Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Maciek2007
Witam, Aby się wyleczyć z nerwicy sercowej i podobnym , nie trzeba brać leków ( no chyba że naprawdę jakaś choroba z sercem ), należy szukać przyczyny w podświadomości, jakieś zdarzenia np. z dzieciństwa ( ośmieszanie, wstyd przed innymi bo byliśmy np.grubi, jakieś upokorzenia, zobaczone lub doznane ), mają na to wszystko wpływ. Nie jesteśmy chorzy, ale im bardziej mamy z tym styczność tym bardziej się ono pogłębia. Dochodzą lęki z najgłupszych powodów, jakiś czas temu byłem w kinie, film spoko, nic strasznego a jednak w połowie prawie bym wyszedł, czemu, czemu serce mi waliło, dech mi zapierał, pocenie się, kłucia w klatce piersiowej - BO PODśWIADOMOść WZIęłA GóRę - Z tym trzeba walczyć, nie poddawać się, szukać przyczyn i przeciwstawić się temu, a nie brać leki ogłupiające, uśmierzające itp. Po co, to gdzieś w nas siedzi, temu stanąć naprzeciw i pokonać to. Odkąd stosuję te metodę, czuję się lepiej, mam jeszcze ataki ale przezwyciężam je, nie poddaje się i wiem że niedługo znajdę przyczynę tego co we mnie siedzi i mi dokucza. Jestem zdrowy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie poddam się!!!!!!!!!!!!!! (mam 28 lat - objawy ze skutkami wezwań karetki trwają już ze 2,5 roku) Pozdrawiam wszystkich, nie poddawajcie się, nie bójcie się. To da się wyleczyć - na dodatek samemu!
Odnośnik do komentarza
Gość Angelika
Czesc,ja czytając wasze opisy potrafię się nakręcić:)miałam Holtera i czekam na wynik,nerwica nie bierze sie z nikąd każda z nas miała pewnie jakieś przeżycia tylko kazdy człowiek reaguje inaczej u jednych się uaktywnia u innych nie,a najczesciej lokuje sie na słabszym organie w naszym ciele u nas jest to serce bądz ktos w rodzinie miał problemy ze sercem a my podswiadomie sobie wkrecamy ze nasze serce jest chore,bo ktos z rodziny tez mial problemy ze sercem...jesli chodzi o moje cisnienie i tętno mam zazwyczaj niskie cisnienie czasami jest nawet 98/70 a czasami jak sie wystrasze i mam lek potrafi dojsc do 160/100 a puls 130 a wtedy staram sie wyciszyc i wraca po jakims czasie do normy, z jednym sie zgodze nie nalezy brac jakich kolwiek tabletek depresantów to tak nic nie pomoze same mozemy sobie pomoc zmieniajac nastawienie w swojej wlasnej psychice badz rozmowa z psychologiem tez pomaga,bo moze zmienic nasz tok myslenia jezeli badania wszystkie macie ok to po jaks cholere stresowac serce niepotrzebnie, bo kiedys te nerwy i stresy wyjda napewno a to juz nie bedzie nerwica ale choroba serca,a nerwica z czasem pasuje jesli my odpuscimy ja juz to przechodziłam raz i udało sie teraz ze wzgledu na duzy nawał sytuacji zyciowych ponownie dała o sobie znać i ciezko sie z nią walczy i rozumiem Was ale poki co jestescie młode i macie wsparcie w bliskich nie dajcie sie manipulowac swojemu umysłowi i głowa do góry,powtarzajcie sobie codziennie jestem zdrowa i mam serce ok ktore bije dla kogoś bo połowa z was ma rodzine,dzieci,mężów dla ktorych warto poświecic czas a nie na zastanawianiach sie czy bije prawidłowo i kiedy bede miała nastepny atak, w ten sposób mozna popasc w psychoze,wiem ze łatwo sie pisze zeby poprostu tak z dnia na dzien wyrzucic to z naszej głowy i wiem ze tak odrazu sie nie da i nie bedzie tez to trwało tydzien ale tylko chęci i wytrwałosc daje sukces ja tez z tym walcze i mam dni zwątpienia,gdzie mam dosyc ale staram sie walczyc choc dzisiaj mija 3 miesiąc od smierci najbliższej osoby w moim życiu mamy i mam do tego nerwice staram sie i wierze ze kiedys uda mi sie to przejsc tak jak i Wam i wierze w to ze mozna, pozdrawiam wszystkim.
Odnośnik do komentarza
Gość Angelika
Czy uważasz że 74 puls to jest niski? bo z tego co wiem to ludzie z nerwicą mają jeszcze niższe bo 50 czy 60 uderzeń na minutę a to że masz normalny puls to tylko sie cieszyć,a moze podświadomie jestes tak nastawiona ze bedziesz miała taki puls i jest,czasami człowiek sam sobie wkreca rózne rzeczy a to jakie masz ciśnienie? a ja naprzykład mam czasami niskie cisnienie a wysoki puls,i nie zastanawiam sie nad tym dlaczego tak jest,najlepiej zrób sobie badania holtera i echo serca i odpowiedz bedziesz miała,ale nie mów lekarzowi ze masz niski puls *74* bo chyba moze sie zdziwic ze nazywasz go niskim,pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam!! Prawidłowy puls powinien zawierac sie w granicach 65-80 w stanie spoczynku, czyli po półgodzinnym odpoczynku od jakichkolwiek wysiłków!! Podczas takiego ataku częstoskurczu czyli inaczej mówiąc nerwicy automatycznie ciśnienie wzrasta wraz z tętnem!! Moje największe tetno to 130 uderzeń na minute podczas tego ciśnienie skoczyło mi 180/140 a to juz jest obraz strachu!!
Odnośnik do komentarza
Jeżeli tętno ci nie wzrasta to dobrze czyli serce pracuje dobrze!! a ciśnienie to inna sprawa.Spróbuj mierzyć ciśnienie i tętno jak odpoczniesz 30 minut, usiądz sobie i się staraj nie denerwować i wtedy zmierz i wtedy bedzie wynik dobry.Ja miałam taką obsesje ze mierzyłam co godzine i coraz bardziej byłam przerażona tymi wynikami!! teraz mierze rano i wieczorem. a bierzesz jakieś leki???
Odnośnik do komentarza
Tk biore propranolol i ziołowe validol a do tego pije melise.Ostatnio sie przeraziłam bo mnie chwycił atak w nocy straszny ból serca a potem pieczenie wiec odrazu zmierzyła cisnienie miała 140/90 a tetno 74 jak nigdy bo zawsze przy tych atakach miałam dosc ze wysokie cisnienie to jeszcze tetno.A najgorsze jest to ze wcale sie nie denerwuje a to samo nachodzi.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny napiszcie czy w nerwicy serca może ciągle boleć serce?Byłam u 3 kardiologów miałam robione mnóstwo Ekg, 3xUKG , badanie wysiłkowe i wszystko ok , a ja męczę się z tym już 3 lata i ciągle lęk że z moim sercem coś nie tak ,że będę miała zawał . Pomóżcie wyjść z tego zamkniętego kręgu - czy tak już będzie do końca moich dni?
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich na forum :) Dawno tu nie zagladalam i widze ze duzo sie zmienilo :) Pisalam o mojej nerwicy na pierwszych stronach tego wątku i moge dac wszystkim mala rade. Z moja nerwica bywalo juz naprawde kiepsko, ladowalam 2 razy w miesiacu na pogotowiu, a juz nie licze ile razy ono przyjezdzalo do mnie. *Umieralam* srednio dwa razy w tygodniu i to wcale nie bylo dla mnie zabawne.Nie mowie ze jestem juz wyleczona z nerwicy, bo niestety pozostawila ona na mnie nieodwracalne slady ale teraz dopiero spokojnie spie ( nerwica przeokrutnie atakowala mnie w nocy) i skonczyly sie moje histerie z bolami w sercu.Od kiedy? Od 1 roku zazywam beta zk, srodki na wyrownanie akcji serca, biore je w malenkiej dawce, bo tylko pol tabletki i zaczelam rozwiazywac swoje problemy, ktore wlasnie byly przyczyna zaistnialej sytulacji.Bo niestety moi drodzy, jak wiele razy tu wspominano nerwica jest choroba duszy i tylko leczac dusze, mozna ja wyleczyc.Tabletki w najblizszym czasie zamierzam zaczac odstawiac, choc wszystkim cierpiacym na roznorakie bole w sercu polecalabym je, poniewaz nie sa to zadne srodki psychotropowe a swietnie poprawiaja komfort zycia U OSÓB, U KTÓRYCH NIE STWIERDZONO CHOROBY SERCA, jest to zaznaczone rowniez miedzy innymi w ulotce.Dowiedzialam sie tez jednego, ze prawdziwie chore serce nie daje tak roznorakich objawow jak jest to opisywane tu czy jakie mi sie przytrafialy, te bole to sa charakterystyczne bole nerwicowe.Po pierwsze przestalam na nie kompletnie zwracac uwage i same zaczely znikac.Chce zaznaczyc ze u mnie zdiagnozowano wypadanie platka, lecz podobno ta malenka kosmetyczna wada nie daje takich objawow jakie ja miewalam, poprostu nerwica zaatakowala slabsza czesc mojego ciala stad tez te wzmozone ataki. Zapraszam do poczytania moich postow z pierwszych stron wątku, bedziecie mieli obraz moich cierpien. Teraz nie miewam juz takich sytulacji, nawet jesli gdzis tam mnie zakluje czy zaboli mam do tego bardziej wyluzowane podejscie,bo kiedys to....Jak ogladam zdjecia sprzed roku i widze siebie z podkrazonymi oczyma i cierpieniem wypisanym na twarzy, nie wiem jak dalam sie w to wkrecic.Wiem ze nie jest latwo panowac nad atakami lecz pamietajcie ze to lek i strach panuje wtedy nad cialem, a panika o swoje zycie poteguje to jeszcze bardziej.Zwracam sie oczywiscie do tych ktorzy choruja na nerwice, tzn tych u ktorych nie stwierdzono zadnej choroby serca a przechodzili juz chyba wszystkie mozliwe badania w poszukiwaniu przyczyny.Wiem tez ze dla osob u ktorych sie ona dopiero rozpoczyna jest to nielatwa sytulacja, poniewaz boja sie co im jest i czy zaraz nie dostana zawalu albo nie umra.Pamietam u mnie zaczynalo sie od lęków, a pierwszym klinicznym objawem byl trwajacy trwajacy bez przerwy ok 2,3 tygodni ostry bol w klatce piersiowej.Robiono mi w tym czasie ekg i bylo prawidlowe, i juz wtedy lekarz podejrzewal nerwice.Pani w aptece, gdzie przyszlam szukajac porady niezle mnie wystraszyla, powiedziala ze to moze by dusznica bolesna.Panika narastala.potem bylo juz wesolo, pogotowie w kolko, moje nieprzespane noce i ogolnie wariactwo.Bole serca zmienialy postac jak chcialy.Chodzilam jak struta w dzien czekajac na kolejny atak, a moje dnie wypelnialy mysli do jakiego lekarza by pojsc.Poniekad sama fundowalam sobie lęki.Narazie czuje sie ok i moje dawne ataki minely, metropol jeszcze zazwam na wszelki wypadek ale ciesze sie ze nie bralam lekow jakie przepisywali mi lekarze psycholodzy typu xanax, bo moglabym niezle skonczyc.Pozdrawiam wszystkich ze znerwicowanym serduszkiem i zycze duzo zdrowka ;)
Odnośnik do komentarza
I jeszcze do Gosi Gosiu, jesli lekarze nie stwierdzili u Ciebie zadnej choroby cierpisz zapewne na jakis rodzaj nerwicy, mysle ze to moze byc podobnie jak bylo u mnie-nerwica lękowa, zawal miewalam ciagle! Juz nie chce wspominac glupich usmiechow lekarzy z pogotowia i ja ze swoim piekacym bolem w klatce piersiowej no i spojrzenia mojego mezczyzny ktory potem juz zupelnie przestal reagowac i jego *co znowu masz zawal?Juz drugi w tym tygodniu?* a ja tak rozpaczalam ze nikt mi nie wierzy, no coz choroba taka jak nerwica jest bardzo przykra.Mnie serce bolalo przez ok rok a nie stwierdzono u mnie zadnych chorob.Owszem Holter zarejestrowal tachykardie i bradykardie,ale lekarze stwierdzili ze to nic groznego,ze w takiej dawce serce czasem tak reaguje.Dodam,ze najwiekszym moim problemem bylo budzenie sie w nocy ze strasznym panicznym lekiem i tętnem 170 na minute,za kazdym razem myslalam ze tego nie przetrzymam i prosilam Boga o zatrzymanie mi życia.Serce bilo mi tak koszmarnie szybko,ze nie wydawalo sie to mozliwe,zanim przyjezdzalo pogotowie atak zelzal i juz nie bylo czego badac.Dodam ze dla odmiany nieraz w dzien miewalam bradykardie (spowolnienie akcji serca)z tetnem ok 50.Sami widziecie urozmaicenie bylo :D.Gosiu musisz zrozumiec,ze jesli serce Twoje jest zdrowe to zostaje Ci tylko leczenie swojej psychiki i to jedyny sposob na wyzdrowienie, a jest to możliwe!!.Jeszcze raz pozdrawiam ;)
Odnośnik do komentarza
Do NATII Nie musisz się specjalnie denerwować,ale myślisz o tym przez cały dzień.A w nocy kiedy organizm powinien wypocząć te mysli z całego dnia wychodzą i wtedy serducho daje znać że cos jest nie tak.Mierzyłaś ciśnienie tak jak pisałam po półgodzinnym odpoczynku i w miare się nie stersując????
Odnośnik do komentarza
Sam rythmonorm nie wystarczy, radzę wykonać badania elektrolitów we krwi. wsystkich, mała zawartośc potasu np poniżeju 4,0 powoduje dokuczliwe skurcze serca szczególnie pod wieczór, ponadto stres przeżyty w ciągu dnia daje wieczorem również takie reakcje. Sama jestem leczona na zaburzenia rytmu od kilku lat ale poradzilam sobie poprzez odpowiednie dobrane środki usupełniajace. Potas poiwnien być przyjmowany razem z magnezem. Moje rady nie są lekarskie ale osoby która przeżywała podobne akcje. pozdrawiam jaga
Odnośnik do komentarza
Do Bisi Bisiu dziękuje serdecznie za odpowiedź - wiesz czasami słowa innej osoby ,która na to chorowała a wyzdrowiała przynosi wielką ulgę i nadzieję że można się od tej choroby uwolnić . Ja próbuję wszystkiego tzn. biorę seroxat i chodzę już prawie od 1,5 roku na psychoterapię , nie powiem poprawa jest aczkolwiek nie jest to do końca to czego oczekiwałam - napady paniki są rzadkie ale myśli o zawale i bóle somatyczne pozostały . Nie chcę zwiększać dawki seroxatu (biorę 20 mg)jak radzi lekarz uważam i tak że branie tego leku jest dla mnie porażką ale uwierz nie dałabym rady chodzić do pracy , być matką i żoną .Wciąż się boję że moje serce nie pracuje jak trzeba ,dlaczego mi tak ciężko uwierzyć że jestem zdrowa? przecież mam wyniki badań . Bardzo bym Cię prosiła żebyś napisała jak wyglądała Twoja droga do zdrowia -na pewno to się przyda mi oraz innym chorującym na tą okrutną chorobę . Pozdrawiam i dziękuję Gosia
Odnośnik do komentarza
Do Balbiny. Droga Balbino poniewaz jesteś tutaj już stała bywalczynią i czytałam historie twojej choroby prosze cie odpisz mi jeśli czytałas moje wypowiedzi czy miałas jakies stany depresyjne icałe zycie wydawalo ci sie bez sensu. Bo procz takich objawów jak twoje dopadly mnie jeszvze i jakies nastroje depresyjne. cale zycie wydawalo mi sie bez sensu bo i tak sie umiera a po mimo to wszystkiegoo sie balam jak mi coś bylo. jeśli mozesz odpisz przerażona nikusia. Pozdrawiam nerwowcówe.
Odnośnik do komentarza
Boże, jak dobrze, że was tu tyle. Moja nerwica męczy mnie już od ładnych paru lat, i muszę przyznać, że jest cwańsza niż ja. Badam się ciągle ale diagnozy niestety mnie nie uspakajają. Wydaje mi się, że lekarze przeoczyli coś ważnego, przyczynę. Opinie innych osób podtrzymują na duchu, że to nie tylko ja tak cierpie. Objawy mam bardzo podobne do współtowarzyszy po trudnej *podróży* jaką jest nerwica. Moje dolegliwości to słabna, to znów się nasilaja. Jak już w miare pogodzę się z czymś, automatycznie pojawia się coś nowego. Napiszcie do mnie parę słów otuchy. Pozdraiwam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Droga Tino! Najwaąniejsze to nie dac i nie myśleć ciągle o objawach i atakach i złym samopoczuciu bo po prostu można zwariować. Mnie bardzo często nerwica dopada jak mam gdzies jechać w podróż. Nawet jeśli wiem że jade do znajomych czy na wczasy to dostaje ataków, jakos tak podświadomie i właściwie przez to nie ruszam się z domu, i uważam że tojest tragedia, dlatego rozumiem wszystkich chorych, ale wiem że myślenie o tym nie daje nic doobrego bo nie przewidzimy ani miejsca ani godziny a negstywnymi myslami tylko ściągamy cierpienie na dsiebie. NIe dajmu sie starajmy się śmiać jak najwiecej poczucia humoru, tylko trzeba sie tego niewątpliwie nauczyć inaczej po prostu zwariujemy. Czytałam o terapii śmiechem, zżę pomaga w takich nerwicach jest to cholernie trudne opanowanie takiej sztuki żeby sie smiać naturalnie i bez przymusu ale cóz nam wiecej zostaje. I najważniejsze to sie nie pogrązać, ale z tym wszystkim trzeba sie po prostu nauczyć żyć. Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Gość Agnieszka
Witam wszystkich. Właśnie się dowiedziałam, że należę do waszego grona. Od początku roku jeździłam na pogotowia, chodziłam po lekarzach, robiłam badania. Najpierw stwierdzili niedobór potasu, wręcz mnie nim faszerowali, bez żadnych badań. Potem, po badaniach (morfologia, elektrolity, EKG), które wyszły dobrze, lekarz rodzinny wymyślił sobie zastrzyki z witamin B1 i B12. A mi nadal nic nie pomagało, a nawet objawy się nasiliły. Zgłupiałam z tego wszystkiego. Niby wszystko ok, a mnie nadal kuje w klatce, czuję mrowienie, mdleję. Jak tu żyć mając dwójkę dzieci? W końcu pojechałam na pogotowie do innego miasta. Tam przyjął mnie lekarz i od razu stwierdził nerwicę serca z wypadaniem jakiegoś tam płatka. Czy ktoś może powiedzieć mi coś więcej na ten temat? Jak sobie z tym radzić? Wiem że to nie jest strasznie groźne, ale cholernie uciążliwe. Wybieram się teraz na echo serca i zobaczymy. Jeżeli ktoś miałby ochotę podzielić się ze mną swoimi doświadczeniami to bardzo proszę. Mój mail: aga.osp@wp.pl. Czy to daje się wyleczyć czy już będę się zawsze tak męczyć? Mam dopiero 24 lata.
Odnośnik do komentarza
cześć agnieszko sluchaj nerwica jest niestety taka ze trzeba sie z nia męczyć i tak juz jest raz lepiej i wszelkie ibjawy ustępują a raz gorzej ale co zrobić. Ja pocieszam się faktem, że niby się męcze al;e nie ma żadnego raka ani innych tego typurzeczy więc i tak jest sie chyba z czego cieszyc w koncu kazdy na coś cierpi i chyba niew ma a jesli sa t w bardzo małej ilości ludzie zupełnie zdrowi. Fakt jest to straszniue meczac4 i nie da sie ukryć ale najważniejsze to chyba nauczyć sie z tym żyć i nauczyć sie nie myśleć o tym najgorszym, choć jest to bardzo trudne a czasami wręcz niemożliwe. Ale chyba tylko w taki sposób można sobie [pomóc starać sie za wszelką cenę ieszyc życiem inaczej to po prostu można zgłupiec wiem ze tak sie łatwo mówi ale trzeba próbować mam nadzieje że chociązw malym stopniu ci pomogłam. A jak pojawiają sie ataki to chyba najwazniejsze jest sobie uśwadomic że nie cierpimy sami bo sa miliony osób które też sie tak w danym momencie czują nie jesteś sama i nikt z nas nie jest wtedy sam pozdrawiamserdecznie i rozumiem twój ból. Trzymam za nas wszystkich kcuiuki.
Odnośnik do komentarza
czesc wszystkim,ja ataki mam od 6miesiecy,tez chodzilam od lekarza do lekarza,mialam pare razy ekg,echo serca,holtera,i wszystko ok,tylko w holterze przec cala dobe mialam jeden skurcz,ale lekarz powiedzial ze takie pojedyncze skurcze kazdy ma tylko ich nie czuje,tak jak ja,i w tym miesiacu trafilam do dobrego psychiatry ktory powiedzial ze mam stany lekowe,no i biore leki od tygodnia,no i tetno juz mi nie dokucza,jak mialam ataki to dochodzil puls do 150,a tak poza tym to przez caly czas mialam tetno do 100,biore teraz leki przeciwdepresyjune,metocard na serce,tetno mam normalne nawet 60 ale skurcze tez mam tak 2razy na dobe,ale wiem ze najpierw trzeba wyleczyc psychike bo niezle sie wpakowalam,tez boje sie wszystkieg,samochodem tez nie lubie jezdzic,jestem caly czas spieta,nie dam rady sie rozlunic,boli mnie glowa mam zimne rece i stopy,mam wybuchy goraca i zimna dretwije mi lewa reka,to sa wszystko objawy nerwicowe,a to wszystko zaczelo sie u mnie po ostrej klotni z mezem,
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×