia obszaru w którym przyjmuje dany doktor...Ja jestem z małopolski,tak ze fajnie byłoby załatwić wszystko tutaj lub na śląsku:) Pozdrawiam Wszystkich- dożo siły!!!!:)

Odnośnik do komentarza
Gość lila9227

Wrzesień 2012 miałam robioną ablacje na Kopernika w Krakowie u doktora Jastrzębskiego - zespół WPW - niby wada wrodzona, ale przez ostatnie 1,5 roku zaczęła mi poważnie dokuczać - przyspieszone bicie serca (nie bardo wysoko) podwyższone ciśnieni i ogólnie jakiś taki dziwny niepokój. Przez prawie rok bałam się zdecydować na ablację, myślałam, że przejdzie samo:-) ale jak już sobie zemdlałam w autobusie to już było apogeum, czekałam miesiąc na miejsce w szpitalu ( ponoć jest tak, że jak ktoś zemdleje to jest to zagrożenie życia i szybciej cie kwalifikują do szpitala). Zrobili mi ablację dodatkowej drogi tylno -przegrodowej, zaznaczam, że u mnie nie było *to * bardzo rozwinięte, żeby bylo śmiesznie to wszystkie EKG, które miałam robione w szpitalu nie wykazały, że mam WPW. Pan Jastrzębski jest ok, sprawia wrażenie niesympatycznego i zamyślonego, ale to profesjonalista skoncentrowany na robocie.Nie ma się co bać 2 godziny przeleciały szybko, wszystko jest do zniesienia. A teraz jest o niebo lepiej:-) dla zainteresowanych w następnej wiadomości mogę opisać bardziej szczegółowo:-)

Odnośnik do komentarza
Gość MarzenkaB

Witam:) Dziękuję za info ANDRZEJO,a Ciebie LILA9227,jak najbardziej proszę o szczegóły dotyczące zabiegu.... Tym bardziej ze szpital na Kopernika w Krk,kojarzy mi się z chamstwem,niewiedza,i wszystkim co najgorsze. Co prawda chodzi mi o ginekologie,ale....Czyżby zaszły zmiany na dobre w krakowskiej służbie zdrowie?:) Pozdrawiam wszystkich serdecznie....!

Odnośnik do komentarza

MarzenkoB ja miałam ablację w Krakowskim szpitalu w tym samym czasie co Lila - ba! nawet leżałyśmy na tej samej sali ;) Ja byłam baaaardzo zadowolona z opieki! Jechałam całą noc z Wrocławia, w Krakowie byłam o 5 rano, przed 6 zjawiłam się na oddziale myślałam, że mnie odeślą z kwitkiem i każą czekać na izbę przyjęć ale nie! Od razu pielęgniarka mnie wpuściła, wzięła skierowanie, dokumenty, zaprowadziła mnie na salę, przebrałam się, po chwili przyszła pani doktor, zebrała wywiad, zbadała. Tego samego dnia byłam do ablacji - zabieg trudny i złożony, to była już moja 5 ablacja - przed przyszedł dr. Jastrzębski porozmawiał ze mną. Mój zabieg trwał ponad 3 godziny, po ablacji leżałam na normalnej sali, kilka godzin później podłączyli mi telemetrię - coś w stylu holtera, tylko oni od razu mają zapis na monitorze - gdy mi to zdjęli zrobili mi ECHO, długie, dokładne, miałam bardzo fajnych lekarzy prowadzących. Po tym założyli mi holtera na 48 godzin. Dr. Jastrzębski przychodził do mnie kilka razy w trakcie pobytu pytać jak się czuję, czy wszystko jest okej. Przed wyjściem zrobili mi próbę wysiłkową. Pielęgniarki były bardzo miłe, warunki na oddziale bardzo dobre, opieka lekarska - niesamowita! Na oddziale byłam bodajże 5 dni - przy zwykłych ablacjach wypuszczają wcześniej, ja byłam w takim programie, sprowadzali specjalny sprzęt i lekarzy z zagranicy, byłam 4 osobą po takim zabiegu w tej klinice - Na co dzień jestem pod opieką moich kardiologów z Wrocławia, dr. Jastrzębskiemu dałam znać mailowo jak się czuję po zabiegu. Szybko mi odpisał, że bardzo się cieszy i ciężkie przypadki sprawiają, że z sukcesów cieszy się jeszcze bardziej :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×