Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

To fakt, ze to pocieszajace...:) A co do osob nam bliskich to w sumie nie dziwie im sie ze maja dosc... *oni* jako ze nerwicy nie maja mysla bardziej racjonalnie racjonalnie niz *my* i zapewne nie chca codziennie sluchac po sto razy ze umieramy na raka, zawal itp... I faktem jest tez ze najlepszym lekarstwem na nerwice jest sam na nia chory czlowiek, tylko ze to nie jest takie latwe... chociaz czytanie roznych postow naprawde pomaga, uspokaja i uswiadamia ze nie jestesmy ewenementami medycznymi z paranormalnymi chorobami:)
Odnośnik do komentarza
Czy ktos z was odczuwa czasami duszenie, tak jakby cos bylo w gardle lub jakby sie przelyk zwezyl? Juz od kilku dni mnie to meczy, do tego dochodzi suchy kaszel. No i dziwne uczucie w glowie, przy ktorym ma sie wrazanie, ze wszystkie miesnie glowy sie napinaja i czuje sie ucisk dookola i za oczami? Blagam, napiszcie...
Odnośnik do komentarza
W tej chwili mam to samo, takie uczucie jak by mi coś zalegało koło serca. Moja głowa jest napięta bez przerwy na tyle mocno, że moge poruszać uszami. Cały czas takie dziwne uczucie na policzkach i wokół oczu. Do tego nie ustające trzaski w uszach które doprowadzja mnie do warjacji. Ewa. Mi też zdażaja się te uciski w każdej częsci głowy do tego jestem znużony i brak mi ochoty na wszystko. To co opisujesz męczy mnie właśnie w tej chwili. Wszystko wskazuje na to, że to po prstu kolejny objaw tej choroby.
Odnośnik do komentarza
Ja tez juz mam dosyc... Mi ciezko sie nawet szczeka rusza, od tego ciaglego ucisku, szczeka zaczela mi nawet przeskakiwac... W tym tygodniu ide do psychologa, musze w koncu cos z tym zrobic, tym bardziej, ze sama nie daje juz rady, moi rodzice sa daleko, nie chce ich nawet martwic... Poza tym dla wszystkich mi bliskich to wyimaginowana choroba... Chcialabym miec na tyle sily, zeby pokonac sama nerwice, dlaczego jest to takie tudne? Zaczelo sie od zaloby, pozniej stresu, warto siedziec, ze wczesniej stres dzialal na mnie jak silnik, dodawal mi sily, motywowal, a prowadze intensywny tryb zycia. Teraz boje sie nie przespac jednej nocy, bo wiem, ze jak jestem zmeczona, to latwiej przychodza chwile kryzysowe. No i te leki... mam ich serdecznie dosyc... Pozostaje nam tylko wierzyc...
Odnośnik do komentarza
Kiedyś prowadziłem chyba za bardzo intensywny tryb życia. Do tego dochodził stres na który byłem zawsze bardzo podatny. U mnie jest sytuacja odwrotna bo mam dosyć już swoich rodziców. Nie moge słuchać już tego głupiego gadania i rad typu że może powinienem iść zrobić jeszcze jakieś badania. Wszystko to powoduje ze naprawde swiruje i robie się agresywny. Teraz wiem z kąd biorą sie ludzie którzy trafiają do zakładów psychiatrycznych. W oczach mojej rodziny juz nie jestem normalny. Krzyczą na mnie, a to powoduje tylko nasilanie moich objawów. Gdyby zdrowie mi pozwalało to najchętniej uciekł bym gdzieś bardzo daleko.
Odnośnik do komentarza
Nie martw se Wojtku83, w moim przypadku rodzice sa zbyt daleko, a ja po 5 latach odkad wyjechalam uswiadamiam sobie, ze zbyt szybko chcialam sie usamodzielnic... Pomysl, ze w efekcie to zdrowie ci pozwala, tak tobie, jak i mi czy jeszcze innym, ktorzy maja nerwice, na robienie tego na co maja ochota. Nalezy tylko pokonac lek. Z tym jest gorzej. No i to napiecie, to mnie najbardziej denerwuje, wlasnie sie ucze (mam zalegly egzamin pojutrze), mam tak napiete miesnie twarzy, glowy i oczu, ze nie moge czytac, jest 21h, dawniej moglam siedziec nocami, nie spac przez cala dobe, a teraz? Tak bardzo bym chciala, ze by wszystko wrocilo do normy... Przypuszczam, ze checi tylko trzeba, i pokonac strach...
Odnośnik do komentarza
Ja to jako, ze mam dopiero 18 lat to z rodzicami mieszkam czy tego chce czy nie... chociaz w sumie ciesze sie z tego bo jak mam jakis napad zlego samopoczucia to lubie jak sa w domu, chociaz czasem denerwuje mnie gadanie tak jak u Ciebie Wojtku, *idz zrobic jakas badania jeszcze* i tak samo na to reaguje, zloszcze sie, dziewczyna co chwile mi wygarnia ze na nia krzycze, a ona chce dobrze... a najgorsze w tym wszystkim sa te wieczne dusznosci, mam wrazenie jakbym zaraz mial sie udusic, gardlo wydaje sie byc wezsze, tak jak u Ciebie Ewo... a macie np cos takiego, ze robicie cos normlanie, a nagle w glowie rodzi sie pytanie czy sie dobrze czuje, od razu mi duszno, prawie wpadam w panike, nie wiem co ze soba zrobic... mam zapchane zatoki i odkrztuszam co chwile flegme co dodatkowo mnie stresuje mimo, ze wiem ze to smieszne...
Odnośnik do komentarza
Hejka, pewnie, ze mam tak jak ty, wlasciwie, to moja uwaga jest zawsze zwrocona na 2 rzeczy, na to czy dobrze sie czuje (wtedy panika tez mnie ogarnia, ale od paru dni mowie sobie, ze to przez nerwiece, i ze wlasciwie to jestem zdrowa; to pomaga), no i na to co robie w danym momencie. Wczesniej jeszcze staralam kontrolowac swoj oddech, az doszlo do tego, ze przy zasypianiu zaczynalam sie dusic, bo oddycha sie nieswiadomie, a ja poprostu *odzwyczailam* swoja podswiadomosc od oddychania automatycznego. I zasypialam bez oddechu. Ja takze mam dziwna chrypke przy tym uczuciu duszenia i zatoki tez zapchane, nie martw sie. Ja tez postaram sie nie martwic :). I mimo, ze mam 24 lata, to czasami chcialabym miec rodzicow na karku ;). Jak bylam ostatnio w Polsce, to mysle, ze zauwazyli, ze jestem zmieniona, przygasnieta, zmeczona... Wole im nie opowiadac moich zmartwien, chociaz czasami jak juz nie moge, to placze im przez telefon.Fakt, lepiej sie czuje, ale pozniej zaluje, bo wiem, ze oni sie martwia. No i mowia, zabym wrocila, ale nie... Uwazaj na siebie, musisz jesc. Wiesz, ja na poczatku studiow przez stres tez bardzo schudlam, ale to byl tylko stres, jeszcze nie nerwica. Teraz natomiast jem duzo czekolady... i lodow! Nerwusy jedza duzo weglowodanow, potrzebuja magnezu. Musisz zadbac o siebie! Pozdrowionka
Odnośnik do komentarza
aaaroon. Co tam 7 kilo ja schudłem 17. Z tego powodu też nie jestem zadowolony bo z napokowanego gościa zrobiłem się małym chłopcem. Nawet moja siostra mówi mi że wyglądam teraz o kilka lat mniej. Nie było bym w tym nic złego gdyby nie gadanie ludzi na mój temat, że sszedłem na zła droge. Mam dokładnie to samo jak coś robie to od razu myśle o moich dolegliwościach i robi mi się ciasno w okolicy serca do tego moja głowa dziwnie reaguje. Może jak by sie udało definitywnie pozbyć tego z głowy nie było by problemu. Na dzień dzisiejszy nie mam już takich ataków paniki ale objawy fizyczne daja znać o sobie.
Odnośnik do komentarza
Jestem Asia. Mam 28 lat, trzyletnią córkę, wspaniałego męża. Od dzieciństwa cierpię na napadowy częstoskurcz nadkomorowy i wypadanie płatka zastawki. Ataki częstoskurczu prawie minęły, po urodzeniu córci. Ostatnio jednak znów miałam atak, a parę dni po nim zaczęlo mnie dusić w klatce piersiowej i szybko bić serce, łomotać co chwilka. Poczułam się strasznie osłabiona, nie potrafiłam wziąć oddechu. I to okropne uczucie lęku... Poszłam do lekarza, zrobił mi EKG, zmierzył ciśnienie, osłuchał - wszystko w normie; dał skierowanie do kardiologa i na wszelki wypadek na oddział do szpitala, gdyby coś się działo przez weekend. Dzwoniłam po kardiologach - zapisy na styczeń. W sobotę dopiekło mi tak bardzo, że pojechaliśmy na izbę przyjęć szpitala. Zrobili EKG, osłuchali, zbadali krew pod kątem tarczycy i elektrolitów - wszystko dobrze; dostałam Propranolol i Hydroksyzynę - na uspokojenie. Na karcie informacyjnej napisali: Dystonia (nerwica...). Mam przeczucie, że to nie tylko stres: podejrzewam zapalenie wsierdzia, jako powikłanie wypadania zastawki. (Naczytałam się... ) Doradźcie: mam iść do kardiologa prywatnie, czy wszystkie te straszne objawy *zwalić* na nerwicę...? MAM NAPRAWDĘ DOŚĆ...
Odnośnik do komentarza
Super to ujelas z tym oddychaniem... odzwyczajenie sie od oddychania automatycznego, dokladnie.... a co do magnezu to bralem aspargin ktory mi zapisal pierwszy lekarz na wyrownanie rytmu serca, ale kardiolog stwierdzila ze mam tego nie brac, nie mierzyc cisnienia i sie soba wogole nie zajmowac i w sumie to pomaga:) przy mierzeniu cisnienia zawsze sie denerwowalem, tetno mi skokalo w gore i juz wiadomo co potem sie dzialo...:(
Odnośnik do komentarza
Asia ja mialem podobna sytuacje, napadowe szybkie bicie serca, stwierdzona tachykardia i poszedlem do kardiologa zeby sie uspokoic, zrobila mi babka ekg, usg i powiedziala ze u mnie to napadowe bicie serca jest spowodowane nerwica, bo serca uszkodzonego nie mam a elektrolity mam dobre:) Wiec nerwica to jedyna mozliwosc:) I odradzam czytanie o chorobach:) zostan przy tym forum i zobacz ze nie jest tak zle:) ja tez sie za czasu naczytalem i nic dobrego z tego nie wyszlo, przez to czytanie dodatkowo poglebiay sie moje dolegliwosci bo wierzylem ze mam wszystkie najgorsze choroby swiata....:(
Odnośnik do komentarza
Aaronie, a jeśli opisywane objawy *pasują do Ciebie jak ulał*, np. mi pasuje to, że przeszłam niedawno zabieg operacyjny - rozcinali mi zatokę szczękową i wycinali polipy - a po zabiegu chir., jak się ma wypadanie płatka zastawki, to może dojść do infekcji serca, a ja u siebie zauważam WSZYSTKIE z możliwych objawów zapalenia wsierdzia... Jakoś nie może do mnie dojść, że nerwica mogłaby mieć tak silne objawy...
Odnośnik do komentarza
Wiec idz do lekarza dla swietego spokoju:) A co do roznych objawow to sie nie martw, tez mialem taki okres w ktorym rozne objawy pasowaly mi na 100% do roznych chorob, z moja karcinofobia mialem juz raka pluc, krtani, skory, ale juz mi to przechodzi... a nerwy maja naprawde potezna sile, potrafia totalnie zawladnac czlowiekiem... w koncu stad ta choroba - nerwica...
Odnośnik do komentarza
witajcie -asiu ja rowniez mam to samo co Ty,szybkie bicie serca lęki i mam 6 letniego synka.Ja rowniez os lekarza dostalam propranolol i hydroksyzyne 10 mg ( biore tylko na noc ) a propranolol dawka 10 mg raz dziennie.Uwierz mi to na pewno Tobie pomoze.(mnie pomaga),serce mi tak nie wali i zrobilam sie troche spokojniejsza,nie jestem taka nadpobudliwa.Glowa do gory bedzie dobrze.a jezeli chcesz to idz prywatnie do kardiologa bo za dlugo sie czeka do naszych poradni.zrób sobie ECHO SERCA i z wynikiem idz do lekarza.Pozdrawiam,nie nakrecaj sie i nie wymyslaj sobie chorób ,ja mam 35 lat i po woli chyba z tego wychodze( ale czasami potrafie sie bez powodu sama nakrecic)
Odnośnik do komentarza
Dzięki, Aaron. Czy brałeś jakiekolwiek leki na samą nerwicę, np. Calms, Valused, Validol, Hydroksyzyna, herbatki uspakajające... albo coś silniejszego (jakieś *oszałamiacze*) ? Poradźcie, czy któryś z takich leków coś daje... Jeśli to TYLKO nerwica, to jak ukoić nerwy, nie ograniczając mobilności w pracy zawodowej i przy zwykłych czynnościacvh w domu...
Odnośnik do komentarza
Aronie, aspargin to nic ciezkiego, to jony potasu i magnezu. Tez biore czasem na arytmie. Asiu, a co do twojego problemu, to pewnie nerwica, ja tez juz mialam wszystkie objawy zawalu, wylewu, zatruwia dwutlenkiem wegla, raka pluc (rzucilam nawet palenie!!!), raka mozgu... Jesli dla wlasnego spokoju wewnetrznego odczuwasz potrzebe pojscia do kardiologa, idz! Uczucie bezpieczenstwa dla nerwusow jest bardzo wazne! Pozdrawiam i odwagi dla wszystkich nerwusow!!!
Odnośnik do komentarza
Ale wiecie co, musze wam powiedziec, ze to pomaga, takie gadki na forum. Przynajmniej jestesmy, albo staramy sie byc swiadomi tego, ze jednak niec nam nie jest, ze jestemy zdrowi, i ze nie umrzemy za chwile. Taka wymiana doswiadczen dodaje zdecydowanie wiecej otuchy!!!
Odnośnik do komentarza
Odradzam branie wszelkich lekarstw, a juz na pewno nie psychotropow, naprawde mozna sie uzaleznic, moja mam tak miala w dziecinstwie... potem musiala przejsc terapie.... herbatki ziolowe nie sa skuteczne, a na ich ewentualne dzialanie trzeba dlugo czekac, zioloterapia zajmuje duzo czasu. Ja bralem tylko aspargin czyli tabletki z magnezu i potasu na wyrownanie rytmu serca i taki plyn ziolowy ale kardiolog odstawila mi zarowno aspargin jak i te ziola, bo stwierdzila ze to nic nie da i ze przede wszystkim mam sie nie obserwowac co Tobie tez radze, naprawde jest lepiej bez zadnych lekarstw... nie wierze juz tak usilnie ze musze wziac tabletke zeby sie dobrze czuc... czulem sie jak narkoman jakis, bardziej na psychike to dzialalo niz na serce, balem sie pominac dawke itp... odradzam.... mi np bardzo pomaga.... piwo:) Jak mam wolny czas to wypijam jedno duze piwo, wlaczam spokojna muzyke, wyciszam sie, mysle pozytywnie i wmawiam sobie ze sie dobrze czuje, ze nic mi nie jest i to naprawde pomaga!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×