Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

Czasem choćby ludzie byli najlepsi to niewiele pomogą jak przypadek jest beznadziejny.. Słuchajcie co tak kiepsko z pisaniem. Marta gdzie jesteś? Ja w szpitalu. Jutro wychodzę. Będzie tylko holter bo jednak jestem za bardzo chora. We wtorek mam zadzwonić i umówić się na nowy termin!:-)... Artur czy mógłbyś zerknąć do dokumentacji i sprawdzić czy jako rozpoznanie miałeś napadowy częstoskurcz przedsionkowy z okolicy węzła zatokoweio? Marta i Ty też.. I każdy kto się tu zjawi :-)

Odnośnik do komentarza

Digimon: Cytat z epikryzy: 46-letni pacjent z wywiadem napadowego czestoskurczu nadkomorowego został przyjety do kliniki celem ablacji podłoża arytmi.Zabieg przeprowadzono 11.2011 w badaniu elektrofizjologicznym indukowano czestoskurcz węzłowy AVNRT.Wykonano skuteczną ablację drogi wolnej 3D En Site (dosyć blisko układu bodźcoprzewodzącego), bez indukcji arytmi po zabiegu.Nie obserwowano powikłań po zabiegu.Dnia ... pacjent w stanie dobrym wypisany do domu.

Odnośnik do komentarza

Witam ja jestem po ablacji już jakieś 2 lata. Nie wiem czy żałować zabiegu czy nie. Jak na razie zanotowałem jeden częstoskurcz, czyli można mówić o sukcesie.....Ablacja ablacją, ale reasumując od tamtego czasu moje życie zamieniło się w piekło....Po ablacji nabawiłem się nerwicy serca, co wynikło z tego, że wciąż się źle czułem, bóle duszności pieczenia, czucia pulsu w każdym kawałku ciała, skurcze naczyń włosowatych,lęk o własne zdrowie, ciągłe złe samopoczucie co doprowadziło do nadciśnienia tętniczego z którym walczę bez skutku.......reasumując z deszczu pod rynnę:( pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej hej. Żyje :) ostatnio kiepsko sie mam, zaliczyłam utratę przytomności niewiadomo od czego, przełożyli mi ablacja na marzec i jestem jakoś cały czas zmeczona. Dziś biegne założyć mojego wiernego przyjaciela - holterka ;) 13stego mam echo a 17nastego próbę wysiłkową, więc wszystkie badania na dniach. A co u Was?

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z Arturem - mnie też w ogóle nie bolało wypalanie, tylko wkłucie w żyłę jest nieprzyjemne, ale to trwa chwilkę. Potem niezbyt przyjemne było też wędrowanie elektrod do serca - ale to też nie był ból, tylko dziwne uczucie. Ogólnie samą ablację wspominam jako zupełnie bezbolesną. Cyferek, nie bój się!

Odnośnik do komentarza

Hejka, fajnie że jesteście :-). Łukaszenko ja tak czuje się na co dzień jak ty piszesz że masz po ablacji. Dosłownie codziennie. Nie wiem od czego zależy sukces. Ewidentnie jest po prostu pół na pół. Połowa ma lepiej a połowa gorzej. Nie wiem do której ja się zaliczę ale jestem specyficznym przypadkiem :-(. Marta ja nie wiem czemu tak masz. Bardzo mnie to zastanawia. Ablacja rozrusznik i takie jazdy.. Głowa mała. Ja jutro odbieram wyniki holtera. Daj znać jak twoje wyniki wyjdą. I powiedz skąd się wzięło pierwsze skierowanie na ablację? Czy ty mogłaś mieć nerwicę czy raczej nie? Pozdrawiam wszystkich :-)

Odnośnik do komentarza

Marta zmartwiłaś mnie tymi ostatnimi wiadomościami :(. Kurcze, ale to wszystko niesprawiedliwe jest. Czasami zadaję sobie pytanie dlaczego ja, dlaczego Wy i dlaczego tak dużo innych fajnych osób musi przez to wszystko przechodzić ? Martuś trzymaj się cieplutko bardzo dzielna dziewczynka z Ciebie jest :) głowa - uszy ;) do góry. Digimon daj znać jak tam wyniki wyszły i też bądź dzielna i silna :).

Odnośnik do komentarza

Cyferek moje ablacje były bardzo bolesne. Nie piszę tego by Cię przestraszyć tylko nie chcę byś przeszedł takie rozczarowanie jak ja. Mi też mówili, że nie jest źle, a dla mnie były to masakryczne przeżycia (2 bolesne ablacje). Dopiero mój kardiolog objaśnił mi że wszystko zależy od miejsca gdzie masz ognisko zapalne i gdzie przypalają. Serce w różnych miejscach jest inaczej unerwione, dlatego jedni określają odczucia jak np. artur, a inni odczuwają dużo więcej jak np. ja. Krioablacje nie bolą, bo przy zamrażaniu znieczulają się również nerwy. Nie bój się jednak powiedzieć lekarzom jak będziesz odczuwał większy ból - podadzą Ci wtedy dodatkowe dożylne znieczulenie. Będzie dobrze :).

Odnośnik do komentarza

Odezwę sie ponownie i ja :) na początku dziękuję wszystkim za kciuki i słowa pocieszenia. Digimon ja to jestem takim przypadkiem, że mnie sie łapie co sie da i teraz przy ostatniej wizycie u kardiologa na wejściu mi powiedział *dziewczyno ja Ciebie leczył nie będę!!* i zaczął sie śmiać ;) napisz jak Twoje wyniki, ja jutro - no w sumie to już dziś - zdejmuje holtera, wynik może już będę miała wieczorem ale nie wiem czy będzie mi sie chciało po niego jechać bo na dworze zimno jak diabli, chociaż może ciekawość zwycięży. Co do nowego osobnika :) przy pierwszej ablacji czulam dyskomfort w klatce gdy wprowadzali elektrody do serca a przy drugiej jednak mnie bolało. U mnie grzali ponad 10 razy i kilkakrotnie musiałam poprosić o coś p.bolowego bo nie szło wytrzymać, ale jak miałam porównanie do wszczepiania stymulatora to powiem Ci, że ablacja to był pikus :) to drugie boli o wiele bardziej.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×