Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Asik, Nie wiem czy o mojego *chinczyka* pytasz niemniej podaje namiary. Jesli nie Ty, to moze ktos inny skorzysta. Grazyna Frunze Gabinet - ul. Gagarina 25 m 50, Warszawa tel. 851-28-27 Dwie uwagi: 1. Cholernie trudno sie dodzwonic 2. Ja z uslug pani doktor zrezygnowalem i mnie nie pomogla, ale znam duzo osob, ktorym wyklula chinska medycyna wszelkie choroby :) Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
dzięki.ja mam swojĄ właŚciwie mongołkę.jest neurologiem,nostryfikuje duplom w polsce.mam do niej ogromne zaufanie sprawdzone na sobie w innych dolegliwoŚciach.układu ruchu.już prawie nie chodziłam groziła mi operacja kręgosłupa i ona jedna odpowiednimi masażami mi pomogła.chodzę nic mnie nie boli.liczę ,że akupunkturĄ podziała na moje dodatkowe impulsy elektryczne w komorze serca.na dniach idę do niej i na pewno dam wam znać.mojemu tacie w arytmi pomogła.pa
Odnośnik do komentarza
hej! Czytam wasze listy i trudno mi w to uwierzyć że nikt z was nie zwrócił się do odpowiedniego specjalisty. Jakikolwiek rodzaj nerwicy by to nie był leczy się ją u lekarza psychiatry. Każda nerwica to po prostu choroba emocjii, która objawia się różnymi dolegliwościami somatycznymi. Jestem tego żywym przykładem. W grudniu 2005 zaczęły się ze mną dziać różne dziwne rzeczy : puls 140 , zawroty głowy, sztywnienie mieśni, napady astmy, niesamowity lęk, zaburzenia widzenia, szum w uszach, agorofobia. Przebyłam wszystkie możliwe badania, włacznie z TK różnych ćżęści ciałam, kiedy w końcu trafiłam na osobę którA WŁAŚNIE WYLECZYLA SIę Z NERWICY. TAK TRAFIŁaM DO JEJ DR . Od tego czasu przyjmuję leki antydepresyjne i chodzę na psychoterapię . Od kwietnia czuję się świetnie. Na początku przyjmowałam Asentrę, potem Seroxat , lekiem który w końcu mi pomógł jest Effectin . Nerwica to niedobór serotoniny w naszym organiżmie, która wypłukuje się pod wpływem stresu , musimy ją więc uzupełnić i po to są te leki. Jeśli chcecie być zdrowi , błagam zgłoscie się do specjalisty, nerwica to straszne cierpienie, myślałam że umrę tak się żle czułam a teraz wręcz tryskam energią. Powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Iza Trafiłaś na jakiś słabych psychiatrów/psychologów! Najlepsi nie dadza ci antydepresantów, kiedy prowadzą psychoterapię, bo wpływ leków znacznie ten proces zniekształca i wydłuża. Poza tym leki daja ci złudną nadzieję, że juz jest ok. Ja bym na twoim miejscu odstawił jak najszybciej. Psychoterapia jak najbardziej wskazana. Nie wiem jak to dziala ale to działa - podczas jednej z sesji wyrzuciłem z siebie coś, poczym poczułem realna fizyczną ulgę. W ciagu kilku sekund poczulem jak uchodzi ze mnie napięcie i symptomy, ktore mnie męczyły znikły bez sladu na kolejne dwa dni. To było dla mnie niewiarygodne, gdybym tego nie przeżył. Człowiek nie wie jaki jest spiety, dopóki sie nie rozluźni ;)
Odnośnik do komentarza
No ja też mam złe wspomnienia o psychiatrach i bardziej skłaniam się ku opcji zmierzenia się z problemami we własnym zakresie. Sęk w tym, że przeważnie są to problemy dalece niebanalne wymagające dużo środków, których najczęściej nie mamy. W brak stresu i ogólny luz nie wierzę - nawet jeśli na zewnątrz da się zrobić taką *pozę* to i tak wewnątrz wszystko przeżywa się po staremu a na dodatek dochodzi stres związany z *udawaniem pozy*. W efekcie jest jeszcze gorzej :)
Odnośnik do komentarza
Czesc w koncu słysze ludzi któzy maja to samo co ja!mam 22 lata i mecze sie z tymi objawami juz rok robiłam wszystkie badania jakie sa mozliwe u kardiologa prywatnie i ciagle jedna odpowiedz serce zdrowe.Ale skad sie biora te okropne kołatania serca i pieczenie w mostku??? przyznam sie szczerze ze wczesniej przechodziłam ja gorzej ale teraz biore kropelki nerwosol i jest mi troszke lepiej,jednak jak jest jakas stresowa sytuacja to to powraca:(czasami boja sie sama wyjsc z domu bo myslle za mam zawala albo cos podobnego.Powiedzcie czy Wy macie takie same objawy i tez podobny lek???odpiszczie prosze z góry dziekuje.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Natti, dolegliwości opisywane przez ciebie moge pochodzić od przełyku lub kregosłupa. Jeżeli byłaś juz u kradiologa, to idź jeszcze do gastrologa i ortopedy. Jak ci wyjdzie wszystko ok, to znaczy że jest ok, nawet jesli to, co czujesz ok nie jest. To troche tak jak w Matrixie: *-Is this real? - Your mind makes it real*
Odnośnik do komentarza
Gość nerw lisciowy
Ale nigdy jeszcze tak naprawdę nie umarłaś ? ;) A na poważnie jeżeli nie masz omdleń, jakichś zapaści typu nagłe obniżenie się ciśnienia, zawrotów głowy które uniemozliwiają normalne życie to jest OK. Tzn na tyle OK na ile pozwala ci w miarę normalnie funkcjonować nerwica. Póki co masz moratorium na zawał i wylew na conajmniej parędziesiąt lat - zapewniam.
Odnośnik do komentarza
Dla zainteresowanych, znlazlem dobry artykuł dotyczący nerwicy: Czym jest nerwica? W dzisiejszym świecie tak często powtarzane stwierdzenie ,,jestem znerwicowany”, ,,mam nerwicę”, niejednokrotnie jest nieadekwatne do objawów jakie ludzie uważają za nerwicę. Nerwica wg. Pawłowa jest to przewlekłe (trwające w ciągu tygodni, miesięcy, lat) odchylenie od stanu prawidłowego wyższej czynności nerwowej. To przewlekłe odchylenie od stanu prawidłowego powoduje utrwalenie się zmian w układzie nerwowym (E. Fronenberg, Nerwica).Według słownika psychologicznego nerwica nie obejmuje podstawowych funkcji osobowości tylko powoduje czynnościowe zaburzenie psychiki, w którym chory zdaje sobie sprawę ze swego stanu i boleśnie go przeżywa (N. Sillamy, Słownik Psychologiczny). Według klasyfikacji ICD 10 – Zaburzenia nerwicowe są definiowane jako zaburzenia psychiczne nie mające żadnego widocznego podłoża organicznego, w którym nie dochodzi do zakłócenia oceny realności, a pacjent – zdając sobie sprawę z tego, które z przeżyć mają charakter chorobowy nie ma trudności w rozróżnianiu między subiektywnymi, chorobowymi doświadczeniami a realnością zewnętrzną. Zachowanie może być nawet znacznie zaburzone, pozostaje jednak w granicach akceptowanych społecznie. Nie dochodzi do dezorganizacji osobowości. Tak więc w jaki sposób dochodzi do powstania nerwicy? W momencie zderzenia procesu pobudzenia i hamowania, czyli tworzy się konflikt, który można wywołać stosując bodźce warunkowe dodatnie i hamulcowe – np. pobudzając daną czynność i ją powstrzymując lub też pobudzając czynności należące do antagonistycznych systemów. Innym wariantem przy powstawaniu nerwicy może być zbytnie napięcie procesu hamowania – co też można sprowadzić do konfliktu między hamowaniem a tendencją do wykonywania hamulcowej reakcji. Do zaburzeń nerwicowych mogą doprowadzić szybkie zmiany bodźców – następuje zbytnie naprężenie ruchliwości procesów nerwowych, czyli też zdarzenie pobudzenia i hamowania. Najważniejszą przyczyną nerwic jest jakikolwiek konflikt, który jest w człowieku; czy to konflikt procesu pobudzenia i hamowania, czy też ścieranie się dwóch różnych motywacji, czy przeciwstawianie siły popędu instytucji moralnej – zawsze taka walka rozpoczynająca się we wnętrzu siebie samego, może doprowadzić do nerwicy. Nerwica rozwija się stadialnie, w pierwszej fazie dochodzi do zaburzeń układu limbicznego i może ten etap choroby pozostać nie zauważony lub też być zbagatelizowanym jako nieznaczący, krótkotrwały epizod. W kolejnym etapie dochodzi do dalszych zaburzeń układu limbicznego w konsekwencji czego zostają zniekształcone podstawowe procesy ośrodków emocjonalno – napięciowych. Procesy hamulcowe zostają zaburzone, następuje zachwianie normalnej równowagi pobudzenie- hamowanie. Zaburzenie układu limbicznego rozprzestrzenia się na inne części mózgu doprowadzając do rozregulowania różnorodnych funkcji organizmu i pracy narządów wewnętrznych. Trzecia faza charakteryzuje się tym, iż burzliwe objawy ustępują, powstały proces patologiczny może ,,znaleźć swoje miejsce“ w określonym systemie mózgu. Wtedy to tworzą się nowe odruchy warunkowe , które polegają na powstaniu innych niż normalne kręgi pobudzenia. Powstaje fałszywy krąg pobudzenia – hamowania. Tak w wielkim skrócie dochodzi do powstania nerwicy. Jeżeli chodzi o osiowe objawy nerwic to zaliczamy do nich: lęk, zaburzenia wegetatywne, egocentryzm, nerwicowe błędne koło. Lęk jest uznany za podstawowy objaw nerwicy. Jest czymś tak absorbującym, że jest ciągle i zawsze towarzyszy człowiekowi gdy zasypia i budzi się. Lęk można najprościej skojarzyć ze studnią bez dna, z której dla chorego człowieka wydaje się że jest bez wyjścia. Taki lęk anonimowy, nieokreślony, wolno falujący nie wiadomo przed czym, może zostać skojarzony z konkretnymi sytuacjami czy też wyobrażeniami i od tego momentu wydaje się być uchwycony. Nerwicowy lęk pojawia się najczęściej w postaci: 1. stałej(nieokreślonego pokoju), 2. napadowej (paroksyzmów lękowych, występujących w formie ataków, z silnymi zaburzeniami wegetatywnymi, którym nieraz towarzyszy lęk przed śmiercią lub chorobą psychiczną), 3. 3) zlokalizowanej (gdy lęk odnosi się do określonej części ciała lub konkretnej sytuacji) (A. Kępiński, Psychiatria humanistyczna). Lęk może być odczuwany jako ciągły niepokój. Ten stan często wyraża się wszechobecnym i wszechogarniającym napięciem, które jest stałe i tylko czasami powoduje nagły atak, krótszy bądź dłuższy. Takiemu ujściu niejednokrotnie towarzyszą takie symptomy jak: drżenie rąk lub całego ciała, przyspieszone bicie serca, nadmierne pocenie się, uczucie ciągłej duszności, ciągła chęć oddawania moczu, wymioty. Temu wszystkiemu także może towarzyszyć poczucie zbliżającej się śmierci, końca siebie – swojej zdrowej psychiki. Lęk umiejscowiony (o którym nadmieniłam) zawiesza się na przedmiotach, miejscach sytuacjach, które w większości przypadków nie przyczyniły się do jego powstania, co niejednokrotnie doprowadza do różnych fobii. Według psychoanalityków lęk w człowieku funkcjonuje jako sygnał dla ego, które za wszelką cenę wypracowuje sposoby poradzenia sobie z nimi. Te sposoby to oczywiście mechanizmy obronne, ich skuteczność jest tylko doraźna, choć początkowo wydaje się, że są pożyteczne. Kiedy w człowieku następuje ciągłe hamowanie i powstrzymywanie swoich pragnień i dążeń, wtedy to energia w organizmie jest zablokowana, czego konsekwencją są objawy somatyczne. Tak więc mechanizmy obronne są ciągłą próbą wyrzeczenia się impulsu popędowego, oderwanie się od niego i oczywiście są ,,obrońcami ego”, mającymi za zadanie nie dopuszczenie zakazanego impulsu do świadomości. Takim centralnym mechanizmem obronnym jest wyparcie. Dokonywane jest ono tylko raz ale wymaga stałego wydatkowania energii, ażeby mogło być podtrzymywane. Mimo tego że zwalnia ego od dalszych walk z konfliktem, to jednak poważnie rozstraja spójność osobowości, gdyż konsekwencją tego jest wycofanie aktywności popędowej. Według Kępińskiego jest kilka rodzai lęku – jest to lęk biologiczny, społeczny, moralny, dezintegracyjny. Czym jest lęk biologiczny? - jest najkrócej określając strachem przed: utratą życia lub zachowania gatunku. Ten specyficzny lęk według mnie kryje w sobie trwogę przed życiem. Wydaje się to irracjonalne ale chyba tak jest u większości ludzi chorych na nerwicę. Lęk przed życiem kryje się w myślach chcących ocalenia siebie samego. Te dwa sprzeczne dążenia powodują ciągłe napięcie, trwogę i to, że człowiek chory nie może ,,znaleźć sobie miejsca”. Niekiedy dolegliwości i objawy skupiają się na poszczególnych narządach np. sercu – chory może odczuwać przyspieszone, gwałtowne czy też nieregularne bicie serca, wewnętrzne rozdygotanie, suchość w jamie ustnej. Myślę, że stałą formą lęku przed utratą życia i tym samym niechęcią do niego, konsekwencją takiego stanu jest wybieranie wysoce ryzykownych zawodów, zachowań i sportów. Lęk społeczny, to lęk mający według mnie główne podłoże w dzieciństwie, to jakie informacje człowiek dostawał od swojego najbliższego otoczenia procentuje bądź też nie, w przyszłości. Jeżeli w kontaktach dominowała niepewność lub odrzucenie, to prawdopodobieństwo powstania nerwicy jest bardzo wysokie. U dzieci, które spotkało odrzucenie w dzieciństwie, częstokroć pojawiają się bóle somatyczne, głównie są to bóle brzucha. W dorosłym życiu społeczny lęk przeradza się w różnego rodzaju fobie. Jeżeli patrzeć na człowieka całościowo na jego rozwój to nie można pominąć sfery moralnej i związanego z nią lęku. Dla psychoanalityków właśnie lęk moralny odgrywa główną rolę w narodzinach nerwicy. Każdy człowiek posiada własne pragnienia, marzenia, fantazje, dążenia, nie zawsze one muszą współgrać z nakazami lub zakazami społecznymi. Wtedy to zaczyna się dramat i koszmar walki wewnętrznej w człowieku, między tym czego się pragnie a tym, co należy. Bardzo często energia, która jest wydatkowana do schowania wewnątrz siebie swoich, nazwę to “popędów”, przekracza możliwości człowieka i wtedy dochodzi do powstania nerwicy. Może ona przyjąć rozmaite formy, np. napady panicznego lęku, różnorakie objawy somatyczne np. świąd całego ciała, zaburzenia lękowe w postaci fobii itp. Jeszcze inny rodzaj lęku to lęk dezintegracyjny, który powstaje w wyniku zmian jakie następują podczas ,,każdorazowej zmiany struktury metabolizmu informacyjnego” (A. Kępiński, op. cit.). Ten metabolizm informacyjny posiada dwa odległe bieguny – z jednej strony stagnacja i zmęczenie życiem, a z drugiej ekstremalne nowe przeżycia. Obu tym odległym stanom towarzyszy tzw. lęk dezintegracyjny. Ten rodzaj lęku ma wspólny mianownik dla tych skrajnie odległych przeżyć, mianowicie jest nim niepewność i dezorganizacja dotychczas poukładanego świata. Stagnacji życia może towarzyszyć apatia, spowolnienie ruchowe, niechęć do kolejnego dnia, czego konsekwencją zazwyczaj jest wolno falujący lęk, który może przybrać różne postacie. Jedną z nich jest agoefobia, czy też depresja. Doznaniom niespodziewanym również towarzyszy zaburzenie dotychczas poukładanego świata. Zasoby jakimi dysponuje człowiek mają ograniczone rozpiętości i każde wahnięcie w dół czy w górę rozbija cały system. Oczywiście skutki jakie ponosi człowiek w związku z destabilizacją zależą od jego indywidualnych predyspozycji. Takie rozstrojenie może przybrać formę prawie niedostrzegalnego ,,rozdygotania wewnętrznego” poprzez narastający niepokój aż po panikę, która w dalszym etapie przeistoczyć się może w histerię. Końcowym etapem rozstrojenia może stać się nerwica. Do osiowych objawów nerwicy zalicza się zaburzenia wegetatywne, według Kępińskiego: do najczęstszych dolegliwości nerwicowych można zaliczyć bezsenność, bóle głowy, bóle serca, duszności, bóle brzucha, brak apetytu, zburzenia seksualne, bóle wędrujące, mrowienia, drętwienia palców rąk i nóg (A. Kępiński, op. cit.). Zaburzenia snu charakteryzują się tym, iż człowiek ma problem z niedostateczną ilością lub jakością snu. Bezsenna noc to koszmar, który nieprzerwanie może trwać przez dłuższy czas. Na ogół bezsenność rozpoczyna się w momencie silnego przeżycia stresującego. Wtedy to człowiek stara się (pobudzony stresem) w jakiś sposób przepracować wewnątrz siebie, to co się wydarzyło. Najczęściej przepracowanie polega na chęci zapanowania nad myślami, w których dominuje to zdarzenie, które przysporzyło stres. Jest to chęć zapomnienia lub znalezienia rozwiązania. Oba te mechanizmy wymagają ogromnej ilości energii by doprowadzić do stanu przedstresowego. Bardzo często nie dochodzi do rozwiązania i tym samym następuje jeszcze gorsza frustracja. Prowadzenie monologów i dialogów wewnętrznych daje złudzenie kontroli nad tym, co się przeżywa ale jest to tylko iluzja. Pobudzenie emocjonalne wtedy jest na tyle silne, że bezsenność w tym momencie staje się otchłanią, która nie ma końca. I tak wyglądają kolejne noce, spędzone na przeżywaniu tego, co przekroczyło zasoby człowieka. Jeżeli już choremu uda się zasnąć to sen nie daje wypoczynku, śnią się koszmary, które cały czas są ciągłością przeżywanego stanu. Reakcją na taki sen jest krzyczenie podczas snu, odczuwanie silnego i wzmożonego lęku, niemożność wybudzenia w momencie kiedy się tego chce, przyspieszone bicie serca, uczucie duszności i suchości w jamie ustnej a także nadmierne pocenie się. Kolejnym zaburzeniem wegetatywnym jest brak lub nadmiar łaknienia. W obu przypadkach jedzenie staje się regulatorem poziomu napięcia, jakie powstaje u chorego w wyniku przeżywania przez niego ,,życia”. Ci pacjenci, którzy nie jedzą utożsamiają sobie jedzenie ze wszystkimi okropnościami swojego życia, jakie ich dotknęły i cały swój wstręt przekładają na pożywienie – czyli nienawidzą jedzenia i swojego życia. Natomiast ci, którzy kochają jeść uważają, że tylko to liczy się w ich marnym życiu i tylko to daje przyjemność. Skrajnymi formami tych zaburzeń jest jadłowstręt psychiczny lub żarłoczność psychiczna. Następną grupą zaburzeń są zaburzenia seksualne. Mogą one przejawić się jako jedyny objaw nerwicowy i wtedy jest to nerwica seksualna, która swoje korzenie najczęściej ma w przeszłości chorego i jest głęboko osadzona w osobowości pacjenta. Natomiast zaburzenia seksualne, jako jedne z wielu objawów nerwicy charakteryzują się głównie spadkiem popędu seksualnego zarówno u mężczyzn jak i u kobiet. Rzadziej ale też się spotyka nadmierną pobudliwość seksualną. Człowieka mającego nerwicę charakteryzuje nie brak pragnień seksualnych (choć to też się zdarza) ale mniejsze prawdopodobieństwo zainicjowania kontaktu seksualnego i uczucie mniejszego zadowolenia z aktu seksualnego. Do najczęstszych objawów tego zaburzenia zalicza się awersję do seksu, brak przyjemności z odbytego stosunku, brak reakcji genitalnej, zaburzenia orgazmu, przedwczesny wytrysk, pochwicę nieorganiczną, ból w czasie stosunku. Przedostatnim osiowym objawem nerwic jaki opisuję jest tzw. egocentryzm nerwicy. Człowiek staczający się w nieograniczoną i nieskończoną otchłań choroby przestaje zauważać życie, jakie dzieje się wokół niego. Nie widzi ludzi, ich radości i trosk, nie widzi nic poza sobą i swoją chorobą. Im bardziej reprezentuje to na zewnątrz i wewnątrz siebie, tym bardziej pogrąża się w czeluściach siebie samego. Uważa, że tylko on jeden ma problemy, że tylko on jeden na całym globie doświadcza zła świata, że tylko wobec niego sprzęgło się całe życie. Chorego tożsamość zespala się z ,,ja” z ,,ja chorym”, które to ,,ja” swoja postawę manifestuje prośbą by inni zainteresowali się nim. Egocentryzm nerwicy charakteryzuje się postawą wobec siebie samego, dwubiegunową. Ubóstwiam siebie samego a z drugiej strony chcę zniszczenia, unicestwienia siebie. Taki silny wyraz emocjonalny swoich uczuć wobec siebie – jest konsekwencją nieumiejętności wyjścia z choroby przez zebranie i zablokowanie wewnątrz siebie potężnego ładunku emocjonalnego. Ostatnim objawem osiowym w nerwicy jest tak zwane nerwicowe błędne koło. Sama nazwa objawu niesie w sobie wyjaśnienie, brak końca i początku, brak początku i końca i tak w nieskończoność. Na przykład hamowanie swoich pragnień powoduje ciągłe napięcie i wzmożoną kontrolę siebie samego. To z kolei wywołuje nadmierny lęk przed ujawnieniem swoich pragnień. Nerwicowe błędne koło w tym przypadku wygląda tak: napięcie powoduje kontrolę, kontrola podwyższa napięcie, napięcie powoduje lęk, lęk wzmaga i kontrolę i napięcie, i tym samym myśli dotyczące zakazanych pragnień umacniają się i stają się dominującym przewodnikiem w kole nerwicy. Trzeba pamiętać, że nerwica nie jest chorobą statyczną tylko dynamiczną, na pewnym etapie choroby może pojawić się jeden objaw osiowy nerwicy i trwać jakiś czas albo nieustannie. Innym razem może wystąpić kilka rodzai objawów naraz. Cierpienie chorego można przyrównać do ciężaru głazu, który Syzyf wtacza na stromy szczyt. Osoba dotknięta nerwicą doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej sytuacji, ze swojego cierpienia. Zazwyczaj szukając wyjścia chwyta się irracjonalnych mechanizmów, które tylko pogłębiają lęk, zaburzenia wegetatywne, egocentryzm i nerwicowe błędne koło.
Odnośnik do komentarza
ale ma czesto uderzenia ciepła jest mi okropnie goraco czesto kreci mi sie w głowie i czesto szaleje mi serce mocno kołacze i te okropne pieczenie w mostku to jest najggorsze a do tego dovhodza bóle zoładka jest tego mnóstwo.Czasami mysle ze moje zycie to tylko wegetacja
Odnośnik do komentarza
kup sobie validol takie tableteczki do ssania super!!!! ziolowe dzialaja natychmiast, jak tylko poczyjesz kolatania dusznosc lub pieczenie polecam Validol ja mam juz nerwice kupe lat i ciagle na mnie on dzial, do tego pijam melise, miete i rumianek zamiast innych chemicznych swinstw, pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Dlaczego ciągle wsłuchujecie się w siebie?To doprowadza WAS do stanów nerwicowych.Liczycie kołatania,sprawdzacie oddech,słuchacie...PO CO?szukacie nowych leków.Może ktoś coś wie? Przecież WY już wszystko wiecie na ten temat.Delektujecie się rozmową na ten temat.PYTAM PO CO? TO WAS USPOKAJA?
Odnośnik do komentarza
TArtykuł, który zacytowałem powyżej to całe sedno nerwicy. Przez długi czas nie mogłem zrozumiec tego procesu! Jak to się dzieje, że odczuwamy, coś, co jest bez sensu! Ten fragment wszystko mi wytłumaczył: Nerwica rozwija się stadialnie, w pierwszej fazie dochodzi do zaburzeń układu limbicznego i może ten etap choroby pozostać nie zauważony lub też być zbagatelizowanym jako nieznaczący, krótkotrwały epizod. W kolejnym etapie dochodzi do dalszych zaburzeń układu limbicznego w konsekwencji czego zostają zniekształcone podstawowe procesy ośrodków emocjonalno – napięciowych. Procesy hamulcowe zostają zaburzone, następuje zachwianie normalnej równowagi pobudzenie- hamowanie. Zaburzenie układu limbicznego rozprzestrzenia się na inne części mózgu doprowadzając do rozregulowania różnorodnych funkcji organizmu i pracy narządów wewnętrznych. Trzecia faza charakteryzuje się tym, iż burzliwe objawy ustępują, powstały proces patologiczny może ,,znaleźć swoje miejsce“ w określonym systemie mózgu. Wtedy to tworzą się nowe odruchy warunkowe , które polegają na powstaniu innych niż normalne kręgi pobudzenia. Powstaje fałszywy krąg pobudzenia – hamowania. Jak powstaje ten fałszywy krąg, czyli jakieś dziwaczne przystosowanie, cięzko z tym dalej walczyć. Widze to wyraxnie u siebie. Reagują zupełnie nieracjonalnie na rózne bodźce - stresują się wtedy, kiedy nie muszę, kiedy powinienem, nie. Ogólny brak równowagi. Tak sobie mysle, że trzeba jakoś odwrócić ten proces do stanu pierwotnego. Czy ma ktoś jakis pomysł jak tego dokonać?
Odnośnik do komentarza
BARBARO Wiem że nie chcecie liczyć...itd.ALE jesteście świadomi,rozumujecie prawidłowo,więc dlaczego wiedząc co Wam dolega ciągle o tym rozmawiacie a nie robicie tego co WIECIE,że należy robić .Dywagacje na ten temat nic nie dają oprócz umacniania się w tym ,że nie tylko WAS to spotyka ale są też inni ,którym nie jest łatwo.Już mi lepiej.! PISZCIE CO ZROBILIŚCIE W KIERUNKU WYZDROWIENIA(TAKIE OPINIE MOŻNA TU ZNALEŹĆ)oprócz wypisywania leków ,które WAM pomagają.Może ktoś chodzi gdzieś na psychoterapię godną uwagi?Albo slorzystał z jakiejś dobrej rady?Może joga komuś pomogła.A może znaleźliście psychiatrę,który nie chciał Was faszerować psychotropami a dał inne wskazówki.Ktoś napisał,że nerwicę leczy się u psychiatry.Nie mieliście takiego zdażenia ,że lekarz internista widząc WAS ciągle u siebie zaproponował delikatnie(albo nie)żebyście wybrali się do psychiatry a WY byliście tym mocno oburzeni?CO JA JESTEM PSYCHOLEM?Było tak?A może łatwiej tak z siebie coś wyrzucić na zewnątrz a potem stwierdzić:ze mną nie jest jeszcze tak źle.Trzeba przed samym sobą przyznać się do tego co nam dolega.STAŃ PRZED LUSTREM I POWIEDZ SOBIE PROSTO W TWARZ:TO CHORE CO ROBIĘ Z WŁASNYM ŻYCIEM.NISZCZĘ SIEBIE,RODZINĘ,TE GŁUPIE LĘKI MOGĄ DOPROWADZIĆ MNIE NAWET DO DEPRESJI.A TEGO PRZECIEŻ NIE CHCĘ.MUSZĘ Z TYM COŚ ZROBIĆ.NIE!!!!!JUŻ Z TYM COŚ ROBIĘ.UUUUUUFFFFF ALE TO TRUDNE!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×