Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc, nie wiem czy ktos z Was jeszcze pisze na tym forum, ale zaryzykuje. Wczesniej pisalam na forum nerwica w ciazy, ale teraz juz sie tam nie udzielam,poniewaz po porodzie pojawilo sie bardzo duzo problemow u mnie i dziecka, a nie chce oszukiwac dziewczyn,ze wszytsko jest dobrze,nie chce zeby sie denerwowaly,bo sama wiem jak to jest,jezeli ktos tylko poda jakis objaw choroby osobie z nerwica. U mnie problemy z sercem zaczely sie jeszcze przed zajsciem w ciaze, od zeszlego roku biore beta blokery, na czas ciazy bralam inne leki, poniewaz w ciazy beta blokerow nie mozna brac. W zeszlym roku mialam napady wysokiego pulsu i ogormne skoki pulsu + lęki przed tym,ze stanie mi sie cos najgorszego. Odwiedzilam wielu lekarzy i mialam wielokrotnie ekg echa i holtery, w badniach wyszlo oki, poza tym,ze mam tachykardie nadkomorowa, ale nie wiadomo skad. Po ciazy tez wrocilam do beta blokerow i na poczatku bylo oki, juz myslalam,ze ten problem minal i nagle po trzech miesiacach a bedac caly czas na beta blokerach dostalam skoku wysokiego plusu i ten wszechogarniacy lek. Teraz tez mi sie tak robi, najczesciej rano. W przyszlym tygodniu ide do kardologa, ale zastanawiam sie czy po takim czasie mogla wrocic nerwica, podejrzewam ze ja mam, poniewaz tak zasugerowal mi kardiolog ( a mam do niego zaufanie i nie wyglasza on pochopnie opinii) Nigdy nie bylam tez u psychologa. Moje objawy to ogromny lek o zycie i zdowie, kolatania serca, skoki pulsu, problemy ze snem i koncentracja, obawa i leki. Lek przed pozostaniem sama w domu teraz z dzieckiem, poniewaz boje sie,ze przyjdzie atak i problemy z nabraniem oddechu. Czy u Was moze tez objawy wracaja po tak dlugim czasie? Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Czesc, nie wiem czy ktos z Was jeszcze pisze na tym forum, ale zaryzykuje. Wczesniej pisalam na forum nerwica w ciazy, ale teraz juz sie tam nie udzielam,poniewaz po porodzie pojawilo sie bardzo duzo problemow u mnie i dziecka, a nie chce oszukiwac dziewczyn,ze wszytsko jest dobrze,nie chce zeby sie denerwowaly,bo sama wiem jak to jest,jezeli ktos tylko poda jakis objaw choroby osobie z nerwica. U mnie problemy z sercem zaczely sie jeszcze przed zajsciem w ciaze, od zeszlego roku biore beta blokery, na czas ciazy bralam inne leki, poniewaz w ciazy beta blokerow nie mozna brac. W zeszlym roku mialam napady wysokiego pulsu i ogormne skoki pulsu + lęki przed tym,ze stanie mi sie cos najgorszego. Odwiedzilam wielu lekarzy i mialam wielokrotnie ekg echa i holtery, w badniach wyszlo oki, poza tym,ze mam tachykardie nadkomorowa, ale nie wiadomo skad. Po ciazy tez wrocilam do beta blokerow i na poczatku bylo oki, juz myslalam,ze ten problem minal i nagle po trzech miesiacach a bedac caly czas na beta blokerach dostalam skoku wysokiego plusu i ten wszechogarniacy lek. Teraz tez mi sie tak robi, najczesciej rano. W przyszlym tygodniu ide do kardologa, ale zastanawiam sie czy po takim czasie mogla wrocic nerwica, podejrzewam ze ja mam, poniewaz tak zasugerowal mi kardiolog ( a mam do niego zaufanie i nie wyglasza on pochopnie opinii) Nigdy nie bylam tez u psychologa. Moje objawy to ogromny lek o zycie i zdowie, kolatania serca, skoki pulsu, problemy ze snem i koncentracja, obawa i leki. Lek przed pozostaniem sama w domu teraz z dzieckiem, poniewaz boje sie,ze przyjdzie atak i problemy z nabraniem oddechu. Czy u Was moze tez objawy wracaja po tak dlugim czasie? Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Czesc, nie wiem czy ktos z Was jeszcze pisze na tym forum, ale zaryzykuje. Wczesniej pisalam na forum nerwica w ciazy, ale teraz juz sie tam nie udzielam,poniewaz po porodzie pojawilo sie bardzo duzo problemow u mnie i dziecka, a nie chce oszukiwac dziewczyn,ze wszytsko jest dobrze,nie chce zeby sie denerwowaly,bo sama wiem jak to jest,jezeli ktos tylko poda jakis objaw choroby osobie z nerwica. U mnie problemy z sercem zaczely sie jeszcze przed zajsciem w ciaze, od zeszlego roku biore beta blokery, na czas ciazy bralam inne leki, poniewaz w ciazy beta blokerow nie mozna brac. W zeszlym roku mialam napady wysokiego pulsu i ogormne skoki pulsu + lęki przed tym,ze stanie mi sie cos najgorszego. Odwiedzilam wielu lekarzy i mialam wielokrotnie ekg echa i holtery, w badniach wyszlo oki, poza tym,ze mam tachykardie nadkomorowa, ale nie wiadomo skad. Po ciazy tez wrocilam do beta blokerow i na poczatku bylo oki, juz myslalam,ze ten problem minal i nagle po trzech miesiacach a bedac caly czas na beta blokerach dostalam skoku wysokiego plusu i ten wszechogarniacy lek. Teraz tez mi sie tak robi, najczesciej rano. W przyszlym tygodniu ide do kardologa, ale zastanawiam sie czy po takim czasie mogla wrocic nerwica, podejrzewam ze ja mam, poniewaz tak zasugerowal mi kardiolog ( a mam do niego zaufanie i nie wyglasza on pochopnie opinii) Nigdy nie bylam tez u psychologa. Moje objawy to ogromny lek o zycie i zdowie, kolatania serca, skoki pulsu, problemy ze snem i koncentracja, obawa i leki. Lek przed pozostaniem sama w domu teraz z dzieckiem, poniewaz boje sie,ze przyjdzie atak i problemy z nabraniem oddechu. Czy u Was moze tez objawy wracaja po tak dlugim czasie? Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Ludzie jeśli ktoś ma objawy nerwicowe, to nie ma na co czekać, tylko trzeba iść do psychiatry, brać leki i nie wstydzić się tego. Ja leczę się od stycznia mam 28 lat i żałuję, że tak późno zgłosiłem się do psychiatry, bo kilka lat uciekło mi z życiorysu przez, lęki, duszności, uderzenia gorąca, skoki tętna i ciśnienia, biegunki trwające miesiącami, bóle genitaliów, niewyraźne widzenie, problemy z równowagą i wyszukiwaniem w sobie śmiertelnych chorób, rak płuc, rak jelita grubego, guz mózgu. Straciłem mnóstwo czasu na chodzenie po różnych lekarzach, którzy nic nie stwierdzali i traktowali mnie jak symulanta, lenia i wariata. Nie mogłem słuchać o żadnych wypadkach, tragediach, śmierci chodzić na pogrzeby, bo dostawałem lęków. Od kiedy biorę leki, czuję się jakbym znów miał 18 lat, jestem pełen energii i chęci do działania, wcześniej leniwy, apatyczny, obojętny. Najgorszym objawem jaki dawał mi się we znaki była stała duszność spoczynkowa bardzo nasilająca się przy atakach nerwicy, po kilku tygodniach leczenia ustąpiły mi wszelkie objawy w tym ta cholerna duszność, dziś mogę sam iść do lasu, wyjść do centrum handlowego. Leki które niektórzy tak krytykują dały mi drugie życie.

Odnośnik do komentarza

Hej, a powiedz mi czy oprocz lekow stosowales tez jakas terapie? Ja zmagam sie z tym dluzszy czas, teraz jeszcze mam malutkie dziecko. Teraz dodatkowo, bo wczesniej zawsze jak Ty mialam wszystkie choroby swiata, zreszta caly czas mam, to jeszcze jak uslysze o chorobach dzieci to wariuje,ze cos moze byc mojemu. Mnie bardzo pomaga forum. Teraz mam kolatania serca i wysoki puls i dusznosci, nawet teraz jak pisze, bo przed chwila mialam atak i jeszcze mnie dobrze nie puscil, az trudno sie oddycha,,

Odnośnik do komentarza

Witam was obiecalam sobie, ze najpierw przeczytam cały wątek a potem do Was się odezwę. Trwało to jakiś rok. W końcu udało się. I co widzę? 😞PUSTKI Szkoda bo wielu fajnych ludzi można było tu spotkać. Ja choruje na nerwice jakieś 10 może 12 lat. I zawsze ona wraca niezależnie od nastroju czasu czy miejsca. ZmagAm się z nią od kad pamietam i już się pogodzil z tym ze nigdy mnie nie opuści. Mój jedyny towarzysz którego mogę być pewnna ze nigdy nie odejdzie. Ale jedno jest pewne ze jeśli chcemy to możemy mieć nad nią kontrole choć w jakimś małym stopniu. Pozdrawiam Was wszystkich i życzę wytrwałości.

Odnośnik do komentarza
Gość Marcin25555

Jest tu temat co Kolega wyszczegolnil wszystkie objawy i na 27 przez niego wypisanych mam 22 objawy i to samo mi sie robi **cialo obce** w gardle napady leku ten strach przed smiercia no straszne to jest tetno mi skacze do gory jakies leki dziwne JAK TO LECZYC SKUTECZNIE MELISA ALBO COS

Odnośnik do komentarza

Hej hm co do serca leczylam sie kardoiologicznie i w leki nie wierze...arytmia,skoki cisnienia, tetno podczas snu 180, w sumie moze to nic takiego ale najgorzej jest jak sie zdenerwuje.tak jak ostatnio zostalam doprowadzona do rozpaczy skrajnej, po godzinie placzu, krzyku, tlumaczen i nie wiem czego jeszcze usiadlam i sie zaczelo. drgawki,dusznosci, mdlosci w sumie nie wiedzialam nawet co sie dzialo nie bylam w stanie ani mowic ani sie ruszyc a jak mnie podniesli to upadlam jak jakas kukla no coz w sumie podobne rzeczy zdarzaja sie od kilku lat. taka cholerna rozpacz i taki bol ze chcialam po prostu zamkac oczy i ich wiecej nie otworzyc. to takie przykre i takie durne. juz raz ze soba skonczyc chcialam w pore wyladowalam w szpitalu... a newrica- w zyciu nie uslyszalam tego od lekarza. kardiolog jedynie powiedzial ze moze nadpobudliwa jestem. chcialam isc do psychiatry ale juz sama nie wiem co ze soba zrobic..

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Ja też cierpię na nerwicę już 3 rok. Ale nie poddaje się uważam, że zawsze trzeba mieć nadzieję, ze będzie dobrze. Moja mama i brat są tego najlepszymi przykładami. Oboje wyleczyli się z tej choroby (jeśli w ogóle można tak nazwać nerwicę). Zrobili to sami i ja też wieżę że mi się uda, wiara i pozytywne myślenie to najważniejsze, nie możemy się poddawać choćby nie wiem jak źle było. To samo mówi mi mama. Z nerwicą nie można walczyć bo im bardziej będziemy chcieli się jej pozbyć tym mocniej będzie ona nam dokuczała. Trzeba starać się z nią oswoić, i zaakceptować i olać. Wiem że trudniej z wykonaniem tego ale tak jest. U mnie jest różnie są dni dobre radosne, ale są też takie, że szkoda gadać. Ale wtedy staram się wytłumaczyć sobię, że nic mi nie jest, że to tylko moje myśli i że to minie. Te wszystkie objawy (pot, kołatanie serca, zawroty głowy duszności itp. są naturalnymi odruchami organizmu w czasie stresu nie szkodliwymi i z tego musimy sobię zdać sprawę. Jeżeli ktoś chciałby pogadać ze mną (bo wiadomo, że rozmowa z kimś kto cierpi ta tę samą chorobę jest niezastąpiona) zapraszam

Odnośnik do komentarza
Gość BialeOkno

Witam. Trafiłam na to forum, ponieważ zaczęłam szukać w internecie odpowiedzi na pytanie, które dręczy mnie od dawna, że coś jednak się dzieje z moim organizmem. Dzisiaj już od kilku godzin czuję kujący ból w sercu, byłam nieprzytomna przez cały dzień, natomiast gdy chciałam już normalnie zasnąć, to nie jestem w stanie, ponieważ po prostu się obawiam tego, ze względu na mocne lęki. Od dobrych kilkunastu miesięcy towarzyszy mi drżenie rąk, częste wahania nastrojów oraz lęk, że coś mi się stanie. Czy naprawdę najlepszym wyjściem z całej sytuacji jest zgłoszenie się do kardiologa/psychologa ? Te i wiele innych objawów towarzyszy mi już od lat. Niestety nie chcę powiedzieć o tym wszystkim mojej rodzinie, ponieważ dowiem się, ze to moja kolejna fanaberia i po prostu wymysły.

Odnośnik do komentarza
Gość SpokoLoko

Witam wszystkich cierpiących! W oparciu o własne doświadczenie w walce z nerwicą serca, potwierdzam iż dobra relacja z ludźmi uśmierza chorobę i poprawia samopoczucie. Ważne jest aby kontaktować się z właściwymi osobami, mającymi choć trochę wyrozumiałości dla osoby która cierpi. Omawiane przez nas objawy są *introwertyczne* - nie widać ich na zewnątrz (co najwyżej bladość i przygnębienie na twarzy), toteż większość znajomych, uważa nas za zdrowych i postępują z nami bez skrupułów. Ciężko o empatię, nawet wśród lekarzy. Takie czynniki doprowadzają mnie do mizantropi. Radzę unikać stymulantów takich jak nikotyna, alkohol, kawa i inne. Z pomocą mogą przyjść zioła: melisa, waleriana, chmiel, czosnek. Na regulację pracy serca: Aspargin, Magnez B6. *Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz.* Przed snem dobra komedia, zaś w czasie snu niczym nie zakłócony oddech. Zrobić porządek z przegrodą nosa, jeśli skrzywiona. Bezdech prowadzi do depresji. *Oddech to życie!* Nie żałować tlenu! Życzę czystego i świeżego umysłu!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich :) mam 23 lata i mam najprawdopodobniej nerwice..tylko nie wiem czy serca czy czego już.Mam tyle objawów albo sama już mam chyba wrażenie, ze mam je... ciągle płacze, bo się czegoś boję, ale głownie śmierci,na kazdym kroku. Jakis niepokoj, ciagle oslabienie, zmeczenie, ale czesto tez bezsennosc.Cierpie na czestoskurcze nadkomorowe..ale nie wiem czy nie sa na tle nerwowym.Oszaleć mozna, ciagle czytam ulotki, chodze po lekarzach. Ostatnio wzywalam karetke bo wszystko mi dretwialo i w glowie mi sie krecilo. W nocy sie budzilam i mialam leki jakies, musialam sie trzymać mamy za reke..ja nie moge tak dluzej zyc. Boje sie lykac, oddcycham czasem ciezko, ciagle mam do tego bole glowy, ale to ponoc od chorych zatok, ktorych zaden laryngolog nie moze wyleczyc..zastanawiam się czy kazdy z tego wychodzi. Zycze wszystkim aby tego dokonali:)Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Moja mama miała problemy z sercem. Od jakiś 2 miesiecy starzyła sie na ucisk w klatce piersiowej,a le do lekarza nie poszla. twierdziła ze sie przepracowała tylko i odpocznie teraz to jej przejdzie i wiecznie to samo. Na stronie caretest zamowiłam zestaw testow ktore mozna samemu wykonac w domu Caretest Heart, czyli Testy Serce – zawał mięśnia sercowego. Namowilam mame na wykonanie ich i okazało się ze duze ryzyko wystapienia zawału. Zmusiłam ja do udania sie na szpital. Miała zrobione badania i dobrze ze wykonała te testy bo juz jej mogłoby nie byc. Teraz po wyjściu ze szpitala musi bardzo o siebie uważac. Mam nadzieje ze i wy będziecie wszyscy dbac o zdrowie i nie bagatelizujcie objawow.

Odnośnik do komentarza

Witam Objawy które opisujecie też mam leczę się na nerwicę od 2,5 roku z małą przerwą że myślałem że jestem zdrowy bo było przez kilka miesięcy idealnie ale sielanka się skończyła. Od nowego roku skoki ciśnienia 160/150 lub 180/100 puls przeważenie około 120 ale był i 150 ale przeważnie to trwa krótko jakieś kilka minut biorę propranolol i ciśnienie spada. Ale wczoraj miałem gorzej położyłem się żeby obejrzeć skoki i zabolało mnie mocno na środku klatki piersiowej ale to trwało z 10-20 sekund i od razu w gardle pieczenie a potem mentol jak to nazywam zmierzyłem sobie ciśnienie pierwsze 180/100 po jakimś czasie 150/90 i puls 120 ale to trwało ponad 2 godziny choć ciśnienie spadło po jakiś 30 minutach to puls był cały czas ponad 100 Myślę że przyczyna to przeziębienie bo od 3 dni kaszle i boli mnie gardło gdzieś i jak kaszle to mi się gorąco robi w klatce a jak robi się gorąco to zaraz drętwieją mi ręce, co nakreca mnie i koło się zamyka. A jak wy myślicie czy od kaszlu mogą się takie rzeczy robić? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość rupcia

Witam wszystkich:ja męcze się z nerwicą już 9 lat czasami mam małe przerwy kiedy moge normalnie funkcjonować.Mam 43 lata a moja siostra 11 lat młodsza też ją przechodzi.Właśnie teraz jest prawie trzecia w nocy a ja sprawdzam na kompie jakie są objawy zawału u kobiet bo tak się dziwnie czuje.Nerwicy nabawiłam się po śmierci bliskiej mi osoby od 9 lat mam nadciśnienie i choć staram się to nie moge się tego pozbyć.Często mam wrażenie że umieram i świadomość tego jeszcze bardziej pogłębia mój stan.Zaraz myśle co będzioe z moimi dziećmi bo od pięciu lat wychowuje je sama.Często mam uczucie piekącego bólu w klatce piersiowej lub kręgosłupie serce zaczyna mi kołatać jakby miało mi wyskoczyć drętwieją mi ręce piecze zgaga.I wtedy myśle to już koniec i boje się położyć .Czasami nagle na ulicy czy w dużych centracg handlowych nagle zaczynas mi się kręcić w głowie robi mi się duszno i czuję lęk i wtedy wmawiam sobie /nic ci nie jest to tylko nerwica /i jak najszybciej wracam do domu.Jest to bardzo uciążliwe w codziennym życiu.Jeśli ktoś zna dobrą metode na zmniejszenie takich dolegliwości to prosze o porade.Pozdrawiam wszystkich i życze lepszego samopoczucia

Odnośnik do komentarza
Gość pomocajestpsychiatra

Witam wszystkich!!! mam nadzieje ze swoim przypadkiem pomoge wszystkim zainteresowanym! Z nerwica serca zdiagnozowana borykam sie od dziecka. W tej chwili mam 40 lat i po wielu wizytach u roznych specjalistow oraz po licznych badaniach wiem ze jedynym ratunkiem jest psychiatra!!!! Prosze uwiezcie mi dla wlasnego dobra nie psycholog tylko psychiatra. Dostałam leki ktore pozwolily mi znowu normalnie spac i oddychac i spojrzec na swiat izycie inaczej(lepiej, łatwiej). Nie jestesmy nienormalni!! To po prostu zycie nas przerasta a tak łatwo sbie z tym poradzic. Zrobcie to dla siebie oraz dla swoich najblizszych , zobaczycie jak wasze zycie zmieni sie diametralnie na lepsze. życze powodzenia i odwagi w podejmowaniu decyzji

Odnośnik do komentarza

Witam, wszystkich, jestem tu nowa ale od jakiegoś czasu czytam to forum. Szukam pomocy bo dużo z opisanych objawów szczególnie związanych z sercem mam ja, już od paru lat odczuwałam np. podczas marszu czy schylania się mocne uderzenie lub nie miarową pracę serca (coś jak trzepot skrzydeł motyla) dość denerwujące i niepokojące, trwało dosłownie chwilkę i przechodziło bez dodatkowych objawów nawet wtedy nie wywoływało lęków (tachykardia też się pojawiała nagle znikąd) i bardzo męczyła organizm. Później była ciąża i związane z nią sensacje (stres i tachykardia towarzyszyły całą ciążę, kardiolog nie mógł nic przepisać.) , ale dzięki Bogu urodziłam śliczną i zdrową córeczkę, pół roku z dzieckiem było jak *opatrunek na ranę* uspokoiłam się i wyciszyłam wszystkie objawy sercowe zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Potem powrót do stresującej pracy i po jakimś czasie wszystko wróciło ze zdwojoną siłą: szybkie bicie serca, potykanie się serca, drętwienie i ból w klatce piersiowej promieniujący do pleców miedzy łopatki, drętwienie i mrowienie lewej ręki i nogi, uciski w głowie, zawroty głowy, skoki ciśnienia, zamroczenia (nigdy nie zemdlałam ale na granicy omdleń) świat wydawał się odrealniony (bałam się choroby psychicznej) ból/ucisk gałek ocznych, ściski w gardle, lekkie tiki mięśni (jak przy niedoborze magnezu). Bóle brzucha (bałam się raka trzustki) Ogólnie ogromny strach o życie z drowie jedna wielka masakra. Zrobione możliwie wszystkie badania krwi, moczu, elektrolity, tomograf głowy, ekg, echo serca, tomograf z kontrastem przepływu krwi w tętnicach, gastroskopia, kolonoskopia, cholter ciśnieniowy, ekg wysiłkowe, z 20 standardowych ekg i usg serca z 5 hotletów 24 godzinnych serca i 1 48h, ogólnie cała masa badań i niby nic mi nie jest poza jak to kardiolog określił mało znaczącym *delikatnie wypadającym przednim płatkiem zastawki mitralnej* i oczywiście stwierdził *byczą* nerwicę przepisał Betaloc ZK 50mg 1x dziennie magnez, potas, Telfast 180 (to na alergię bo pojawia mi się już od prawie roku swędzącą pokrzywka (wychodzą takie dziwne swędzące bąble szczególnie w miejscach gdzie coś uciska np. stanik. lub gumka od majtek) pije też wapno 2x dziennie a ostatnio przepisał mi lek o nazwie Preductal MR 35mg 2x dziennie (na ukrwienie i dotlenienie serca) tylko zastanawiam sie niby po co jak twierdzi że to ta tle nerwowym te wszystkie objawy (a może jednak nie tylko nie chce mnie straszyć) i na uspokojenie Clonazepamum TZF 2mg po pół rano i wieczorem, już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć, czy to nerwica czy jakaś choroba serca, jeszcze łapią mnie straszne mdłości i wtedy robi mi sie słabo, walczę z tym już ponad rok i ogólnie nie za bardzo jest dobrze już tracę nadzieję że będzie jak kiedyś, mąż już nie chce słuchać że znów źle się czuje i że coś mnie boli ;-((( ehhh, odechciewa się takiego życia, ale mam teraz już 6-letnią śliczną córeczkę dla której muszę być zdrowa i żyć...(też jest bardzo wrażliwa i boje się żeby nie poszła w ślady mamy) ostatnio skarży się na kolki w okolicy serca martwię się czy nie odziedziczyła tego cholernego wypadającego płatka. strasznie się rozpisałam ale to dlatego że 1 raz. Proszę o jakieś info od osób które też cierpią na nerwicę i mają ten wypadający płatek mitralny jak to odczuwają i jakie leki biorą i przede wszystkim jak sobie z tym radzą.. Pozdrawiam wszystkich serdecznie...

Odnośnik do komentarza

Tylu fajnych ludzi tu było z którymi można było porozmawiać i podzielić się swoimi doświadczeniami a nawet i lękami i powspierać się nawzajem...... gdzie jesteście...???? Proszę odezwijcie się, może ktoś ze *starych* forumowiczów......;-(((( czekam.........

Odnośnik do komentarza
Gość edyta2125

Witaj Mirra ja od dłużdzego czasu czytam watek ale chyba ucichł nikt si enie odzywa, kiedys na 200 którejś stronie pisałam troszkę... ja niestety nie wyzdrowaialam :( cały czas te same obawy że cos mi jest i umrę a u ciebie?

Odnośnik do komentarza

Witam Cie serdecznie Edytko, czemu piszeż że umrzesz? aż tak źle się czujesz? jakie masz ojawy ale przedewszystkim jakie badania miałaś wykonane i od kiedy zdiagnozowano Ci nerwicę? z tych cholerstwem mozna walczyć samemu i za pomocą lekarzy czy chodzisz do psychiatry? (oni czasami pomagają) nie poddawiaj się jeszcze nie czas na umieranie...;-)) Opisz mi o sobie trochę, to pogadamy i powspieramy się, pa mocno Cie ściskam.;-))

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×