Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno w potworna upalna noc obudziłam się z uczuciem ciężaru na piersiach, wstała, pochodziłam po pokoju, oczywiście robiło mi się słabo, więc namoczyłam ręcznik w zimnej wodzie i położyłam go na czole i tak usnęłam. Z rana obudziłam się z katarem, ale pomogło. Co dziwniejsze, na słońce jestem wytrzymała, w sobotę wygrzewałam się na słoneczku jak jaszczurka....3 godzinki , ale upalna i duszna noc zwala mnie z nóg, jest mi duszno i ciężko, dlatego wole, kiedy w nocy jest chłodno lub pada deszcz, przynajmniej jest czym oddychać. Albo to zwykła sugestia.
Odnośnik do komentarza
Bylam we wtorek u psychiatry. Po krótkim wywiadze pani doktor przepisala mi Fevarin 50mg. Moze na skutek tego ze byla to moja pierwsza wizyta u takiego specjalisty - od poniedzialku znow mi wrocily napady irracjonalnego strachu :* chyba bardziej przezywalam niz bylam tego swiadoma. Mam do was pytanie, czy ktos bral Fevarin? Jak reagowal. Naczytalam sie opinii na innym forum i szczerze powiem troche sie boje brac :/
Odnośnik do komentarza
Witajcie. Jakiś czas temu pisałam o moim przypadku. Pierwszy atak miałam po uderzeniu w głowę kiedy to wmówiłam sobie, że mam jakiegoś krwiaka albo guza. Przez kilka dni byłam nie do życia, byłam przerażona. Badania krwi, neurolog, tomografia komputerowa wszystko ok. Zaczęłam chodzić na psychoterapię. Było ok. We wtorek wieczorem kolejny atak w wannie podczas czytania książki. Kołatanie serca, zimne poty, mdłości. Położyłam się spać. Zawsze mam tak po napadzie, że kładąc się spać zasypiam i budze się zasypiam i budze i tak setki razy, miliony myśli przchodzą mi przez głowę i tak naprawdę nie wiem czy już śpię czy nie. Czy tez tak macie?? Wczoraj znowu kolejny atak nagle podczas karmienia dziecka obiadem, z niczego tak po prostu. Myślałam, że zaraz zemdlęję. I od wczoraj jest koszmarnie cała jestem rozdykotana nie mam na nic siły, podniesienie ręki do góry sprawia mi trudność, jest mi cały czas niedobrze. Jakiś dziwny ból gardła do tego dołączył, może dlatego, że po tych atakach strasznie sucho mi się robi w gardle. Dodatm jeszcze, że w kulminacyjnym momencie ataku szczypią mnie oczy, czy to normalne?? Znowu jestem pewna, że choruję na jakąś poważną chorobę. No i właśnie zauważyłam, że ten pierwszy atak miałam kilka dni przed okresem, teraz też jestem przed. To może mieć jakiś związek? Dlaczego znowu te napady wróciły??? Już tak sie cieszyłam, że jest lepiej??? Czy to może być spowodowane tym, że przez ostatnich kilka dni planuję wakacje, szukam dziecku przedszkola, zastanawiam się nad pracą i uczę córkę korzystać z nocnika. Wszystko naraz. Jestem załamana, chce mi się płakać, nie mam na nic siły :(((
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Jestem na forum po raz pierwszy i chciłabym się podzielić swoimi lękami. Wiem że nikt mnie nie zrozumie tak jak Wy. Moje problemy ze sobą ciągną się od dzieciństwa- byłam zawsze lękliwa, bałam się burzy,bałam się zostać sama w domu praktycznie można by powiedzieć że bałam się wszystkiego. W szkole podstawowej prawie nikt nie chciał się ze mną bawić, przezywali mnie, popychali, śmiali się ze mnie,straszyli. W rodzinie też nie znalazłam oparcia jedynie tylko mama we mnie wierzyła i pomagała mi w trudnych chwilach,ale trudno to już mineło i trzeba żyć dalej. Tylko teraz nie wiadomo jak,bo właśnie teraz jest trochę gorzej. Skończyłam studia pielęgniarskie,pracuje w szpitalu niby super,ale wcale tak nie jest. Lubię swoją pracę,ale wiecznie się boję, że coś mi się stanie. Moje dolegliwości *sercowe* zaczeły się na ostatnim roku studiów,myślałam że ich nie skończę nie mogłam się skupić na nauce,wiecznie się bałam,płakałam. Miałam tyle poprawek,że moja opiekunka roku powiedziała ,że nie ma szans na zdanie tego wszystkiego,ale się udało. Pewnej nocy obudził mnie silny ból serca,nie mogłam złapać tchu,musiałam otworzyć okno. Obudziłam mamę i kazałam jej dzwonić po pogotowie,bo chyba mam zawał, ale mama nie zadzwoniła i nie wiem jak ale mnie uspokoiła. Poszłam następnego dnia do lekarza internisty zrobiłam EKG -wyszlo ok i lekarka powiedziała nerwica serca. Byłam u paru psychiatrów i innych lekarzy,nawypisywali dużo leków,których wogule nie brałam,bo sie bałam że jak je wezmę to dopiero będzie bieda. Nie wiem już co robić czy to nerwica czy może naprawdę coś mi jest. Czasami tak strasznie mi się trzęsą ręce że nie potrafie nic robić,jestem jakaś pobudzona chce mi się krzyczeć,coś zrobić tylko nie wiem co. Boli mnie serce praktycznie codziennie,mam takie kłucia że nie mogę wziąć głębokiego oddechu, i wiele innych objawów o których Wy piszecie. Jeśli kogoś zainteresuje moja historia to proszę o odpowiedź. Pozdrawiam wszystkich i czekam na odzew z Waszej strony. Dzięki pa
Odnośnik do komentarza
Witajcie;) Moja przygoda z nerwicą zaczęła sie około 2 lata temu, po nagłej śmierci mojej przyjaciółki. Miałam klaustrofobię, przez pół roku nie chodziłam na lekcje do szkoły, bo sie bałam, ale czego to ja nie wiem. W zeszłe wakacje miałam przez to 13 egzam,inów komisyjnych, na szczęście mi sie udało i zdałam do następnej klasy, ogólnie czuję sie dobrze, jednak te kołatania są straszne, już nie raz dzwoniłam po karetke, bo bałam sie ze mam zawał. Dostałam coś na uspokojenie i do widzenia. Ogólnie z domu nie wychodzę, w nocy spać nie umiem. Znajomi mnie z domu wyciągają na imprezy i takie tam, ale ja czuję się najbezpieczniej w domu. Mam wspaniałego chłopaka, dzieki któremu mam siłę walczyc z tym. A co sądzice na tamat hipnozy ? Czy to moze złagodzic chorobę ?
Odnośnik do komentarza
Gość Blackshari
Czy ktos chodzi do psychologa? Ja bylam juz na kilku wizytach. Nie wiem czy to pstcholog czy oswoilam sie z ta nerwica, ale zaczynam sie czuc lepiej. Nie powiem ze nie mam napadow walenia serca czy tez pocenia sie dloni i stop. Mam , ale co mi tam wiem co to jest i jak to przezwyciezyc. Biore caly czas leki to chtba taki moj bezpiecznik, ale mam nadziej wyjsc z tego jestem wkoncu kobietą i to silna na dodatek! Wiem ze najwazniejsze to wierzyc w siebie. Wychodzic do swiata i ludzi a spotykac sie z optymistam a nie jakimis marudami. Życze wszystkim duzo sily w walce z ta przekleta nerwica (sobie tez)
Odnośnik do komentarza
ja mam nerwicę serca, ale nie panikuję, boli, bo boli, biorę syrop neospasminę i już, wieczorem szklanka melisy i nie robię z siebie ofiary. to nie rak, ogarnijcie się. powinniście iść do psychiatry, a nie domagać się leczenia u kardiologa, na siłę wynajdujecie sobie chorobę, nic dziwnego, że boli Was cały czas. Nie należy uprawiać sportów ekstremalnych i to wszystko. Pompa. Jak małe dzieci.
Odnośnik do komentarza
Sory Ewelina,ale muszę skomentować Twoją wypowiedź. Mówisz,że ludzie wymyślają sobie choroby,że panikują,a przypomnij sobie jak u Ciebie się zaczynało nie potrzebowałaś wsparcia, chęci wygadania się? Po to stworzone zostało forum aby każdy mógł się podzielić swoimi doświadczeniami i w ten sposób sobie pomóc. Nie każdy musi iść do psychiatry-tak apropo to psychiatra nie wyleczy tylko zaleczy na jakiś czas,a poza tym nawypisuje dużo leków które zazwyczaj są niedobrane odpowiednio. Więc nie gadaj takich głupot. Jeśli Ci coś nieodpowiada to po prostu nie pisz i nie stresuj tu ludzi.
Odnośnik do komentarza
Gość tez ewelina
sory paula,ale ja tez musze skomentowac twoja wypowiedz bo jest na rozdrozu gdyby nerwica miala jedna baze i podloze to nie byloby tego forum. wsparcie i rozmowa jak najbardziej ale wmawianie sobie niestworzonych rzeczy i nakrecanie sie nimi to juz samo w sobie jest chore,i tutaj podzielam zdanie eweliny brak zajecia lub czyste lenistwo daja efekt nawrotow nerwicy. a kto dzisiaj glownie w grupie osob pracujacych nie ma derwicy lub deprechy? czytam watiki na forum nerwica,i co potwierdza sie ze siedzenie samemu w czterech scianach,ze brak dialogu z najblizszymi,ze slonce swieci itp itd. jednak nie zauwazylam ludzi ktorzy po przyjsciu z pracy padaja na przyslowiowy pysk! i jeszcze obowiazki domowe po takim dniu nie jestes w stanie myslec o tym co bylo lub bedzie ,tylko szukasz pretekstu aby jak najszybciej polozyc glowe na poduszke. no przykro mi bardzo ale wyobraz sobie ze pomimo choroby trzeba za...c,czego ja doswiadczam bo oprocz choroby mam dziecko do wychowania. a tak na marginesie to migrene miala tylko szlachta (jezeli rozumiesz aluzje to reszte sobie dopowiedz)
Odnośnik do komentarza
Dokladnie Zuzka28 zgadzam się z Tobą. Jeżeli ktoś ma nerwicę to uwagę skupia głównie na sobie i ciężko jest przestać o tym myśleć pomimo pracy. Ponieważ objawy nie dają o tym zapomnieć. A każdy ma prawo pójść do lekarza aby wykluczyć czy naprawdę się coś nie dzieje. Także kto nie przeżył tego ten nie zrozumie.
Odnośnik do komentarza
Pewnie ,ze kazdy ma prawo isc do lekarza,za to płacimy na NFZ. albo prywatnie i nic do nikogo nie ma! wiec dyskusje czy ktos bierze leki czy chodzi do lekarza są zbędne!! kto nie mial nerwicy ten nic nie wiem co sie dzieje z czlowiekiem jak ma lęk przed wyjsciem z domu i lęki ogólne ...
Odnośnik do komentarza
też ewelina..ja tez mam dziecko na wychowaniu i mnostwo rpzy tym obowiazkow bo ejstem samotna mamusia. Nie ma niby chwili na zastanawianie sie ale czlowiek tak czy inaczej o tym mysli bo sie zle czuje. To mnei dopada w roznych sytuacjach , nawet w tych w ktorych jestem bardzo czyms zajęta. To silniejsze od chorego na nerwice. Byc mzoe nie masz silnej nerwicy tylko leciutka. I nie mzoesz wypowiadac sie za osoby, ktory maja ciezej niz Ty bo nie masz o tym najwidoczniej pojęcia.
Odnośnik do komentarza
Ja mam 16 lat. Jakieś 4 miesiące temu dosłownie z dnia na dzień całkowicie się zmieniłem. Zacząłem inaczej postrzegać swiat jakbym żył we śnie. Na początku myślałem, że mam chore zatoki jednak to zostało wykluczone. Po jakimś czasie moje serce zaczynało bić coraz szybciej wzrok zaczął się pogarszać. Dochodziło do cięzkich stanów lękowych. Ciągle czuje bicie serca dosłownie w każdej czesci ciała... Jesli leże i czuje uderzenia serce w głowie i ją podnosze zaczynam odczować pulsowanie np. w palcach rąk. Lekarze zrobili mi wszystkie badania i wychodzi na to, że jestem zdrów jak ryba. Ale ciągle mam shize, że cos się dzieje np. w mojej głowie. Mam wrazenie jakbym miał tętniaka, ktory pęka albo jakiegoś raka... każde ukłucie czy swedzenie w głowie powoduje u mnie stan lękowy. Lekarze mowią, że to nerwica. Ale ciagle mam wrazenie jakby cos ominęli i coś naprawde się ze mną działo. To jest naprawde straszne. Nie ma dnia bez takiego lęku. Wiem jaki byłem kiedyś i jak teraz moja psychika sie zmieniła... jestem cały czas słaby i boje się, że nie bedzie już tak jak kiedyś... Boje sie robić jakichkolwiek rzeczy, żeby np. jakiś tetniak w mojej głowie nie pękł chociaż go tam wcale nie ma bo miałem robioną TK głowy... ale ciągle wydaje mi sie, ze czegoś Ona nie wykazała... to jest naprawde straszne.. ma tak ktoś?? Dzieki wielkie, że moge sie wypowiedzieć na ten temat
Odnośnik do komentarza
Witajcie:)Trafiłem tu przypadkowo,lecz czytając wasze wypowiedzi już wiem co mam i ja.Mam 38 lat,wszystko zaczęło się w lutym tego roku.Wtedy to po raz pierwszy wzrosło mi ciśnienie.Nie przejąłem się tym zbytnio.Dalej pracowałem.Kryzys przyszedł na początku czerwca.Objawy się nasiliły,serce waliło mi niesamowicie.Standardem było 168 na 88,duszności,drętwienie dłoni i karku.To mi dezorganizowało życie.Poszedłem do lekarza.Kardiolog przyjmie mnie dopiero 12 października,a na prywatnego nie stać mnie.Teraz po dwóch pobytach w szpitalu...w końcu 170 na 93 to nie żarty,lekarze rozłożyli bezradnie ręce.EKG ani rtg nic nie pokazało.Dostałem vivace i staveran.Biorę dwa razy dziennie.Objawy czasem ustępują a czasem się nasilają.Bywa że i dwa razy dziennie ciśnienie mi skacze.Jaki to stan,tego nie muszę nikomu tłumaczyć...te duszności,kłucie...kłopoty z zasypianiem...ciężko z tym wytrzymać.Walczę z tym...staram się żyć z tym w miarę normalnie.Ale czy to wogóle jest możliwe...Mam tylko taką nadzieję że się z tego wygrzebię.Pozdrawiam was wszystkich.Trzeba jakoś z tym walczyć,i tę walkę trzeba wygrać
Odnośnik do komentarza
Może po porstu zbierz jakoś te 150 zł. i idź prywatnie do lekarza... Ja tak zrobiłem i ciesze sie bo troche mnie uspokoił... Nie mam żadnych zmian i wszystko jest ok. Nawet On nie potrafił powiedzieć skąd te skoki Ciśnienia... Najgorsze jest to, że mam dopiero 16 lat i nie wiem jak to sie na mnie odbije...
Odnośnik do komentarza
Gość gandzia40
Witam. Ja od niecałych dwóch lat mam różne dziwne rzeczy. Kiedyś tam miałem anginę i czasami później rano wypluwałem ropę i to tak mijało i wracało. W 2007 roku rozwineło się to do tego stopnia że zacząłem mieć stany 37-37,5 C np po wysiłku i trochę pobolewało mnie gardło, trwało to jakieś 2 miesiące, poza tym miałem ciśnienie chyba ok 100/60 czasami więcej i trochę przyśpieszony puls(czasami) ale czułem się w miarę dobrze . W końcu poszedłem do lekarza, który przepisał mi antybiotyk,i pomogło. Jednak jakieś dwa tygodnie później poczułem się gorzej, dostałem dziwnego drżenia pojedynczych mięśni, np. jeden palec sam nagle zaczął się ruszać, i to przechodziło w różne części ciała i trwało bez przerwy, chyba że wypiłem mocną herbatę i na ok 1 godzinę przechodziło.Zaczęły mi również słabnąć mięśnie, tak że nie mogłem pisać w szkole , musiałem robić przerwy.Dodam że również miałem uczucie jak by mi się w głowie kręciło. Poszedłem z mamą do lekarza, która nakierowała lekarza na jakąś nerwicę, bo kiedyś jak chorowałem na gardło, to trochę obawiałem się że mogę mieć raka gardła, a więc lekarz powiedział mi że to z nerwów i dał skierowanie do laryngologa. U laryngologa powiedziałem że mi się kręci czasem w głowie, i w ogóle dziwnie się czuję, a on odpowiedział że na górze jest neurolog i dał mi skierowanie.Dalej miałem te drżenia, wiec poszedłem do tego neurologa, i powiedziałem mu że mi się w głowie kręci i mam te drżenia, a on tylko mnie klepnął młotkiem w kolano i dał hydroksyzynę, która nic mi nie pomogła, dalej miałem takie same objawy + senność. Po miesiącu znowu poszedłem do mojego lekarza, która dał mi skierowanie do szpitala. A w szpitalu okazało się, że mam tachykardię , 120 / min ciśnienie 150/100 ( przed ok 1,5 miesiącem było 100/60). W badaniach krwi wyszedł magnez na dolnej granicy i dostałem kroplówkę KIG, i receptę na magnez. Lekarz powiedziała że to są objawy niedoboru magnezu,i powiedziała że jak dalej będę mieć te kołatania to mam w poniedziałek stawić się na oddziale wewnętrznym. I tak się stało. Tam robili badania i podawali magnez. Na koniec moja matka poszła do ordynatora i powiedziała że sobie wmawiam choroby, i dostałem zalecenie kontroli w PZP.Drżenia i osłabienie mięśni miałem jeszcze jakiś czas, u psychiatry byłem oczywiście z mamą, i dostałem leki uspokajające które piłem przez miesiąc, ale one mi w ogóle nie pomogły, bo dalej miałem takie same objawy, ciśnienie 160/100 nawet rano od razu po przebudzeniu, zaczęła mnie od tego głowa boleć. Brałem w tedy jeszcze propranolol 10 mg. TSH w normie(tarczyca w normie). Po dwóch miesiącach znowu udałem się do szpitala bo to ciśnienie miałem dalej wysokie, a w szpitalu okazało się że TSH jest powyżej normy (niedoczynność tarczycy), dostałem opieprz że nie mam wyciętych migdałków i trzy leki na ciśnienie i jeden na tarczycę. Po lekach na ciśnienie (Amlozek, Iporel, Propranolol) puchły mi nogi więc wróciłem do propranololu.Okazało się że mam chorobę tarczycy Hashimoto. Ciśnienie było skaczące. W listopadzie 2008 z pracy zabrała mnie karetka do szpitala z pulsem 150/ min i ciśnieniem 150/90, okazało się że mam mało potasu. Dostałem skierowanie na oddział endokrynologi, gdzie okazało się że mam podwyższony aldosteron w moczu. Dostałem potas w tabletkach, i kazali czekać na dalsze badania w domu. Do dnia dzisiejszego karetka zabierała mnie chyba 4 razy z tych samych powodów, brak potasu, i raz lekarz kazał mi odstawić iporel , a ja odstawiłem go nagle,wtedy ciśnienie miałem 200/120.Dodam że kłuciłem się z matką, która wmawiała mi że jestem chory psychicznie i mam się leczyć na depresję i nerwicę, psychiatra stwierdził że to jest bardziej na tle organicznym i on uważa że narazie nie włączy mi leków. Drżenia mięśni po kilku miesięcznym braniu magnezu ustały.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×