Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

Daruniu a co do mojej ablacji....pieknie pojawialy sie arytmie podczas eps, udalo sie zlikwidowac wszystkie ogniska. lecz profesor przed zabiegiem uprzedzal ze ogniska te moga sie odnawiac. niewiem jaka ty i inni forumowicze maja specyfike arytmii ale ja nieznam swojej specyfiki. kazda arytmia jest inna. ja na drugi dzien dostala takich samych czestoskurczy komorowych jak przed calym zabiegiem wiec obawy profesora sa bardzo prawdopodobne. jestem zalamana i zawiedziona, pomimo tej wiedzy mialam taka nadzieje a teraz jak czytam wypis to sie plakac mi chce. profesor podejrzewa jakas wade i mam zrobic rezonans i kolejna ablacje ale ja juz sama niewiem, mam taki metlik w dodatku poczytalam tu o kardiomiopati czy jakos tak to juz wogole....pozdrawiam cie daruniu cieplo i nie poddawaj sie

Odnośnik do komentarza

Rownie tak do dwuch dni po ablacji mialam bole w klatce i takze mam te dodatkowe uderzenia to sa bigeminie. z tego co wiem to normalne gdyz serce potrzebuje min 3 miesiecy by wrocilo do regularnej pracy i ma prawo sie potykac, to wiem od lekarzy....daruniu to dobrze ze te mrowienia ustapily bo dziwne byly. ale napisz jak z twoja decyzja? zmienilas jednak zdanie? mysle ze i tak warto i nie ma czego sie obawiac

Odnośnik do komentarza

Rowniez do dwuch dni po ablacji mialam bole w klatce i takze mam do tej pory dodatkowe skurcze to sa tzw bigeminie, ale serce ma prawo potykac sie tak po zabiegu, potrzebuje min 3 miesiecy by wrocic do regularnej pracy to wiem od lekarzy....daruniu to dobrze ze te mrowienia ustapily ale napisz co z twoja decyzja? mysle ze jednak warto zmienic zdanie i nie ma czego sie obawiac

Odnośnik do komentarza

Do Dominkia2: piszesz, ż epo ablacji dostałas blok- to tak jak ja.... ja miałam tylko 2 razy w zyciu czestoskurcz ale , z eplanowalam ciążę to dałam sie namówić na ablację. lekarz , do ktorego chodziłam wykonywał również zabieg. zapewniał mnie, że nic ale to nic mi się nie stanie. Rok sie zastanawiałam, to miał byc rutynowy zabieg. sama ablccję przeszłam super ale 6 tyg po zrobiłam badania kontrolne i okazało się, że mam blok 2 stopnia i mnostwo innych arytmii, których przed zabiegiem nie miałam. Teraz chcą mi wszczepić rozrusznik :( njie zgodziłam się, nie wyobrażam sobie zycia z nim. Przestrzega,m przed ablacją ludzi , którym tak na prawdę te mczęstoskurcze nie przeszkadzają. Jeśli sa to spoiradyczne zdarzenia to lepiej z nimi zyć niż ze stresem po ablacji, depresją, skurczami dodatkowymi, arytmią , bradykardią, blokiem i rozrusznikiem. Zniszczono mi moje zycie, a ja nigdy sobie nie wybaczę , że sie na to zgodziłam :(. dałam się namówić, bo lekarz zapewniał, że nic mi sie nie stanie.... teraz tylko mówi mu, że mu *przykro* , że tak wyszło. jemu tylko przykro, zostawił mnie z problemem, sama na swoja rękę jeżdże po lekarzach z Polski, płace grube pieniadze , szukam pomocy nawet zagranicą. moje zycie po ablacji to koszmar. zostałam równiez zwolniona z pracy. na szukanie nowej brak mi sił. leczę się u psychiatry i psychologa. zniszczono mi moje zycie a byłam kiedys taka radosna i marzyłam o dziecku. Treaz lekarz mówi mi, że nie mogę..... nie teraz , nie z blokiem. Myślę, że uszkodził mi prawidłowa droge przewodzenia ale sie nie przyzna. jedyne co potwierdził, ze bloki sa na skutek ablacji. jak ja żałuję, że zrobiłam ablcje....byłam zdrową osobą, radosną z marzeniami a teraz tylko leki mnie ratują żeby przezyc kolejny dzien. zastanówcie się zanim zrobicie ablację. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Sole jestem w szoku po tym co przeczytalam. trafilas na bardzo niekopetentnego lekarza, zaden lekarz przed zabiegiem nie moze zapewniac pacjenta ze zabiegi sa bezpieczne bo takich zabiegow nie ma zawsze niosa obawy ryzyka. gdy ja pytalam o to samo tzn o ryzyko to to wlasnie lekarz mi powiedzial. zreszta przed zabiegiem podpisuje sie zgode na ktorej jest obszernie opisane plusy i minusy.

Odnośnik do komentarza

Witaj Warka cieszę się że już jesteś po wszystkim co do twoim objawów po ablacji, serduszko teraz się goi więc musisz troszkę poczekać na ostateczny rezultat zabiegu.Jeśli chodzi o moją decyzję narazie jestem na nie, może zmienie zdanie jak przyjdzie ciepło i zaczną się co noc napady.Ja również nie wiem tak do końca jaka jest moja arytmia na wypisie ze szpitala pisze częstoskurcz a podczas eps nie dało niby rady go wywołać więc naprawdę już zgupiałam z tego wszystkiego,kochana jak teraz się czujesz?jesteś już w domku? pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Witaj daruniu. na wypisie tez mam ze to czestoskurcz komorowy i dwa razy we wrzesniu i w pazdzierniku ubr probowali wywolac ten czestoskurcz ale bez skutku, lekarze rozkladali rece i slyszalam nawet opinie ze to nie czestoskurcz jesli nie udaje go sie eps wywolac. ale pamietam ze jak przebywalam w kliniece i we wrzesniu i w pazdzierniku mase mlodych ludzi tam bylo ktorym tez nie udalo sie wywolach ich arytmii. teraz pytalam pielegniarek czy pacjenci tacy jak ja czy wracaja, to owszem wracaja. mysle ze jednak ze jesli nie jestes teraz przekonana to poczekaj, na ta decyzje trzeba dac sobie jednak czasu. najlepiej wypisac plusy i minusy zycia z arytmia lecz nie oczekiwac za wiele po ablacji gdyz lepiej byc zaskoczonym niz zawiedzionym

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj daruniu jest 4 dzien po ablacji. czuje sie tak w kratke wiesz. wczoraj np mialam dobry dzien, tylko leki nie pozwalaja zapomniec o arytmii. dzis tak sobie, od polodnia mecza kolatania podczas ktorych pobolewa klatka. niewiem jak dlugo tak moze pobolewac klatka piersiowa. to pobolewanie to podobne jak podczas ablowania tylko lzejsze. no i mam potworne leki zwlaszcza poza domem. lekarz mowil ze moga byc takie kolatania i inne zaburzenia rytmu wlasnie tak jak mowisz serce potrzebuje sie zagoic jak kazda rana. a tak ogolnie czuje sie jakos niepewnie ech

Odnośnik do komentarza

Do Dominika2 - proszę odezwij się, podaj mi nr gg jak masz. mamy ten sam problem chciałam pogadać. Do Warka: mój lekarz to podobno swietny specjalista, ale chodziłam do niego prywatnie, zabieg tez zalatwił mi od reki.... Mój twierdził, że owszem powikłania się zdarzaja, ale głownie u ludzi chporych i na wszystkie tysiace przypadków, ktorymi sie zajmowal tylko raz zdarzyl mu sie blok i to z gory on i pacjent o tym wiedzieli. podobno pacjent sie zgodzil na zabieg mimo , iz wiedzial , ze czeka go blok bo ablacja byla dla niego lepszym rozwiazaniem. natomiast mi teraz lekarz wmawia, ze to dziwne co sie stalo ze mna, probowal wmawiac, ze mialam blok przed ablacja ale udowodnilam mu , ze nie. Mialam kilkanascie holterow i zaden nie pokazal bloku. potem sam przyznal, ze to na skutek ablacji. gdyby mnie wczesniej poinformowal, ze istnieje ryzyko w moim przypadku to nigdy nigdy nie zgpodzilabym sie na zabieg!!! co innego jakbym miala czestoskurcze bardzo czesto i mi przeszkadzaly a ja mialam raptem dwa i to bez wiekszych problemow. zgodzilam sie bo mialam przejsc lepiej ciaze. Tymczasem teraz nie mogę być w ciązy. moj lekarz twierdzi, ze mam sobie wszczepic rozrusznik i zajsc w ciaze!!! a ja sie boje juz go sluchac, bo jak mu znow cos sie nie uda to moge już nie wstac ze stolu. Zmarnowal mi zycie a teraz umywa rece i to ...specjalista.

Odnośnik do komentarza

Sole , moje słoneczko jak mi jest Ciebie żal , ja borykam się z migotaniem przedsionków i na zabieg sie nie zgodzę bo jak czytam co sie dzieje po ablacji to az strach pomyśleć i mam dla Ciebie wielki szacunek bo niewiele ludzi a prawie w ogóle nie przyznaje sie do porazki jakią jest ablacja , moze komus ona pomogła ale nie na pewno 90% a moze i więcej jak podaja lekarze , to niestety jest w tej chwili złoty interes dla lekarzy bo chyba prawie co drugi człowiek ma arytmię. Sole jak bym miała cos Ci doradzisz to jednak zdecyduj sie na rozrusznik ,znam kilka młodych osob z rozrusznikiem ale męzczyzn i dzieki temu funkcjonuja prawie normalnie, ale moze poszukaj Sobie innego dobrego specjalistę aby tak od serca z Toba porozmawiał i Ci szczerze powiedział jakie wtedy będzie Twoje zycie. Jakbyś miała byc w ciązy z rozrusznikiem to poród z cesarskiego cięcia i mysle ,ze by sie dało. Pozdrawiam Cie kochana serdecznie

Odnośnik do komentarza
Gość aniamroz24

Sole pragniesz dzidziusia pisalas ze robilas ablacje zeby wlasnie zajsc w ciaze. niestety zycie postawilo cie w bardzo trudnej sytuacji. ale nie mozesz sie teraz poddac nie teraz. wiem ze jest i bedzie trudno ale lecz sie zmien lekarza i ten rozrusznik dojdz do siebie powoli... a potem napewno urodzisz slicznego bobasa. zrob to dla siebie i dla tej malej istoty ktora moze byc tu z nami na swiecie. walcz kochana z calej sily jest nadzieja... z calego serca ci tego zycze.

Odnośnik do komentarza

Witam do zdrowa 1 i aniamroz24- dziekuje wam za cieple słowa choć obecnie jestem w takim stanie, że nic nie jest w stanie mnie pocieszyć. znajomi widzą jak bardzo się zmieniłam. Praktycznie już umarłam...nie cieszy mnie nic, jedyne czego chcę to móc cofnąc czas. uwirzeciemi , ja tez wierzylam, ze nic nie moze sie mi stać. Zresztą lekarz zapewniał no i te statystyki..... Ja zdrowa, pełna życia ze zdrowym sercem a stało się. Myślę, ż elekarz popełnił błąd. Nie chcę na formu pisać dokładnie co i jak powiem jedno- byłam u innego prof. i ten jakby miał wątpliwości co do słuszności wykonania zabiegu. Nie powiedzial mi tego w prsot ale zarowno ja , jak i moj maz tak to własnie zrozumieliśmy. ja chyba zwariuję jak się dowiem, że w ogóle nie powinnam być ablowana. Jesli tak będzie, to nie zostawie tak tej sprawy. W szpitalu czuję się jak intruz cos w tym stylu ** o matko a ta znów tutaj*. nie jest to fajne uczucie , tymbardziej, ze ja wcale tam nie chce chodzić niestety muszę bo ktoś spiepszył mi moje serce. nikt nie wie jak ja sie teraz czuje. Co innego jakby czestoskurcze mnie strasznie meczyly, gdybym nie mogla normalnie funkcjonowac, gdybym mdlala ale ja czulam sie z tym b. dobrze a te dwa incydenty nie byly na tyle grozne zeby od razu ablowac. jestem pewna, ze lekarz zbyt szybko podja decyzje. najlepsze jest to, ze holtery nie wykazywaly zadnej arytmii a decyzja podjta byla tylko na podstawie malutkiego zapisu. udalo sie zapisac kawaleczek bo znalazlam sie w dobrym miejscu o dobrym czasie ( teraz ubolewam nad tym) . Nie mozna na podstawie malutkiego niewyraznego zapicu skazywac ludzkie zycie na wegetacje!!! lekarze maja pomagac a nie szkodzic!! z calym szacunkeim do lekarzy. gdybym chodzila do lekarza na NFZ to moze w ogole by mnie nie skierowal na ten zabieg, ale chodzilam prywatnie...bez komentarza. Niestety bardzo sie boje wszczepic rozrusznik bo jak im sie znow cos nie uda... ja chce zyc, nie chce umierac. Chce miec normalne zycie z rodziną. chyba nigdy nie dam sobie go wszczepic bo bardzo sie tego boje i nie wyobrazam sobie z tym zyc. Caly czas placze i jem tabletki na depresje. stracilam prace, nawet kolezankę ( prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie). Kiedy jej bylo źle to ja jej bardzo pomagałam, nawet chciałam finansowo choc sama nie mialam wiele, a jak uslyszala , ze maja mi wszczepic rozrusznik to.... nagle zgubila mojego maila, nr tel i zapamniala gdzie mieszkam. Wiecie jakie to przykre? A wszytsko przez to, ze dalam sie namowic na ablację. Nie wiem co teraz ze mna. Kazdy dzien to wegetacja.. dostalam nowa prace ide za 2 tyg i strasznie sie boje. Pracodawca ne wie, ze mam problem z sercem bo pewnie w ogole by mnie nie zatrudnil. Bede miala odpowiedzialne stanowisko i boje sie , ze nerwowo nie dam rady. A co jak dopadnie mnie arytmia??? Co ja tym ludziom tam powiem? ja, zawsze silna, pracowita osoba boje sie teraz isc do pracy...jak moglam pozwolic zeby doszlo do takiej sytuacji w moim zyciu. Aniamruz24 pragne dzidziusia, ale jaka mam gwarancje, ze tymraziem powiedzie sie zabieg? mam juz swoje lata i jak cos pojdzie nie tak... Nie wiem co zrobię. Na razie konsultuję z innymi lekarzami tzn probuje bo dostac sie do prof nie jest wcale latwe. Czekam miesiacami... Jak juz mi odpisuja na maile to kieruja do innych a tam trzeba czekac miesiace nawet prywtanie. daje sobie czas do konca roku na konsultacje, jesli 3 lekarzy powie mi , ze nie mam wszcepiac to nie zrobie tego nie zrobie. Za chwię wiosna a ja taka smutna....Jak sobie pomyśle co robiłam w zeszłym roku o tej porze to az mi sie serce kraje. a teraz co.. siedze w domu i ryczę takie mam fajne życie :( ja stanowczo odradzam ablację osobą, który nie traca przytomności, ktore maja rzadko ataki i ktorym czestoskurcze nie utrudniaja jakoś specjalnie zycia. pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Droga sole jesli moge cos napisac. moim zdaniem nie powinnas sie obwiniac ze dalas sie namowic, sa ludzie ktorz w ciagu roku maja jeden incydent ktorzy maja male tachykardie ale kazdy niezaleznie ile tego ma i jak silene ma prawo podjac leczenie zwlaszcza ze ma plany maciezynstwa. a to lekarz jest od tego by pokierowac we wlasciwa strone nasza decyzje albo na tak albo na nie, bo czlowiek nie ma wyjscia ufa lekarzowi a zwlaszcza znanemu specjaliscie, takze tu i wylancznie jest wina definitywna lekarza. moze poszukaj osob ktorym ten sam lekarz sknocil zycie zla decyzja, oczywiscie jesli znajdziesz sily na ta walke. a skad sole pochodzisz? pytam z mysla jaka klinike polecic. znany jest ten zabrze i anin

Odnośnik do komentarza

A co do pracy, mysle ze lepiej tego nie ukrywac. zpewnoscia pojdziesz do lekarza od medycyny pracy. wiem ze praca jest wazna ale zycie wazniejsze, zwlaszcza ze masz plany i nie rezygnuj z nich. pisze o tym bo wiem jaka to dodatkowa panika gdy arytmia lapie w pracy i niewiadomo jak sie zachowac. moj pracodawca wie. a jeszcze, wiem ze to jest takie dziwne uczucie ale pomysl o grupie inwalidzkiej to pozwoli znalesc ci taka prace gdzie nie bedziesz sie obawiac czy mowic o tym czy nie, w jakis sposob twoje prawa beda chronione. ja jestem mloda ale zloze rowniez wniosek taki

Odnośnik do komentarza
Gość aniamroz24

Ja juz zaraz zwariuje;/ sole kochana walcz jak mozesz nie placz juz;/ prosze cie. wlasnie skad jestes? to moze bym doradzila dobrego lekarza? brak mi slow. boze a czlowiek narzeka... ja mialam ablacje i sie zobaczy... chcialabym cie pocieszyc. szkoda ze nie masz z kim pogadc ze odwrocili sie od ciebie;/ szkoda ze nie mieszkasz blisko bo bym siedziala z toba hi hi caly czas. taka juz jestem. napisz jeszcze a masz gg?

Odnośnik do komentarza

Wiem jak to jest , gdy jesteś otoczony ludźmi a mimo to czujesz się mega samotny, wiem jak to jest słyszeć tysiąc razy dziennie *nie przejmuj się - będzie dobrze* ale nikt, kto tego nie przeżył nie potrafi nawet w maleńkim stopniu tego zrozumieć!! kurcze- jak cudownie że istnieje to miejsce, że można pogadać i podzielić ten strach i ból . DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×