Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, ja miałem te same objawy co dagmarka222, do tego jeszcze bóle lewego ramienia i ból po lewej stronie klatki piersiowej pomiędzy żebrami. Wszystkie badania oczywiście prawidłowe. Przypadkowo od koleżanki dostałem namiar do masażystki która jej pomogła. Chodzę na masaż relaksacyjny (z elementami klasycznego w bolących miejscach) co tydzień i od 2 miesięcy nie mam *ataku*. Zdarzają się co prawda nieprzyjemne dolegliwości, ale ich nasilenie znacznie spadło. Po dodatkowym rozmasowaniu ramienia i okolic żeber bóle w tamtych miejscach prawie ustąpiły. Spróbujcie czegoś nowego co odwróci Waszą uwagę od nerwicy, może być to sport, piesek, kotek cokolwiek, tylko wmawiajcie sobie że jesteście zdrowi i starajcie się lekceważyć objawy i bierzcie jak najmniej leków. Ja co tydzień czekam z niecierpliwością na masaż i co prawda trochę to kosztuje, ale dla mnie warto. Jak ktoś jest z Łodzi to mogę na maila podać kontakt do tej masażystki. W swoich miastach znajdźcie dobrego masażystę i opowiedzcie o objawach, mam nadzieję że Wam pomoże, czego wszystkim życzę.
Odnośnik do komentarza
Witam Wiecie co ja juz niewiem co mam ze soba robic: najpierw zaczelo sie od nadcisnienia mialam 3 razy w miesiacu skok 190/100 porobiłam wszystkie badania holtera cisnieniowego,echo,usg jamy brzusznej,przepływy doplhera,morfologie,elektrolity wszystko oki,dostałam proszki betaloc 50,tritace5,cisnienie mam w granicach 110/65 zas rozszalało mi sie serducho mimo ze biore betaloc ktory zwalnia prace serca to mam napad leku paniki serce mi wali 120 ale zaraz biore mentowal i połówke relanium i jakos sie uspokaja i tetno mam 68,szczerze to juz mnie to wykancza mam leki ze zaraz umre ,boje sie ze zaraz umre jak mam ten atak i generalnie odechciewa mi sie zyc;(
Odnośnik do komentarza
do Magdy...witaj.Ja od zawsze kiedy pamietam mialam dosyc wysokie cisnienie,ale jak na moj wiek zawsze jakos to lekcewazylam,potem mialam poczatki nerwicy bylam na badaniach wszystko wyszlo ok,wiec kupilam sobie psa i nerwica mi minela,teraz za to mam czestoskurcz biore tez betaloc 50 i mi pomoglo cisnienie sie unormowalo,serce mi sie umiarowilo i czuje sie bardzo dobrze,wiec glowa do gory nie mow ze niechce ci sie zyc,wszystko sie ulozy i bedzie dobrze.Wiem po sobie.Pozdrawiam cieplutko.moje gg 2574526 gdybys chciala pogadac.
Odnośnik do komentarza
mnie najbardziej nerwica męczy wieczorem i w nocy, nie mogę spać. Od ponad 10 lat mam różne objawy, przeszłam szereg badań, brałam też psychotropy. Obecnie od września zaczęłam chodzić na psychoterapię. Jest lepiej, nieco lepiej, ale polecam. Prochy pomagały bardziej, ale nie chciałam ich brać do końca życia, poza tym tyłam w oczach (i nie tylko - hihi). Wiem, że trudno żyć z takimi odczuciami jak bóle i kłucia w sercu, duszności, drętwienia rąk, a przede wszystkim ten okropny lęk. Jednak chcę Wam na święta napisać coś pozytywnego. To forum znam od paru lat i czasem pisę, a czasem tylko czytam. To naprawdę wspaniała i pokaźna grupa wsparcia. Poczytajcie od początku, a znajdziecie tu wiele cennych rad, podpowiedzi gdzie szukać pomocy i historii podobnych do Waszych i mojej rzecz jasna. Jesteśmy razem i to jest naprawdę ważne. Pozdrawiam cieplutko w tę zimną noc.
Odnośnik do komentarza
Gość wieczoras17
A ja mam chyba nerwice lękowa :/ kiedyś paliłem maryhe i po jakimś czasie mam problemy z oddychaniem.. Co po chwile musze brac głebokie oddechy bo wydaje mi sie ze jak tego nie zrobie to sie udusze....:/ Byłem w Szpitalu porobili mi wszytkie możliwe badania i stwierdzili ze jestem zupełnie zdrów......... powiedzieli ze to od nerwów i zapisali mi jakieś leki uspokojajace ale to nic nie dało . Co 2 miechy odwiedzam kardiologa robi mi Badania i wszystko jest dobrze....... A ja ciągle sie dusze (taK MI sie wydaje) jak zapomne ze oddycham to nie musze co minute brać głebokiego oddechu...... MAM 17 LAT pół roku temu mi sie tak zrobilo i normalnie masakraa:/ Ja chce normalnie żyć a nie idzie bo wciac mam w głowie moje serce i oddychanie:(
Odnośnik do komentarza
witam mam naimie piotr i tez prawdopodobnie mam nerwice lekarze tak mowia chociasz mialem robione tylko ekg przez lekarzy z pogotowia byli u mie kilka razy obecnie przebywam za granica a dokladniej w angli tutaj dopadly mie ataki dusznosci zawroty glowy czeste bule zamostkowe klucie w lopatce z lewej strony i scisk lewej strony gardala tutejsi lekarze twierdza ze z sercem wszystko jest ok ale po doswiadczeniach moich znajomych z lekarzami w angli nie bardzo moge im ufac dla nich chyba nie liczy sie ludzkie zycie dostalem paracetamol i do domu . mam straszne leki przed smiercia co dzien czuje ze to moj ostatni dzien zycia nie spie w nocy ciagle badam sobie puls wiekszosc czasu spedzam w domu przed komputerem szukajac objawow *mojej* choroby mam 24 lata wszyscy mowia ze jestem za mlody by chorowac na serce ale ja juz sam nie wiem byc moze to tylko strach ale ja juz dluzej nie moge tak zyc gdyby nie moja dziewczyna to nie mial bym co jest i gdzie zyc poniewarz przez toi wszystko nie [pracuje. ostatnio jak bylem w pracy to mie dopadl atak dusznosci scisk w klatce wmawialem sobie ze to zawal i wogole a wieczorem czulem sie tak zle ze zadzwonilem do domu do polski i zaczolem zegnac sie ze swoja mama mowic jej ze ja napewno umre i ze bardzo sie boje . zastanawiam sie nad powrotem do polski przynajmiej bede spokojniejszy ze nasi polscy lekarze mi beda starali sie pomuc gdyby okazalo sie ze to nie nerwica tylko cos powaznego. tutejsi lekarze mi n ie pomoga napewno. boje sie smierci jestem mlody mam tyle planow przed soba ostatnio z moja dziewczyna ustalilismy date slubu ale jak tak dalej bedzie to ona mie zostawi bo kto by chcial zyc z takim czlowiekiem ktory sie ciagle boi i ciagle zle sie czuje. pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
to juz sie robi nie do zniesienia skoki cisnienia mam takie ze malo nie zemdleje zaczolem pic alveo polecial mi go moja chrzesna ale narazie zamiast poprawy tylko gozej sie czuje moze to ma taki efekt postanowilem ze wracam do polski boje sie byc daleko od domu przy rodzinie czuje sie bezpieczniej i bardziej ufam polskim lekarzom to chyba nie nerwica tylko cos powaznego moze mam raka a moze faktycznie panikuje nie wiem co sie dzieje zemna juz nigdy nie bede taki sam jak kiedys :(
Odnośnik do komentarza
Witajcie.Ja też już nie mam sił.U mnie dodatkowe skurcze pojawiły się już bardzo dawno-ok 8 lat temu.Dopiero w ciążu(byłam na podtrzymaniu)serce zaczeło mi wariować-ponoć od leków, które powodowały skok ciśnienia. Prawdziwa jazda zaczeła się ok 2 lat temu. Początkowo myślałam że choruję na serce-odwiedziłam kilku kardiologów,miałam robione usg serca,holtera,mnostwo ekg-wszystko ok.Wychodzi mi na ekg niedotlenienie serca,które spowodowane jest przez stres,który z koleji powoduje szybkie bicie serca.Lekarze twierdzą,że pomocy moze mi udzielić tylko psycholog lub psychiatra. *ataki*-pojawiają się z nikąd i trwają po kilka godzin przez kilka dni.Najgorzej jest wieczorem,nie mogę usnąć tak mi wali serce-słyszę je wszędzie-nawet opuszki palców mi pulsują.Mam uderzenia krwi do głowy, ogromną wewnętrzną telepawkę-normalnie cała drże-do tego ten przerażający lęk, że zaraz umrę, że serce nie wytrzyma i dostanę np. zawału serca.JUŻ NIE MOGĘ TAK MNIE TO DRAŻNI-dlaczego ja???Ostatnoi doszły dusznośći i osłabnięcia-wylądowałam na izbie przyjęć-i co słyszę-Może iść Pani do domu-i wróciłam do domu z niepewnością i strachem, że akurat ekg nie uchwyciło mi tych skurczy i tego przewalania się!Mam tego dosyć-piszę do was, a w między czasię meczy mnie ta holera!!!
Odnośnik do komentarza
Napiszcie mi PROSZE czy u was też tak jest??? Zauważyłam, że gdy wypiję np. piwo to za jakiś czas ogarnia mnie telepawka.Gdy wieczorem wypiję 2 lampki wina z raną *umieram*-serce wali jak oszalałe, skurcze dodatkowe co chwila i przez taką sytuację strseuję się i do głowy wpadają mi myśli ze zaraz umrę. Nie wiem czy mam nerwicę czy naprawdę chore serce-jak pisałam wyzej badania ok.dreczy mnie właśnie zachowanie serca po alkoholu-dodam ze ja tylko tak mam-moj mąż wypił nieraz o wiele,wiele więcej i nie wie o czym ja mowię-ze niby jak na drugi dzien może mi tak walić serce i dodatkowo tak się przewracać? CZY ktoś tak ma????I czy to także oznaka nerwicy-czy alkohol nic do rzczy nie ma?Bardzo proisze o pomoć i odpowiedz.
Odnośnik do komentarza
witam, tez to mam znaczy ta nerwice:P zaczelo sie jakies 3 miesiace temu wlasnie na drugi dzien po alkoholu. Napad dusznosci, klucie w klatce piersiowej fale zimnego potu i ogromny strach, zaczalem szybko oddychac zeby zlapac powietrza a i tak nie moglem sie *naoddychac*. Kazalem zadzwonic na karetke ale nie chcieli przyjechac bo po alkoholu nie spieszy im sie do tego, kazali wypic sok pomidorowy i oddychac w torebke foliowa (zeby nie zrobic hiperwentylacji pluc) no i pomoglo. Ale zaczalem miec ataki co jakis czas, na siedzaco na stojaco na lezaco tez. Najgorszy jest ten niepokoj i ciagly strach ze serce zaraz stanie. Do lekarza poszedlem i powiedzialem objawy itd. od razu stwierdzila ze to nerwica a te stany nasilaja sie po alkoholu. Przepisala mi lek (ktory jest bez recepty) ma w skladzie magnez i potas. Bo od zbyt malej ilosci potasu i magnezu (glownie potasu) sie cos takiego zaczyna dziac. Wzialem pierwsza tabletke i po jakiejs godzinie poczulem sie lepiej. Osoby z nerwica wlasnei tak reaguja na alkohol wiec radze go unikac, bo po co sie dodatkowo stresowac. A jak juz ktos chce koniecznie pic to pol litra soku pomidorowego przed i pol litra po piciu (lekarka mi tak powiedziala) a do tego te tablety z magnezem i potasem (kurde zapomnialem nazwy ale zaczyna sie na *A* i ma zolte opakowanie). Dobrze ze tutaj trafilem bo zaczynalem sie martwic ze mam jakiegos raka pluc ktory uciska mi na serce i od tego ten bol w klatce i ataki. 5kg przez to schudlem, na szczescie juz wiem ze moge sobie z tym poradzic i nie umieram na zadnego raka. Od razu sie czuje lepiej. W poniedzialek ide na jakies badania ekg krew itd zeby calkowicie wykluczyc jakas chorobe ale widze, ze nawet nie musze tam isc, bo wyjdzie, ze jestem zdrowy tylko mam cos zryte w bani, ale to zadna nowosc, bo nigdy nie uwazalem sie za normalnego :D
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich Ja też mam od dłuższego podobne objawy jak osoby tu piszące i właśnie dzisiaj jest jeden z takich dni gdy boli mnie serce ,jest mi słabo i boje się spać i że nie dożyje do jutra.Też parę razy pojechałem na pogotowie w nocy , lecz stwierdzili że nic mi nie jest ,dali na odczepne tabletkę uspokajającą i kazali iść do lekarza pierwszego kontaktu. EKG ,ciśnienie mam ok. lekarz stwierdził że to nerwica i kazał się nie denerwować .Nie dostałem tylko przepisu jak to zrobić w obecnych czasach , zalecił tylko nie brać żadnych leków ,ciekawe czy jak by pomęczył się jedną taką noc -czy zmienił by zdanie?. Niestety ostatnio zaczyna mi drętwieć lewa ręka ,oraz odczuwam ,,jakby pulsowanie* z lewej strony szyi oraz suchość w gardle .Czy ktoś ma podobne objawy ,lub miał? bo nie wiem czy to nie stan przedzawałowy?
Odnośnik do komentarza
muszę wam powiedzieć że na kołatania serca i dodatkowe skurcze bardzo pomogły mi mikorelementy. Nerwica swoja drogą, ale od jakiegos czasu biorę pełen zestaw: Aspargin- magnez z potasem 3x1 tabletkę, kwas foliowy 1 dziennie, Calcium gluconicum - wapno 3 x 1 i Vrgevit B12 - vit B12 dodatkowo cos ziołowego np. valerin po tym zestawie czuję sie o wiele lepiej. Przkonałam sie że te vitaminy działaja bo jak brałam regularnie przez 2 tyg. czułam sie tak dobrze jak chyba nigdy, ale jak w okresie swiatecznym zapomniałam o tabletkach zaraz odczułam ich brak. wszystko mozna kupić bez recepty, chociaz mi przepisał je lekarz, hematolog, który mnie zbadał bardzo dokładnie i stwierdził ze jestem zdrowa, mam tylko nerwicę z która trzeba walczyć. Mnie uratowałby chyba tylko przeszczep mózgu, bo to przeciez choroba mózgu.....polecam wszystkim, mozecie przeczytac w internecie na co działaja poszczególne vitaminy a przekonacie sie że wszystko wpływa na lepsze funkcjonowanie układu nerwowego. Co do alkoholu to tez nie mogę pić, chociaz kiedyś mogłam wypic więcej niz niejeden mężczyzna, a teraz tylko czasami lampke wina bo więcej sie boję. muszę wam powiedzieć że raz sie odeważyłam, wypiłam całę wino i czułam sie cudownie, zapomniałam o wszystkim, ale juz tego nie praktukuje bo nie chcę ryzykować, poprostu sie boję że serducho będzie mi waliło i zaraz sie zdenerwuje itd. nawet nie idę nigdzie na sylwestra bo wiem ze zaraz mnie napadnie jakis lęk i będe miała po imprezie. Życzę wam żebyście przełamali swoja chorobę i milei mocna psychikę, potrafili zwalczyć złe myśli. Wiem że radość i szczęście w duzym stopniu przełamuję nerwicę.
Odnośnik do komentarza
Cześć! Mam 27 lat i chyba też mam nerwice, pisze chyba bo to tylko moje podejrzenia,ale jestem prawie pewna. Pierwszy raz dostałam kołatania serca będąc na zakupach, strasznie sie wtedy wystraszyłam i myślałam, co będzie jak sie przewróce, co się ze mna stanie. Było to rok temu w grudniu, byłam u lekarza, EKG wyszło ok! Objawów nerwicowych przez ten rok miałam mase i to nie tylko tych związanych z sercem! W październiku wyszłam za mąż i tak myśle, że to wszystko było z tym związane. Dodam,że nerwusem jestem odkąd pamietam! Planowanie ślubu i wesela zaczęło sie rok temu i rok temu pojawiły się te niepokojące objawy! Z sercem znów się zaczęło po ślubie, trwało to jakieś 15 min., ale szłam spokojnie, tłumacząc sobie, że serce jest zdrowe i zaraz przejdzie i tak było. Międzyczasie miałam to raz,a ostatnio przedwczoraj. Wystraszyłam sie bo byłam sama w domu a oprócz częstoskurczu doszedł ból zamostkowy, pierwsza myśl-jak nic zawał! Trwało to wszystko z 5 minut,ale sie wystraszyłam. Chociaż staram się sobie wytłumaczyć że to tylko nerwy,że to przejdzie to lęk jest okropny. Dzisiaj byłam u fryzjera i tam też dziwnie się czułam, ból żąłądka(zaciśnięcie). no i lęk. Teraz kiedy to pisze, jest już ok,ale boję się czy na balu będzie dobrze, czy nic mi się nie stanie, to okropne. Zawsze, gdy jest daleko do jakiegoś wyjazdu lub imprezy jest dobrze,ale kiedy się zbliża finał to ja czuje się fatalnie! Bardzo się cieszę, że nie jestem sama z tą okropną nerwicą!Pozdrawiam i wszystkim życzę szczęśliwego Nowego 2009 Roku, z jak najmniejszą liczbą ataków nerwicy!
Odnośnik do komentarza
Mam 38 lat i mam nerwice, objawia się ona lękiem przed wyjazdem np. służbowym do innego miasta dodam że odczuwam skurcze dodatkowe komorowe, ale kiedy mam wyjechać gdziekolwiek mam ich o wiele więcej napiszcie swoje rady może od Was się czegoś dowiem bo czuje że muszę chyba odwiedzić psychiatrę. Biorę Rytmonorm na skurcze dodatkowe i to mi pomaga ale typowo leków na nerwicę nie biorę nic, najwyżej preparaty ziołowe, ale czuję że one nic nie dają. Proszę o radę może ktoś znalazł się w takiej samej sytuacji.
Odnośnik do komentarza
Ja mam 17 lat i juz sama nie wiem co mi jest. Ostatnio mialam troche stresow w szkole i w zwiazku, ale nie sadzilam ze to moze na mnie wplynac, bo wszystko co mnie dreczylo wyrzucalam z siebie. W pewnym momencie zaczely mi sie bole brzucha i nudnosci, ktore nie pozwalaly mi robic nic innego. Potem zaczely sie bole w klatce piersiowej, ale rownoczesnie biegunka, wiec myslalam ze te bole sa od zoladka. Robili mi rozne badanie, wyniki sa idealne, podejrzewali lamblie, zrobili mi jeden test, ale byl negatywny. Test trzeba powtarzac, ale dali mi leki juz bez badan. Niby pomoglo, przeszlo, ale na pare dni. Potem sie zaczelo. Ciagle bole brzucha, bole glowy, nudnosci, zmeczenie, zniechecenie, bole w klatce piersiowej i trudnosci z oddychaniem. Ciagle mam obsesje ze cos mi jest, zastanawiam sie czy czuje sie dobrze i sama sobie wyszukuje dolegliwosci. Czasem budze sie w nocy z wielkim lekiem, ze umre, mimo ze mam tylko 17 lat i nic mi nie jest. Podejrzewalam jeszcze wrzody z powodu stresu, ale one nie powoduja boli w klatce piersiowej. Najgorsze jest to ze nikt nie traktuje mnie powaznie i wszyscy mowia ze sobie wymyslam i ze to dojrzewanie. A ja nie wiem co mam ze soba zrobic, czuje ze zaraz zwariuje od tego. Przez te dolegliwosci dodatkowo zerwalam z chlopakiem.
Odnośnik do komentarza
Hej! Ja takie *jazdy* z wyjazdami miałam już jakieś 3 lata temu. Biegunki, stres, rozbicie i ciągłe myśli- a jeśli coś mi się tam, z daleka od domu stanie, kto mi pomoże?- zaczęło sie to przed wycieczką z pracy. Ale mimo to pojechałam. Czułam się fatalnie, nie mogłam nic jeść, zaciśnięty żoładek! Chciałam jak najszybciej wrócic do domu. Po powrocie wszstko z biegiem czasu wróciło do normy. Następnego roku nie pojechałam. W zeszłe wakacje było to samo, pojechałam ale z moim narzeczonym by czuć się bezpieczniej. To głupie, ale jak było daleko do wyjazdu to chciałam jechać, zwiedzać, a im bliżej tym gorzej! Do tego doszły bóle w okolicy serca, jakieś dziwne zawroty-nie zawroty głowy. No i oczywiście znów zaciśniety żołądek,lęk itd. Przeżyłam, ale strasznie się wymęczyłam. Teraz kiedy doszły mi częste skurcze serca, lęk to doszłam do wniosku, że to była i jest nerwica-niestety!
Odnośnik do komentarza
Ja również mam 17 lat i tez nie mam zielonego pojęcia co mi jest. Od jakiegoś czasu mam duszności , nie potrafie złapać oddechu i często ziewam - mam wrazenie ze za moment sie udusze. Do tego doszly bardzo silne bole z tylu glowy po lewej stronie, czasami boli mnie tez w okolicy lewego ucha. a na dodatek jeszcze nie powiedzialam rodzicom o tych dusznosciach... :(
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×