Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

No to pieknie ... wlasnie *nawala* mi serce i coraz bardziej intensywnie od paru godzin. Jest godzina 2 w nocy ale z przerazenia postanowilem wkoncu dowiedziec sie co sie dzieje z moim sercem. no i okazuje sie ze mam chorobe 21 wieku wystepujaca glownie u mlodych matek :( z moim szczeciem zyciowym to niedlugo zaczne rodzic ehh Mam 23 lata i moje problemy zaczely sie ok 3 lat temu ale byla dluzsza przerwa do obecnego roku ... Ok 2 miesiace temu porzezylem *atak serca* ale w szpitalu powiedzieli ze jest wszystko ok ehh Pewnego dnia zaczolem czuc klucie w sercu ktore towarzyszylo mi nieustannnie przez jakies 24 h, znajomi powiedzieli ze moge miec zawal i od tego sie zaczelo ( musialem sie ostro przestraszyc ) pol godziny pozniej zaczolem sie dusic, zdretwialy mi rece i nogi :| i bylem pewny ze umieram ... znajomi z przerazeniem zawiezli mnie na emergency z podejrzeniem zawalu ale jak sie okazalo jestem zdrowy i nic mi nie jest. Amerykanscy * specialisci * stwierdzili ze mialem atak paniki polaczony z nerwica i skierowali mnie do psychologa ehh a ja bylem pewny ze nie zdaze do jechac zywy do szpitala :/ to bylo ze 2 miesiace temu a dzisiaj znowu zaczolem czuc bardziej intensywne klucie w sercu ( spowodowane najprawdopodobniej tym ze jest wigilia a ja spedze ja na 2 koncu swiata bez rodziny ale taki juz jest moj los ) ./... Oprocz problemow z sercem mam cholerna nerwice ktorej mam juz dosc, naprawde glupie rzeczy potrafia mnie wyprowadzic z rownowagi do tego stopnia ze trace kontrole sam nad soba to jest przerazajace i juz mnie meczy :/ Czesto, gesto odczuwam roznego rodzaju leki ale tak szczerze to balem sie ze jak opowiem lekarzowi o wszystkim to odrazu mnie w kaftan ubiora i naszpikuja niewiadomo czym ... Bede wdzieczny za pomoc, a jesli komus naprawde uda sie mi pomoc odwdziecze sie materialnie. Pozdrawiam i zycze wesolych swiat
Odnośnik do komentarza
Mam jeszcze jedno pytanie ... od jakiegos miesiaca nie mam pojecia co mi jest. Ciagle jestem zmeczony i niewyspany, nie mam ochoty dozycia nie moge pracowac i normalnie funckonowac bo caly czas czuje znurzenie i przemeczenie ... to ma jakis zwiazek z nerwica serca ?
Odnośnik do komentarza
Czesc Krysiu. Po pierwsze, Wesolych Swiat, po drugie powiem tak. :) Nikt, kto przez to nie przechodzil nie jest w stanie tego zrozumiec, ale sa ludzie ktorzy probuja i wlasnie ich pomoc jest tutaj niezbedna. Gdy jestesmy sami to pograzamy sie jeszcze bardziej. Ja np. kupilam sobie sliczna sunie i kota i powiem szczerze, ze to tez pomaga, wczesniej rzadko wychodzilam z domu, a teraz nawet jak mi sie nie chce, to i tak musze, a pobyt na swierzym powietrzu i zabawy z psem daja super rezultaty. Poprostu staram sie skupic uwage na wszystkim procz nerwicy :)Fajnie jest moc sie podzielic z bliskimi swoimi odczuciami, choc i tak tego nie rozumieja, chociaz sie staraja i to juz jest cos! Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i sciskam tak mocniutko.
Odnośnik do komentarza
Pragne wszystkim uczestnikom forum zlozyc najlepsze zyczenia swiateczne. zycze wam przede wszystkim zdrowia bo najbardziej nam go brakuje, wiecej odpornosci i nadziei na lepszy 2007rok. Ponadto Wesolych Swiat i pomyslnosci w Nowym roku. Trzymajcie sie....
Odnośnik do komentarza
Joanno ja też mam sunię, ma 9 lat to moja wierna przyjaciółka z nią spacery to najlepszy lek na nerwicę i chore serduszko, ale nie każdy lubi zwierzęta. Jednak tu na forum polecamy bo to metoda wypróbowana. Pozdrawiam wszystkich każdemu życząc z okazji świąt : zdrowia, pogody ducha, miłości od ludzi , a w Nowym Roku 2007 samych pozytywnych dni. nerwica
Odnośnik do komentarza
Gość Agnieszka
Witam wszystkich...ja też chuba mam nerwicę serca...na początku nie mogłam zasypiać, później budziłam się w nocy i też nie mogłam spać, ciągle byłam zmęczona, niewyspana, bez chęci do życia...jak powiedziałam o tym swojej p.doktor to przepisała mi dormicum na spanie tłumacząc, że napewno mi pomoże, że się wyśpię i mi przejdzie, kazała mi wziąć kilka dni wolnego z pracy(nawet dała zwolnienie).Pomogło, tyle,że jak się dormicum skończyło to znowu nie mogłam spać, znowu byłam zmęczona. Później doszło mi kołatanie serca i duszności, a teraz to już mnie tak zwala z nóg, że muszę się położyć, nakryć kocykiem i przeczekać - co jak wiecie wcale nie jest łatwe.Od kilku dni toważyszy mi nieustanne kłucie z lwewej strony.Czuję się przy tym, jak by mnie ktoś kijem pobił pod pachą.Łykam hydroxyzinum, ale to na niewiele się zdaje, zresztą po tym chce mi się spać a ja jeżdzę do pracy do Warszawy 45 km samochodem i ti do tego z dzieckiem.Czuję się potwornie chora a w domu mąż i mama patrzą na mnie trochę jak na wariatkę...Do tej pory to ja załatwiałam wszystkie sprawy, ja jeździłam z naszym niepełnosprawnym synkiem po lekarzach a teraz na samą mysl o tym robi mi się niedobrze. Niechce mi się nic.Mam dosyć odpowiedzialności za innych i za siebie.Jak dostaję ataku czuję się bezradna.Najgorzej jest kiedy mój synek ma atak padaczki a ja wtedy dostaję swojego ataku..wiem że muszę mu pomóc a nie jestem w stanie się ruszyć...wczoraj tak właśnie się stało...położyłam się obok niego na podłodze i jakoś sobie daliśmy radę, ale było strasznie...Nie wiem jak się tego pzbyć...pomóżcie...
Odnośnik do komentarza
co ja mam zrobic jesli moj chlopak ma nerwice? w sumie nerwica nerwica ale powiedzcie mi czy Wy tez jetsescie przekonani ze za tymi wszystkimi objawami kryje sie choroba? chopoba serca? moj chlopak przestal juz chyba wierzyc ze z tego wyjdzie-caly czas mysli i mowi o swoich dolegliwosciach. a swieta? no coz, powiedzial mi w sieta ze on jest juz pewien ze to niewydolnosc serca. to bylo straszne. zaznaczam ze ostatnio byl u kardiologa w kwietniu (dobrego kardiologa) i powiedzial ze serce ma ok, ze trzeba go czyms zajac zeby nie myslal. w ogole byl u wielu kardiologow, kiedys jeden cos mu powiedzial o platku itp i to mu teraz tkwi w glowie. dla niego to ze lekarz powie ze wyniki sa w normie to znaczy zle a przeciez tak sie okresla dobre wyniki lekarskie. ja juz nic z tego nie rozumiem. nie wiem jak mam mu pomoc-czasami cierpliwie mu tlumacze a czasami krzycze bo juz sama nie wiem jak mu wbic do glowy ze jego serduszko jest zdrowe. ja naprawde w to wierze. a objawow ma pelno-uderzenia serca (najczesciej przy nabieraniu powietrza albo sklonie), przy wiekszym wysilku robi mu sie niedobrze, nie moze nabrac pelnego wdechu i dusi go cos w szyji. ma swoja teori ze to powiekszona zyla ale ja naprawde nic tam nie wiedze. ani ja, ani nikt inny. pomozce mi prosze. jakies rady, wskazowki. chcemy normalnie zyc-gdyby nie ta choroba bylibysmy najszczesliwsi na swiecie.
Odnośnik do komentarza
czesc dawno mnie nie było bo przechodziły mi dolegliwosci kurcze ale zaczeło sie od nowa:(:(mam do was pytanko czy macie tak jak ja czasami u czuci ze serce die zatrzymuje i na nowo bije???ostatnio w pracy miałam zaburzenie rytmu serca biło przestwało potem znowu biło i tak przez 3 minutki miałam robione badanie holtera i niby wszystko ok to od czego mam takie cos???pozdrawiam buzka
Odnośnik do komentarza
natio! Ja miewam to samo co ty tzn.serce zatrzymuje sie na sekunde(czuje to bardzo)i powraca do swojego rytmu.Tak mialam kilka dni temu a wlasciwie w nocy 3 razy z krotkimi przerwami.Gdy nastepuje zatrzymanie podnosze sie gwaltownie do pozycji siedzacej, chwytam, sie za serce i wsluchuje czy jeszcze bije.Wiem jakie to straszne uczucie, czasami nawet mam juz tego dosc, ogarnia mnie strach i lek a z drugiej strony mowie sobie ,,niech fiksuje najwyzej umre*W dzien jest zdecydowanie lepiej ale gdy klade sie spac to serducho zaczyna kolatac, bulgotac i j/w zatrzymuje sie.w styczniu wybieram sie do kardiologa i mysle ze skieruje mnie na badania specjalistyczne.Nie jestes sama chociaz to pocieszajace.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Twój chłopak ma pewnie wypadanie platka zastawki mitralnej, pociesz Go. U mnie wykryto to schorzenie,gdy byłam dzieckiem. Lekarze kardiolodzy mówią, że z tym można spokojnie życ , ale ...spokojnie!, gdy On będzie się tak denerwował to dostanie arytmię.Piszą tu osoby, że zatrzymuje sie serce potem zaczyna bic to bradykardia na zmiane z tachykardią. Przeszłam to wszystko, myślałam już, że umrę, wbiłam sobie do głowy że moje serce tego nie wytrzyma nabawiłam się nerwicy, rodzina mnie nie rozumiała, a ja nie mogłam sprostać zwyklym czynnością dnia codziennego, obrażali się na mnie. Przez ciągłe zmęczenia odsunęłam się od ludzi. Nocami nie spałam, bo gdy się położyłam arytmia nie dawała usnąć, trzepało 2 godziny, rano wstawałam zmęczona i tak w kółko, to był koszmar. Biegałam do kościoła, modliłam się, dopasowałam leki na arytmię trochę pomogło, ale... gdy pojawia się stresy to serce zaczyna kołatać i zaczynam siębać żeby nie wróciło to wszystko, wiem że spokój i zrozumienie przez bliskich to lekarstwo, pomożesz swojemu chłopakowi ,gdy zachowasz spokój przy nim i spróbujesz Go zrozumieć.Ja pomagam sobie spacerami, muzyką, pozytywnym myśleniem. Próbuję omijać przykrych dla mnie ludzi i stresujące sytuacje, chodzę tam gdzie chcę ,a nie tam gdzie np.pasowało bo nie wypadało nie iść.Zażywam magnez i potas regularnie to też pomaga.To tyle, życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku a przede wszystkim zdrowia. nerwica
Odnośnik do komentarza
Natio mam ok.30 badań Holtera(nie śmiej się,proszę)na kilka jeden zawsze wykazał arytmie,bradykardię i tachykardię.Lekarz zobaczył i uwierzył , a było i tak , że gdy mnie badał to sam mówił że mam arytmię.Leżałam w szpitalu bo szykowano mnie do ablacji,ale wtedy arytmii nie było i wyszłam do domu, to było w zeszłym roku. Na razie jest ok. w porównaniu do kiedyś, dlatego nie martwcie się to wiecej nerwy niż choroba serca.Pozdrawiam nerwica
Odnośnik do komentarza
Z nerwicą borykam się już ładnych kilka lat. Raz jest gorzej raz lepiej. Ktoś napisał że najpierw są częstoskurcze a potem to przechodzi i zaczynają się potykania serca. U mnie było dokładnie tak samo.Koszmar. Przez cztery lata chodziłam na psychoterapię. Uwierzcie bardzo pomagało. Przez jakiś czas miałam spokój. Teraz moja sytuacja rodzinna bardzo się zmieniła i wszystko zaczęło się od nowa. Wszystkich gorąco pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w nowym roku .
Odnośnik do komentarza
Piotrze ja miałam to samo:( ciagłe uczucie ze sie czegos boje tylko ze ja do trego mam piecenia w mostku.Kiedy mam taki atak to biore tabl ziołowe VALIDOL i musze przyznac ze mi pomagaja i pij duzo melisy oraz magnezu mam nadzieje ze Ci pomoze.Najlepsza zapłata bedzie dla mnie jakw malutki sposób pomoge Ci sie uspokoic Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Ada jak rozumiem twój chłopak jest zdrowy, tylko ma wypadanie płatka.Nie zrozum mnie źle ,ale ty mu nic nie pomożesz dopuki on sam sobie nie pomorze.Wiem coś o tym, bo sama byłam okazem zdrowia puki nie dowiedziałam się,że nie domyka mi się jedna zastawka malutko tyci tyci ale odkąd się dowiedziałam miałam absolutne przekonanie, że umrę i nikt, ani nic nie było w stanie mnie pocieszyć ani chłopak, ani matka, ani przyjaciółka, a objawy...szkoda gadać przechodziłam zawał tak ze 3 razy dziennie.Teraz po prawie roku powoli z tego wychodzę, uwierz mi, że kosztuje to masę pracy nad sobą.Doskonale rozumiem co przechodzi twój chłopak, bo chyba nikt tego nie zrozumie ,kto tego nie przeżył i w przenośni i naprawdę.Nerwica to coś okropnego.Jakbyś chciała pogadać podaję Ci mój gg 5613282
Odnośnik do komentarza
ja wiem ze nie jestem w stanie mu wiele pomoc. chcialabym zeby wszyscy chorzy na nerwice, tak bardzo wierzacy w swoja chorobe mieli tylko ta swiadomosc ze osoby ktore je kochaja tez to przezywaja. wiem ze czuc ze cos sie dzieje z sercem jest okropne, strach tez. ale za kazdym razem kiedy jemu sie to dzieje ja tez cierpie i tak samo cierpi kazdy kto Was kocha. moj chlopak zamierza isc do lekarza zrobic sobie badanie szyi, pisalam wczesniej ze czuje ze cos go ciagnie, ze cos tam jest wypukle a wedlug mnie nic tam nie ma. boi sie isc bo traktuje to jak wyrok. nie jestem za tym zeby chodzil po lekarzach ale w tym przypadku to niech nawet idzie-dostanie czarno na bialym ze jest ok. tylko na jak dlugo to pomoze? co do platka to mozliwe ze to ma. wkrotce zmienia prace a ty samym srodowisko wiec mam nadzieje ze go to podbuduje psychicznie. z drugiej strony to tez wyzwanie bo uczy w-f i juz sie martwi czy da sobie rade jesli okaze sie ze jest chory. ja w kazdym razie w niego wierze:) niestety nie mam gg wiec nie mozemy pogadac ale serdeczne dzieki:) pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
witam kochani!!Cieszę się że w sumie przypadkowo weszlam na strone tego forum i zobaczylam jak wiele osob ma podobny problem jak ja i jak bardzo cierpi..U mnie zaczęło się w lipcu nagle siedząc poczułam jakieś inne niż wszystkie uderzenie serca po czym gwałtownie zaczelo mi ono bić.Bardzo żle sie poczułam zrobiło mi się słabo odczuwalam ogromny lęk o swoje zycie.Znalazłam się w szpitalu zrobiono mi wszystkie badania kilakrotne EKG holter echo serca nic złego nie wykazały..Przepisano mi lozap i concor cor w związku z lekką tachykardią.Po wyjściu ze szpitala czułam się w miarę dobrze do wrzesnia.We wrzesniu zaczęłam odczuwać zawroty głowy miewałam stany przedomdleniowe bez utraty przytomnosci i znowu napad wysokiego tętna i leku.Wezwałam pogotowie nic nie stwierdzono.W padzierniku z tych samych przyczyn również znalazłam sie na SORZE diagonoza ta sama wszystko w porządku zasugerowano mi wtedy ze moze byc to nerwica.Tego samego miesiąca znalazlam sie kolejny raz w szpitalu.Po tygodniu wypisano mnie zrobiono wszystkie badania i znów stwierdzono ze przyczyna mojego samopoczucia moze byc jeden z lekow który wycofano.Niestety po 2 dniach objawy powróciły tak trwa az do dzisiaj.Lecze sie równiez u neurologa z powodu powaznych zmian w kregoslupie szyjnym i neuralgi.Wczoraj znów znalazalam sie na SORZE z gwalotownym biciem serca i przyspieszoną jego akcją.Jak zwykle wszytsko bylo wporządku.Jestem z Krakowa bardzo proszę jeśli ktoś cierpi tak jak ja i potrafi sobie radzić poleci mi sprawdzonego kardiologa psychologa to bardzo prosze o kontak czekam na każdą wiadomość.
Odnośnik do komentarza
Witam od kilku lat cierpię na nerwicę serca z przerwamy przez 3 lata miałam spokój,ale zanim go osiągnęłam walczyłam przez prawie rok,chodziłam po lekarzach codziennie internista,kardiolog,psycholog każdy stwierdzał to samo a ja tak doszukiwałam sie cały czas czegoś innego wmawiałam sobie ze moje serce jest chore,tez kilka razy była u mnie Erka zabierali na szpital robili badania i wypuszczali do domu z *nerwicą serca* bo takie były diagnozy,ale znalazłam spokój wewnętrzny sama znalazłam sobie zajęcie,przebywałam miedzy ludzmi bardzo dużo i czesto oby tylko nie siedziec w domu i nie wkrecac sobie tych dolegliwości i jakos sie udało, aż do niedawna zmarła mi mama 2 miesiace temu nagle ja ją znalazłam ale była juz martwa przeżyłam to strasznie i moja nerwica nawróciła się, na zmianę raz szybkie bicie serca do maksymalnego spowolnienia, w nocy budze sie ze stachem bo mam wrazenie ze serce mi staje,z reguły jestem niskociśnieniowcem, potrafie sobie kilkanascie razy cisnienie mierzyc w ciągu dnia,była juz u lekarza i stwierdził to samo co miałam 3 lata temu *nerwica* jak narazie staram sobie jakos sama poradzic bez tabletek, biore tylko ziołowe,pije melise,biore magnez z witamina B6 i przemawiam do swojego rozsadku,jednego dnia jest lepiej drugiego gorzej, strach przed śmiercia jest straszna,boję sie sama w domu siedziec bo wtedy najwięcej sobie wmawiam a nasza psychika potrafi zrobic wiele,a jak to bedzie dalej to zobaczymy,staram sie odrzucac od siebie złe myśli i skupiac sie tylko na swoim sercu przeciez to chore ale co zrobic jak psychika jest mocniejsza od rozumowania racjonalnego,tytaj nie są potrzebne leki tylko zmana naszego toku myslenia ale jak tego dokonac?pozdrawiam wszystkich z tym samym problemem.
Odnośnik do komentarza
Witam, Sam zmagam się z nerwicą od ponad 2,5 roku, ale zawsze (jak to przy nerwicy dośc typowe) doszukuję się czy aby na pewno wszystkie schorzenia somatyczne zostały wykluczone i to jest naprawdę tylko nerwica. To ciągłe balansowanie pomiędzy stanem *wiary, że to na serio tylko nerwica* a chwilami *zwątpienia, że jednak może czegoś lekarze niedopatrzyli się, nie znaleźli* wykańcza mnie. Nie mogę jednoznacznie skupić się na leczeniu nerwicy, bo do końca nie jestem przekonany, że to na pewno *ona*. Z drugiej strony mam wykonaną więkoszość (wszystkich na pewno nie, ale życia by mi nie starczyło, żeby to zrobić) badań pod kątem kardiologicznym (doppler, echo serca, holter ekg, holter ciśnieniowy, próba wysiłkowa,, ekg spoczynkowe), neuroogicznym (2 razy MRI), laryngologicznym (m.in. ENG), endokrynologicznym i nie znaleziono póki co somatycznej strony *medalu*. Nerwica. Mam jednak jedno ważne pytanie - czy ktoś z Was też tak ma, że objawy somatyczne (u mnie głownie to zawroty głowy, nagła utrata równowagi, bóle i spięcia szyi, karku, głowy, uczucie jakby *drętwienia mózgu*) trwają cały dzień (oczywiście z róznym nasileniem), od kiedy otworzę oczy do momentu kiedy ich wieczorem nie zamknę. Nie wiem czy o charakterystyczne dla nerwicy - tzn.permanentne objawy przez csały dzień (codziennie)?????????
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×