Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość AgnieszkaR
Witam Wczoraj przeżyłam koszmar. Popołudniu zrobilo mi się jakoś gorąco, w głowie tylko czułam bicie serca i lęk: może to już konie? może to wylew? a może zawał?Zmierzyłam sobie ciśnienie a tu niespodzianka: 140/90, puls 110. Wzięłam validol, lek na nadciśnienie (choruję na nie, ale od ponad roku wszystko było ok). Po 15 min ponownie zmierzyłam ciśnienie: 150/100, puls 130. Lęk, strach , coś nie doopisania. Wzięłam lek, którego w moim stanie (ciąża) nie powinnam, ale tak strasznie się bałam i nie wiedziałam co robić, że wzięłam go. Wtedy jeszcze gorzej się przestraszyłam i z tego wszystkiego zaczęła mnie boleć klatka piersiowa. Ciśnienie zamiast spaść jeszcze urosło (160/100, puls 150). Wzięłam się w garść i stanęłam w otwartym oknie (było mi duszno i gorąco). Nareszcie wrócił mój mąż i zaczęłam się uspokajać. Po godzinie zmierzyłam ciśnienie i było już 130/85, puls 110. Wzięłam kąpiel letnią i usnęłam. W środku nocy obudziłam się z powodu bardzo silnego bólu głowy - nie pamiętam takiego bólu w całym moim życiu, a mam je od 7 roku życia. Wzięłam proszek p/bólowy i zasnęłam. Rano czułam, że ten sam ból rozsadza mi głowe. W aptece dostałam czopki p/bólowe, bo z tabletek niewiele mogę. Zimne okłady też na krótko zmniejszają ból. Spałam do tej pory z przerwami na wymioty. Głowa cały czas boli i już nie wiem co robić. Proszę, jesli ktoś wie co można zrobić (oprócz jej ucięcia:) to proszę o pomoc. Dodat że jestem trzy miesiące w ciąży. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
wyglada to na bol migrenowy z tego co oiszesz to jestes w ciazy to mysle abys starala sie jak najmniej brac leki przeciwbolowe ja kiedys tez mialam podobne objawy i to byla migrena to wlasnie robilam sobie zimne oklady sciskalamglowe mocno szalikiem i musialam sie przespac w ciemnym pokoju i to pomagalo sprubuj
Odnośnik do komentarza
Gość AgnieszkaR
barbaro wiem że validol nie jest na nadciśnienie tylko jest ziołowym preparatem na uspokojenie. Jak napisałam ciśnienie rozło razem z lękiem i nerwami, więc validol wzięłam aby się trochę uspokoić, a poa tym jest świetny, kiedy są duszności lub ciężko się oddycha (ma miętowy smak), bo masz uczucie chłodu w klatce i robi się trochę lżej. Na nadciśnienie biore inny lek. validol tak jak mentowal i persen biorę na uspokojenie (przy ciąży tylko ziołowe:). Pozdrawiam Dzieki za odpowiedzi.
Odnośnik do komentarza
Natti masz racje z tym nieuzasadnionym lekiem, chwilowo bez objawow somatycznych. wszytkie nerwusy juz tak maja :) W zasadzie kazdy nerwus odczuwa przez 24 h na dobe wewnetrzne napiecie, ktore moze w procesie dryfowania przejsc w niepokoj, potem w lek, a na koncu w panike. dla zdrowych ludzi te cztery stany sa w zasadzie obce, poza okresowym i sprowokowanym trudnosciami zyciowymi sytuacjami kiedy kazdy czlowiek ma prawo sie czegos bac albo spanikowac. potem jednak wraca do rownowagi. my nerwusy przez ten ciagly stan wewnetrznego napiecia mamy obnizone zdolnosci adaptacyjne do trudnych stresujacych sytuacji. u nas przejscie przez wszystkie cztery stany moze byc natychmiastowe. dla zdrowych ludzi stanowi to problem, ktorego akurat im zazdroszcze :) najwazniejsze jest aby nie spoczywac na laurach i np. po leczeniu farmakologicznym nie dopuszczac u siebie do tego stanu wewnetrznego napiecia (jesli opanujemy inne). mimo, ze da sie z tym napieciem w miare normalnie zyc to wydaje mi sie jednak, ze lepiej cos z tym zrobi. a tu pomoc moze chyba tylko psychoterapia, ktora dotrze do przyczyn tego napiecia, czyli tak na prawde naszych wewnetrznych konfliktow miedzy swiadomym Ja a podswiadomoscia. tak to sobie widze.
Odnośnik do komentarza
ja tez mam nerwice.mam jej iuz dosc leki biore juz od 6 miesiecy xetanor.na poczatku choroby czulam sie fatalni myslalam ze umre bo obiawy byly straszne.kolatanie serca,dusznosci i scisk w glowie ktory byl straszny.po wprowadzeniu lekow po 3 tygodniach juz bylo lux czasem tylko zle dni ale od 3 dni znow powrocily zawroty i bole glowy i ten okropny scisk w glowie. ja juz myslalam ze niedlugo odstawie leki a tu nagle nawrot choroby.mam 31 lat. czy do konca zycia juz bede sie meczyla z ta choroba mam rodzine i prowadze spokojny tryb zycia
Odnośnik do komentarza
Hej ja od paru dni nie mam problemów z sercem,ale bardzo ciężko mi się oddycha,czuje się, jakbym była podduszana poduszką, chodze jakaś niedotleniona i nie umiem się skupić i skoncentrować, bo ciągle mi się robi słabo przez ten płytki oddech ;/ tez macie takie coś? Jak sobie z tym radzicie?
Odnośnik do komentarza
Witam, przeczytałem sporo z tego tematu-rzeki odkąd go znalazłem. Sporo dobrych rad tu się przewinęło, nie raz gdy czułem się kiepsko zaglądanie tutaj pomagało mi. Mam podobne objawy jak większość z Was tyle że może nie tak ostre ani równie częste jak u niektórych osób. Nie wiem czy mam nerwicę czy nie, jednak lekarz psychiatra u którego byłem poskarżyć się na te dolegliwości powiedział że są to objawy nerwicowe. Z takimi problemami męczę się już rok i bardzo źle wpłynęło to na moje życie. Nie poddaję się, staram się to wszystko jakoś naprawić, zaczynając oczywiście od siebie. Nie ukrywam jednak że jest to trudne - m.in. dlatego że mieszkam w Irlandii (2 lata) a tu służba zdrowia jest FATALNA. Nie będę jednak zanudzał nikogo zawiłościami mojego osobistego życia ani tym jak kiepsko tutaj to wszystko wygląda itp. Postanowiłem się odezwać bo być może ktoś mógłby mi pomóc. Już drugi dzień prześladuje mnie strach przed zawałem. Tak, mam już za sobą raka mózgu, wylewy i inne choroby, teraz pora na wieńcową. A takie są fakty: 27 lat, nie palę, właściwie nie piję (zusammen do kupy będzie 1x szampan na nowy rok, raz na jakiś czas 1, naprawdę 1 piwko, wódki nie tykam). W przeszłości biegałem trochę, trochę pływałem. Żaden ze mnie sportowiec ale starałem się nie siedzieć na d*** cały czas. W ostatnich miesiącach, tu w Irlandii miałem mało ruchu, ale od 2-3 tygodni (w ramach walki z nerwicą) znowu wracam do sportu, biegam codziennie (póki co 1km, trzeba wypracować formę powoli), basen póki co 1/tydzień, ale z czasem chcę 2 razy. Jestem szczupły - nawet bardzo - ale ostatnio nabrałem brzusia z powodu siedzenia i opychania się. Rok temu, gdy atakiem paniki zaczęła się moja kochana nerwica byłem w szpitalu. Echo, EKG, badania krwi, 24h monitor serca (tak to się chyba nazywa). Kazali iść do domu bo nie mam problemów z sercem. 2 tygodnie temu moja dziewczyna leciała na parę dni do Polski - bardzo się denerwowałem, dostałem silnych nerwobóli i spanikowałem trochę (nie, nie atak - atakom paniki mówimy nie!) - pobiegliśmy na pogotowie. Podłączyli mnie do jakiejś aparatury (EKG? nie wiem :( głupek, nie spytałem), zbadali krew. Porównali z wynikami sprzed roku - powiedzieli że nic mi nie jest. Wczoraj sie zaczęło. Że mam atak serca albo przynajmniej stan przedzawałowy. Kochany internet jest zawsze pod ręką - 15 minut czytania o zawale i chorobie wieńcowej dało oczekiwane rezultaty. Silny ból w klatce piersiowej, po lewej stronie i pod lewą łopatką. Zawał murowany. Pobiegłem do mojego GP (odpowiednik lekarza rodzinnego w PL). Dałem mu *liścik* od doktora z pogotowia. Obejrzał. Powiedział że nic mi nie jest. Ja mu na to że chciałbym chodzić na terapię to obiecał skontaktować się z terapeutą. Wróciłem do domu. Wieczorem to samo. Dziś rano wstałem i znowu ból w klacie. W okolicach mostka i po lewej stronie. No to już kompletnie się wystraszyłem. Czarna rozpacz. Iść na pogotowie czy - jak zwykle - pobiegać rano. Podobno przy chorobie wieńcowej zmęczenie fizyczne powoduje ból. Biegło mi się trochę nerwowo, niewygodnie. Po powrocie nie tylko ból się nie wzmógł ale kompletnie zanikł. Teraz znowu wraca a jak lękam się dalej że nadchodzi zawał i umrę. Jak myślicie, czy faktycznie powinienem się bać? Czy ja dużo za dużo nie przesadzam? Co robić? Iść na pogotowie? Bo wiecie, nie ma tu możliwości od tak pójść do szpiatala/przychodni i poprosić o badanie EKG czy np. echo serca. Nawet odpłatnie. Poradźcie, co zrobić?
Odnośnik do komentarza
hej a ja sie znowu gorzej czuje, tzn mam wrazenie ze troch emi sie slabo robi, moze to przez ta pogode, kolatania wieczorem mi tez wrocily, a moze ni epowinnam pic kawy , pije dwa kubki dziennie , ale przy tej pogodzie nie moge sobie odmowic, ale moze nie powinnam pic az tyle, co o tym myslicie? bo wiem ze kawa wyplukuje magnez, ale ja go uzupelniam codziennie, wiec nie wiem juz sama co robic,
Odnośnik do komentarza
lek przed smiercia, czeste bole w klatce,zawroty glowy,strach,obawa ze zaraz zemdlejemy,kolatania serca,dusznosci,bole w klatce i ucisk wieczne zmeczenie i ciagle bieganie do lekarza by sprawdzic czy wszystko jest ok ze zdrowiem i wmawianie sobie rozne choroby zawal serca,wylew,rak,udar to najczesciej obiaw nerwicy czesto przy nerwicy badania wychodza dobrze a my nadal sie martwimy jak mnie lapalo serce to w tygodniu robilam sobie 6 razy ekg i zawsze wychodzilo lux.wiec wiem ze to nerwica
Odnośnik do komentarza
Klaudia-ja tez pije kawe,2 kubki dziennie bo ja uwielbiam i z niej nie zrezygnuje!!!wlasnie siedze sobie przed kompem i popijam popoludniowa:)))Jezeli chodzi o to to roznie na ten temat mowia.niedawno wyczytalam ,ze sercowcy nie powinni pic wiecej kawy jak 2-3 dziennie wiec jest ok.wyczytalam rowniez ze kto zawsze pil kawe i ja pije nie powoduje to u niego podwyzszenia cisnienia.A magnez tez jeden pan doktor sie wypowiedzial ze przy piciu kawy -jak najbardziej.Mi wczoraj tez 2 razy kolotalo serduszko,gorzej jak sie zdenerwuje wtedy potyka sie co chwile.Klaudia bierzesz jakies leki?
Odnośnik do komentarza
czesc Marzena, nie nie biore zadnych lekow, oprocz magnezu, nie dawno jak nastapil nawrot nerwicy bylam u kilku lekarzy, i kazdy oprocz jednego kardiologa przepisal mi propranolol, inny kardiolog sectral, pol tabletki 2xdziennie,ale potem w nocy czulam sie gorzej, raz obudzilam sie w nocy i slabo mi sie zrobilo, poza tym mialam wrzenie ze po tych lekach mam wieksze kolatania, mimo iz ich dawki byly bardzo male, wiec nie biore zadnych, boje sie ich brac, zreszta ostatnio mi sie troch e uspokoilo, tylko od trzech dni troche sie nasilily, wiec jestem troche zdolowana tym faktem, a kawe tez bardzo lubie i wydaje mi sie ze dwa kubki dziennie to nie jest duzo , poza tym wazne jest to ze ja mam niskie cisnienie, wiec tym bardzej , chociaz jak mam kolatania to juz szukam przyczyn wszedzie ,
Odnośnik do komentarza
Paddy! Ja mam dokładnie to samo! I tez mam podobny problem jeśli chodzi o pomoc lekarską bo mieszkam w Anglii. Jak mnie łapie to czekam aż przejdzie ale czasem jest naprawdę źle. Ataki nerwicy zaczęły mi się po ciężkim stresie jaki przeszłam niedawno ale wiem że podłoże leży w odległym dzieciństwie. Podobnie jak ty staram się uprawiać sport i zajmować się czymś cały czas żeby nie myśleć. Czasem jednak nie wychodzi i mnie łapie. A jak mnie złapie to ból potrafi mnie trzymać nawet dwa dni- raz nie popuścił przez kilka dni i już nawet czułam go w plecach po lewej stronie i naprawde myślałam że to koniec- do tego dochodzi świadomość że daleko od domu!!!!A to jest chyba najgorsze. Jak znajdziesz metodę na to paskudztwo to daj znać. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Nie wiem ale czasem mam dni jakby wszystko bylo ok i tyle energii i takie słoneczne myśli i wtedy chyba nabieram tej siły która pozwala mi przetrwać te złe- a jest ich dość sporo!!!Ta huśtawka emocjonalna nie chce przestać się huśtać!a ja raz do przodu, raz do tyłu!!!!Ale co najgorsze wiem że sama czasem odpycham się nóżkami od ziemi żeby nadal siedzieć na tej huśtawce. Może nie mam wyboru- może ta choroba nie jest zależna od nas, może to coś więcej niż tylko nasze myśli które poniekąd ją nakręcają.Może przyczyn jest wiele. Może przyczyna siedzi w naszej podświadomości i stąd podświadomie sami wywołujem tą chorobę i sami jeszcze bardziej ją rozkręcamy! Ale jeśli jakimś cudem uda nam się rozwinąć papierek i podśiadome stanie świadome to czy jest wedy możliwość wyleczenia! Czy już do końca życia będę rwała włosy z głowy z rozpaczy że znów mam atak!!!! Ale tak wogóle to dziś czuje się świetnie i mam nadzieje że wy też! Pozdrowionka! PS:Warga a co u ciebie?
Odnośnik do komentarza
Witajcie, jestem tu nowa, i az lzej na sercu mi sie zrobilo czytajac wasze komentarze... Mam na imie Ewa, mam 24 lata. Tez cierpie na nerwice, zaczelo sie 2 lata temu po smierci mojego dziadka, potem mialam spokoj. W marcu znow zaczal sie problem, zaraz po sesji zimowej. Jest mi z tym bardzo zle, mam przez to arytmie serca, silne bole glowy w okolicach skroni i oczu, depresje, nerwobole po lewej stronie klatki piersiowej. Takze robilam szereg badan wiele razy, nie pamietam ile razy umieralam bo myslalam, ze mam zawal albo wylew. Odwiedzilam dziesiatki lekarzy, poniewaz jeden za drugim wydawal mi sie niekompetentny. Bylam chora na serce, glowe, jelita.... Tylko, ze wszystkie badania wychodzily dobrze. Nerwica... najgorsze, ze podobnie jak Paddy i Ania 79 nie mieszkam w Polsce, tylko za granica, we Francji. Jestem juz na takim etapie, ze nawet jesli wszystko jest ok, to i tak jestem spieta. Moj kardiolog w polsce przepisal mi proprianolol i aspargin na arytmie, biore tylko ten ostatni bo to wlasciwie nie lekarstwo. Sama robie zapasy Validolu za kazdym razem jak jestem w Polsce, no i lekarz tutaj przepisal mi atarax 25, ale biore go sporadycznie, jak wiem, ze jestem bardzo spieta i nie bede mogla spac w nocy, albo w czasie sesji... Stres juz oganal moje zycie, to jest najgorsze. Mimo tego, ze mam niskie cisnienie 90/60, 115/70, odstawilam kawe, bo tetno mam wysokie, nie spada ponizej 80, 90. Boje sie, ze mi serce wyskoczy. W przyszlym tygodniu ide do psychologa... Tymczasem ciesze sie, odkrywajac te strone internetowa, ze nie jestem sama, ze jest nas wielu, nie poddawajcie sie, wierzmy tylko, ze uda nam sie wygrac z ta choroba...duszy! Pozdrawiam wszystkich!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich! Od pewnego czasu choruje na nerwice, szukam na forach takich jak to pocieszenia, chce sobie w ten sposob udowodnic,ze nic mi nie jest. Widze, ze wielu mlodych ludzi ma problem z ta paskudna choroba, ja sam mam 18 lat i serdecznie dosyc wiecznego leku. Robilem morfologie, ob, usg serca, bylem u 2 lekarzy w tym u jednej bardzo szanowanej profesor w dziedzinie kardiologii. Powodem wizyty bylo stwierdzenie przez lekarza u mnie tachykardii, czyli napadowego szybkiego bicia serca. Pierwsze co zrobilem po wizycie to wszedlem do internetu, zeby poczytac o tej chorobie i wyczytalem ze moge miec uszkodzone serce. Wystraszylem sie na powaznie i odwiedzilem kardiologa. Pani profesor stwierdzila, ze wszystko jest w normie, mam calkowicie zdrowe serce, a ze bije nierowno i czasem mam napady tachykardii to jest zwiazane z moim wiekiem i nie mam sie czym martwic, niby samo minie. Stwierdzila tez u mnie objawy nerwicy. Troche sie uspokoilem po wizycie jednak caly czas sie panicznie boje, moja dziewczyna ma juz dosyc sluchania ze umieram na raka (karcinofobie, czyli obawy przed zachorowaniem na raka sa charakterystyczne dla nerwicy lekowej), jestem przekonany ze mam raka pluc, krtani, bo palilem przez rok papierosy, jednak moje palenie bylo tak znikome ze wlasciwie go nie bylo. Do tego ciezko mi sie oddycha, powietrze tak jakby zatrzymuje sie gdzies w gardle i nie dochodzi do pluc (co pani doktor rowniez uznala za typowy objaw nerwicy), momentami robi mi sie calkowicie duszno, nie moge zlapac kolejnego tchu, serce od razu mi wali okropnie inie potrafie sie uspokoic, nakrecam sie, do tego jeszcze caly czas mam zimne rece. Caly czas mysle o stanie swojego zdrowia mimo, ze pani doktor powiedziala, ze jest to jedna z najgorszych rzeczy jaka moga robic osoby chore na nerwice, jednak naprawde to wcale nie jest latwe o tym nie myslec. Czesto mam tak, ze jestem gdzies ze znajomymi, swietnie sie bawie, nawet jak jestem sam, cos robie, czyms jestem zajety nagle w glowie pojawia sie znikad pytanie *jak ja sie czuje?* No i sie zaczyna... od razu ciezko mi sie oddycha, ogarnia mnie lek, trudno mi sie uspokoic. Kardiolog zabronila mi brania jakichkolwiek lekarstw, psychotropow, szprycowania sie tym, bo sweirdzila ze latwo wejsc w labirynt bez wyjscia i sie po prostu od tych lekow uzaleznic... Nawet teraz gdy pisze ta notke czuje ze mam zimne rece, ciezko mi sie oddycha, mysle caly czas o stanie zdrowia i do tego dziwnie mi przed oczami:( I tak w kolko.. ciagle nakreanie sie... gdyby tylko udalo mi sie o tym nie myslec... wszystko byloby tak jak dawniej... mam mature w tym roku a kompletnie nie potrafie sie skupic co dodatkowo mnie dobija, choc do samej szkoly teraz uwielbiam chodzic bo zajety sluchaniem nauczycieli nie mysle o sobie tak czesto...
Odnośnik do komentarza
czesc Marzenko! fajnie ze ktos odpsal bo wiem ze sama nie jestem z tym problemem ja jestem z Nowego Sacza a Ty skad?? jakos sobie musze radzic objawy ni minely a ja odwiedzilam juz lkarza od tarczycy i psychologa i dalej nie ma poprawy. Lekarz od tarczycy stwierdzil ze mam silna nerwice i zebym wybrala sie na kawe z kolezanka ale jak wyjjsc na kawe jak te objawy sa??dzieki za odp jak mozesz napisz cos o swoim przypadku??i jak sobie poradzilas?Moje dziecko tez mnie tak pyta czemu ciagle placze a ja jej nic nie odpowiadam bo nie jestem w stanie.boje sie kolejnego dnia.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witaj Aaarooonie, wiedz, ze nie jestes sam. Wiekszosc z nas ma takie same objawy jak ty, to nerwica. Mnie najbardziej pociesza mysl, ze to *tylko* nerwica, tzn, odkad przeczytalam na forum cala mase wypowiedzi nie ogarnia mnie juz taki strach przed smiercia. Wczesniej caly czas obserwowalam swoje cialo, sluchalam bicia serca, itp. Co chwile przezywalam albo zawal albo wylew, albo jeszcze tam inne rzeczy. W dalszym ciagu jestem spieta, ale mam nadzieje, ze to z czasem minie. Naprawde, swiadomosc tego, ze nie cierpi sie samemu pomaga(dookola wszyscy twierdzili, ze przesadzam; a wedlug mojego faceta mam wyimaginowana chorobe...). Pozdrowionka
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×