Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Odstawianie beta blokerów


Gość majka1111

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam pytanie do osob ktore odstawialy beta bloker. Wiem ze nalezy go odstawiac bardzo powoli, ale czy w czasie odstawiania znacznie podnosi sie cisnienie czy zostaje na mniej wiecej tym samym poziomie np po zmiejszeniu o pol lub cwierc tabletki (bez brania zastepczych ani zadnych innych lekow)? czy mieliscie skutki uboczne w czasie odstawiania? ja na poczatku brania oraz po kazdym zwiekszaniu dawki mialam okropne skutki uboczne (zawroty glowy, oslabienie, zaburzenia rownowagi), trwalo to ponad tydzien... Prosze o odpowiedzi!

Odnośnik do komentarza

Nie mam zadnych lekow zastepczych. Mialam brac beta bloker tylko przez krotki czas, lekarz powiedzial ze potem jesli cisnienie bedzie w normie to mam powoli odstawiac. Niewiem teraz co znaczy w normie, biore 1 tabletke dziennie i mam cisnienie 130/90. Zastanawiam sie czy jak zmiejsze dawke leku to cisnienie znow skoczy do nieprawidlowego... Nie chce brac lekow, wole zmienic odzywianie sie i tryb zycia na zdrowszy...

Odnośnik do komentarza
Gość jaaakinga

Mam pytanie do osob ktore odstawialy beta blokery, czy mieliscie wtedy przyspieszone bicie serca? czy organizm potrzebuje czasu zeby przezwyczaic sie do pracy bez wplywu lekow? Pytam, bo okazalo sie ze moj beta bloker (metoprolol) powodowal u mnie niebezpieczne zwolnienie rytmu serca oraz przerwy w biciu (prawdopodobnie bloki przedsionkowo komorowe). Lekarz kazal natychmiast go odstawic, w zamial dal mi inny lek na nadcisnienie. Dawke 50mg (1 tabletka) redukowalam sobie z dnia na dzien, po 6 dniach dzis nie wzielam juz nic. W spoczynku moje serce pracuje w porzadku (70-90 ud/min), ale wystarczy ze wstane i wykonam najprostsze czynnosci, to od razu sie rozpedza (na moje oko 100-120 ud/min), nie mowie juz o wchodzeniu po schodach. Cisnienie dzieki nowym lekom idealne. Czy myslicie ze serducho przyzwyczai sie do odstawienia beta blokera i wkrotce sie uspokoi? Chcialabym biegac, ale niewiem czy w takiej sytuacji to dobry pomysl...

Odnośnik do komentarza

Robilaś holtera?? wyszły Ci te bloki p-k? jesli tak to ile i jakiego stopnia?? ja zawsze w nocy miałam na holterze tak może 1 blok p-k 2 stopnia typu Wenckebacha a na ostatnim miałam ich aż 9. nie wiem czy to dużo ale lekarz widziałm mój wynik i powiedział ze wszystko jest ok. Też biore metoprolol a dokładniej betaloc. ja nie mogę na razie odstawić leku bo zaczynają się wtedy wysokie tachykardie i powrót arytmi. Nie chce całe życie brac leków ale chyba na to się zapowiada. Co do ciśnienia majko to polecam konsultacje u lekarza. Nie można samemu odstawiac leków. lekarz zbada Twoje ciśnienie i zdecyduje co dalej. Poza tym to nie jest tak że zdecydujesz że od dziś odstawiasz leki i zaczynasz zdrowiej jeść. Najpierw musisz zacząć zdrowo jeść i zaczekać na modyfikację ciśnienia a dopiero potem lekarz może odstawić leki. Takie rozwiązanie i tak jest przewaznie tylko dla osób które mają niezbyt duże nadciśnienie bo jesli kto ma wysokie to dieta nie obniży ciśnienia do zadowalających wyników. jednak dieta jest wskazana w każdym nadcisnieniu i wysokim i niskim. Przede wszystkim postaw na sport + dieta + odstawienie używek typu kawa i papierosy. Sport nie musi być jakiś forsowny ale regularny typu basen, nordic walking, szybkie marsze, może stepper? i troszkę ćwiczeń w domu. Może zainteresuje Cię joga albo pilates. leki koniecznie trzeba odstawiać pod nadzorem lekarza bo ciśnienie może faktycznie skoczyć. Po odstawieniu leków warto badać przez jakiś czas cisnienie w przychodni bo te ciśnieniomierze domowe to wiesz, są jakie są.

Odnośnik do komentarza
Gość jaaakinga

Dzieki Zalamana. Te pierwsze posty pisalam jeszcze miesiac temu i nie odstawilam lekow sama. Oczywiscie zaczelam sie zdrowo odzywiac ale to swoja droga. Teraz odstawilam metoprolol pod nadzorem lekarki rodzinnej, poniewaz mialam te przerwy w biciu serca. Ona dala mi inny lek na cisnienie w zamian, wiec cisnienie jest pod kontrola. Holter mialam robiony ale tylko na samym poczatku, jeszcze bez brania jakichkolwiek lekow. Wtedy wszystko bylo ok (czasem tylko puls spadal do 32/34 ud/min, kilka skurczy dodatkowych, sporo tachykardii). Wlasnie przez te tachykardie dostalam metoprolol. Niestety wczoraj kiedy pierwszy raz nie wzielam metoprololu czulam sie okropnie i wyladowalam na pogotowiu. Serce zaczelo mi walic nagle jak sobie spokojnie siedzialam. Do tego mam takie pieczenie w klatce piersiowej w okolicy serca, trwa to od wczoraj. Na pogotowiu dali mi tylko cos na uspokojenie i kazali sie nie stresowac (typowe). Niby dostalam ataku paniki, a niczym sie nie stresowalam! Termin u kardiologa mam dopiero za 2 tygodnie:( niewiem co mam robic, isc znow to tej rodzinnej lekarki czy czekac az sie unormuje?

Odnośnik do komentarza

Hej, ja stosowałam 5mg Diazepamu.Troche poczytałam i po miesiącu poszłam do swojej dr ipytam:czy mozemy dawke zmniejszyc do 2mg?Zgodziła sie. Biore jedna rano. Jednak odczuwam wpływa tej piatki, czasem to była 5 rano i wieczorem=wiec 10mg. Cięzko sie schodzi z dawką. Spada cisnienie i tętno...ale inaczej nie moge.Nie moge odrzucic na juz na szybko,ponieważ musze przertwac do badan ,ktore mam w kwietniu. Nie stresuje sie bo juz umiem zyc z atakami tętna :) Nawet wpisana jestem na gorącą linie pogotowia..hahhaha. Jakoś trzeba sobie radzic. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość jaaakinga

Dzieki za odp, mysle ze jest jakis zwiazek, w koncu to odstawianie leku ktorego bralo sie jakis czas, co nie jest latwe i daje rozne skutki uboczne. Ja powoli zwatpiewam w lekarzy. W sumie to konsultowalam odstawienie metoprololu z dwoma lekarzami, i zaden z nich nie poinformowal mnie zeby ten lek odstawiac powoli. Kazali zrobic to z dnia na dzien. Gdybym nie naczytala sie w internecie o tym ze nalezy odstawiac go stopniowo i ostroznie, to niewiem jak bym skonczyla... (a i tak zrobilam to zbyt szybko, przez co teraz cierpie). Powiedzcie mi po co kazda zmiane w dawkowaniu lekow oraz kazda dolegliwosc towarzyszaca braniu lekow oraz ich odkladaniu nalezy skonsultowac z lekarzem lub farmaceuta??? Farmaceuci tylko pytaja: *to lekarz pania nie pinformowal??* a lekarze chyba nie maja bladego pojecia co przepisuja i jakie to moze miec skutki. A dodatkowo maja nas za natrętów kiedy przychodzimy po raz kolejny do nich z dolegliwosciami (ktore moga byc skutkami ubocznymi leku) i pytaniami. Dzis poszlam do ogolnej lekarki a ta tylko mi nagadala po co wogole bylam wczoraj w szpitalu, ze serce bije mi szybko bo sie napewno znow czyms zdenerwowalam. I ze jak chce to moge znow zaczac brac metoprolol. JAK CHCE. I to jest lekarz? Na koniec kazala mi brac leki uspokajajace bo niby sie zbytnio stresuje. Ale ja sie nie stresuje!! Wrecz przeciwnie! Odkad odkladam/odlozylam beta bloker czuje sie swietnie! czuje, ze *odblokowal mi sie mozg*, nie boli mnie juz glowa, chce mi sie wreszcie robic rozne rzeczy, nie jestem wiecznie zmeczona. Juz nie chce wiecej wracac to tego gówna, ktore zmarnowalo 2 miesiace mojego zycia. Jesli chodzi o galopowanie serca to dzis juz jest odrobine lepiej, mam nadzieje ze uda mi sie przeczekac te objawy i wroce do normalnego zycia. Nie dajcie sobie wmawiac nerwicy, lekarze stawiaja taka diagnoze kiedy nie znajduja zadnej choroby, ale to jeszcze nic nie znaczy. Im sie po prostu nie chce poczytac troche o lekach ktore nam daja. Jesli wiekszosc ludzi je toleruje to czemu my mielibysmy byc inni? A wlasnie ze kazdy jest inny i my akurat mozemy miec pecha. Niewiem, moze to tylko ja trafilam na takich lekarzy i nie wszyscy sa tacy źli. Moze mi ktos odpisze, ale juz czuje sie lepiej piszac to wszystko

Odnośnik do komentarza

Jaaakinga, skoro piszesz o betablokerach, to pewnie dotyczy to jakiejś arytmii u Ciebie, lub szybkiego pulsu, ja też od jakiegoś czasu zmagam się z arytmiami róznego rodzaju, mam również tachy-brachy, ale moja kardiolog podchodzi do leków bardzo ostrożnie. Uważa, że w moim wypadku moga zrobić więcej szkody niż pożytku. Daje mi często skierowania na badania, żeby sprawdzić pracę serca, kontrola przede wszystkim, Mam oczywiście leki na arytmię, ale każe postępować z tym ostrożnie, nie proponuje brać ich codziennie, ale w momencie kiedy na prawdę czuję bardzo szybką i nierowną pracę serca. Słucham jej zalecen i myślę, że w moim wypadku beta blokery przy moim niskim ciśnieniu i dość często niskim pulsie chyba doprowadziłyby do tego, że chodziłabym po ścianach. Trzeba zawsze znaleźć sobie dobrego lekarza, zaufać mu, bo według mnie lekarze zbyt pochopnie przepisują leki, które czasami sieją więcej szkody niż pożytku. Każdy pacjent nawet z podobną chorobą jest inny i trzeba indywidualnego podejścia, życzę, żebyś takiego znalazła.

Odnośnik do komentarza
Gość jaaakinga

Irka, naprawde masz szczescie. Taki lekarz to skarb. Wlasnie chodzi o to zeby oni mieli indywidualne podejscie do pacjenta. Raz na takiego trafilam, ale niestety mieszkam w innym miescie i nie moge do niego chodzic:( Ja nie ufam lekarzom. Kazali mi zmienic metoprolol na lisynopryl, wiedzac ze przyjmuje codziennie preparaty potasu. Gdybym nie przeczytala dokladnie ulotki, to nie wiedzialabym ze zazywanie potasu razem z tym lekiem jest ZAKAZANE. Poza tym wskazana jest czesta kontrola potasu we krwi, ale któż by o tym pomyslal i mi o tym powiedzial? Dzieki bogu czuje sie po tym leki super, jak narazie zadnych skutkow ubocznych, ale kto wie co by moglo byc?

Odnośnik do komentarza

Jaaakinga, jaka służba zdrowia jest, chyba wiemy wszyscy i to jest bardzo przykre, bo odbija się to niestety na pacjentach. Uważam, że lekarze przepisuja zbyt pochopnie leki, nie szukają przyczyny danej dolegliwości tylko futrują lekami, ktore na jedno pomagają na inne organa szkodzą a w wielu wypadkach stała się u lekarzy jakaś norma i zwalają wszystko na nerwicę, czy to ból palca czy ból serca to wszystko przez nerwicę, co jest totalną bzdurą, nawet nie starają się znaleźć przyczyny tylko od razu nerwica. A na dobrą sprawę jak coś boli żle się czujemy to i się denerwujemy to normalne i na odwrót ma ktoś nerwicę może mieć i różne boleści, ale trzeba znaleźć przyczynę co jest od czego. Może i moja kardiolog bardzo mądrze podchodzi do sprawy, jestem z niej zadowolona ale wiesz ja mam tak złożoną arytmię, że czasami nie mam siły na funkcjonowanie tak mi daje w kość serce, pojedyncze potknięcia to zaakceptowałam ale jak mam całe gromady, zwłaszcza bigeminie albo taką solidną tachykardię a może to częstoskurcz, nie wiem, bo jeszcze nie złapałam tego na ekg, to ciężko jest cokolwiek robić a czasami dochodzi strach o siebie, zwłaszcza jak po lekach nie ustępuje i po paru godzinach trzeba jechać do szpitala na umiarowanie. Co zrobić, kazdy ma jakieś tam swoje dolegliwości, ktore utrudniają mu życie i chciałby odrobiny zrozumienia i zainteresowania ze strony lekarza a zwłaszcza pomocy. Ale się rozgadałam. Mam nadzieję, że Ty również masz dobrze dobrane leki i czujesz się dobrze, a mogę wiedzieć z jakiego powodu bierzesz betablokery, czy arytmia również Cię męczy? Jaka ?, a dlaczego chcesz zmniejszyć dawki? Jest już lepiej? dlatego taka decyzja. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość jaaakinga

Irka, ty to masz rzeczywiscie skomplikowane te arytmie... Dobrze ze nie trujesz sie lekami, tylko gdy naprawde ich potrzebujesz, ale z drugiej strony musisz cierpiec z powodu napadow, ktore niewiadomo kiedy sie pojawia... Najwazniejsze ze masz dobrego lekarza i jestes pod jego opieka. A jak musisz na pogotowie to musisz. Grunt to nauczyc sie z tym zyc, choc nie jest to latwe. Rozumiem cie bardzo dobrze, chociaz ja dopiero od niedawna mam takie problemy. A ciebie dlugo juz tak meczy? Ja zawsze bylam zdrowa jak ryba, az tu nagle 2 miesiace temu mialam nagly napad tachykardii (niewiem dokladnie jakiej). Lekarz powiedzial ze to z niedoboru potasu i sie wszystko unormuje, ale ze te napady sie aczely powtarzac to dal mi beta bloker, niby na krotki czas. Zrobil mi holtera to oprocz tachykardii wyszlo tylko kilka skurczy dodatkowych przedsionkowych i komorowych. Umiem je juz rozpoznawac i mysle ze moge z nimi zyc, zreszta nie ma ich az tyle. Chcialam odstawic beta bloker po jakims czasie ale niestety wyszlo ze mam lekkie nadcisnienie:/ wiec bralam go, czego zaluje i nie zrobilabym juz nigdy w zyciu, bo czulam sie po nim okropnie, wtedy zaczelam miec te bloki przedsionkowo komorowe, kilka godzin po zazyciu leku bylo ich kilka na minute, wiec tym bardziej mialam juz dosc. Teraz mam juz potas uzupelniony wiec odstawilam beta blokery. Bloki zniknely. Skurczy dodatkowych troche wiecej, serce galopuje. Wczoraj caly dzien 100ud/min. Dzis juz spada do 80. Nawet weszlam po schodach bez wiekszych kolatan:) Wierze ze bedzie dobrze i jak organizm przyzwyczai sie do funkcjonowania bez leku to ataki tachykardii nie wroca. Chciaz i tak wole juz to niz to wszystko co przezylam z beta blokerem.

Odnośnik do komentarza

Jaaakinga, ja od młodej dziewczyny jak pamiętam, zawsze jak robiłam ekg to były jakieś pojedyncze skurcze, ale mówiąc szczerze nie zwracałam na to kompletnie uwagi, później dopadła mnie silna nerwica, ale ponieważ ja jestem strasznie oporna do chodzenia po lekarzach więc i badań specjalnie nie robiłam. Jak uporałam się w jakimś sensie z nerwicą cieszyłam się w końcu życiem to dokładnie latem ubiegłego roku, dostałam takiego trzepotania serca, do tego słabo, mroczki, czułam, że to nie atak nerwicy a coś zupełnie innego, mało nie zemdlałam o ile mozna tak powiedzieć, po paru godzinach jak nie mijało pojechałam do szpitala i okazało się ze była bigeminia, od razu położyli mnie na obserwacje, leki, kroplówki, długo nie mogło sie to unormowac, aż lekarz kazał mi zasnąć, żebym się tak nie męczyła tylko ja się śmiałam przez łzy jak mam to zrobić, jak ledwo dycham. Przeszło w końcu po paru godzinach, wypuścili i marsz do kardiologa. Oczywiście wszystkie badania i wyszły różne arytmie. Myślę, że u mnie w dużej mierze do tego przyczyniła się nerwica, choć lekarka nie zwala na nerwy, może z grzeczności, a może inny powód arytmii, bo powodów może być dużo. To ja tak sobie wytłumaczyłam, że nerwica osłabiła mi serce, ale czy to prawda? moja teoria. Ja po takich przeżyciach jakie miałam z nerwicą, podchodzę teraz do tego z wyjątkowym spokojem, chyba człowiek jak na prawdę jest chory to zaczyna inaczej myśleć, przyzwyczaiłam się do takiej pracy serca, choć nie zawsze jest to fajne, zwłaszcza jak jest dużo pracy a serce nie bardzo na to pozwala, zadyszka, zmęczenie, wejście po schodach i straszne zmęcznie a serce wyskakuje z klatki, mokra cała, sapiąca, ale tak nie jest zawsze to są niektóre takie dni, więc cieszę się każdym dniem jak serce bije fajnie równo i spokojnie. Póki co lekarka mówi, ze zawsze można wprowadzić na stałe leki a jak będzie gorzej sa ablacje, myślę pozytywnie i póki co ratuję sie lekami jak muszę. Rozpisałam się, ale taka przestroga trochę, odnośnie betablokerów, trzeba z nimi ostrożnie, zwłaszcza przy niskim ciśnieniu, ja jeszcze jako młoda osoba, miałam kiedyś podobny atak i dostałam pamiętam w gabinecie jakiś tego typu lek, nie zmierzono mi wtedy ciśnienia tylko szybko biło mi serce i pamiętam, że wtedy mało się nie przekręciłam, myślałam, że dosłownie umieram, dlatego teraz tak ostrożnie podchodzę do tych leków. Też nie wiem czy słusznie robię, nie przyjmując tego na stałe, ale skoro kardiolog mówi, że jest to jak na razie arytmia w miarę lekka, a ja nie panikuję w trakcie ataku, to moge brać leki doraźnie. To tyle z mojej historii.

Odnośnik do komentarza
Gość jaaakinga

Czy ktos z was mial tez takie przezycia po odlozeniu beta blokera? ile moze trwac takie przyspieszone bicie serca i kolatania przy kazdym ruchu zanim serce wroci do normalnosci? czytalam ze to wszystko jest spowodowane nagla ekspozycja receptorow, ktore przez okres brania lekow namnozyly sie a teraz nagle przestaly byc zablokowane i serce szaleje. W koncu sie przestawi, tylko kiedy?

Odnośnik do komentarza
Gość jaaakinga

Irka, podziwiam cie. Ja zawsze panikuje w trakcie ataku i to jeszcze pogarsza moje samopoczucie. Ale jesli ty przyjmujesz wszystko ze spokojem to jest to najlepsze co mozna robic. Zaakceptowalas swoje arytmie i jestes szczesliwa. Masz racje, leki moga narobic wiecej szkody niz pozytku. Ja juz nigdy nie tkne sie beta blokerow, mysle ze leki nasercowe powinny byc przepisywane ze szczegolna ostroznoscia, bo kazdy inaczej na nie reaguje. A tak to dadza, nie sprawdza cisnienia, nie poinformuja jak te leki dzialaja i jakie moga byc konsekwencje ich brania. No i ludzie laduja w szpitalach albo dostaja nerwicy. Ja mam nadzieje ze te wszystkie arytmie mi miną i znow zapomne o tym ze mam serce. Zastanawiam sie z czego one moga wynikac, ty tez piszesz ze dostalas ataku nagle, bez zadnego powodu! Jesli wtedy juz wyleczylas nerwice to nie powinno miec to zwiazku, no ale kto to wie...

Odnośnik do komentarza

Jaakinga u mnie nie ma reguły kiedy serce wpada w zły rytm, czasami siedzę sobie spokojnie, zupełnie na luzie i moment serce galopuje, albo potyka się, nie ma reguły. Zaobserwowałam tylko, że przy szybkim biciu serca ale równym muszę się położyć, a jak mam nierówną pracę, to lepiej coś robić i serce szybciej wraca na swój tor. Nie można się absolutnie nakręcać, bo to potęguję jeszcze szybszy galop. Warto wtedy spokojnie oddychać, popijać wodę, nie wsłuchiwać się w pracę serca i nie sprawdzać jak bije. Mi kardiolog ciągle mówi, że przy lżejszej arytmii leki na serce, mogą zrobić więcej szkody niż pożytku i to powiedział mi nie jeden kardiolog. Czytając ulotkę, zobacz ile tam jest ostrzeżeń, jak ostrożnie trzeba te leki odstawiać. Jak bierzemy je, to jest jakieś zabezpieczenie dla serca, zwalnia się jego praca, zmniejsza ciśnienie a po ostawieniu serce musi przyzwyczaić się do pracy bez wspomagacza, więc ostrożnie. Oczywiście, że są osoby, ktore mają bardzo poważne arytmie, masę skurczy dodatkowych, migotania przedsionków, częstoskurcze więc trzeba to leczyc, ale nie jak arytmia jest niegroźna, jak mamy zdrowe serce, oczywiście to moja teoria i nie każdy może sie z nia zgadzać. Czy się pogodziłam z moją arytmią?, nie, bo bardzo często daje mi w kość, bardzo często muszę z czegoś rezygnować, bo nie mam siły, ale staram się, łykam regularnie magnez z potasem,czasami sam magnez i staram się nie wpadać w panikę, choć oczywiście boję się czasami bo to przecież serce, ale nauuczyłam się rozpoznawać kiedy dam radę przetrwać sama a kiedy muszę korzystać z pomocy szpitala. Pij meliskę, łykaj magnez i tego sobie nie żałuj, mi zawsze w szpitalu oprócz leków dają w żyłę magnez z potasem (kroplówki) nawet jak wyniki są w normie, czyli coś na rzeczy musi być. Trzymaj się dzielnie, jak masz zdrowe serducho, przebadane, echo, wysiłkowe, holter, elektrolity, tarczycę i wszystkie wyniki dobre to nie denerwuj sie. Mi bardzo dużo pomogło poczytanie sobie for o osobach ze wszystkimi rodzajami arytmii bo uświadomiłam sobie, że jest to serce, ważny bardzo organ, ale tak szybko się przy zdrowym sercu nie pada. Jak mogę w czymś pomóc to pytaj, postaram się w wolnych chwilach jakoś wesprzeć psychicznie.

Odnośnik do komentarza
Gość jaaakinga

Dzieki Irka! twoje posty mi duzo pomagaja:) masz racje, dobrze jest dowiedziec sie wiecej o tym temacie, jakie sa rodzaje arytmii i jak ludzie sobie z nimi radza. Teraz jak mi sie cos dzieje to staram sie nie panikowac tylko mysle jaki to rodzaj arytmii jest:) narazie nie doszukalam sie nic innego jak dodatkowych skurczy i zatokowej tachykardii. Serce sie juz na szczescie troche uspokaja, czasem tylko galopuje, ale musze go sprowokowac np wejsc po schodach. Tak to 80/90ud/min. Slyszalam ze powrot do normalnego tetna moze zajac 4 do 6 tygodni... A wiec sporo przede mna. Niestety moj zamiennik beta blokera przysporzyl mi jeszcze wiecej dolegliwosci. Powoduje u mnie dusznosci, bole w klatce piersiowej i kaszel! Wczoraj zamienilam go na jeszcze inny lek, oby byl dla mnie łaskawszy... Bo ja juz powoli trace sile na walke z tym wszystkim. Ile jest rodzajow lekow na nadcisnienie? jesli wszystkie musze testowac i wszystkie beda wywolywac u mnie takie dolegliwosci to... nie dam rady... A jeszcze 2,5 miesiaca temu moim najwiekszym problemem bylo to ze mam katar...

Odnośnik do komentarza

Jaaakinga, myślę, że jak wiemy więcej na temat naszych dolegliwości to mniej się ich boimy, tak przynajmniej jest u mnie. Pewnie się doczytałaś, że skurcze dodatkowe raczej nie są niebezpieczne, a jeśli mówi Ci to również kardiolog to znaczy, że tak jest. Pewnie też wiesz, że nawet ludzie zdrowi mają ileś tam skurczy, tylko nie zwracają na to uwagi, a ludzie bardziej wrażliwi je odczuwają. Pisałaś chyba, że umiesz odróżnić skurcze komorowe od nadkomorowych a ja mam oba gatunki i za groma nie umiem ich odróżnić. Co do tachykardii to jeśli ona jest przy wysiłku to chyba normalne, chyba, że jakaś ogromna, kazdy przecież jak biegnie, idzie po schodach zdenerwuje się to automatycznie skacze mu puls. gorzej jak tachy są przy nic nie robieniu, to wtedy sprawę należy wyjaśnić. A ty bierzesz beta blokrey czy leki na nadciśnienie? bo to chyba jest różnica. Co do ustalenia jakie leki i w jakich ilościach to niestety trzeba metodą prób i błędów próbować, ale na pewno, nie można się czuć gorzej przyjmując leki, to znaczy, że jednak źle dobrany. Sama widzisz ile jest osób z arytmiami, jedni bardziej sobie radzą inni mniej ale odpowiednie podejście plus leczenie da jakieś efekty i oczywiście kontrola serca to jest podstawa, bo nigdy nie wiadomo w która stronę choroba się rozwinie. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość jaaakinga

Nie nie, tak bardzo zaawansowana to jeszcze nie jestem zeby odrozniac skurcze komorowe od nadkomorowych:) po prostu wiem np ze ktorys z nich wlasnie mi sie zdarzyl, ale niewiem ktory to dokladnie:) co do tachykardii to taka spontaniczna zdarzala mi sie gdy mialam za malo potasu, a tak to ostatnio raz pierwszego dnia po odstawieniu beta blokera. Teraz tachykardie mam tylko przy wysilku (nawet minimalnym). Wiem ze normalne jest to ze puls skacze przy wysilku, ale w moim przypadku ten wysilek to np wstanie z lozka, po ktorym serce chce wyskoczyc mi z klatki i musze przynajmniej 5-10 min siedziec i go uspokajac. To nie jest normalne, ale wiem ze to wplyw odstawienia metoprololu. Po tygodniu jest coraz lepiej. Biorac beta bloker, okazalo sie ze mam podwyzszone cisnienie a poniewaz nie potrzebowalam juz beta blokera, ktory baaardzo spowalnial mi puls, przerzucilam sie na leki na nadcisnienie. Wiem, to troche skomplikowane w moim przypadku. Mam nadzieje ze i te bede mogla niedlugo odstawic, bo one tylko przynosza mi coraz to nowe dolegliwosci...

Odnośnik do komentarza
Gość jaaakinga

Odstawilam wszystkie leki:) troche sie balam i robilam to bardzo powolutku i ostroznie, tabletki redukowalam o cwiartki i mierzylam cisnienie 10 razy dziennie. O dziwo, cisnienie caly czas bylo w normie! nie biore lekow na nadcisnienie juz 4 dni a cisnienie maksymalnie wynosi 135/92 (normalnie 125/85). Zaczynaja przechodzic mi dusznosci, kaszel, tetno powolutku sie stabilizuje. Tzn ciagle jeszcze musze ostroznie wstawac, ruszac sie, ale np moglam juz pojsc na 2 godzinny szybszy spacer i wszystko bylo OK! musialam tylko robic sobie kilka przerw. Tetno spoczynkowe 85-90. Ale to dopiero 2 tygodnie po odstawieniu beta blokera, wiec wierze ze pojdzie jeszcze w dół. Zaczynam wreszcie czuc sie dobrze, wolna od tych wszystkich lekow! jeszcze jakby glowa przestala pobolewac... Wiem ze przede mna jeszcze dluga droga, zeby to cisnienie utrzymac, nie przejmowac sie dodatkowymi skurczami i przestac wsluchiwac sie w serce. Ale jestem na dobrej drodze:)

Odnośnik do komentarza

Z odstawianiem leków ostrożnie, ale widzę, że to robisz, zwłaszcza na nadciśnienie, blokery czy antydepresanty, pewnie jeszcze wiele innych lekow. Lekarze zbyt pochopnie przepisują a później martw się pacjencie sam. Łatwo wypisać receptę ale później ile szkody można sobie narobić jak przestanie się zażywać leki. Jeśli ciśnienie jest minimalnie podwyższone, jeśli arytmie są niegroźne to lepiej podleczyć się samemu, dieta, zdrowe jedzenie, spacery, może jakieś ziółka a nie od razu pchać się w chemię. Jeśli są na prawdę zdrowotne kłopoty potwierdzone badaniami to jak najbardziej potrzebne leczenie, ale nie wtedy kiedy epizody skoków ciśnienia czy wyższy puls są spowodowane jakimś stresem, może nie takim trybem życia czy zmianą ciśnienia na dworze. Ja również mam arytmie ale jest to arytmia łagodna i jak do tej pory kardiolog mówi, mogę faszerować panią lekami, ale jak umie sobie pani z tym radzić to po co?, jeśli nie zagraża to pani życiu to po co?. Biorę tylko sporadycznie jak arytmia daje mi popalić dobrych parę godzin, nie potrafię sobie z nią poradzić i poczuję, że mogę się w pędzić w jakiś strach i wtedy to tylko szpital bo nie opanuje tego lęku, a arytmii będzie wiecej.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×