Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie...Wojtku napisałeś, ze jak się budzisz to automatycznie serce Ci wali niemiłosiernie..Ja też tak mam..Zauważyłam, że to przeraźliwe bicie serca właśnie mnie budzi.. Przestałam już spać normalnie, 5h to norma, która całkowicie mi wystarcza.. A propo, miałam służbowy wyjazd do Torunia w miniony weekend i było genialnie, zadnych lęków, kłopotów..Taki dziwny, przejmujący lęk towarzyszył mi tylko przed samą podróżą(zawsze przed jakimkolwiek wyjazdem mam obawy, ze stanie się coś złego i że powinnam zrezygnować, ale radze sobie z tym wmawiając, ze już nie ma zmiłuj - obiecałam to jadę) i bezpośrednio po - jak już zbliżałam się do domu to też towarzyszyły mi straszniezłe przeczucia...i tak zostało..nie mogłam dojść do siebie, chciałam wziąść jakiegoś uspokajacza, ale już nie miałam żadnego..Nie mogłam usnąć, chciało mi się wrzeszcyeć, płakać i...za razem nie chciało mi isę nic...nie miałam siły, męczyłam się, ale jakoś dziwnym trafem przeżyłam tą noc i jest TERAZ w pracy oki...Nie ma dla mnie lepszego miejsca..Życzę Wam milutkiego i bezstrasowego dnia..Pozdrawiam:*
Odnośnik do komentarza
Witajcie:))dzis zaczelam jakos gorzej ranek.Noc jak zwykle, budzilam sie kilka razy, jakos lezenie mi nie sluzy. Wiki, jesli fala zwrotna to tez masz jaks niedomykalnosc zastawki, ja sie na tym specjalnie nie znam , ale tak sobie dedukuje.Moglabys w wolnej chwili zajrzec do papierow?Jestem ciekawa jaka masz diagnoze, ale jesli nie chcesz o tym pisac to nie bede nalegala. Co do cisnienia to sama juz nie wiem. Ten nadgarstkowy choc dobrej firmy jest nic nie warty. Wskazania sa nieprawdziwe.Ciagle na nich mam bardzo niskie cisnienie, a kiedy jestem u lekarza wskazania sa zupelnie inne.W szpitalu choc wydawalo mi sie ,ze mam bardzo niskie to jednak okazywalo sie ,ze ksiazkowe.Raz chyba mialam 100/60 albo na 70. Wiki, mowilas ,ze leczysz sie od marca( jesli cos poknocilam to mnie popraw), w dzien czujesz sie calkiem dobrze , ale na pewno tak dobrze nie bylo, wiec mam takie pytanie, kiedy zauwazylas taka istotna poprawe,po jakim czasie brania lekow? Uchwycilas ten moment?Nie wiem, moze bedzie Ci trudno to specyzowac. Ksiegowa zazdroszcze Ci ,ze mozesz pracowac.
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny błagam pomóżcie , również jestem chora na nerwicę serca . Byłam u 4 kardiologów , którzy po badaniach tak stwierdzili . Ostatnio zauważyłam (w sobotę i dziś) że mi sinieją okolice ust - bardzo się tego boję , pytałam męża w sobotę - on nic nie zauważył , ja natomiast gdy spojrzałam do lustra to się przestraszyłam, dzisiaj również i sama nie wiem czy to chora psychika mi znowu płata figla czy serce jednak jest chore . POMÓŻCIE - bardzo się boję .
Odnośnik do komentarza
Gość niedowiarek
witam wszystkich mam nadzieje ze mi ktos wyjasni jak to jest czy jestem chory na nerwice czy nie mam 18 lat bylem bardzo aktywny fizycznie 8 lat gralem w pilke ale od 2 juz nie gram zaczelo sie 3 miesiace temu wieczorem gdy nagle poczulem jak serce mi wali mocno nic sobie z tego nie robilem ale wkoncu poszedlem do lekarza rodzinnego ktory stwierdzil ze to natle nerwowym mialem przy tym waleniem serca podniesione cisnienie ktore utrzymywalo sie jeszcze z 4 dni ale potem ustapilo terazto co ze mna sie dzieje jest niedoopisania wystraszylem sie strasznie od tamtego momentu i ciagle myslalem co mi jest co mi sie dzieje serce wariowalo np przy szybkim ruchu tzn przy prostej czynnosci zaczynalo walic jak oszalele ale to jeszcze nic czytalem w internecie na co moge byc chory naczytalem sie tylu rzeczy ze jush nie moglem ciagle mialem mysli co mi jest niedawno zaczely mi sie jakies problemy z brzuchem czuelm jakbym mial jakis balon w nadbrzuszu pod mostkiem potem zaczelo mi burczec w tym brzuchu mialem rozne objawy mam je do dzisiaj oprocz tego czasami boli mnie glowa czesto mam zimne rece i zimne nogi rece mam do tego rece ciagle spocone mialem pare razy problemy ze snem pamietam jak chyba ze 3 dni wstwalem z uczuciem jakbym sie czegos bardzo bal i ta mysl na co moge byc chory mialem robione badania krwi i moczu wyszly ok bylem u 4 kardiologow ktorzy tylko robili mi EKG i odrazu mowili nerwica ale ja ciagle nie moge wto uwiezyc czasami czuje sie jakby mnie jakas grypa rozkladala na nic nie mam sily i ochoty brak checi do wszystkiego bylem rowniez na spotkaniu u psychologa ktory rowniez stwierdzil nerwice ale czy na pewno ja mam??????
Odnośnik do komentarza
To co opisujesz niedowiarku to naprawdę typowe objawy nerwicy, typowe - u mnie objawy nerwicy.Serce wali jak oszalałe, mam problemy ze snem również,zimne ręce też, w trakcie takiego jakby ataku, gdy serce bije mocno ręce są spocone, nudności i kłopoty żołądkowe to też objawy nerwicy,jeśli byłeś u kardiologa i miałeś jakieś badania a one nic nie wykazały, to przyjmij diagnozę lekarzy.teraz szybko do psychiatry i na leczenie.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Moze i typowe objawy, ale ja na miejscu niedowiarka zrobilabym sobie echo serca. Moje EKG tez nic nie wykazywalo i tez lekarze zwalali wszystko na nerwice.Przypomne , ze jeszcze w marcu bylam u prof. kardiolog , ktora powiedziala ,ze nie widzi potrzeby robienia sobie dodatkowych badan(takie jak echo, czy wysilkowe, czy tez holter)Zebym sobie raczej bluzke jaka kupila na poprawe nastroju.W pazdzierniku bylam u miejscowego kardiologa.Lekarka tez na podstawie wywiadu( nie wspomnialam nic o tym ,ze wczesniej bylam u innej kardiolog) i EKG dawala 85 % , ze nic z sercem sie nie dzieje , ze to objawy nerwicowe.POd koniec pazdziernika po badaniach w szpitalu mam nastepujace rozpoznanie:Tachykardia zatokowa przemijajaca, skurcze dodatkowe nad i komorowe, Wypadanie platka zastawki mitralnej , niedomyklanosc zastawki mitralnej I i II stopnia, trojdzielnej I i II stopnia , miokardiopatia w okresie wydolnosci krazenia, zespol depresyjno-lekowy. TRoche tego jest, a na podstawie EKG i osluchowego badania nic mi pzreciez nie bylo. Wiec mimo ,ze Twoje - niedowiarku, objawy wygladaja na nerwicowe to jednak zrob wszystko , zebys mial jeszcze echo serca, moze wysilkowe, czy tez zalozony holter. I kazdemu bede tak radzic.*Jakies* badania to za malo, zrob konkretne,zeby juz Cie wiecej nie meczyla mysl o tym , co Ci dolega.Zeby to uciac raz na zawsze i nie powracac do tego.Takim ciaglym lekiem fundujesz sobie depresje, a jestes na *dobrej* drodze do tego piszac:*czuje sie jakby mnie jakas grypa rozkladala na nic nie mam sily i ochoty brak checi do wszystkiego*. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Oczywiście b -45 masz rację, po prostu niedowiarek pisał, że był u 4 kardiologów i jakieś badania miał, akurat nie znam się na tym, czy ekg coś wykarze, czy nie.Napisz b - 45, też miałaś objawy nerwicowe, a potem co innego się okazało.Jak teraz się czujesz, musisz cały czas leki brac?i czy u ciebie echo wykazało chorobę?ja mam nerwicę od dwóch lat a tylko ekg miałam robione
Odnośnik do komentarza
Witaj b-45.Echo wykazało zmiany denegeracyjne płatkow i slady fali zwrotnej w zastawce mitralnej i trójdzielnej.To chyba nic takiego.Tylko,że ostatnio jak kardiolog odczytywała ekg,to pytała pielęgniarki.czt dobrze nabrałam przy badaniu powietrza.Pózniej zdecydowała o założeniu holtera.Teraz mierzyłam sobie cisnienie.Chwilę przed badaniem stojąc obierałam ziemniaki.Wynosiło89/49,puls 93.Przy takim pulsie mam skrócony oddech,a gdybym się teraz położyła na plecach byłoby jeszcze gorzej.Poza tym czuję łomotanie w piersiach.Przeszkadza mi to,ale juz sie nie boję.Ciśnieniomierz mam też nadgarstkowy.Wysyłałam go do serwisu do sprawdzenia.Ale był dobry.Zresztą mąż mierzył sobie ciśnienie to u niego wychodziło normalne.Ciśnieniomierz wzięłam do przychodni dla porównania.Różnica wynosiła 4 punkty,więc żadna.Nie mogłam w nocy spać(wyspałam się w dzień),to trochę pobuszowałam po internecie.Natrafiłam na opracowania naukowe dotyczące wpływu leków na nasze organa,również na ciśnienie.Okazało się,że wbrew temu co mówi moj psychiatra,leki te obniżają cisnienie,szczegolnie ortostatyczne.Ale są również wyjątki.Powiem Ci,że ja tego niskiego cisnienia nie odczuwam.Dzieje się tak jak muszę dłużej postać,jak zmieniam pozycję.Wtedy dochodzi do zawrotów głowy,a nawet przejściowych zasłabnięć.Wiem jednak jak z tym postepować.Wystarczy usiąść i pochylić się mocno.Można założyć nogę na nogę lub nacisnąć brzuch.Chodzi o to aby krew przemieściła się do wyższych partii ciała.Bardzo szybko poczułam poprawę,bo już w ciągu kilku dni.Latem w ogóle nie brałam uspokajaczy tylko w czasie podróży.Trochę pogorszyło się we wrześniu i znalazłam sie na internie.ponieważ wyszły zmiany w ekg.Po wyjściu ze szpitala przez tydzień brałam lorafen i wszystko się wyciszyło.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witaj Katarzyno.Hydroxizina jest dość łagodnym lekiem uspokajającym i możesz ją sspokojnie brać w razie potrzeby.Wycisz i rozlużnia.A co za tym idzie może Ci się zachcieć spać.Jeśli biorę w ciągu dnia ,a mam inne zajęcia napewno nie zwala mnie z nóg.Normalnie funkcjonuję.Wieczorem,jeśli coś się dzieje,zażyję tabletkę i wtedy ułatwia mi zasypianie.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam Może wy mi pomożenie bo już głupieję z tego wszystkiego! Od 12 dni boli mnie głowa, mam zawroty głowy (częste), robi mi się ciemno przed oczami, serce wali jak oszalałe, czasem mam uczucie tak jakby bolało mnie w klatce dlatego że serce bije, mam uczucie nagłego gorąca i całe ciało oblewa zimny pot. Czasem zrobi mi się niedobrze, jakby na wymioty. Takie ataki trwają czasem chwilkę a teraz utrzymują się od tygodnia prawie nie ustępując. Byłam u lekarza rodzinnego który zrobił mi podstawowe badania - krew, ciśnienie, tętno, EKG, cukier i skierował mnie na badania do neurologa, kardiologa i endokrynologa. Te badania wyszły tak: - krew ok - EKG - (napisze to co zapamiętałam) szumy, niemiarowość oddechowa, zbyt szybka akcja bicia serca, wysoki puls - ciśnienie 130/90 - puls - 90 cukier - na czczo 75. Dziś byłam u neurologa i nie wykrył niczego nieprawidłowego i powiedział że to są raczej schorzenia kardiologiczne. Tyle się dowiedziałam na prywatnej wizycie. Dodam że codziennie mierze sobie ciśnienie i od czwartku 8.11 mam takie 130/90, 130/82, 110/80, 115/85, 120/90. Piszę w tym wątku bo zastanawiam sie czy to nerwica czy coś z sercem? Dodam jeszcze że te objawy nie są spowodowane stresem i dużym wysiłkiem fizycznym, ponieważ jestem od 2 tygodni na zwolnieniu lekarskim i dużo odpoczywam w domu. Te *ataki* mam o różnych porach dnia i dostanę np. leżąc na łóżku i oglądając tv. Proszę o pomoc
Odnośnik do komentarza
Gość kolejarz14
Witaj; Mnie takie objawy potrafią przez 2 tygodnie męczyć i ani na chwile nie odpuszczać.Po tych badaniach co napisałaś według mnie nie są to kłopoty z sercem.Kardiolog też nic nie powiedział żeby sie coś działo.Moim zdanie jest to mocny atak nerwicy.Te objawy które wymieniłaś to u mnie codzienność,tak wiec nie ma się czym zbytnio przejmować.Próbuj 10 razy wdech i wydech,czasami mnie to pomaga czyba że mam atak to mi nic nie pomoże.W poradni psychologiczno-pedagogicznej psycholog mi powiedziała żeby jak sie czuje że pierwsze objawy dają o sobie znać to stosować te oddychanie.Ja mam też różne techniki relaksacyjne ale niestety czasami nie ma czasu żeby to wykonywać ponieważ chodzę do klasy II gimnazjum i całymi dniami musze przed książkami siedzieć.Próbuj też mówić zaraz mi przejdzie,nic mi nie jest. Czasami jak są objawy takie słabe to to pomaga pozdr:KOLEJARZ14
Odnośnik do komentarza
Być może to nerwica, ale mój lekarz rodzinny podejrzewa coś innego. Zapomniałam napisać że na początku roku gdy miałam pierwszy atak byłam w innej przychodni lekarskiej i lekarz po zbadaniu - słuchaniu serca i takie tak - stwierdził że mam nerwobóle mięśnia sercowego nie kierując mnie na żadne inne badania. Obecna lekarka była zszokowana podejściem lekarza twierdząc,że przy nerwicy nie ma omdleń, zawrotów głowy i tak silnych bólów głowy jakie ja mam. Powiedziała że albo będzie to jakieś schorzenie kardiologiczne albo endokrynologiczne. Wiesz nie zrozum mnie źle, nie chcę na siłę czegoś u siebie znaleźć czy wykluczyć nerwicę bo sama ją u siebie podejrzewam. Ja tylko gubię się w tych wszystkich opiniach lekarskich bo jedni to bagatelizują, inni wyolbrzymiają i bądź tu mądry :) Po prostu martwię się o siebie bo mam dopiero 22 lata i całe życie przed sobą! pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi
Odnośnik do komentarza
Katarzyno,nerwice to ja mam juz od przeszlo 20 lat. POczatkow nei wiedzialm co sie ze mna dzieje, jak kazdy tu.Zreszta co tam ja, lekarze mieli watpliwosci , kiedy milam tak silne objawy. Karetka zabierala mnie z roznych miejsc, z domu, z ulicy, od znajomych...jezdzilam karetka na sygnale z przerazajaca mysla ,ze umieram choc jestem taka mloda.PO czym w szpitalu robiono mi badanie EKG i jak to zwykle sie konczy dawali mi zastrzyk uspakajajacy mowiac ,ze nic mi nie jest. A ja czulam sie paskudnie, serce walilo mi jak mlot, ziemia obsuwala mi sie z pod nog, mialam omdleniai mase innych objawow.Pierwszy raz uslyszalam ,ze cos z moim sercem jest nie tak , kiedy bylam w ciazy z drugim dzieckiem.Swietej pamieci ginekolog - profesor Sieroszewski zwrocil mi na to uwage.Ja powiedzialm ,ze to pewnie przez ucisk brzucha, ze nigdy wczesniej nie mialam zadnych problemow, ze intensywnie uprawialam sport , nic sie nie dzialo.I tylko ten brzuch mnie uciska tak pod sercem , co sprawia ,ze czuje jakis dyskomfort i jest mi dusznawo.Zalecil abym po ciazy skonsultowala sie z kardiologiem.Dziecko urodzilam duze bo wazyl 4400 i to o wlasnych silach.Dziecko majac jakies 3 miesiace bylo w bardzo ciezkim stanie, stan jego byl krytyczny.Od tego sie zaczelo na calego.Przypominam sobie ,ze bylam u pewnego lekarza w LOdzi z tytulem dr, ale to byl internista.POwiedzialm mu jakie mam objawy i to co mowil prof . Sieroszewski.Mialm ze soba zdjecie serca z opisem:serce ksztaltu mitralnego. Ten lekarz po zbadaniu mnie dal mi skierowanie do szpitala na kardiologie.Nie pamietam co dokladnie mowil, ale mysle ,ze on jedyny sie poznal, co mi jest. Nie poszlam do szpitala, udalam sie do kardiloga w Wojskowej Akademii Medycznej. Przebadal mnie, wysmial opis zdjecia serca ( powiedzial , a jakie to serca ma niby byc, skoro klatka piersiowa jest mala).Wedlug niego bylam zdrowa. A objawy jak mialam tak mialam. Natrafilam na artykul w gazecie, gdzie po raz pierwszy dowiedzialam sie co mi jest, no bo jesli nie serce to znaczy ,ze nerwica.Tego niestety zaden lekarz nie powiedzial.Pisalo tam o psychoterapii. Zeby jednak znalezc sie na takiej psychpterapii trzeba bylo miec skierowanie od psychiatry.Poszlam tam , przedstawilam sytuacje i dostalam skierowanie. BYlam na psychoterapii 2 miesiace i bez lekow oczywiscie.Doszlam do siebie.Zaczelam normalnie funkcjonowac, podjelam prace.Objawy calkowicie nie minely, ale nauczylam sie z nimi zyc, potrafilam sobie z nimi radzic. Zreszta sama wiedza o nerwicy i jak to funkcjonuje i wreszcie jak sobie z tym radzic powodowala ,ze nie bylam juz tak bezsilna.Wszystko, co sie dzialo np dusznosci uwazalam ,ze to sprawka nerwicy , w koncu dusznosci to jeden z wielu symptomow nerwicy. Dzis mysle, ze niekoniecznie tak musialo byc.Moze gdyby i wtedy zrobiono echo serca to by sie wiele wyjasnilo.PO wypadku syna ( to jakies 20 lat po psychoterapii)zaczelo sie zle samopoczucie.Przede wszyskim zaczelam chudnac.Pamietam ,ze mialam silna nadkwasote ,mialam stan zapalny jamy ustnej, gardlo od kawasow czerwone, cala rura mnie piekla , mialam zgage, silne bole w mostku.Nie moglam sobei z tym poradzic.POtem doszly bole brzucha , bolalo mnie tak w prawym boku ,ze bylam bliska omdlenia,. MIalm robione badania i zdziwil mnie cholesterol , ktory byl zaledwie w granicach normy.EKG wykazalo niedotlenienie i wtedy dostalam skierowanie do szpitala.Tam zrobiono mi znowu EKG, potem czekalam na wynik badania potasu i z braku miejsc wypuscili mnie do domu , dostalam polocard i bodaj hydroxyzine w tabletkach.Powiedziala ,ze gdyby cos sie nadal dzialo to zebym zapisala sie na badania.Pojechalam do Lodzi do kardiolog z tytulem profesorskim.Pokazalam to ekg, gdzie bylo to nieszczesne niedotlenienie , ale ona to zignorowala mowiac ,ze takei rzeczy u kobiet bywaja.Zadowlona byla ,ze mam badanie hormonow ( tez wplywaja na akcje serca). Dostalam concor cor 5 i robiony lek na uspokojenie. Za jakis miesiac pojechalam znowu, zrobilam tam na miejscu EKG z ktorego pani profesor byla wyraznie zadowlona i zmniejszyla mi dawke concoru na 2,5. I wtedy mi powiedziala ,ze nie widzi potrzeby robienia dalszych badan.Jak mi powiedzial ,zebym lepiej w to miejsce kupila sobie jakas bluzke na poprawe humoru to pomyslam sobie ,ze skoro tak do mnie mowi tzn ,ze nie ma sensu przyjezdzac i placic za wizyte 100 , widac jestem zdrowa.I zrobilam cos , co robic nei powinnam, ale nie bylam tego swiadoma.Pobralam jakis czas ten concor 2,5, a potem zaczelam sobei parzyc ziola na nerwice serca i odrzucilam concor. Nic sie nei dzialo.POtem jednak znowu objawy sie nasilily: zgaga, bole w mostku , telepanie serca no i udalam sie do miejscowejj kardiolog, a potem juz wiesz. TEraz biore leki: na nadkwasote Helicit, concor cor 2,5,stymuloton na depresje i lek, potas i magnez. Pozdrawiam. To moja historia.
Odnośnik do komentarza
Do mnie też Malwino przyjeżdżało pogotowie, bo miałam omdlenia, to są właśnie ataki nerwicy, serce u mnie też bije różnie, mam szumy w sercu potwierdzone przez lekarza. U mnie to nerwica, sądzę, że u Ciebie też.Ja też mam takie napady, u mnie charakteryzują się one tym, że serce bije jak oszalałe, całe ręce mam spocone i bardzo ciężko mi ostatnio oddychac jakby coś mnie uciskało w gardle
Odnośnik do komentarza
Wiesz Pogódko nawet chciałabym żeby to była nerwica bo to jest chyba najlepsze z tego wszystkiego.........no wiesz lepsze od wady serca itd.......no nie powiem że moje samopoczucie jest dobre gdy mam te ataki.......jestem nie do życia.....wcześnie miałam np jeden atak na 2 tygodnie lub rzadziej a teraz to już 12 dni czuję się źle.... jeśli miałabyś ochotę porozmawiać przez gadu gadu zapraszam 6444110. Pozdrawiam i dziękuję za słowa otuchy...
Odnośnik do komentarza
b-45,czytam Cię i widzę,że obie mamy niezły staż z tym schorzeniem.Miałam również przejściowe niedowłady nóg i rąk.I podobnie jak u Ciebie szpitale,karetki itp.Wróciłam własnie od ginekologa.Nie pisałam o tym wcześniej ale od kilku dni miałam*ostry* brzuch.Ból znany mi od lat.Ale nie wierzyłam,że może sie coś dziać,ponieważ kilka lat temu wszystko miałam usunięte.Więc skąd?Jednak moje przypuszczenia okazały się słuszne.Mam znowu torbiel wielkości jajka.Dostałam antybiotyki i inne leki na rozpędzenie stanu zapalnego.Jeśli się nie uda,a nigdy wcześniej nie udawało się rozpędzić torbieli,czeka mnie 8 operacja.Boję się.Co ja mam robić?!Po tym badaniu brzuch boli jak diabli.Mam jeszcze wizytę u reumatologa.Tu napewno też nie będzie dobrze.Wczoraj naczytałam się mądrych artykułów mówiących o tym.że to nerwica może powodować takie spustoszenie w organizmie.Czy to możliwe?
Odnośnik do komentarza
Witam! Śledzę od dłuższego czasu Wasze wypowiedzi. Na forum trafiłam przypadkowo. Właściwie szukając pomocy,ale dopiero teraz zdecydowałam się napisać. Od kilku lat mam kłopoty z ciśnieniem i napadowym kołatania serca. Jednak do tej pory było to sporadyczne i dało się z tym żyć. Aż do momentu rutynowego badania u lekarza rodzinnego, podczas badania okazało się ze mam wysokie tętno 150 i ciśnienie 160/100. Zostałam skierowana do szpitala, ale nie zostałam przyjęta. I od tamtej pory rozpoczęła się moja wędrówka po lekarzach. Miałam podstawowe badania krwi, USG, Holter i wszystko ok. Jednak ja nie czuję lepiej. A wręcz objawy się nasiliły. Od tamtej pory mam silne bóle tyłu głowy (+ szum w uszach), kołatania serca, zawroty głowy,mam takie ataki duszności, robi mi się słabo, uginają mi się nogi,czuję się tak jakbym miała zemdleć i oblewa mnie pot. I cały czas towarzyszy mi lęk o siebie i swoje zdrowie. I chyba już przestaje sobie z tym radzić:(
Odnośnik do komentarza
Witajcie, pozwólcie , że przyłączę się : b-45: z Twoich poprzednich postów wyczytała, że też brałaś stimuloton, ja również, lecz niestety ja się poddałam. Pomimo tego, że też wspomagałam się xanaxem, bo objawy tak się nasiliły, czułam się okropnie tak, że praktycznie nie mogłam normalnie funkcjonować, a w tym czasie miałam sesję, pracowałam i oczywiście zajęcia *domowe*, nie dałam rady i po konsultacji z lekarzem odstawiłam ten lek. Potem jeszcze przepisywał mi coaxil- chodziłam po nim po ścianach; hydroksyzynę - koszmar, bezsenność. Jak wcześniej pisałam mam problem z braniem jakichkolwiek leków, po tych *sensacjach* , nie mogę normalnie zażyć nawet zwykłych leków na przeziębienie, odczuwam złe samopoczucie jeśli cokolwiek połknę, boli mnie głowa, oczy itp. eeeech...Najważniejsze , że nerwica jakby tak przycichła. Fakt dławi mnie w gardle czasami, jak się bardzo zdenerwuję to kłuję mnie pod żebrami z lewej strony i mam wtedy zgagę, ściska mnie w żołądku bardzo, oczywiście boję się wtedy, czy to nie serce, zawał itp, ale już to przerabiałam też milion razy... Ale nie ma tych strasznych ataków. W tym roku miałam chyba z 15 razy EKG, gdy miałam ataki i w nocy jeździłam na pogotowie, odwiedziłam też kardiologa 3 razy i za każdym razem miałam robione echo,( niestety sama finansowałam sobie to badanie, bo zbyt długi był czas oczekiwania na wizytę na kasę chorych), lecz wiem że z moim sercem jest wszystko dobrze. Obecnie czasami zdarza się że ono przyspiesza, nawet czuję bez sprawdzania tętna, lecz staram się nie mierzyć go, aby się niepotrzebnie nie podkręcać, piję miód, i staram się więcej olewać spraw. Bo niestety też jestem z tych kobiet co to sobie wszystko do serca biorą, dzielą włos na 4 i przeżywają wszystko raz jeszcze, analizują drobiazgowo spojrzenia, uwagi innych, podteksty.... Tyle ode mnie. Pozdrawiam wszystkich i życzę spokojnej nocy.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×