Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Badanie elektrofizjologiczne


Gość Dolor

Rekomendowane odpowiedzi

No wiec tak,dzis niczego konkretnego mi nie zrobiono,mial byc rezonans serca,echo i proba wysilkowa ale sie nie udalo,wiec moj pobyt tutaj automatycznie sie wydluza o kolejny dzien,nie wiem czy w ogole beda mi robic zabieg, ale na obchodzie z rana pani kierownik kliniki byla zgodna ze mam bardzo duzo zaburzen. Dostalam teraz propafenon,ktorego jeszcze nigdy nie mialam i po ktorym nie czuje zadnej roznicy. Mam nadzieje ze jutro dowiem sie czegos wiecej. Dolor,zapraszam:-) jestem na trojce:-)

Odnośnik do komentarza

Wybacz KUMEN, naprawdę chciałem dotrzymać słowa i Cię odwiedzić, niestety dopiero dziś mogłem wyjść z pracy o ludzkiej porze, niestety takie uroki nienormowanego czasu pracy na projekcie :-/ Jak to się stało, że nie udało się umówić Rezonansu dla Ciebie? Tyle miesięcy oczekiwania i przyjęli Cię tylko po to, żeby nie móc znaleźć okienka na badanie rezonansem? Trochę dziwne, bo w Twoim przypadku decyzja o tym badaniu powinna być podjęta przed przyjęciem Ciebie na oddział, termin rezonansu powinien już być zaklepany zanim przyjechałaś... Trochę to wygląda na spory chaos w organizacji pracy placówki, przykro mi, że w zasadzie przyjechałaś i wyjeżdżasz z niczym. A może miałaś możliwość konsultacji z Twoim lekarzem prowadzącym i dowiedziałaś się jednak czegoś nowego na temat swojego serducha? Wiesz już, kiedy w styczniu będziesz musiała się znów stawić? Pozdrawiam, Dolor

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry. Jestem już w domu. Moja sytuacja wygląda następująco: W trakcie pobytu w Klinice wykonano mi echo serca, EKG - 1 raz( nie było potrzeby więcej ponieważ na każdym wychodzą komorowe zaburzenia), Próbę wysiłkową, przepływy szyjne, więc w zasadzie nie za dużo, ale i tak całkiem sporo by się dowiedzieć już czegoś więcej o moim sercu. W Echo dalej powiększony lewy przedsionek i dodatkowo zaburzenia kurczliwości prawej komory ( lewa na szczęście cyka jak ta lala :) z EF=70%) Zastawka mitralna dalej się umiarkowanie nie domyka, ale nie odpadnie w najbliższym czasie więc z tym mam póki co spokój. Leżałam podczas tego badania z godzinę może, więc obejrzeli serce z każdej strony. Ze względu na zmiany w obrębie prawej komory został poproszony na szybką konsultację jakiś pan doktór specjalizujący się w kardiomiopatiach, ale po obejrzeniu komory powiedział, że widzi co prawda jakieś zmiany ale dla niego wygląda to bardziej na zmiany wywołane prolapsem mitralnym niż kardiomiopatią(plus dla mnie). Próba wysiłkowa ujemna, z zaburzeniami rytmu przed wykonaniem testu,oraz przy mniejszym obciążeniu. Wraz ze wzrostem obciążenia malała liczba zaburzeń aż wreszcie na szczycie całkowicie zniknęła. Pojawiła się znowu 2 minuty po wysiłku. Zburzyło to koncepcję mojego lekarza, który sądził, ze arytmia nasila się podczas aktywności :) Przepływy przez tętnicę szyjną mam dobre, więc moje zawroty głowy pochodzą od częstoskurczy. Reasumując: Zmiany w obrębie prawej komory kierują lekarza w stronę AKPK, czyli arytmogennek kardiomiopatii prawej komory, która to jest chorobą genetyczną. Badaniem, które pozwoli ją stwierdzić jest rezonans serca, umówiony dla mnie na 30 grudnia. Po wyniku badania, który będzie kilka dni później wiadomo będzie co dalej ze mną zrobić. I tu są 2 drogi: Jeśli się okaże że mam w sercu jakieś zwłóknienia, albo ślad tkanki tłuszczowej to będzie znaczyło, że mam AKPK i konieczne będzie zabezpieczenie mnie kardiowerterem- defibrylatorem, jeśli badanie niczego takiego nie wykaże to znaczy, że nie mam Kardiomiopatii i konieczne będzie leczenie samych częstoskurczy. I tu znowu pojawia się problem. Moje częstoskurcze są polimorficzne, czyli pochodzą z wielu ognisk w sercu. Nie mogą w związku z tym teraz wykonać ablacji, ponieważ musieliby zrobić mi z serca ser szwajcarski, a arytmia odnowiłaby się znowu wokół blizn poablacyjnych albo w zupełnie innych miejscach serca, co skutkowałoby koniecznością wykonania kolejnej ablacji i tak w kółko. Dlatego dostałam nowy lek ACE, czyli inhibitor konwertazy angiotensyny, który to będzie miał za zadanie zogniskować częstoskurcze do jednego miejsca i kiedy już to się stanie, będzie można spokojnie wykonać mi ablację. Lek podobno jest bardzo skuteczny, więc zakładają, ze uda się doprowadzić moje serce do takiego stanu o jakim sobie myślą :) Widziałam się z elektrofizjologiem wykonującym mój EPS 2 lata temu i bardzo miło się zaskoczyłam, ponieważ pan mnie pamięta :) Zszokowało go troszkę jak mu powiedziałam, że teraz mam 17 tys pobudzeń komorowych :) Pan doktór, jako ze jest na stażu w pracowni echokardiografii, był obecny przy wykonywanym u mnie Echo, a że jednocześnie byłam podłączona do EKG to widział także pracę mojego serca.A podczas badania miałam stałą bigeminię ,VEBsy i pary, więc doktór powiedział, że faktycznie mam dużo tych zaburzeń ale są momenty, kiedy one znikają( na chwilę co prawda ale to już coś) :) Kończąc ten przydługi wywód wniosek jest taki: Mam brać leki i jak się już da mnie zablować to to zrobią :)

Odnośnik do komentarza

Trochę szkoda, że Cię nie *zreperowali* w IK na Święta, ale jeśli twój przypadek okazał się bardziej skomplikowany niż sądzono, to nie pozostaje nic innego jak wrócić do IK i zrobić ten rezonans. Cały czas trzymam kciuki za tę bardziej optymistyczną diagnozę. Wszystkiego dobrego!!

Odnośnik do komentarza

Witam :) Dziś zadzwonił mój lekarz z KZRS by opowiedzieć o wynikach mojego rezonansu. Wszystko dobrze wyszło,nie ma żadnych zmian dla AKPK i to są dobre wieści. W ciągu miesiąca, półtora zaproszą mnie znów na oddział w celu dalszej diagnostyki i ewentualnej ablacji, dlatego mam wziąć skierowanie od lekarza POZ do Instytutu i czekać na telefon z sekretariatu. To tyle u mnie nowości. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Kumen! Już trochę czasu minęło - i jak zaliczyłaś ponowną wizytę w Instytucie, zaprosili Cię do siebie? Jak samopoczucie? Widzę, że odpowiedziałaś w innym temacie więc mam nadzieję, że ten też śledzisz ;-) Allicjo, a co u Ciebie? Serdecznie Was pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

A witam Cię Kubo :) Tak tak, zaprosili mnie do siebie na 27 lutego, z tym, że będę zmuszona przełożyć pobyt z oczywistych względów ;) Termin w ogóle mi nie pasuje...if you know what i mean ;) Bardzo szybko dostałam ten termin;) Jakoś na początku lutego wysłałam skierowanie mailem i jeszcze tego samego dnia miałam już wyznaczoną datę ;) A samopoczucie? Jakoś nie zwracam już na to uwagi szczególnej. Jest jak jest, raz lepiej, później 100 razy gorzej,ale na prawdę te kołatania, częstoskurcze, osłabnięcia nie robią już na mnie żadnego wrażenia...żadnego ;) Tak, tak, zaglądam tu często na forum i czasem coś gdzieś skrobnę parę słów, poczytam co tam u Allicji i zmykam. A jak tam u Ciebie sprawy się mają?

Odnośnik do komentarza

KUMEN nie zdążyłam Ci życzyć powodzenia dopiero teraz doczytałam, że jesteś w szpitalu i miałaś mieć eps-a. Znowu nie wyszło, strasznie współczuję, bo wiem, że masz tego mnóstwo. Jeśli będziesz mogła i chciała napisz proszę dlaczego zabieg i badanie się nie odbyło. Czy są plany, że *w końcu* to nastąpi. Trzymaj się.

Odnośnik do komentarza

Droga Kumen, bardzo się cieszę, że tym razem udało się przeprowadzić ablację i to jeszcze przez osobę - chyba największy autorytet w kraju w dziedzinie elektrofizjologii... Jeśli w ocenie prof. Szumowskiego zabieg się powiódł, to masz solidne podstawy, by mieć nadzieję, że faktycznie Twoje serce zostało w końcu *ustawione*. Ja niestety dopiero dzisiaj wieczorem wróciłem do Warszawy i nie miałem jak Cię odwiedzić :-( Spokojnej nocy i miłego nadchodzącego dnia po tylu wrażeniach w tym, który właśnie się skończył. Serdecznie Cię pozdrawiam, Kuba.

Odnośnik do komentarza

No to teraz tak w wielkim skrócie :) Tak jak mówiłam jestem już po ablacji. Było tylko 20 % szansy, że uda się przynajmniej zredukować ilość zaburzeń rytmu. A to było tak: W piątek wzięli mnie na stół, podłączyli do tych wszystkich urządzeń z zamiarem wykonania EPSu i ablacji. Od chwili podłączenia mnie do aparatury pojawiło się bardzo dużo zaburzeń komorowych - czyli dobrze :), ale każde to zaburzenie miało inną morfologię - czyli źle :) Podszedł więc do mnie pan kierownik pracowni i powiedział, że nie wykona mi ablacji, bo jest bezsensowna, ponieważ jest tyle różnych zaburzeń rytmu że nie ma w co celować z ablacją a nie będzie strzelał na ślepo i że i tak ablacja nie poskutkuje bo arytmia wróci. Twardo postanowił, że nie wykona mi zabiegu i że jeśli wyrażę zgodę to skonsultuje się z prof Szumowskim w mojej sprawie. Nie pozostało mi nic innego jak tylko przytaknąć. I ściągnęli mnie ze stołu :) W poniedziałek prof stwierdził, że podejmie się próby zablowania mnie bo zauważył w jakimś holterze, że pojawiła się morfologia która trochę silniej dominuje i we wtorek o 8.30 znowu wylądowałam na stole. Tym razem było bardzo mało zaburzeń rytmu i już myślałam, że znowu zrezygnują...ale nie...zaczęły się pojawiać pobudzenia komorowe i to te, których szukali :) No i zaczęło się przypalanko :) Na koniec prof stwierdził, że podczas przypalania danego miejsca pojawiły się wszystkie możliwe morfologie pobudzeń komorowych więc jest szansa, że to co prof mi wypalił było głównym ogniskiem arytmii. Z pracowni wyjechałam o 11.30 więc wszystko trwało łącznie 3 godziny. Później leżenie 23 godziny z kulką w pachwinie bo ognisko było w lewej komorze i trzeba było się tam dostać przez tętnicę. Po zdjęciu ucisku następnego dnia przez mojego doktora już śmigałam po Instytucie z cudownym spokojem w sercu :) Niestety znów zaczęły się pojawiać komorowe i to te, które mam już wypalone, jednak nie są one tak dokuczliwe jak te sprzed zabiegu. Prze jakiś czas mają prawo się podobno pojawiać dopóki serce się nie zagoi...co może trochę potrwać. Wypisali mnie wczoraj wieczorem po 10 dniach pobytu i dziś już jestem w domu :) Serce trochę podkłuwa i co raz pyknie nie tak jak trzeba ale ogólnie jest dobrze na razie :) Pachwina się ładnie goi, sinior trochę jest ale zejdzie kiedyś:) Trochę boli miejsce wkłucia, zwłaszcza jak się napinam, albo zmieniam pozycję nogi :)

Odnośnik do komentarza

KUMEN, to najgorsze za Tobą. Z małymi przygodami ale udało się i oby ablacja dała jakieś efekty. Z tego co czytałam to po takim zabiegu serce jeszcze może *fikać* ale to wiesz. Trzeba poczekać trochę na efekty, miejmy nadzieję, że wreszcie będziesz wolna od tej cholernej arytmii. Dzielna z Ciebie dziewczyna i trzymam mocno kciuki za spokojne wreszcie serce. A co do siniaka, pewnie są jakieś smarowidła, żeby łatwiej się to wszystko wchłaniało. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość Malinowa11

Hej :) nie wiem czy piszę w dobrym miejscu. Od dawna mam dodatkowe skurcze występujące głównie przy wysiłku lub zdenerwowaniu. W skrajnych przypadkach prowadziły one do poważnych utrat przytomności. Lekarze nie wiedzą co jest przyczyną - ostatnio kardiolog na prywatnej wizycie zasugerował, że w moim przypadku byłoby dobrze przeprowadzić badanie elektrofizjologiczne. Poczytałam o nim i chyba faktycznie, mogłoby ono coś wykazać - co mam dalej zrobić? Udać się do lekarza pierwszego kontaktu, żeby dał mi skierowanie do szpitala kardiologicznego, czy do poradni kardiologicznej i dopiero tam skierowanie do szpitala? Wiem, ze od razu nie wezma mnie i nie zrobia mi pewnie tego badania, ale jakos musze poglebic diagnostyke, ale nie wiem jak sie za to zabrac. nie wykonam przeciez takich badan ambulatoryjnie. Z tego co czytam najbardziej chciałabym udać się do Instytutu Kardiologii w Aninie - czy jesli dostane skierowanie do szpitala moge sie starac tam dostac? jak to dziala? Zupelnie nie wiem co robic, czuje sie sama z tym wszystkim - chodze do kardiologa prywatnie, ale jest to lekarz, ktory nie leczy juz w zadnym szpitalu i praktycznie nic nie moze... Moze powinnam isc do jakiegos innego lekarza na konsulatacje? Np. ze szpitala do którego chcialabym isc? Prosze o porady. (i czy ewentualne badanie elektrofizjologiczne w moim przypadku faktycznie cos byp okazalo? Bardzo balabym sie takiego badania, bo mam strasznie kruche naczynia krwionosne - przy podaniu kontrastu, wbijaniu welfrontu itp zawsze pekaja :( mysle, ze to moze byc przeciwskazanie do tego badania?) Z góry dziekuje za pomoc

Odnośnik do komentarza

Według mnie musiałabyś zrobić co następuje: 1. Zadzwonić do Poradni Zaburzeń Rytmu serca i umówić się na wizytę. Lub udać się prywatnie do lekarza który wykonuje ablacje w IK Anin.W międzyczasie wykonać Holter 12-odprowadzeniowy, najlepiej aby na nim udało się złapać taki przypadek utraty przytomności, albo chociaż zaburzenia rytmu które masz. Dobrze by było mieć już parę holterów albo chociaż EKG na którym są zaburzenia rytmu. Lekarz widząc wynik takiego badania będzie mógł wstępnie zakwalifikować Cię do EPSu. Skierowanie do Poradni musisz wziąć od swojego lekarza POZ. 2. Procedura w poradni zaburzeń jest taka, że rejestrujesz się do lekarza, otrzymujesz skierowanie na EKG i z gotowym wynikiem idziesz już na wizytę. Wszystko w ciągu jednego dnia. Doktór może też zlecić wykonanie 24h holtera na miejscu jeśli takiego nie masz , wówczas wszystko się wydłuża. U lekarza musisz powiedzieć, że zdarzają się utraty przytomności, dzięki czemu szybciej zostaniesz zaproszona chociaż na diagnostykę tych omdleń do Kliniki Zaburzeń na oddział. EPS to badanie inwazyjne, traktowane przez lekarzy jako ostateczność, gdyż niesie pewne ryzyko powikłań.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×