Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, Widze, ze nie tylko ja mam takie problemy... Juz kilka lat temu wyladowalam na pogotowiu, zrobili badania - serce, krew, przeswietlenie klatki piersiowej no i oczywiscie wszystko bylo w porzadku. Nie wiem dokladnie kiedy i jak zaczal sie ten koszmar...najczesciej dopadalo mnie rano, kiedy wychodzilam z domu a najgorzej bylo juz w metrze. Kiedy czulam nadchodzacy atak - czyli poty, czarno/bialo przed oczami, mrowienia i wrazenie, ze zaraz zemdleje, musialam przykucnac i glowa w dol. Przechodzilo po kilku minutach. Od tamtej pory minelo kilka lat a ze mna jest coraz gorzej, inne objawy, bol calej klatki piersiowej, serce wali jak nienormalne, dusznosci, juz nie wiem co ze soba robic. Wyszukuje u siebie wszyskich najgorszych chorob, niedawno w modzie byl wylew, teraz zawal serca (bo tak strasznie bije) no i oczywiscie rak pluc - jestem palaczka. Jak juz sobie zapale to koniec, dopada mnie na kilka dobrych minut i to wszysko na raz. Dzieje sie tak najczesiej w momentach, kiedy jestem sama. Musze sie uspokoic i to, co mnie uspokaja to Wasze wypowiedzi. W tym momencie zdaje sobie sprawe z tego, ze nie jestem sama i ze wielu innych ludzi ma dokladnie to co ja i jakos wszyscy zyjemy... Teraz znowu pochodze po lekarzach i porobie badania, ostatnie byly dawno temu... Pewnie nic mi nie jest, tylko ta nerwica! Nie poddawajmy sie, trzeba zwalczyc to paskudztwo! Trzymam za Was kciuki:)

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich nerwowych. Wszystko wskazuje, że mam nerwicę. W poniedziałek idę do psychologa to dowiem się jaki rodzaj. Miałam 3 silne ataki po których tygodniami czułam, że mam chory cały organizm. Ogólnie nie do życia. Po ostatnim ataku lekarz pierwszego kontaktu zmienił mi leki na nadciśnienie i teraz od około 1,5 miesiąca jest dużooo lepiej. Nie czuje kołatania serca, a przez to się mniej denerwuje i atak zanim się zacznie szybko mija. Pomaga mi głębiokie oddychanie i szybki marsz. Wszystko mogłoby być lepiej gdybym nie miała nadal kłopotów ze skaczącym ciśnieniem. Tygdzień nienaganne, tydzień bardzo wysokie. Planuje udac się do kardiologa, może on coś poradzi. Pozdramiam i życzę wszystkim spokoju. :-)

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich nerwusów, chcę opowiedzieć swoją historię. W listopadzie zeszłego roku wyjechałam z mężem na zasłużone wakacje do Egiptu i tam właśnie dopadła mnie nerwica choć wtedy jeszcze tego nie wiedziałam. Zaczęłam mdleć, czuć się niestabilnie jakbym fruwała w chmurach, palpitacja serca, drżenie rąk a najgorsze to ból w klatce i brak oddechu,nie byłam w stanie utrzymać butelki wody taka byłam słaba. Pojechałam do kliniki gdzie zaaplikowali mi jakie zastrzyki na zemstę faraona, oczywiście nie pomogło. Marzyłam o szybkim powrocie do domu. Jak tylko wylądowałam na lotnisku zadzwoniłam do swojego lekarza, który stwierdził że to napewno udar słoneczny i kazałą pić dużo wody, zarzywać wit C i odpoczywać. Nadal objawy *udaru* nie mijały a wręcz przeciwnie nasilały się. Bałam się wychodzić z domu do pracy, jadąc do pracy samochodem - w grudniu- trzymałam głowę za oknem i próbowałam nie zemdleć. Poszłam do neurologa prywatnie, byłam pewna że coś poważnego mi jest, że może coś dzieje się z moim mózgiem, że mogę dostać atak nad którym nie będę miała kontroli że jacyś obcy ludzie na ulicy nie będą mogli udzielić mi pomocy. Neurolog stwierdził że powinnam brać persen i magnez a mózg jest ok. Na wszelki wypadek dał mi skierowanie na EEG głowy-wyszło ok. Zrobiłam też usg jamy brzusznej,toksykologię, echo serca,holter ciśnienia i serca, badania hormonów itp Wszystko ok a ataki coraz gorsze. Dzień przed wigilią dostałam okropny atak, brak oddechu, ciśnienie w klatce, omdlenia, drgawki,drętwienie rąk i nóg, palpitacje, mąż wiózł mnie na pogotowie nie patrząc na czerwone światła. Byłam pewna że to zawał jak język i cała lewa strona zmi zdrętwiała, byłam skłonna wysiąść z samochodu podczas jazdy. Na pogotowiu zrobili markery serca i podali jakieś leki pod język, czekali na wynik a ja umierałam, nie myślałam nawet żeby się z rodziną pożegnać. Podali mi tlen i podłączyli serce do monitora, co jakiś czas włączała się czerwona lampka i dziwnie wyło, nie byłam w stanie podnieść głowy. Po kilku kroplówkach przyszedł ordynator i powiedział że to nerwica i że musiałam przeżyć jakąś traumę (nie pamiętam). Po kilku godzinach wróciłam do domu z ataraxem na uspokojenie. Nadal nie wierzyłam lekarzom, przecież ja lepiej wiem że coś mi jest poważnego, że kontroluję swój mózg,nie denerwuję się i to nie nerwica. Postanowiłam pójść do psychiatry-diagnoza nerwica lękowa-leki parogen. Już po pierwszej tabletce świat wydał się wyraźniejszy a po kilku następnych ataki ustały. Jak pochwaliłam się później lekarzowi że dał mi super lek to się zdziwił bo leki psychotropowe zaczynają działać dopiero po 2 tygodniach... brałam 4 miesiące i żadnego ataku w tym czasie. Teraz jestem czwarty miesiąc bez tabletek i zero ataków, zawsze nosze atarax w torebce i wiem że mi pomoże w razie ataku, jak tylko czuję lekki lęk w brzuchu i świat widzę lekko za mgłą biorę magnez i persen (może 3 razy mi się zdarzyło). Wszystkim życzę szybkiego powrotu do zdrowia i nie walczcie z nerwicą tylko ją bagatelizujcie, odsuńcie w kąt nic Wam nie może się stać przecież wyniki macie dobre, wszystko jest w waszych głowach, to wy tym sterujecie i się nakręcacie.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam ja cierpie na nerwice lekowo od 16roku zycia oczywiscie z poczatku byly to lekkie objawy typu trzesace sie rece i czerwone plamy na dekoldzie gdy wychodzilam do obcych ludzi.Teraz mam 27zla mam dwujke dzieci i powiem szczerze ze mam juz dosc tej nerwicy,chcialambym wychodzic do ludzi na kawe ale niestety przez te moje trzesace sie rece nie potrafie.Ostatnio od kilku miesiecy nawet czuje jakby by mi sie buzia trzesla maskra.Ale jak mam sobie sama poradzic bylam kiedys u psychiatry zapisal mi leki ale nic nie pomogly.Serce wali mi jak mlot,poca mi sie rece i trudno mi nawet mowic jak sie denerwuje.Czy ktos sie wyleczyl z fobi spolecznej czy to wogule mozliwe????Bardzo bym chciala zyc normalnie dla moich dzieci.Z pozoru jak ktos mnie dluzej nie zna to moze pomyslec ze jestem calkiem normalna,zdrowa bo przeciesz nie widac tego na pierwszy rzut ale z rodziny to juz wszyscy wiedza jaka jestem bo nawet przy nich nie potrafie nic zjec.Prosze o pomoc

Odnośnik do komentarza
Gość grazyna123

Czesc,ja chciałam tylko przestrzec tych,którzy na nerwicę serca cierpią-nie jest to nic bagatelnego ,TRZEBA Z TYM WALCZYC.ja po latach nerwicy własnie sie dowiaduję,ze jestem na dobrej drodze do choroby niedokrwiennej serca.poza tym cukrzyca tez mi się *kLania* powoli.więc niestety te nasze dolegliwosci psychiczne z czasem będą sie przekładały na faktyczne niedomagania fizyczne.dlatego trzeba koniecznie zapobiegać,brać leki jesli trzeba,medytowac,uprawiać jogę ...wszystko,tylko nie dopuscić do rozowju chorób.bo potem juz bedzie trudniej

Odnośnik do komentarza

Witam jestem tu pierwszy raz byłam na innym forum ale odwiedziłam i to forum do katko przeczytałam to co napisałaś to nie ściema mam identycznie to co ty juz od paru dni mam straszne dusznosci ledwo że oddycham nie wiem co ze soba zrobić byłam u wielu lekarzy na ekg wykazało mi częstoskurcze przepisali mi propranolol i do tego lexotan 3mg może ktoś mi doradzi z forum po to tu jestesmy wymieniłam tu duszność bo to najgorsze dla mnie jest a reszta objawów to już lekko sie przyzwyczaiłam do nich pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Czy ma ktoś może takie objawy nerwicy w postaci przeskakiwania serca tj. dodatkowych skurczy ? Od jakiegoś czasu mam takie objawy, miałem robione ekg i badania krwi nic nie wykazały, a z racji tego iż leczę się na nerwice od dłuższego czasu podejrzewam, że to kolejne objawy tej choroby. Może ktoś doradzić jak sobie radzić z tego typu objawami ewentualnie jakie leki mogą być pomocne

Odnośnik do komentarza

Ania B to, że mama jest zdrowa nie znaczy, że każde jej dziecko też będzie zdrowe:( Nie nakręcaj się ty blokiem tylko słuchaj lekarzy. Jak masz dwie sprzeczne porady to idź do trzeciego lekarza! Co 3 głowy to nie 2! I pozytywne myślenie a nie nakręcanie się! Sama wiesz, że to nakręcanie się to siła sprawcza wszystkich objawów choroby!!!! Ja się borykam z tym problemem (choroba) dopiero około 3,5 miesiąca więc jestem świeżak ale staram się nie nakręcać bo wiem, że wszystko jest w głowie i niestety pesymizm nie pomaga. Co ma być to i tak będzie. Wiem, że lęk przed śmiercią jest irracjonalny i ciężko wyrzucić go z głowy ale może warto się starać to robić mimo wielkiego trudu, jaki trzeba w to włożyć. Wierzę, ze wszystko będzie ok;) więc głowa do góry i pokaż pazury chorobie! grazyna 123 wiadomo, że trzeba walczyć! wyciszać się, uprawiać sport itd. ale wiadomo też, że każdy z nas ma jakieś predyspozycje do niektórych chorób. Może ta choroba niedokrwienna serca występowała już w Twojej rodzinie wcześniej? I cukrzyce też ktoś z rodziny ma? Sprawdź... Wszystko będzie ok tylko tak sobie mów i uwierz w to!!!! pozdrawiam;) i trzymam kciuki

Odnośnik do komentarza

Jestem tu pierwszy raz,i chyba tez mam nerwice,to okropną chorobę:(. Mam tez podobne objawy do tych co wy piszecie,ale wybieram sie jeszcze do kardiologa zeby zobaczyc czy faktycznie z moim sercem jest ok ,a może nie...a wszystko zaczęło się przeszło rok temu.obudziłam sie w srodku nocy bo sniło mi sie cos strasznego,i wtedy sobie pomyślałam że pewnie ten sen wróży cos złego i napewno coś złego sie wydarzy..że pewnie cos stanie sie mnie lub komus z mojej rodziny , no i się zaczęlo...serce zaczelo mi tak szybko bić ze myslalam ze zaraz umrę, nie umiałam tego powstrzymac a ono ciagle biło jak oszalałe,chciałam dzwonic po karetke bo nie wiedziałam co sie dzieje,w rezultacie zadzwoniłam do kolezanki a ona gnała do mnie jak na sygnale bo myslala ze mam jakis zawał(dodam ze mieszkam sama ) w koncu po godzinnej rozmowie troche sie uspokoilam,ale mialam wyrzuty sumienia ze obudzilam kolezanke w srodku nocy .....ech pozniej bolał mnie caly lewy bok ,pod lopatka i wogole żle sie czułam....pózniej jeszcze kilka razy przytrafialy mi sie takie sytuacje, i mam to do tej pory,prawie nie ma nocy zebym sie nie budziła przynajmniej raz,i ten lek ze jak coś mi sie stanie to nikt nie bedzie nawet wiedział,ze nie zdarze zadzwonic po karetke itd. itp. poprostu lęk przed smiercią.Czasami mysle ze zwariuje przez to i wyląduje w psychiatryku.nie wiem jak mam sobie z tym radzic,bo jak mam takie ataki to staram sie uspokajc i myslec ze sama sie tylko nakrecam i czasami skutkuje ale czasami nie... dobrze ze nie jestem sama i jest tu nas wielu ktorzy borykamy sie z tym samym.Jak wy sobie z tym radzicie,czy jest na to jakis sposob,zeby sie tego pozbyć?To sie poprostu dzieje mimo wolnie i chcialabym umiec nad tym zapanowac,moze macie jakies skuteczne sposoby? Pozdrawiam...

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Sam męczę się już z tą chorobą od kilku lat. Ciekawi mnie jednak sama podstawa choroby i w związku z tym mam pytanie? Czy wcześniej byliście/byłyście osobami które starały sobie radzić same ze swoimi problemami a czasem mimo woli brać problemy innych na swoje ramiona i w pewnym momencie odczuwaliście natłok tylu spraw co powodowało całkowitą bezsilność?

Odnośnik do komentarza

Tak mialam też to samo.Staralam sobie zawsze radzic sama ze swoimi problemami i nie chcialam pomocy od innych bo uwazalam ze to moja sprawa i nie chcialam obarczac innych jeszcze swoimi sprawami,pozatym znam pewne tajemnice mojej kolezanki i tez mi z tym zle ze powiezyla mi taka tajemnice o ktorej nie moge powiedziec innym i to wszystko siedzi w czlowieku i pewnie dlatego pozniej tak trzeba cierpiec..........

Odnośnik do komentarza

Bodzik tak to prawda na nerwice serca choruja z reguly wrazliwi ludzie.Rowniez naleze do tych osob,ktore w zyciu staraly sie pomagac przy tym podchodzilam bardzo emocjonalnie..Ataki nerwicy czyli bole bezsennosc strach itp mam od dwuch tyg.gdy dowiedzialam sie ze maz ma inna poszlam do lekarza dostalam lek na nerwy robiony z dodatkiem skladniku NATRII BROMATI czuje sie spokojniejsza.A wokol mowia mi, ze jestem im potrzebna mam wziac sie za siebie.. Ciagle przezywam,ze dziecko niema ojca przy sobie..Sam widzisz wrazliwosc=nerwica.Potrzebny nam jest dystans do zycia, czego wam wszystnim i sobie zycze..pozdr.

Odnośnik do komentarza

Hejka wszystkim jak się macie?jak wasze nerwice? chcialam was zapytać,czy konieczna jest wizyta u specjalisty jak sie ma nerwicę tzn. u psychologa czy psychiatry i czy to cos zmienia czy po takiej wizycie jest lepiej,a pytam bo jeszcze nie byłam u psychologa ani psychiatry a podobno taka wizyta jest wskazana przy nerwicy....proszę o porade pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość margot01

~alda33 jeśli wstydzisz się iść do lekarza możesz najpierw poczytać chociaż na temat nerwicy, samo napisanie na forum jest trochę oczyszczające ale znajdziesz też sporo dobrych książek, dzięki którym inaczej możesz spojrzeć na swój problem i zaakceptować go. Jeśli chodzi o psychologa to potrzebujesz skierowania od np. internisty, do psychiatry możesz normalnie się zapisać, natomiast istnieje duża szansa, że będzie Cie faszerował jakimiś tabletkami. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam , nie wiem czy mam nerwicę serca ale objawy mam jak kołatanie serca a jak nie kołatnie to znowu puls 140 ręce mi sie trzęsą myslę że zaraz umrę , pomaga mi leżenie na podlodze , robilam ekg i nic nie wykazalo dostalam zastrzyki uspokajające , lekarz twierdzi że mam serce jak dzwon , idę do kardiologa prywatnie ,może sie dowiem co mi jest,ogólnie jestem osobą bardzo nerwową przjmuję sie byle czym i to kłucie zamostkiem czasami mam dośc i jeszcze nie mogę leżec na prawym boku serce zaczyna takie warjacje że szok ale jak sie poloże na plecach wraca do normy ,wszystko to mnie bardzo denerwuje mam 36 lat a takie objawy zaczeły sie osiem lat temy .

Odnośnik do komentarza

Sysia75 Witaj,ja mam dopiero 34 lata i mam te objawy od przeszlo roku dopiero i tez mialam robione kiedys ekg bo myslalam ze mam zawal ale nic nie wykazalo a lekarz zapisal mi jakies tabletki wyciszające ale zazylam tylko jedna bo po tej jednej czulam sie jakbym byla otumaniona i nie spala co najmniej ze 3 noce,dlatego wiecej ich nie bralam.Ja nie moge spac za to na lewym boku i najlepeij mi sie spi na plecach albo na brzuchu,najgorzej jest jak sama sie na cos nakrece to wtedy juz napewno pojdzie samo dalej,serce zaczyna wtedy bic jak oszalale i choc bym chciala sie uspokoic to jest trudno to zrobic...ale w odróżnieniu od ciebie nie bylam jeszcze u kardiologa ,nie stac mnie na prywatne wizyty a do przychodni trzeba juz czekac nawet kilka misiecy na swoja kolej....ech dlaczego nas to spotyka.....

Odnośnik do komentarza
Gość nowicjuszka

Witam wszystkich, na stronie tej jestem pierwszy raz, doprowadziło mnie do niej google, kiedy wpisuje moje objawy.. wiele pokrywa się z moimi, ale może ktos bardziej doswiadczony z ta choroba mi powie czy moje objawy pasuja do nerwicy? Jestem osobą, ktora stara sie nie przejmowac problemami, ale jednak czesto to robie, bo mam ich niestety sporo, 22 lata, bardzo chora mama, ktorej problemami sie zajmuje od kiedy zaczela bardziej chorowac czyli od 7 lat, ojca nie ma, a i pomocy rodziny tez za bardzo nie, na tudiach duzo nauki i praca do tego, a w otoczeniu malo ludzi z takimi problemami, ktorym mozna by sie wygadac. Ostatnio jest lepiej, poznalam wspanialego faceta, ktory mnie wspiera i bardziej optymistycznie patrze na zycie. Około 2 tyg temu wracalam po egzaminie do domu w sumie zadowolona ze juz po, a nie napieta. Wtedy złapała mnie dusznosc tzn uczucie w ktorym czulam ze za malo nabieram powietrza i musialam co chwile poglebiac oddech. Az mnie klatka piersiowa bolala. Nie przechodzilo cały dzien czy to siedzialam przy komputerze czy chodzilam, bo musialam ze moze mama za malo powietrza i poszlam na dlugi spacer. Przy tym mialam uczucie jakbym miala troche zatkany nos mimo braku kataru. Wieczorem zaczelo mnie kluc przy tym serce albo okolica serca i bardzo szybko biło, kiedy polozylam sie doszedl do tego bol w klatce piersiowej i wieksza dusznosc. Poszłam na nocna pomoc lekarska tam zrobili ekg - wyszlo w porzadku i badania - podwyzszone monocyty i leukocyty( to mi tutaj nie pasuje ale gdzies znowu czytalam ze w sytuacjach stresowych moga sie podnosic ich poziomy? nie wiem czy to bylo dobre zrodło:)), odeslali mnie do domu powiedzieli że za malo piłam( a piłam tego dnia dużo, 1,5litra na pewno), w sumie to o nic nie pytali, jakos tak potraktowali jakbym przyszla do nich nie wiadomo po co. Jak wracalam musialam przystawac tak mi bylo duszno, polozylam sie, ale dretwiala mi lewa reka, bylo mi zimno,serce kłuło, bałam sie o siebie i chociaz wiedziałam ze musze sie uspokoic to nie mogłam, trwało to ok 2 godzin, nastepnego dnia jeszcze sie słabo czułam ale juz przeszło. Jestem teraz w trakcie sesji wiec troche sie przejmuje i duzo ucze, malo aktywna fizycznie jestem, dlatego nie wiem czy te objawy tylko ze stresu wynikaja.. Od tych 2 tyg. mam uczucie drętwienia czy lekkiego mrowienia co jakiś czas w sumie czasem w rekach, najbardziej chyba na dłoniach ale tez co mnie niepokoi na policzkach i szyi, szczegolnie z tyłu. Jak odchylam glowe albo nia ruszam to niby wszystko jest ok, ale czuje to jakos inaczej niz normalnie, nie bardzo wiem jak to opisac, Co jakis czas tez takie jakby lekkie sciskanie w glowie tez w roznych miejscach, a dzis za to caly dzien mam uczucie zatkanych uszu(pierwszy raz w zyciu cos takiego). Strasznie mnie to wszystko niepokoi, poniewaz tyle dziwnych objawow na raz mi sie pojawia, ktorych nigdy wczeniej nie mialam;( jutro ide do lekarza i to wszystko mu powiem, mam nadzieje ze to nic zlego i przejdzie jakos, bo jak takie rzeczy w wieku 22 lat to strach sie bac co dalej... Moze mi ktos bardziej doswiadczony powie czy to wzystko pasuje do nerwicy, a moze cos innego? Jak sobie z tym radzicie? Pozdrawiam wszystkich;)

Odnośnik do komentarza

Witam , w poniedziałek byłam u kardiologa wykazalo mi ze ma śladowe niedomykanie 3 zastawek mitralnej,trójdzielnej i płucnej powiedzial że to nic grożnego że tak fizjolofgia że 4/5 populacji ma takie cos ,tylko ze jakos nikt z moich znajomych nie narzeka na kołatanie serca bo ja to dzis mialam caly ranek nie do wytrzymania ,przepisal mi betaloc zok na wysoki puls króry wyszedl na ekg ,tylo pwiedzial ze te tabletki obniżają ciśnienie któe mam prawidłowe to juz sama nie wiem czy ja mam je wziąć ,jak z tym wstrętnym kolatanie żyć już sama nie wiem :( a jeszcze kazał mi brac persn forte bo jestem bardzo nerwowa żadna nowość dla mnie

Odnośnik do komentarza

Witam ja tez mam problem chyba z nerwica:( wczoraj postanowilam zadbac o kondycje wybralam sie na bardzo dlugi spacer nawet nie biegalam weszlam do domu sie zaczela najpierw jaby potknelo sie serce o ptem masakra bardzo szybkie bicie serca myslalam ze po mnie chcialam zbadac cisnienie nadgarstkowym cisniomierzem i nawet mi nie zbadalo dopiero po 5 minutach nie wiem co to bylo prosze powiedzcie czy macie cos takiego.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej tez tak mam. czasem mi z tego ni z owego cos mi przeskoczy i serce przez chwile dosłownie wariuje,strasznie sie tego boje mimo ze lecze siena to od dobrych paru lat do tego czasem jak wezme gleboki oddech albo sie schyle mam wrazenie ze serce mi sie podnosi do gardla-strasznie to nieprzyjemne, robi mi sie duszno ale nie wiem czy fo ze strachu czy to od serca. U lekadza zawsz wszystko jest ok i cisnienie i ekg. Nie moge normalnie zyc. Boje sie czasem sama zostawac w domu,sama wychodzic o jakims wyjezdzie nie wspomne-boje sie ze wtedy mnie to dopadnie a mąz jest wrecz zly jak mu mowie ze cos mi sie dzieje. Biore metoprolol, niby ma pomagac ale obniza mi i tak niskie cisnienie i caly xzas chodze zmeczona i spiąca. Niewiem jak sobie z tym radzic. To nie zycie to ciagly strach..... Mam wizyte u kardiologa za jakis czas i ciagle mysle ze na pewno jest cos nie tak z moim sercem. Dobrze poczytac ze nie jestem z tym sama ale to niestety nie poprawia jakosci.zycia. Jak sobie z tym radzicie kochani??? POZDRAWIAM

Odnośnik do komentarza

Hej, witam drogie kolezanki .Ja to dopiero zaczynam byc nerwicowcem jak czasami obserwuje to co sie dzieje z moim sercem to sama nie wierze ze to nie zaden zawal,tylko na tle nerwów(chyba, bo nie bylam jeszcze u kardiologa zeby zbadac sobie szczególowo serce) ale mam podobne a nawet niektore to wręcz identyczne objawy co wy...najgorzej jest w nocy jak sie obudze ,i mysle zeby tylko serce nie zaczelo mi szybko bic,a praktycznie zdarza sie to kazdej nocy,jak do tej pory udaje mi sie opanowac lęk wmawiajac sobie ze nic sie nie dzieje,ale mam problem z zasnieciem i próbuje na sile zasnac ,i nwet nie wiem kiedy zasypiam,ale wierzcie mi lęk jest zawsze ze jednak cos mi się stanie...boje sie brac jakies lekarstwa zeby sie nie uzaleznic,moze wy mi cos doradzicie,jakie sa dobre ziolowe lekarstwa nasenne ......Pozdrawiam i do następnego razu...Trzymajcie się.....

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×