Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich!!! W odpowiedzi na pytanie Gamblera piszę, że miewam czasami bardzo realistyczne (i często bezsensowne) sny, ale nie sądzę, żeby to było związane z nerwicą. Wtedy, to chyba koszmary by nas męczyły, nie?? Ja też bałam się pić kawę, ale od jakiegoś czasu piję nawet dwie i jest ok. Za to unikam zielonej herbaty, a wiecie dlaczego?? Pierwszy atak po nawrocie choroby dopadł mnie w niedzielę w nocy po tym, jak piłam właśnie zieloną herbatę. I oczywiście wmówiłam sobie, że to mi zaszkodziło. Poza tym w każdy niedzielny wieczór (nie tylko niedzielny:(() boję się ataku, czy ja jestem nienormalna?? Staram się o tym nie myśleć, ale i bardziej się staram tym więcej myślę, często sama się łapię na tym, że analizuję każdy atak, który miałam ostatnio. Rzeczywiście, spotkania i rozmowa z bliskimi pomaga, tak jak sport. Ja znów regularnie ćwiczę, choć przez te ataki miałam sporą przerwę, bo przecież *skoro mogę dostać zawału, nie powinnam się przemęczać*. Szok. Widzę, że Maławega i Pati mają niemal identyczne objawy, więc pewnie to jednak JEST nerwica!!! Chciałabym w to w końcu tak na prawdę uwierzyć i dzisiejszy wieczór spędzić spokojnie:)
Odnośnik do komentarza
Gość gambler
Witajcie! Koszmarne sny miałem jak przechodziłem apogeum nerwicy na przełomie sierpnia i września 2008. Teraz są one długie ciekawe, wielowątkowe i tylko czasami leje się w nich krew:). Kiedyś dziennie wypijałem 3 kubki zielonej herbaty i często 2-3 kubki mocnej kawy. Magnez *parami* uciekał mi z organizmu. Teraz jestem ostrożniejszy w dozowaniu tych specyfików. Zielona herbata ma dużo witamin ale nie wszyscy powinni ją pić. Jest trochę materiałów w necie na ten temat. Najgorsze jest jednak to, że w naszej nerwicy jak coś sobie ubzduramy ,ze nam szkodzi to później długo boimy się tego używać , zażywać itd. Możemy sobie nawet wmówić,że jedna tabletka witaminy c spowoduje u nas np. ból serca. Nie dostaniesz Aniu zawału serca od uprawiania amatorsko sportu! Pewnie dobrze o tym wiesz ale nerwica mówi Ci zupełnie co innego. Wypij sobie coś ciepłego i słodkiego ( np. jakąś ziołową herbatkę bez kofeiny) na noc to na pewno łatwiej będzie Ci zasnąć. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
i jeszcze jedno, znalazłem to kiedyś w necie i jak sobie bardzooooooo wolnooooo, ze zrozumieniem czytałem, a szczególnie tekst: * Pokonaj lęk następującym stwierdzeniem: *Dzięki bezgranicznej mocy podświadomości nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych!* jeszcze raz, bardzo wolno i ze zrozumieniem, bo tu tkwi odpowiedź do naszego uzdrowienia :))), zupełnie poważnie, bezgraniczna moc........ albo to: * *Stopy mam rozluźnione, kostki rozluźnione, nogi rozluźnione, mięśnie brzucha rozluźnione, serce i płuca rozluźnione, głowę rozluźnioną, cały jestem rozluźniony... Oto w moim ciele wyraża się doskonałość Boga. Moja podświadomość wypełnia teraz wyobrażenie pełnego zdrowia. Bóg stworzył mnie na obraz własnej doskonałości, a teraz podświadomość stwarza moje ciało na nowo - zgodnie z doskonałym zmysłem Boga* moze Wam pomoże, ja wierze w Boga ( i tu sytuacja paradoksalna, bo jak słaba jest moja wiara, skoro się boję) mi pomaga..., jak sobie przeczytałem to przed snem, to czułem się bardzo lekko. Pamiętajmy nerwicowcy, nie możemy myślec na skróty, wydeptanymi ścieżkami-którymi najłatwiej chodzić, że znowu nas coś spotka, że zawał, wylew i Bóg wiec co jeszcze, musimy przecierac w naszej głowie takie myślenie jak wyżej. Też mi ciężko, ale wiem i wierzę, że nauczę sie myśleć pozytywnie. A silną wolą i wiarą w siebie można przenosić góry.... Malgorzata, Gambler , maławega, Pati Ania81 i cała rzesza nerwiciwców, do dzieła, mam nadzieję, że przeczytacie to dziś i chociaż jutro będzie dzień słoneczny, niezależnie od pogody, pozdrawiam link do strony, mam nadzieję, ze można go tu umieścić, nie znam autora, trafiłem tu po wpisaniu w wyszukiwarke: jak pokonac nerwice, http://nerwice.blogspot.com/2008/03/potga-podwiadomoci-fragmenty.html
Odnośnik do komentarza
Ania81!!! ja zacząłem uprawiać sport-pływanie. Regularnie 1/tydz z kolegą + sobota z Rodzinką: żonka synek czasami namawiam innych. pierwszy dzień basenu: po pierwszej długości basenu-pomiar tętna, panika. Druga długość-wyłaże z wody, pomiar tętna, panika, duszno. Dalej do wody i spokojnie na plecach... teraz pływam średnio 20 długości z przerwami oczywiście, do tego jakuzi, zjazd rurą-ciemną i kupa śmiechu. i stwierdziłem, że serducho owszem biję szybko, ale nic się nie dzieje!!! NIC SIĘ NIE DZIEJE ANIA!!! i tu zaleta pływania żabką-pływasz b.spokojnie i b. spokojnie oddychasz pełną piersią!!! wdech, zanurzenie i wydech i wynurzenie. wszystko bardzo wolno, a powietrze to czujesz, że wpływa do końca stóp. Bo nasze stany nerwiciwe związane są często z płytkim oddechem, szybkim i płytkim i stąd część dolegliwości. p.s. do Wszystkich -z przymrużeniem oka-nie wiem, czy to ma jakiś sens, ale fajnie jest przemeblować mieszkanie :)))), może chociaż jeden pokoik , np. sypialnię, nowe inne otoczenie, nie zaś stare kąty, w których dopadła i trzyma nas nerwica.... aha i tu powtórze słowa mądrego człowieka, że nerwica to nie choroba- nic nam nie dolega przecież, no nie :)) ?
Odnośnik do komentarza
Gość gambler
Witajcie! Każdy z nas ma jakąś swoją drogę, którą musi przebyć i przez to zapewne zbierać doświadczenia oraz ksztaltować swój charakter. Wiara w Boga bardzo pomaga. Myślę,że wiele rzeczy nie dzieje się przypadkowo. Może to, że *spotkaliśmy się* na tym forum i wzajemnie usiłujemy sobie pomóc jest częścią jakiegoś planu? Przecież nie znamy się, nie wiemy jak wyglądamy a jednak odczuwamy chęć wzajemnej pomocy. Chcę w to wierzyć. Jak wiadomo *wiara czyni cuda* - to najszczersza prawda. Dużo prawdy jest w tym co piszesz Jach.
Odnośnik do komentarza
Gość gambler
Jeżeli chodzi o sport to ja uprawiam kulturystykę od kilku lat. Kiedy na przełomie sierpnia i września 2008 miałem apogeum objawów i nie mogłem złapać głębszego oddechu to ćwiczyłem np. samym gryfem (wtedy nie miałem siły żeby założyć obciążenie) i mój oddech znacznie się poprawiał - przynajmniej na jakiś czas. Często zdarzało mi się to w nocy między 2 a 3 godz. teraz ćwiczę już z obciążeniem i powoli dochodzę do formy. Jeszcze jakiś czas temu bałem się, że ćwiczenia spowodują u mnie ogromny wzrost ciśnienia krwi i coś mi się stanie. Teraz już tak nie myślę bo wiem, że tak się nie stanie!!! Owszem kulturystyka nie sprzyja regulacji ćiśnienia krwi ale teraz u mnie ono szybko wraca do normy. Po prostu pokonałem tą barierę...psychiczną barirę. Jeżeli ja nie umarłem na siłowni gdzie przy takich cwiczeniach następuje gwałtowny wzrost ciśnienia krwi to WY tym bardziej nie umrzecie pływając, uprawiają aerobik itd. Pozdrawiam i zachęcam do ćwiczeń!!!
Odnośnik do komentarza
Gość Małgorzata
Witajcie!! jak fajnie sie czyta jak szybko dochodzicie do zdrowia,jeden drugiego zacheca do pozytywnego działania,i na dodatek wychodzi...dobrze,pozytywnie.każdy robi postepy.cwiczenia sa bardzo dobre na stres,a pływanie bardzo dobre-rozlużnia miesnie,uspokaja.pozdrawiam !!
Odnośnik do komentarza
Gość maławega
Witam.Ja kurcze nie potrafie pływac,ale jezeli tak zachwalacie ten sport hmm moze ....Wszystkiego by człowiek popróbował gdyby tylko pomogło!ja wczoraj wieczorem wyszłam do miasta ale bez tabletki (alprox)sie nie obyło:(((myslałąm ze sie wróce z połowy drogi (a juz byłam po zazyciu tabsa),oczywiscie sama nie poszłam,poniewaz zawsze musze miec kogos pod reka,bodaj dziecko,ale wtedy lepiej sie jakos czuje.W sklepie było na przemian i dobrze i za sekundke zle,raz ok a zaraz bym uciekła....masakra!!!!mam dosyc tego stanu,a tak sie okropnie zmeczyłam tymi zakupami a mokra byłam cała.dzisiaj znowu mały atak serduszka trwajacy góra 5 sekund.Nie wiem co to jest i bardzo sie tego boje!to nie kołatanie tylko...takie...zadławienie?!nie wiem jak to okreslic.Moze to jakis zator??i krew nie moze przepłynac ...?
Odnośnik do komentarza
Gość Małgorzata
witam!! Maławega,ja tez mam takie szarpania,wiem-one sa nieprzyjemne,ale z nimi żyje troche czasu.kiedyś bodajże rok temu,miałam migotania,tabletki mi nawet nie pomogły w srodku nocy jechałam do szpitala,ale wiem że to były nerwy ,miałam dużo problemów,leki typu magnez ... brałam nieregularnie.jestem ciekawa ile masz lat,pytam dlatego że jak sie wchodzi w okres menopauzy to tak sie dzieje.najlepiej idz do kardiologa na badania,bedziesz spokojniejsza,wiem po sobie.napewno jestesmy z różnych miast,szkoda bo bysmy mogli coś wykombinować,zorganizować razem.dobrze ze jest internet,i możemy popisac.to tez dużo daje.Maławega nie musisz umieć pływać,idz na aquaaerobik.tam sie nie utopisz.pozdrawiam!!!
Odnośnik do komentarza
Gość gambler
Odnośnie magnezu to chciałem Wam coś zacytować z neta: * Niedobór magnezu powoduje liczne zaburzenia i choroby organizmu i objawia się nadmierną pobudliwością nerwowo - mięśniową, skłonnością do drgawek, pewnymi zaburzeniami układu nerwowego, zaburzeniami dotyczącymi serca i naczyń krwionośnych. Niedobór magnezu sprzyja chorobom psychicznym, nerwicowym, neurologicznym, stanom skurczowym, padaczkom, drgawkom. Skutki niedoboru są groźne i niekiedy, zwłaszcza jeśli nie nastąpiło w porę rozpoznanie, mogą prowadzić do kalectwa, a nawet być przyczyną zgonu (w szczególności w przypadku SM). Z mniej ostrych, ale dokuczliwych objawów występują: poranne zmęczenie nawet po wielu godzinach snu , pocenie się w nocy, nieprzyjemne sny lub bezsenność, arytmia serca, bóle stawów, dziąseł, zębów, wrażliwość na zmiany pogody, mrowienie w nogach i rękach, drgania powiek, utrata równowagi, nagłe zawroty głowy, wypadanie włosów, próchnica zębów, łamanie się paznokci, bóle głowy, zmęczenie, trudności w skoncentrowaniu myśli, zmienność nastroju, osłabienie układu odpornościowego. Alkohol zwłaszcza w nadmiarze, przyczynia się do utraty magnezu, a jego przyswajanie staje się utrudnione w przypadkach nadmiernego spożywania witaminy D, wapnia i białka. Zapas magnezu w organizmie wyczerpuje się w nadczynności nadnerczy i przytarczyc. Przyswajanie magnezu utrudnia wiele środków farmaceutycznych. * Chyba nie muszę dodawać jak ważny to pierwiastek dla nas -nerwicowców. Jedzcie go REGULARNIE!!!
Odnośnik do komentarza
Gość maławega
Witaj Małgorzata:))mam 26 lat i mieszkam pod Poznaniem.Wiesz ja juz byłam u kardiologa miałam robione ekg i to nie jedno!!!miałam robione echo serca i holtera i tez wyszło ok oprucz małych epizodów zahamowania zatokowego,które praktycznie tak jakby nie istniało wcale(słowa Pani doktor).Magnesik jem i to nonstoper!!Po tych badaniach nie jestem spokojniejsza a wrecz odwrotnie wydaje mi sie ze sa zle zrobione ze cos przeoczone ze powinnam miec inne jeszcze i takie tam... A co do tego pływania -ja mieszkam w tak małej miescinie ze nawet psycholog juz do nas nie przyjezdza(nie opłaca mu sie)a co dopiero aerobik czy wogóle inne *wygibasy*,ale bardzo wam dziekuje za rady:)))kochani jestescie!Pozdrawiam was mocno!!
Odnośnik do komentarza
Gość Małgorzata
Gambler! napisałes dla mnie cos ciekawego! ja niedawno odrzuciłam suplementy diety z firmy HERBALIFE.naciagali mnie na kupe kasy,ale stwierdziłam że to mi nie pomaga,wrecz przeciwnie,serce gorzej kołocze itd.a w tych suplementach było duzo witamin,wapnia,białka.ostatnio zażywam magnez z głogiem,odrzuciłam te drogie piguly na które mnie naciagał dystrybutor HERBALIFE,i stwierdziłam że sie lepiej czuje.a ztego co Ty piszesz to by sie zgadzalo,bo ja od nich dużo sie nałykałam.może magnez mi sie nie przyswajał.co mialam jakiś problem to dzwoniłam do dystrybutora HERBALIFE-a on i zwiekszal dawke. jeszcze wczoraj do mnie dzwonił i pytal co sie ze mna dzieje,że o mnie sie zamartwia...ciekawe!! naciagacze!!! nie dajcie sie naciagnac!!! a to fakt ze nam ucieka magnez,a brak prowadzi do wielu powikłań,takich jak kołatania serca -naprzykład.widze Gambler ze bardzo sie zagłebiasz,co do naszej choroby.jak fajnie z Wami sie pisze,dużo można sie dowiedzieć.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgorzata
Maławega!!! smutne to co napisałaś,,psycholog nie przyjeżdza,bo mu sie nie opłaca,,co to wogóle za czasy.jezeli miałas robione badania,to napewno jest ok,tak jak mówil lekarz.mimo wszystko trzeba im tez wierzyc.zamiast tych leków co bierzesz,połykałabym ziołowe,po nich nie ma takich skutków ubocznych.ja swego czasu brałam leki,to stan mój sie pogarszał.kiedyś wyladowałam na pogotowiu,wiesz co mo powiedział lekarz-tylko nie psychotropy...mój kuzyn tez jest lekarzem,i swego czasu bylo ze mna krytycznie,krytycznie,wszyscy mysleli że ja mam jakas nieuleczalna chorobe,,,a ze kuzyn mieszka daleko ,to pojechałam(zawiezli mnie rodzice,bo ja nie byłam w stanie),do tego mojego kuzyna ,zrobili mi u niego w szpitalu badania i wiesz co powiedział-wyrzuc te leki to bedziesz zdrowa.i tak zrobiłam,ale dlugo walczyłam,miałam leki które uzależniaja.i z roku na rok coraz bardziej pokonuje ta chorobe,dlatego wez sie w garsc,tez masz dzieci,nie myśl tak intensywnie o tej chorobie,zajmij sie czyms,i zawsze sobie powiedz TO TYLKO NERWICA ZARAZ MI PRZEJDZIE!!! zobaczysz bedzie ok,napewno sie uda...krok po kroku do przodu...powodzenia!!
Odnośnik do komentarza
Gość gambler
Cieszę sie Małgosiu,zę zacytowany przeze mnie tekst okazuje się pomocny. Znalazłem sporo artykułów w internecie, które mogłyby nam w jakiś sposób pomóc. Czy wiedzieliście o tym , że bóle w klatce piersiowej (kojarzone często mylnie z bólem serca) mogą powodować bóle mięśniowe, bóle kręgosłupa, nerwobóle a w okolicy mostka znajdują się sploty nerwowe? Na szczęście ja już nie boję się czytać o zawałach, udarach, chorobach wieńcowych itd.dlatego mogę sobie niektóre objawy nerwicy wytłumaczyć racjonalnie. A odkąd zostałem *Ratownikiem kwalifikowanej pomocy medycznej* to sprawy zdrowia interesują mnie jeszcze bardziej. Na kursie nie było łatwo bo kolejny raz musiałem przezwyciężyć swoje lęki. Nieraz odczuwałem objawy: zawroty głowy, płytki oddech, osłabienie ale udało się. Teraz posiadłem wiedzę w zakresie pierwszej pomocy przedmedycznej i uważam, że byłbym w stanie komuś pomóc w *potrzebie*. Trzeba uwierzyć w siebie. Widzicie w tym paradoks? Człowiek potrzebujący pomocy sam zostaje zobligowany do jej udzielania:)))
Odnośnik do komentarza
Gość Małgorzata
tak to prawda,jak sami sobie nie pomożemy,to wsumie nikt nam tak nie pomoże.to od nas samych zalezy najwiecej.ale tez dodaje nam sił to że wspieramy sie nawzajem...ale sami musimy wyciagnac wnioski,sami musimy wytworzyc w sobie siłe i samzaparcie do walki, i nie cofac sie.nawet jak mamy chwile słabości.bo chcemy byc szczesliwi,a tak wsumie to i szcescie zależy od nas.wykorzystujcie każda chwile,jak bedzie żle ,to jutro napewno bedzie lepiej.nie nastawiajcie sie negatywnie,bo to nas zabija,pozytywne myślenie jest dla nas zdrowsze.to po co mamy siebie dobijać...każy z nas ma takie,albo podobne objawy,i każdy zyje z nas dalej.raz gorzej raz lepiej.pomyslmy że inni maja jeszce gorzej....a my mamy tylko nerwice...i czasami wmawiamy sobie inne choroby.po co???
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich! Pisałam jakiś czas temu o sowich objawach. Niestety ostatnio moje samopoczucie jest kiepskie!Mam napady duszności, na zmiane z dreszczami z znimna. Wszystko to poprzedza nazywam to atakiem złości, czuje się tak jakbym była przed jakimś ważnym egzaminem, wszystko siedzi gdzieś w środku!!! bóle głowy, i przeraźliwy strach. Każda podróż do pracy pociągiem to koszmar. Mam umówioną wizyte u kardiologa we wtorek, mam nadzieję, że i tym razem okaze się, że wszystko jest ok. Przepraza mnie to wszystko, nie potrafie sobie z tym poradzić. Na początku rodzina, narzeczony wszyscy mnie wspierali, ale coraz częściej ukrywam swoje dolegliwości, mam wrażenie, że wszyscy mają mnie dość, nikt nie traktuje mnie powaznie!!! i wcale im sie nie dziwe sama mam siebie dość. Potrafie co kilka minut mierzuć ciśnienie i myśleć tylko o tym co może mi się stać! wszyscy mówią, że nic się nie dzieję, a ta sytuacja przestawia mi cały mój świat! Okazuje się, że tylko Wam mogę się wygadać, bez zazenowania. Ciesze się, że znalazłam to forum. Sama nie wiem na jakim etapie choroby byłabym teraz gdybym cały czas myslała, że jestem jedynym przepadkiem, który boryka się z tymi dolegliwościami!
Odnośnik do komentarza
Gość gambler
Witam Was! Jak się dzisiaj czujecie? Ja dzisiaj czuję się dosyć kiepsko. Ręce mi się trzęsą, jestem trochę osłabiony, skacze mi się powieka i czuję jakiś niepokój. Jak nie poradzę sobie sam to chyba łyknę Cloranxen. Pogoda się poprawiła i z pewnością nie pozwolę nerwicy żeby znów męczyła mnie bezkarnie. Wydaje mi się, że powinienem trochę odpocząć. Wczoraj za ciężko poćwiczyłem. Trening skończyłem ok. 22.30. Chyba trochę za późno.Czy skacze Wam powieka gdy atakuje Was nerwica?
Odnośnik do komentarza
HEJ HEJ :-) Gambler mi skakała powieka i miałam skurcze w łydkach prawie codziennie jakiś czas temu (jeszcze przed tym cholerstwem..)na co lekarz, że to typowe podczas niedoboru magnezu. To jakby *źle pracujący nerw* ale mi to jakoś nie przeszkadzało :-) Gorzej z łydkami. Czasem szłam ulicą i nagle,przy ludziach w środku miasta- przewracałam się bo łapał mnie skurcz łydki...na szczęście (narazie) minęło...może przez ten magnez 3 razy dziennie?... Alu ile masz lat? Ja też tylko tutaj odnalazłam oparcie, byli to gambler i małgorzata, za co bardzo dziękuję bo te słowa otuchy sprawiły,że odnalazłam siłę w sobie samej :-) Jestem silna! I potrafię sobie pomóc! Wiecie co było moim największym bodźcem do działania? CHĘĆ DO ŻYCIA. Tak. To ona ratowała przecież nie jednego chorego na raka...Pamiętacie,pisałam o swojej kuzynce- ma raka nerki a drugiej bodajże nie ma,lekarz dawał jej parę tygodni życia...a ona? pali, imprezuje (nie zachęcam to takiego trybu broń Boże! to tylko przykład) i żyje jak chce i mówi,że nikt i nic jej nie powstrzyma...Jej wola życia jest bardzo wielka. Moja też powoli nabiera dużych rozmiarów. Moja przyjacółka powiedziała mi coś bardzo cennego: gdy mówiłam jej że chcę żyć jak dawniej, ona odparła: *NIE jak dawniej! LEPIEJ.* I tego się staram trzymać.... Wczoraj jadąc na jogę w tramwaju poczułam w połowie drogi pieczenie w klatce piersiowej + ukłucie. Zdenerwowałam się tym ale po chwili zdenerwowanie przemieniło się w złość i powiedziałam sobie *nie wysiadam,nie wysiadam,odejdź!..chociaż mogłabym zawrócić....* i jak zobaczyłam wjeżdżając do centrum kolorowe wystawy, światła, reklamy, budynki,wieżowce; świat który kochałam, miasto, dla którego wróciłam po 2 latach z Anglii, pomyślałam: *przecież ja muszę żyć...muszę normalnie żyć. Jak zawrócę- przegram...* I jadąc dalej uspokoiłam się. A joga? Była wspaniała :)
Odnośnik do komentarza
Gość gambler
Dzięki Kasiu za odpowiedź! Ja wcinam magnez w dużych ilościach i być może mam zachwianą równowagę między magnezem a wapniem. Możliwe także, że to przez nerwy bo dziasiaj miałem puls 82 i jednak wziąłem ten cloranxen. Dzisiaj w ogóle jestem jakiś zdechły i ciągle chce mi się spać. Poza tym stwierdziłem, że głupieje bo w nocy śniło mi się, że najpierw byłem jakimś gangsterem a później ...wylądowałem na księżycu:) To kolejny z serii moich dziwnych snów. Dodatkowo dzisiaj dowiedziałem się, ze muszę w pracy spędzić większość weekend-u. Znowu nie odpocznę. No ale trudno bo nie pierwszy i nie ostatni raz - taka praca. Wczoraj zauważyłem, że gdy zacząłem stosować podczas ćwiczeń takie obciążenie jak za *starych dobrych czasów* to zaczyna ściskać mnie głowa, czuję jakieś rozdrażnienie, trzęsą mi się ręce i mam zawroty głowy. Może to ciśnienie, może zatoki , zmęczenie a może nerwica? Sam już nie wiem. Dzisiaj jestem jakimś pesymistą. Idę po browara do lodówki chyba tylko to poprawi mi dzisiaj humor:)) 3 - majcie się!
Odnośnik do komentarza
Hej!!! Ja czułam się paskudnie wczoraj, dziś jest ok:) Kasiu, ja też mam czasami takie dziwne drganie powiek, ale to nie jest związane z atakami. Po prostu kilka sekund drga i mija. Skurczów łydek nie mam, ale czasami miałam wrażenie, że się przewracam. Nie wiem jak to opisać, ale nieraz nie wiedziałam *czy jeszcze idę, czy już nie*. To było straszne. Na razie minęło, ale wtedy miałam wielki deficyt żelaza i anemię, więc być może było to związane właśnie z tym. Gambler, ja właśnie dlatego boję się ćwiczyć (choć ćwiczę:). Przy większym wysiłku ucisk w sercu, jakby ból, no i od razu panika:((( A z tego, co się orientuje jesteś dość silny, żeby nie dać się nerwicy!!! Trzymam kciuki:)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×