Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Badanie elektrofizjologiczne


Gość Dolor

Rekomendowane odpowiedzi

Masz rację Kumen, czego by nie mówić o badaniu elektrofizjologicznym, jakich statystyk by nie przytaczać o jego bezpieczeństwie, liczbie powikłań występujących po liczbie zabiegów nieprzekraczających 1% wszystkich zabiegów, to wciąż jest poważny zabieg, nie można określać błahą procedury podczas której do serca przez żyłę udową wtłaczane są elektrody, które będą pobudzać serce, ewentualnie je przypalać. Dziś kupuję już piżamę do szpitala. Nigdy jej nie potrzebowałem w dorosłym życiu, raz kiedy musiałem zostać w szpitalu na noc w ramach obserwacji po niegroźnym wypadku samochodowym dostałem *standardową* piżamę, w której wyglądałem jak świeżo po przybyciu do obozu koncentracyjnego. Teraz jakoś mam zamiar wyglądać. Decyzję o zabiegu podejmę już w szpitalu. Mam zamiar jeszcze raz to skonsultować ze specjalistami, z moim lekarzem prowadzącym i doktorem, który ma wykonywać zabieg. Zapytam ich o opinię, dowiem się, co oni zrobiliby na moim miejscu, jak moje wyniki wyglądają w ich oczach, czy nie poprzestać może na innych badaniach, których jeszcze do tej pory nie miałem przeprowadzonych jak na przykład ekg wysiłkowe, czy rezonans magnetyczny serca. Dziś jest ciężki dzień, nie wiem, czy to przez pogodę, która dziś jest w Warszawie bardzo nijaka, chłodna, pochmurna i deszczowa, kiedy jeszcze przedwczoraj upał lał się z nieba, ale odczuwam sporo skurczy dodatkowych, znacznie więcej niż zwykle krótkich epizodów bigeminii, włada mną dziś ogólne przygnębienie. Zobaczymy co będzie w poniedziałek, wszystko się wówczas okaże, oczywiście mam obawy, ale też wiem, że w jakiejś mierze odetchnę mogąc dowiedzieć się wielu rzeczy od ludzi zajmujących się zaburzeniami rytmu serca od lat i posiadających w tym temacie obszerną wiedzę. Miło mi, że są tu osoby, z którymi na co dzień mogę podyskutować o swoich problemach, bo wiedzą co czuję. Bałem się, że ciężko mi będzie dotrwać do 12 sierpnia, a okazało się, że jakoś ten czas zleciał, głównie dzięki temu, że często zaglądałem tutaj i za każdym razem trochę się pokrzepiałem.

Odnośnik do komentarza

Dolor to trzymamy w poniedziałek ( dobrze zrozumiałam?) kciuki za powodzenie, żeby wszystko się wyjaśniło a Ty żebyś był usatysfakcjonowany i z odpowiednią wiedzą i spokojem wrócił do zdrowia. I czekamy na wieści co i jak? A co do skurczy pociesz się, że gdzieś jakaś Alicja też się wczoraj i dzisiaj z tym męczy, wczoraj strasznie, dziś na szczęście mam tego troszeczkę mniej a przynajmniej mam chwilę na złapanie oddechu i znowu to samo. A pizamka? ja dostałam taka *ładną * zieloną z jakiegoś papieru czy czegoś tam do momentu kiedy rodzina mi nie przywiozła mojej własnej, wstyd było wstawac z łóżka szpitalnego, ale kto wiedział, że zabiorą mnie z pracy do szpitala, do pracy piżamy nie zabieram przecież, to tak dla poprawienia Twojego nastroju historia z mojego życia.

Odnośnik do komentarza

No ja Dolor bedę trzymała kciuki. Ale mnie rozbawiłeś tą piżamą - pasiakiem...hehe :) No skoro decyzja prawie podjęta to ja powiem teraz tak: Jak już będziesz w KZRS, proponuję na korytarzu dorwać dr Andrzeja Haśca. To jeden z elektrofizjologów wykonujących tam zabiegi i to jego m.in. zapytać o opinię. Koleś po prostu wymiata :) a to dlatego, że jest otwarty na pomoc pacjentom. Nie oleje Cię...nie sądzę.. na necie znajdziesz jak wygląda. Pierwsze zdjęcia w grafice jakie wyskakują to on :) A jeśli mogę również coś zasugerować, to nie radzę pytać o opinię dr Dudę Bartosza, ponieważ mimo tego, że jest bardzo miły itd...to jest cholernie niezdecydowany. W moim przypadku kilka razy zmieniał zdanie na temat mojego stanu zdrowia.

Odnośnik do komentarza

Kumen wielkie dzięki za dodatkowe informacje, kogo w instytucie szukać, mam nadzieję, że uda mi się wyłapać dr Andrzeja, ciężko uwierzyć, że to już doktor wykonujący zabiegi, wygląda jakby jeszcze był w liceum ;-) Niemniej pewnie łatwo będzie go zidentyfikować na korytarzu Instytutu.

Odnośnik do komentarza

No i muszę jeszcze zadać to pytanie, kurczę miałem je zadać wcześniej, ta odkładałem i odkładałem, no i w końcu zapytać muszę teraz na dwa dni przed zabiegiem: czy mężczyźni również podlegają temu nakazowi depilacji pachwiny? W ogóle tego nie robiłem, do tego jeszcze nie wiem, jaki obszar wydepilować, tylko pachwina, na jakiej wysokości, a może w ogóle całą *okolice*?

Odnośnik do komentarza

To prawda, na zdjęciach doktór wygląda bardzo młodo, ale w rzeczywistości jest bardzo wysoki i postawny :) Dlaczego mówię własnie o nim, pewnie inni lekarze w klinice też by pomogli z tym, że wszyscy pozostali sprawiają wrażenie jakby nigdy nie mieli czasu, a już na pewno dr Derejko :) Dlatego wybrałam dr Andrzeja. a poza tym mi wykonywał badanie i nie mam do niego absolutnie żadnych zastrzeżeń! Odnośnie ogolenia pachwiny, to lepiej i tak nie rób tego dzisiaj, ponieważ włosek zdąży odrosnąć.Poczekaj do jutra i tak sobie myślę, że najlepiej by było jakbyś zapytał jakiegoś faceta na forum ile trzeba ogolić :) Ja uważam, że depilacja w 21 wieku jest absolutną koniecznością więc nie miałam takich wątpliwości jak Ty teraz, ile ogolić, ale koleżanka z pokoju przy mniee pytała pielęgniarkę i ta powiedziała, że wszystko ! A to dlatego, że muszą mieć dostęp do pachwiny jednej i drugiej nogi gdyby nie wystarczyła jedna żyła udowa i potrzebowali dostępu przez drugą. Sądzę jednak, że u mężczyzn wystarczy ogolić jedynie pachwiny na obu nogach. Jeżeli masz bardzo porośnięte włosami nogi to ogól też kawałek uda, myślę, że wystarczy prostokąt 8*6 cm. Tak, żebyś miał łysą całą pachwinę i jeszcze z 4 cm uda, ponieważ według mnie to miejsce gdzie robią wkłucie to już udo a nie jeszcze pachwina :) Akurat w moim przypadku wkłucie miałam na linii porostu włosów, czyli jakby nie patrzeć to juz udo. A!!!! i faceci muszę ogolić klatę jeśli mają zarośniętą !!! koniecznie!! Oczywiście zawsze możesz zapytać pielęgniarkę albo lekarza. Jest taki jeden mężczyzna na forum BIUGERSS czy jakoś tak. Jego zapytaj. Facet ma kardiowerter to szukaj go w postach o tym ale i o ablacji wpw albo migotania przedsionków.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję bardzo Kumen za obrazowe objaśnienie problemu, no i dobrze że o klacie wspomniałaś, z tym na pewno będę miał mniejszy problem, ostatnio przy zakładaniu holtera pielęgniarka musiała mi ją trochę ogolić w miejscu przyklejania elektrod, tak na sucho i szybko, więc miałem trochę dodatkowych wrażeń, a co najważniejsze wiem jak tego na pewni nie robić ;-)

Odnośnik do komentarza

Hehe oczywiście jeżeli okaże się, że wydepilujesz złe miejsca to też tragedii nie ma, ponieważ gdy już będziesz leżał na stole to miłe panie wyjmą plastry z woskiem przechowywane dla takich właśnie delikwentów i wydepilują sobie same to co będzie im potrzebne :) A ponieważ faceci mają niski próg bólu to lepiej wygolić sobie samemu więcej niż być depilowanym w pracowni przez miłe panie asystentki :)

Odnośnik do komentarza

Cholera jasna, właśnie odebrałem wyniki badania ogólnego moczu, które powtórzyłem, żeby mieć pewność, że po infekcji będącej pochodną kamicy nerkowej już nie ma śladu, i wyszło, że mam w moczu jakieś bakterie :-/ Nie wiem, co jutro na to personel w Aninie, szlag mnie trafi jak przez to wszystko się opóźni... Ja to mam pecha }:-(

Odnośnik do komentarza

Już od paru dni biorę Cipronex, mam nadzieję, że mi to pomoże, sam jestem ciekaw co oni na to jutro w Instytucie, na pewno dam znać, jeśli zatrzymają mnie w szpitalu, choć obawiam się, że z miejsca mogą wyznaczyć mi inny termin. Z drugiej strony, być może zanim sprawa zejdzie na ten temat, tamtejsi specjaliści podejmą decyzję o rezygnacji z zabiegu z uwagi na zawartość moich holterów, niźli na moje wyniki badania ogólnego moczu...

Odnośnik do komentarza

Niestety, z uwagi na dużą ilość bakterii wykazaną w badaniu ogólnym moczu, nie zostałem dopuszczony do zabiegu EPS. Powiedziano mi, że tego typu zabieg dla organizmu, w którym toczy się infekcja jest niebezpieczny. Poradzono mi zgłoszenie się do urologa i uporanie z tym problemem, a następnie zgłoszenie się znów na wyznaczenie daty zabiegu. Trochę mnie to przybiło. Nie wiem z resztą do końca, co czuję, bo z jednej strony bałem się tego zabiegu, z drugiej wiązałem z nim spore nadzieje... A może coś w tym było, kiedy moja Pani kardiolog usilnie odradzała mi ablację? Dużo o tym myślałem i to bardzo dziwne uczucie, przygotowywałem się do tego długo, a w kilka sekund dowiedziałem się przez telefon, że nic z tego...

Odnośnik do komentarza

Wcześniej, już w zeszłym tygodniu wiedziałem, że mam trochę bakterii i białka w moczu, co jest charakterystyczne dla infekcji, a przez kamicę nerkową co jakiś czas się z tym borykam. Myślałem, że po rozpoczęciu kuracji Cipronexem szybko się tego pozbędę... To właśnie z CK Anina do mnie zadzwonili w zeszły poniedziałek i poprosili, żebym poszedł do lekarza rodzinnego i wziął receptę na cipronex, do tego powtórzył badanie krwi na CPR. Krew wyszła ok, ale pierwsza z Pań, która do mnie dzwoniła chyba zapomniała powiedzieć mi o tym moczu, i dopiero w piątek kiedy dzwoniłem, żeby przekazać dobre wyniki krwi druga Pani powiedziała o badaniu moczu. Zrobiłem je w niedzielę, wyszły tak sobie, ale myślałem, że jakoś to będzie, niestety dziś rano kiedy zadzwoniłem do Centrum Kardiologii i przesłałem na maila skan wyników, Pani powiedziała, że po konsultacji z Panią doktor, muszą przesunąć zabieg. Pozostało mi się tylko rozpakować i iść do pracy. Pani kardiolog, o której pisałem, to osobna kwestia - to specjalistka pracująca w przychodni, której usługi mam zapewnione przez pracodawcę. To u niej się wszystko zaczęło, pierwszy holter, który zarejestrował nsVT. Wtedy być może nie chcący (później dwoiła się i troiła, żeby mnie uspokoić) tak bardzo mnie przeraziła mówiąc mi o możliwych konsekwencjach tej arytmii. Zmierzam jednak do tego, że wizyty u niej to odrębna zupełnie kwestia niż uczęszczanie do CK w Aninie, prywatnie, na własną rękę. Miałem dwie równoległe ścieżki obchodzenia się z moim problemem, plus jeszcze oczywiście wizyty u psychiatry. Niemniej ostatnia wizyta u Pani kardiolog jakoś tak bardzo mnie pocieszyła, w końcu powiedziała mi, że nie ma groźnej arytmii, muszę się przyzwyczaić do obecnych stuknięć i puknięć, i wtedy też rozmawialiśmy o wizycie w Instytucie celem badania EPS. Powiedziała mi, że to bardzo inwazyjne badanie i zupełnie nie dla kogoś takiego jak ja, i tak jak Ty Kumen, bardzo się dziwiła, że zostałem na nie skierowany z tak znikomą ilością rejestrowanych pobudzeń dodatkowych na holterach. Ot, moja mini historia, mam w tym momencie bardzo mieszane uczucia...

Odnośnik do komentarza

Historia ok, ale dalej czegoś nie rozumiem...dlaczego wszystkie sprawy załatwiałeś przez CK a nie przez Instytut? Przecież skierowanie na EPS miałeś do Instytutu, a nie do Centrum Kardiologii. Dlaczego więc to w Centrum poinformowano Cię że badanie się nie odbędzie? Przecież dziś od rana miałeś już być w klinice zaburzeń...no weź mi to wyjaśnij, bo z tego co napisałeś wynika, że miałeś mieć badanie wykonywane w CK

Odnośnik do komentarza

Hej tak Was czytam i chciałam napisać- Dolor nie masz czego żałować uwierz mi :) Ja zgadzam się z Kumen co do tego badania, że jest ono inwazyjne i z doświadczenia wiem, że łatwo zakwalifikować się na nie, nie jest ( muszą być solidne podstawy do tego- złe holtery, ekg ).Mimo wszystko same badanie jest ingerencją w serce (nie wspominając o ablacji). Myślę, że warto byś za jakiś czas zrobił sobie na spokojnie holter i jeżeli wyszedłby czysty, to powinieneś być spokojny, jeżeli nie będą występowały częstoskurcze (ale to tylko moje zdanie, a wiadomo każdy może mieć inne), co do skurczy, to sama wiem po sobie, że są one nieprzyjemne (jeżeli są odczuwalne), ale trzeba starać się je lekceważyć - bo w małych ilościach nie leczy się ich ( nie jest łatwo, ale innego wyjścia nie ma ) . Głowa do góry! ( ja jestem po ablacji, więc trochę też zdążyłam przejść). Tak sobie myślę, a może warto skonsultować jeszcze wyniki z jakimś elektrofizjologiem, który aktualnie przeprowadza ablacje? / Ja osobiście przeszłam długą drogę zanim w ogóle mnie zakwalifikowano i u nie jednego kardiologa-elektrofizjologa byłam. Mam nadzieję, że nie jesteście źli, że się wtrąciłam w Waszą rozmowę. Życzę Wam zdrówka no i przede wszystkim spokojnych serduszek ;)

Odnośnik do komentarza

Jasny gwint... Tak teraz przeglądam całą moją korespondencję z osobami z CKA i kartę zgłoszenia do zabiegu, i nigdzie faktycznie nie znajduję jasno określonego miejsca, gdzie ten zabieg miałby się odbyć. Na karcie zgłoszenia mam napisane: *W dniu zabiegu należy przywieźć: dowód osobisty, skierowanie do Centrum Kardiologii (nie dotyczy Pacjentów kierowanych przez CKA), wyniki badań wykonywanych poza CKA (...)*. Czyli faktycznie wychodzi na to, że zabieg miałby się odbyć w samym Centrum Kardiologii. Zmyliło mnie chyba to, że raz w korespondencji z pielęgniarką kierującą napisałem, o stawieniu się w Instytucie, i nie zostałem poprawiony, ale nie wiem też czy nie usłyszałem tego raz podczas wizyty u Pana profesora, kiedy moja karta była przy mnie wypełniana... Zadzwonię tam jutro i spróbuję to wyjaśnić, bo w tej chwili sam do końca nie łapię o co chodzi. Myślałem, że w samym CKA zabiegi wykonywane są prywatnie, no kurde dzwoniłem i pytałem, czy na pewno mój zabieg jest bezpłatny... Inna sprawa, że zarówno w KZRS jak i CKA pracuje chyba ta sama kadra, nie wiem, czy te dwie placówki nie są ze sobą ściśle powiązane...

Odnośnik do komentarza

@ACHA Proszę nie wygłupiaj się, pytając czy ktoś nie ma do Ciebie żalu o *wtrącenie* się w dyskusję. Założyłem ten temat, by osoby takie jak Kumen i Ty, która już to badanie za sobą mają, mogły, o ile chcą, dzielić się swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami z takimi jak ja, czy Alicja, a więc tymi, których takie badanie czeka w bliższej lub nieco dalszej perspektywie. Wasza wiedza i doświadczenie są dla nas naprawdę trudne do przeceniania, a moim zdaniem równie istotne, dla pacjentów *przed* co rozmowa ze specjalistą w zakresie elektrofizjologii. Bardzo się cieszę, że się odezwałaś i mam głęboką nadzieję, że z tego tematu, wielu już wypowiedzi, które się tu pojawiły, będzie jeszcze mogło korzystać wiele, wiele osób, które są lub jeszcze będą w takiej sytuacji, jak ja.

Odnośnik do komentarza

CK ma podpisaną umowę z NFZ więc wykonuje też bezpłatne zabiegi ale niewiele w ciągu roku. Głównie wykonują prywatnie... a co masz na skierowaniu napisane?wynika z tego co piszesz, że masz do CK. mi prof napisał że do Instytutu na alpejskiej do prof Szumowskiego. Kadra prawie ta sama, lecz nie identyczna, wystarczy przelecieć po spisie lekarzy na stronie internetowej allenortu. Na pewno nie wszyscy elektrofizjolodzy z instytutu pracują w centrum...

Odnośnik do komentarza

Trochę się wyjaśniło, dziś dzwoniłem do CKA... Okazało się, że badanie EPS miałem mieć zrobione właśnie tam, nie w Instytucie. Na moją pomyłkę złożyły się dwie rzeczy - źle odczytałem kartę zgłoszenia do zabiegu, było tam napisane *należy mieć przy sobie skierowanie do Centrum Kardiologii (nie dotyczy pacjentów kierowanych przez CKA)*, a mi się przedstawiło, że chodzi o skierowanie do KZRS, które nie jest wymagane od pacjentów kierowanych przez CKA... Druga rzecz, to że podczas korespondencji mailowej z sekretariatem użyłem sformułowania *wizyta w Instytucie* i nie zostałem wyprowadzony z błędu, poza tym i to i to w Aninie, podobna kadra, kontrakty z NFZ... to wszystko mnie wprowadziło błąd. Miałaś rację Kumen zwracając na to parokrotnie uwagę, nawet kiedy rozmawialiśmy tutaj o wstrzymanych kontraktach na jakiś czas, o których ja zostałem poinformowany osobiście, a Ty kiedy dzwoniłaś do Instytutu trochę wcześniej nic takiego nie usłyszałaś, już wtedy powinienem dokładnie się temu przyjrzeć. Przepraszam, jeśli kogoś poza sobą tutaj wprowadziłem w błąd, i przez to ukierunkowałem jego działanie na złe tory... Jedna dobra nowina dla mnie na dzień dzisiejszy to taka, że nie do końca jest tak, że będę musiał zaczynać wszystko od nowa w kwestii rejestracji na zabieg, swoje *w kolejce* odstałem, i CKA czeka na rozwiązanie problemów z bakteriami w moczu, które zupełnie wstrzymują moją procedurę podejścia do zabiegu i kiedy się z tym uporam, nie będę musiał na wszystko znowu długo czekać... Dziś było w miarę znośnie, tylko cztery dodatkowe skurcze, niestety każdy bardzo silny, po jednym musiałem na chwilę oprzeć się o ścianę, bo zakręciło mi się głowie, i jakbym stracił pełnię władzy w stawach kolanowych, czułem jakby były z galarety, niemniej bywają dni znacznie gorsze. Mam nadzieję, że Wam nie dokuczają arytmie przez ostatnie dni, bo pogoda zmienia się diametralnie z dnia na dzień, i wtedy właśnie moje serducho robi po prostu co chce...

Odnośnik do komentarza

Dolor - dobrze, że wszystko wyjaśniłeś i nie będziesz musiał długo czekać na kolejny termin :) / co do skurczy, wiem co czujesz sama je miewam i wiem, że nie są przyjemne w szczególności te, które są bardzo odczuwalne i po nich robi się słabo, chociaż ja na nie nie zwracam uwagi, a przynajmniej staram się. I w ogóle dziękuję za miłe słowa (chodzi o wcześniejszy post). Jakby ktoś chciał pogadać o coś zapytać to nie ma problemu. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×