Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie ja słyszałam o czymś takim, zlazłam wielu lekarzy i nigdy nikt mi tego nie zaproponował.. Nawet sama chciałam kupić to albo patrzyli na mnie dziwacznie, albo nie słyszeli o takim czymś... a jeden lekarz to wręcz powiedział jak coś za 800 zł może być miarodajne skoro zwykły holter kosztuje ponad 10tys. A to urządzenie do mierzenia pulsu co wskazuje? Piszczy jak coś nie tak, czy sama rozpoznajesz? I co robisz wtedy? Wogóle to jesteś mega spokojna.. Podziwiam Cię.. Ja to panikuję. Chociaż teraz to nic w porównaniu z tym co było na początku choroby..

Odnośnik do komentarza

Nie zawsze taka spokojna jestem, ale staram się być. Ja generalnie bardzo interesuję się kardiologią, jak to mówią wszyscy lekarze, którzy mieli ze mną kontakt, to mam wiedzę taką jak oni ;) myślę, że trochę przesadzają, no ale dużo czytałam, jeździłam na konferencje kardiologiczne i te wszystkie terminy medyczne nie są mi obce. Czasami ta wiedza jest zła, więc nie czytajcie za dużo ;) A to tele-ekg mi zaproponowali sami lekarze. Jeszcze na oddziale dziecięcym. Wiem, że takie urządzenia mają w Zabrzu tylko chyba trzeba być ich pacjentem... A pulsoksymetr to takie małe urządzonko ( ja mam taki http://allegro.pl/pulsoksymetr-cms50d-polska-gwarancja-faktura-vat-i2062650691.html ) pokazuje puls i saturację. Jeżeli jest dużo a np. nie czuję no to wiem, że rozpoczął się częstoskurcz i dzięki temu wyłapałam bradykardię. Moim zdaniem przydatne i nie kosztuje dużo. A wyniki są takie same jak na sprzęcie, który ma zespół pogotowia bo kiedyś sprawdzaliśmy.

Odnośnik do komentarza

Jesteś niesamowity, ja zawsze kombinuję,jak koń pod górę, średnio na tym wychodzę. Są tam spece, ale trochę się noszą. Pacjent jest dla nich szansą na zdobycie kolejnego stopnia zawodowego, a nieczłowiekiem.. Tak to odczuwam.. Super, że masz takie podejście.Własnie dlatego Ci się udało. Wiem to..

Odnośnik do komentarza

Ja też uważam, że ekipa z Anina jest dobra, mi chcieli pomóc, niestety się nie udało. Chociaż ablację zrobili dobrze, to że wystąpiły powikłania to już nie jest ich wina. Mam za daleko, żeby tak ciągle jeździć, a poza tym od września do listopada trafiłam do szpitala średnio co dwa tygodnie, więc musiałabym się chyba przeprowadzić do Warszawy a tu też mam dobrych specjalistów, którzy przyjęli mnie ponownie, bo raz zrezygnowałam z leczenia u nich i właśnie uciekłam do Wawy... ale wiem, że są również jednymi z najlepszych i są dostępni 24/h mam ich numery telefonu i mogę dzwonić zawsze kiedy coś się dzieje, dzwoniłam nie raz i zawsze mi pomogli.

Odnośnik do komentarza

Ze stymulatorem nie mam już bradykardii :) Jest ustawiony tak, że mój własny rytm idzie najpierw on się włącza kiedy trzeba i synchronizuje prace serca jeżeli włącza się częstoskurcz. W dzień jest ustawiony na 60/min a w nocy na 55/min w dzień często mam więcej, no chyba, że z jakiś przyczyn zwalniam to wtedy jest równe 60 a w nocy to prawie cały czas jest to 55, teraz też :)

Odnośnik do komentarza

No widzisz, w Aninie do nikogo nie dostaniesz telefonu, na wizytę czekasz pół roku, jak przyjdziesz ot tak to Cię przyjmą oczywiście, po czym Cię spłąwią, bo ich czas minął. Nigdy nikt tam nie rozumiał moich lęków, tak jak mówiła o nich ta lekarka z filmiku Artura.. Tam jest przedmiotowo. Jak pani profesor zaczyna przyjmować o 10 to może o 12 się pojawi, itp. Poza tym nie zgodzę się z tym, że to nie ich wina, że miałaś komplikacje,dla mnie to ewidentnie ich wina,bo za duży obszar wypalili i jak zaczęło się goić to blizna zajęła węzeł. Lepiej wypalić mniej i za jakiś czas powtórzyć zabieg.. Mi też będzie robił dr Derejko i prof Szymaniak czy jakoś tak??

Odnośnik do komentarza

No właśnie u mnie też wstrzymywali jak mogli prawie cztery lata i tak naprawdę teraz nie ma dobrych rokowań, też mi o tym mówią więc pewnie tak będzie.. W końcu na tyle przypadków wiedzą z czym mają do czynienia. A sam prof Szumowski nie chciał mnie ablować, zgodził się po naciskach mojej pani prof.. Więc sama widzisz co to może oznaczać ;-/

Odnośnik do komentarza

O cholerka.... Czytałam w południe, że jakiś dowcipniś zadzwonił na policję i powiedział, że w tym *moim* szpitalu jest bomba, policja, straż, służby specjalne sprawdziły cały szpital - a jest wielki - i nic nie znaleźli. Teraz znów... Jest ewakuacja pacjentów... Gdybym złapała takiego idiotę to chyba bym udusiła!!

Odnośnik do komentarza

Tak wogóle, to słyszałam już kilka razy, że przed ablacją trzeba odstawić leki antyarytmiczne i że dają znieczulenie z pachwinę przy wkłóciu, ja miałam badanie elektrofizjologiczne i byłam na dość silnych lekach i nie dostałam znieczulenia tylko głupiego jasia..

Odnośnik do komentarza

Tak, ja musiałam odstawić leki tydzień przed. Jeżeli się bierze antykogulanty - leki rozrzedzające krew typu acenokumarol - to przechodzi na Clexane i na pewno dostałaś znieczulenie :) nie wytrzymałabyś z bólu. Pierwsze wkłucie w tętnicę to właśnie znieczulenie, mi mówili co robią.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×