Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, właśnie mija miesiąc z haczykiem po mojej ablacji na trzepotanie i chciałem się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami. Wcześniej poruszałem temat nogi i zgrubienia w miejscu wkłucia. Noga sprawna a zgrubienia już nie ma. No ale... żeby nie było tak fajowo to po 2,5 tygodnia po zabiegu w pewną sobotę ok 16ej czuje jak moje serce zaczyna swój breakdance.. No i WITAJ w domku powiedziałem do migotania:) Lekarze uprzedzali że może być nawrót ale nikt nie spodziewał się że aż tak szybko.Zadzwoniłem do lekarza który robił mi zabieg, umówiłem się na wizytę już następnego dnia po telefonie ( byłem w szoku ) EKG zrobione i okazało się że mam coś w rodzaju migotanio trzepotania. Następny zabieg mogę mieć ok stycznia ale najpierw rezonans serducha bo moje serce i przedsionki są mega przerośnięte co jak na mój wiek nie jest normalne. Lekarz zwiększył mi dawkę Biosotalu do 4 x 80 mg na dobę. Po niecałym tygodniu zwiększenia leku , pewnego wieczora tak słucham , badam i nie wierzę. Rytm zatokowy wrócił sam. Byłem jeszcze większym szoku tym bardziej że nigdy farmakologicznie nie mogli mnie umiarowić. A tu taka niespodzianka. Wczoraj pozwoliłem sobie na drinka z CIN CIN :) dziś jest okej. 6 listopada mam rezonans potem wyniki. Sam jestem ciekaw co ze mną dalej. Jak tylko się dowiem to oczywiście poinformuję. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Serce nie ma najzwyklejszych składników odżywczych, potrzebnych do wytworzenia energii, dlatego szarpie i nierówno pracuje! Ale jak się mówi ludziom, to nie wierzą, bo myślą, że potrzebne są wymyślone nazwy, których nie rozumieją i nie mają pojęcia o ich działaniu. Proste: dożywić komórki.

Odnośnik do komentarza

Akurat tym się nie przejmuj, że ja nie miałam tylko jednego zabiegu. Każdy jest indywidualny. Każda arytmia inna :) U mnie właśnie minęło 2 miesiące od drugiej ablacji, za tydzień mam holtera a wizytę za miesiąc, generalnie czuję się lepiej :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie :) VIOLA47 miło Cię poznać :). Marta jest jedną z najbardziej doświadczonych i zainteresowanych osób na tym forum :). Wie co mówi, a ja się z nią zgadzam. Po ablacji masz prawo czuć się słabo i źle bo to normalne. U jednych trwa to 2 tygodnie a u innych dużo dłużej. Nie zamartwiaj się na zapas o drugą ablację bo w większości przypadków nie jest ona konieczna. Są oczywiście wyjątki takie jak Marta, czy ja, ale w każdej regule są przecież wyjątki :). Odpoczywaj i wracaj do sił :). MARTA Twoje słowa *generalnie czuję się lepiej* są elementem napędzającym dla wszystkich potrzebujących. Bardzo się cieszę i gorąco pozdrawiam :).

Odnośnik do komentarza

Hej Marta :) U mnie w sumie to nawet dobrze. Obawiałam się jesieni, wiesz ciężkiej pogody, deszczy i wiatrów, bo wtedy miałam zawsze wielką masakrę. Jednak jesień w tym roku mnie rozpieściła :) , słonko i piękna pogoda przyniosła mi spokój, a moje serducho czerpało z tego tylko same radości :). Kontrola systemu hhhhmmmm .... :) Może po nowym roku, no chyba, że serducho przyśpieszy termin. Na razie nie mam powodów do narzekania :). Życzę dużo słonka, bo coś ostatnio deszcz je przytłumił. Ściskam.

Odnośnik do komentarza
Gość Barbara1966

Witam wszystkich bardzo serdecznie... Zajrzałam na to forum, ponieważ mam zamiar poddać się ablacji. Czytając Wasze komentarze widzę, że to dobre wyjście, choć bardzo się boję. Ale najważniejsze to nie tracić nadziei. Serdecznie pozdrawiam zycząc dużo zdrówka.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich, piszę tu po raz pierwszy bo jestem żywym przykładem tego że czasem nawet taki niby bezpieczny zabieg jak ablacja może być tragiczny w skutkach. Ja podczas tego zabiegu miałam zawał, była bardzo długa reanimacja i ledwo uszłam z życiem, byłam bardzo blisko tamtego świata i osierocenia syna. Sam zabieg był dla mnie bardzo, bardzo bolesny (ale wiem że każdy odczuwa ból inaczej i niektórzy super wspominają zabieg - ja piszę o swoich odczuciach). Dziś dwa miesiące po zabiegu dziękuję Bogu za drugie życie i oddałabym wszystkie pieniądze tego świata by cofnąć czas i nigdy nie iść na ten zabieg. Mam arytmię gorszą niż przed zabiegiem, muszę brać leki zakrzepowe do końca życia, leki na arytmie które biorę nie działają i już robią spustoszenie w moim organiźmie, skutki zawału odczuwam do dziś. Moje serce jest w strasznym stanie a zabieg zamiast pomóc przyczynił się do tego.

Odnośnik do komentarza

To fakt że czasu się nie cofnie ale ja już mam niewiele wiary w medycynę i lekarzy. Nie chcę wrzucać wszystkich do jednego wora ale ja mam chyba po prostu pecha. Lekarze nie powiedzieli mi prawdy jaki jest mój stan zdrowia. Dowiedziałam się dziś przypadkowo od lekarza medycyny pracy że jestem jak tykająca bomba zegarowa. Ze w każdej chwili może dojść do kolejnego zatkania żył i migotania tak silnego że w konsekwencji może grozić śmiercią. Umówiłam się dziś do trzech innych lekarzy prywatnie bo już sama nie wiem co myśleć. Wiem jedno: dobrze nie jest. Teraz kwestia jest taka by trafić na dobrego lekarza który powie co zrobić by było lepiej bo następny zabieg u mnie odpada. Ale dzięki za wsparcie

Odnośnik do komentarza

Niby po każdym zabiegu mogą wystąpić powikłania ale wszyscy mamy nadzieję, że to się nie stanie w naszym przypadku... Strasznie mi przykro, że musiałaś przez to wszystko przejść. Ja też nie miałam łatwej drogi po pierwszej ablacji, jednak zgodziłam się na drugą. Napisz gdzie się leczysz, skąd jesteś? Może ktoś z nas będzie mógł Ci polecić swoich lekarzy. Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę!

Odnośnik do komentarza

Jestem z Katowic. Czekam na prywatną wizytę u prof Katarzyny Mizi-Stec ale terminy są odległe. Zabieg miałam w Ochojcu. Jak najbardziej zgadzam się z tym że każdy zabieg niesie za sobą ryzyko i wiem że byłam tym rzadkim przypadkiem ale szczerze to nikt nigdy mnie nie poinformował że konsekwencje mogą być aż tak ogromne, fatalne w skutkach. Mam arytmie od 1997 po grypie. Nigdy wcześniej jej nie leczono choć była silna nie było żadnych objawów. |Aż do tego lata kiedy zaczęły się omdlenia i różne dolegliwości. Wtedy zapadła decyzja o ablacji. Od tego czasu jest już tylko gorzej. Wiązałam z tym zabiegiem duże nadzieje bo ogólnie to bardzo skuteczny zabieg. Gratuluję osobą które przeszły go w sposób łagodny i podziwiam osoby które decydują się na kolejne zabiegi. Ja bym się już nie zdecydowała. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Mam 30 lat i ekstrasystorię komorową czyli wiele dodatkowych pobudzeń z lewego odpływu serca. Miewam nawet co drugie dodatkowe pobudzenie. Ja naprawdę nie chcę nikogo straszyć bo wiem że wielu z tych pacjentów którzy go przechodzą bardzo pomaga. Ale ja nie miałam dostępu do informacji o aż takich powikłaniach nawet od żadnego lekarza a uważam że my pacjenci zgodnie z prawem powinniśmy znać wszystkie skutki uboczne które mogą wystąpić podczas zabiegu.

Odnośnik do komentarza

Ja w sumie miałam 5 ablacji i tak na dobrą sprawę też nie usłyszałam od żadnego lekarza o takich powikłaniach. A miałam we Wrocławiu, Krakowie i w Warszawie. Mówili mi tylko to co może się wydarzyć, gdy za bardzo wypali się węzeł zatokowy i nic poza tym. Dostałam zgodę do podpisania i tam były wszystkie powikłania napisane, ale nigdy nie spotkałam kogoś kto przeszedł zawał w trakcie ablacji... Pytałaś lekarzy dlaczego nie poinformowali Cię o takim powikłaniu?

Odnośnik do komentarza

MIRAQ mogę powiedzieć, że jesteś moją bratnią duszą. Mam 35 lat i ekstrasystorię komorową, dokładnie ponad 40 tyś.skurczy komorowych na dobę również z lewego odpływu. Przez wiele lat było wszystko w miarę normalnie, jedynie na ekg ogromne szaleństwo było widać. Jednak z czasem mój stan się drastycznie pogorszył. Jestem po 3 zabiegach - niestety nieudanych i na razie nic się nie da u mnie z tym zrobić. Moje ablacje również były koszmarne i potwornie bolesne. Pozdrawiam gorąco.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×