Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Po ablacji


Gość Marla19

Rekomendowane odpowiedzi

aylin,,, syn jest 2 mc po ablacji,miał także silne bóle w klatce piersiowej, był w klinice z powodu infekcji ,miał robione wszelkie badania ale na razie jest OK.Bóle nasilają się u niego przy zmianie pogody, po wysiłku,dlatego badż ostrożna,bądż w kontakcie ze swoim lekarzem.Myślę ,że nie należy się forsować,trzeba się trochę oszczędzać. Dzisiaj to wiem z doświadczenia,bo lekarz robiący ablacje mówił o 2 tygodniach ochronki,a potem już normalność,ale tak nie jest ,teraz to wiem napewno,że potrzeba kilka miesięcy uwagi i wsłuchiwania się w swoj organizm. POZDRAWIAM
Odnośnik do komentarza
Witam,Mirko z kregoslupem nie mam zadnych problemow,Doniu dziekuje, troche mnie uspokoilas, wiesz ja staram sie nie przemeczac ale przy dwojce malych dzieci to troche trudne... Dziekuje Wam bardzo za zainteresowanie, jutro ide do lekarza, odezwe sie jeszcze po wizycie, dla wszystkich przed i po ablacji szybkiego powrotu do zdrowia, pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich po ablacji ja jestem rok po ablacji jakis czas bylo wszystko wporzadku nie ma mowy abym nie brala betablokerow lub lekow na nadcisnienie bo kiedy cisnienie podnosi sie powyzej 160 to zaraz zaczynaja sie migotki ale od miesiaca dretwieje mi lewa reka i lewy bok w okolicach piersi czy ktos z Was mial takie dolegliwosci prosze o odpowiedz bede wdzieczna
Odnośnik do komentarza
Proszę napiszcie jakie są rokowania po udanej ablacji, tzn czy można biegać pływać, wócić do pracy zawodowej .Ile czasu trwa ten powrót. Proszę o opinie głównie te osoby które są już kilka - kilkanaście lat po ablacji. Jak Wam się sprawuje serducho? Czy nie ma jakichś odległych skutków ubocznych?
Odnośnik do komentarza
Hej,ja mialam ablacje w listopadzie 2003 czyli prawie 2 lata temu,zdecydowalam sie na to po przebyciu 3 czestoskurczow nadkomorowych napadowych w trakcie 1 roku i 4 miesiecy,bylo mi smutno ze nie moge cwiczyc fitnessu.Nie wiedzialam jakie sa powiklania i nie wiem czy teraz kiedy juz jestem ich swiadoma,ponownie bym sie na to zdecydowala,ale raczej tak.Niebezpieczne powiklanie to takie np. jak przerwanie drogi przewodzenia ktora jest potrzebna i wtedy trzeba wszczepic rozrusznik.Teraz sprawdzam czy mi serce za wolno nie bije,a jak sie wieczorem poloze to bije czesto wolniej niz 60* tzn. 55-60* no ale nikt nie krecil nosem na ekg po ablacji wiec przyjmuje ze jest ok.Poza tym duzo cwicze,codziennie godzine albo wiecej,aerobik-kardio,fat burner,shape itp,cwicze tak ze jestem cala mokra wiec bradykardia u cwiczacych duzo jest ponoc ok. Ja Ci Łukasz powiem,ze po ablacji balam sie cwiczyc,bo serce caly czas mi walilo,ja po 2 miesiacach odstawilam leki b-blokery definitywnie,zadnych lekow na serce nie bralam i niebiore,biore leki na astme:Serevent i Flixotide.Po pol roku od ablacji tak teskilam za cwiczeniami ze wyszlam na rower i bylo ok.I od tamatej pory powoli sie rozkrecalam,w 2005 zaczelam cwiczyc step,serce mi walilo chyba 180 albo wiecej,ale ja kontynuowalam,pozniej sprobowalam innych form aerobiku,serce mi lomotalo a ja je dalej gnebilam fitnessem.I wkoncu ustapilo.Juz nie wali,jest w porzadku.Musisz zaakceptowac ze Twoje serce zawsze juz bedzie troche szalone,i nie pozbedziesz sie na zawsze extrasystolii(dodatkowych skurczow)one zawsze po jakims czasie sie pojawia.Trzeba sie przestac bac ich.Lekarze moga powiedziec rozne rzeczy,ja nie wiem co powiedzialby lekarz ktory robil mi ablacje,gdyby zobaczyl mnie cala mokra cwiczaca kick boxing.Trzeba robic to co sie kocha,spelniac marzenia,powoli ale konsekwentnie,ja wygralam,postawilam wszystko na jedna karte,albo fitness,gory i normalne,zdrowe zycie,szczupla wysportowana sylwetka i kondycja albo nic.Czuje sie zwyciezca,spelnilam swoje marzenia,teraz kolejne wyzwanie:blizny po tradziku.Jestem bardzo konsekwentna i cierpliwa,zycze Wam wszystkim tego:)
Odnośnik do komentarza
Do Rahab,mialam ablacje w listopadzie 2003,nie pilam alkoholu i nie zamierzam,bo sie boje,boje boje:):):)Za dobrze mi bez czestoskurczu nadkomorowego,nie chce zepsuc.Ale glupoty wypisuje...Kotku,cwicze kick-boxing,fat burner,shape,itp.jezdze na rowerze,daje z siebie wszystko leki odstawilam 2 miesiace po ablacji,chodze po gorach,pracuje i jeszcze inne cudeńka wyprawiam...;)Na prawde wiele moge,ale alkoholu nie pije:)boje sie...
Odnośnik do komentarza
Bardzo przestraszyla mnie wypowiedz Weroniki ktorej po 4 ablacji wstawiono stymulator,to bardzo smutne,przerazajace sa te powiklania...trzeba byc bardzo ostroznym gdy sie taki zabieg robi...A stalo sie pewnie to:blok przewodzenia(przepalono zbyt wiele)
Odnośnik do komentarza
Gość anonimka
do zibi odp co do renty może być cięzko. mi się udało chociaż nie mam wpw tylko nieadekwatną tachykardię zatokową. leków nie mogę - jestem uczulona lub nie działja. miałam iść na ablację ale nie poszłam no dostałem rencinę ale dodatkowo mam kilka innych chorób. z komisjami to bywa różnie. raz dają a raz nie. trzeba ich przechytrzyć
Odnośnik do komentarza
Jesli chodzi o klinike JPII w Krakowie, to nie zgodze sie ze stwierdzeniem, ze traktuje sie tam pacjentów na ablacje jako kolejnych numerkow. To prawda, ze nikt tam sie zbytnio nie rozczula, ale to jest plus - uswiadomiono mi, ze jest to zabieg konieczny jesli chce miec dziecko, a lista z powiklaniami jaka sie dostaje jest w dzisiejszych czasach obowiazkiem lekarza, wiec nie wiem jak mozecie miec o to pretensje??! Natomiast przed samym zabiegiem kiedy z nerwow az mna rzucalo na stole operacyjnym, lekarze oraz sanitariusze wykazali sie wielkim zrozumieniem i cieplem. Ja rowniez, jak ktos na tym forum wspominam sam zabieg z usmiechem na ustach. Mimo, ze sie nie powiodl. I mam nadzieje, ze nastepny pojdzie jeszcze lepiej
Odnośnik do komentarza
Powiedzcie mi te czestoskorcze...jak one sie objawiaja?? Czy to jest silny bol czy jesli jeslescie czyms zajeci to nie przywiazujecie do tego uwagi?? Aa moze musicie wzywac karetke. U mnie wykryto arytmie tydzien temu i czekam na wizyte do elekrtokardiologa i on zadecyduje czy bede brala leki czy bede miala zabieg. Powiedzcie prosze jakie dokladnie macie uczucie jak macie te ataki. Dodam ze ja mam juz te tzw ataki od dwoch miesiecy prawie ale to nie jest nic silnego, nie ze boli czy cos podobnego. porostu odczuwam skoki, kolatanie, jakby cos sie przelewalo lub przewracalo. Nigdy nie zemdlalam choc kilak razy robilo mi sie lekko slabo ale mysle ze to moze od nerwow bo czesto pojawia mi sie uczucie leku i strachu ze cos mi sie stanie. Prosze was o jakies komentarze. Dziekuje.
Odnośnik do komentarza
mialam zabieg trzy miesiace temu czyli amblacje mialam w tym czasie dodatkowe skurcze pojechalam na pogotiwie ale wszystko sie uspokoilo trwalo to 6 dni teraz znowu od dwoch tygodni mam zawroty glowy jest to dla mnie uciazliwe . mam tez czesto siniaki ktore po pewnym czasie sie wchlaniaja . zastanawiam sie czy dobrze zrobilam zgadzajac sie na zabieg jestem ciekawa czy te dolegliwosci mina .
Odnośnik do komentarza
do MARTA USA Marto ile ludzi z arytmiami tyle odczuc co do tej choroby. To wszystko zalezy od tego jaki masz rodzaj arytmii, jak szybko ci serce bije. Ja mam utrwalona arytmie komorowa, tzn. ze serce przez wiekszoc czasu bije nierowno i tak naprawde juz nie zwracam na to uwagi, przed ablacja mialam czestoskurcze komorowe i te faktycznie nie byly przyjemne. Robilo mi sie slabo (raz stracilam przytomnosc), generalnie czulam sie taka rozchwiana, dusilo mnie w gardle i ogolnie nie bylo to mile ale nie bolalo. Po ablacji ten problem (czestoskurczy) mam juz z glowy a wlasciwie z serca. Zycze tego samego i pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
hej wszystkim. Jestem po ablacji 8 miesięcy. na początku miałam pojedyńcze pobudzenia nadkomorowe i komorowe. akcja serca przyśp. do 100/minutę. Z każdym miesiącem czułam się lepiej.Po 4miesiącach zaczęło się normalizować.Akcja serca 68-80/minutę miarowa .pobudzenia zdarzają się rzadko-po jakichś nerwach czy imprezie. wtedy zażywam tabletki magnezu i trochę potasu.Obecnie jest wszystko dobrze ,od czasu ablacji nie pojawił się częstoskurcz i tak jak mi powiedział lekarz przeprowadzający ablację-*uwolniłem panią od choroby*-tak jest w istocie. Wiem że żyję i chce mi się żyć. Nie biorę żadnych leków.Zachowuję się normalnie tzn. pracuję uprawiam sport,,imprezuję z tańcami i alkoholem-ale nie nałogowo. Podróżuję także samolotem. Ostatnio Egipt i Izrael-gorączki zniosłam baedzo dobrze.Jestem szczęśliwa-udało się, czego i Wam serdecznie życzę-pozdrawiam serdecznie-Jagoda
Odnośnik do komentarza
Jestem po nieudanej ablacji-około półtora miesiąca temu. Oczekuję na drugą ablację, ale jeszcze nie mam wyznaczonego terminu. Zażywam potas i magnez od sierpnia nie miałam ataku częstoskurczu. Nie wiem co robić- dlatego proszę o pomoc. Mam niezbyt lekką pracę-stresującą i trochę wymagającą wysiłku fizycznego.Jeszcze jestem na zwolnieniu ale za tydzień chcę wrócić do pracy bo nie wiem kiedy kolejna ablacja.Jak myślicie czy to dobry pomysł? żeby iść do pracy-jestem na zwolnieniu prawie 2 miesiące, myślę że szkoda marnować zwolnienia lepiej zostawić sobie na rekonwalescencję po ablacji. Jak Wy robiliście?
Odnośnik do komentarza
Jagódko ! Nie to żebym sie chwalił, ze mam taką skomplikowaną pompkę, ale po prostu tak wyszło. Zespół jest znany i b. dobry. Wszystkie zabiegi były w W-wie na Banacha. Inni kardiolodzy sugerowali, żeby utrwalić migotanie i mieć mnie z głowy. Szczęśliwie ani lekarze z Banacha, ani ja nie dajemy za wygraną. Moje pytanie jest ciagle aktualne. Czy ktoś miał podobna sytuację i jak to dalej może wyglądać?
Odnośnik do komentarza
Kozar-witam Ciębie serdecznie. Twój przypadek jest bardziej skomplikowany od mojego.Napadowe migotanie przedsionków -zabieg trwa od 3-5 godzin.Polecam najlepszą ekipę prof.Franciszka Walczaka z Anina lub z CK Anin z ul. Płowieckiej w Warszawie.Ja miałam zabieg w CK Anin i poczynając od pierwszego kontaktu z Panem profesorem obdarzyłam go pełnym zaufaniem,a prawa ręka profesora- dr. Szumowski to maestro w swoim fachu.Moja koleżanka miała ablację z powodu migotania przedsionków-jest rok po i czuje się świetnie. Oczywiście może poszczycić się ta sama ekipa. Polecam Pana prof. Walczaka-to człowiek o wielkim sercu i wspaniały specjalista-jedyny w Polsce w raz ze swoim zespołem.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×