Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Ja leczę się od 2 lat nieraz nie mam już sił byłam na 3 terapiach po 3 miesiące w dziennym ośrodku leczenia nerwic ja mam tą serca hihi i tam inne tez nie poddaje się bo jest coraz lepiej a uwierzcie żyć mi sie nie chciało jestem mamą 4 dzieci mam 34 lata i dopadło mnie w pracy jlez badan zamna jlez łez ale mam ukochanego faceta który nie robi zemnie wariatki jak większość ludzi znajomych walczę jak lew siadam na fora i czytam o was i nie jestem sama wy czujecie te same obawy walczcie nie poddajcie się tej słabości jest nas tak wielu codziennie wierzcie w leprze jutro pozdrawiam nerwicowców z Dąbrowy górniczej

Odnośnik do komentarza

Witam ,kiedy przeczytałam kilkadziesiąt wypowiedzi,postanowiłam dopisać swój.Moje bóle są bardzo podobne pobolewania serca,ból całej lewej strony pleców,ból,pod lewą łopatką ,pieczenie i kłucie lewego ramienia,chwilami ciężki oddech,budzenie się po trzy-cztery razy w ciągu jednej nocy.Wszystko zaczęło się kiedy 6 lat temu zmarł mój ojciec 2lata po ojcu zmarł mój brat.Dolegliwości te raz się nasilały raz zmniejszały i jakoś z tym żyłam,no i znowu grom z jasnego nieba ,miesiąc temu dowiedziałam się ,że mój drugi brat ma nowotwór złośliwy.Bóle zaatakowały ze zdwojoną siłą.poszłam do lekarza zrobił EKG było 100 przepisał xanax tabletka ta otumaniała bardziej niż pomagała więc przestałam brać .Proszę niech ktoś mi odpisze i trochę doda otuchy ,bo chyba to będzie najlepszym lekarstwem na moje dolegliwości.

Odnośnik do komentarza

Mysiopysio jak przeczytałam twoje objawy i problemy to juz nie musze nic pisac bo u mnie jest to samo tylko że na dodatek u mnie sajeszcze problemuy jelitowe od czasu do czasu i ostatnio wszystko wlazło do głowy czuje sie tak jakby moja głowa była zapowietrzona ,jakbym wypiła litra , nie wiem jak wam to opisac moze jest ktos kto maiał lub ma costakiego prosze niech napisze bo juz mało ze każdy objaw to zawał to teraz udar ..........

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim, juz ponad rok zaglądam na to forum ale jeszcze nie miałam odwagi aby napisać i podzielić sie z Wami z tym jak ciezko jest zyc z nerwica. Zaczeło sie u mnie rok temu w grudniu, kiedy myslałam ze mam zawał, potworny ból w klatce piersiowej , nie mogłam złapać oddechu dołączyl sie do tego rowniez atak paniki, zadzwoniłam na pogotowie, wzieli mnie i okazało sie ze mam bardzo niski potas. Przy takiej niskiej wartości jak najbardziej miało mnie prawo wszystko boleć i dawac o sobie znać zaburzenie rytmu serca. Po tym zdarzeniu co raz czesciej zaczełam sie bać tej sytuacji az wpadłam w nastrectwa mysli, uciski w kl.piersiowej,zawroty glowy, tachykardie itp., wymyslam co raz to nowe choroby, tętniak, udar itp W chwilach kiedy mam ataki nerwicowe wchodze na forum i czytam Wasze posty i wtedy wiem ze to tylko nerwica, ze nie umre ze nie dostane nagle zawalu.( wszystkie wyniki mam ok, ekg,holter,echo,elektrolity).Ciezko jest sobie poradzić z emocjonalnymi rozterkami wewnetrznymi a to zapewne wpływa na stan fizyczny. Na prawde fajnie ze takie forum jest i ciesze się ze mogłam tutaj podzielic sie swoimi doswiadczeniami:)

Odnośnik do komentarza
Gość mysiopysio

Klaudynka ja ci napisze :)) !! bo chyba maialem to samo, niepisalem wczesniej bo za duzo juz tego bylo .Ja na to mowilem ze mam wate w glowie wstawalem rano i sie nie budzilem do konca caly dzien chodzilem jakis taki nieobecny, czasami mialem takie poczucie nierealnosci ze nie wiedzialem czy cos do konca sie dzieje czy mi sie sni , twarz mnie piekla .Nie wiem co to bylo , moze depresja ! bo jak wyjechalem za granice przeszlo mi z dnia na dzien tak poprostu zmiana srodowiska inne zmartwienia wyzwania , jedno jest chyba raczej pewne ze bylo to rowniez na tle psychicznym bo po paru miesiacach lipy przeszlo mi ot tak w godzine !! i naszczescie juz nigdy nie wrocilo , a zabawne to wcale nie bylo bo bylem juz bliski obledu.Specjalista to ja nie jestem ale tak z perspektywy czasu co mogłbym ci poradzic to jaks totalna zmiane w swoim zyciu , dodac kolorow ,wyjazd, przeprowadzka, nowi znajomi ,sport tez pomaga , ja zostalem np. niezlym kolazem hehe jak stukne 70 km na rowerze i pompka daje rade to utwierdza mnie to w przekonaniu ze fizycznie jestem zdrowy !!! Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza

Jak dobrze, ze nie jestem sama, bo inaczej bym zwariowala! Tak jak napisal mysiopysio na kazdym kroku podejrzewam u siebie zawal. Zjem os ciezko i zaboli mnie zoladek, mysle, ze to zawal. Zle spie w nocy, przez co strzyknie mnie gdzies w klatce piersiowej, mysle, ze to zawal... Oj ciezkie zycie nerwusa... Gdybyscie potrzebolwai porozmawiac moj numer gg 1875222. I uwierzcie, ze najlepsze na nerwice jest... przemeczenie serca! Porzadny wycisk. Praca, spacer, bieganie, wysilek... Cos co pozowli Wam zapomniec o nerwicy. A tak na marginesie... Od nerwicy sie nie umiera. Nie tak latwo jest umrzec ;)

Odnośnik do komentarza

Witajcie :) Dzis cos mnie naszlo aby poczytac na temat nerwicy jak moge sobie z nia poradzic . Kilka miesiecy temu wyszlam za maz za niemca , wiedzialam ze bede musiala przeprowadzic sie do innego kraju i wcale sie tym nie martwilam , dopiero raraz po slubie jak zblizal sie czas przeprowadzki zaczelo sie cos dziac , nie bylam sama w stanie wyjsc z domu bo zaraz zaczynalo mi sie krecic w glowie , dostawalam takiego kolatania serca ze myslalam ze dostane zawalu. Po przeprowadzce czulam sie jeszcze gorzej nawet u tesciuow na kawie dostawalam atakow dusznosci i kolatania serca tylko w domu czulam sie w miare bezpiecznie choc nawet i tu dostaje czasem naglego ataku . Z dnia na dzien wszystko sie nasilalo do sklepu nie moglam wejsc bo dostawalam takich dusznosci i kolatania serca ze balam sie zemdlec , nie wazne gdzie poszlam sklep, urzad , plac zabaw , lekarz . W koncu postanowilam wybrac sie do lekarza zrobil mi badania krwi EKG wszytsko okazalo sie w normie , kazal mi sie obserwowac 2 tyg i wrocic jak ciagle bede sie tak czuc , wtedy bedziemy leczyc nerwice . Ale przez te 2 tyg zaczelo sie poprwiac juz moglam wejsc do sklepu , oddalac sie od domu bez problemu . Az dowiedzialam sie ze jestem w ciazy i znow sie zaczelo , mam 5,5 letniego synka i boje sie z nim wyjsc na plac zabaw , do lekarza , wszedzie sie boje isc , strasznie mnie to meczy ,,,,gdzie nie pojde i nie widze swojego samochodu badz drzwi do klatki schodowej i wiem ze mam tam kawalek drogi dostaje dusznosci , kolatania serca boje sie ze cos mi sie stanie .Nie wiem co mam robic :( Z lekarzem nie porozmawiam na ten temat bo nie wysiedze u niego w gabinecie , kontrolne badania ciazowe musza byc szybkie i wszystkie okna otwarte w gabinecie abym mogla dc sie zbadac na 5 min . A nie sadze ze moge przyjmowac jakies leki w ciazy ,,,, Jezeli zna ktos jakis sposob na te dolegliwosci to prosze o pomoc

Odnośnik do komentarza

Miałem dużo gorsze dolegliwości sercowe -częstoskurcz nadkomorowy. Pomagały leki uspokajające, ale one tylko tłumią objawy zaburzeń przeżywania. Niestety aby zmienić swoja konstrukcję psychiczną potrzeba poddać się psychoterapii. Polecam stronę http://psychika.xn.pl.

Odnośnik do komentarza

Ja sama nie wiem, czym mam tą nerwice lękową, czy co mi jest.. wszystko zaczęło się w sierpniu, po śmierci mojego przyjaciela.. czasami jest dobrze kilka dni, a nawet tygodni, a później zaczyna się piekło... wmawiam sobie choroby, najczęściej psychiczną lub guza w mózgu.. kręci mi się w głowie, drętwieją mi kończyny, mam jakieś zaburzenia ze wzrokiem, nie mam ochoty nigdzie wychodzić, bo boje się, że zemdleje lub umrę.. wy też tak macie? ostatnio było dobrze przezd pare tygodniu, a teraz 3 dzień męczy...

Odnośnik do komentarza
Gość Kammilllo1986

U mnie też zaczęło się od śmierci bliskiej mi osoby.Z ceremonii pogrzebowej musiałem uciec bo o mało co się nie udusiłem.Miałem tak że cały zacząłem się ruszać,nie mogłem złapać oddechu i serce bolało mnie jak diabli.A to wszystko chyba przez to że bliska mi osoba umarła na zawał serca.Tak właśnie narodziła się moja nerwica.Ataki zaczynają się zwykle od lekkiego uczucia tak jak by coś ocierało się mi o serce,następnie w lewej nodze zaraz nad kolanem mam ucisk,z lewej strony mam mega ucisk pod żebrami i boli mnie lewa ręka.Jakoś z tym żyję przez pierwszy dzień ale później już co raz gorzej,duszności a do tego bóle i szarpnięcie sercem,zazwyczaj po takim czymś przychodzi mega atak w postaci drgawek,zawrotów głowy,bólu serca i meeeegaa mocnych duszności,wrażenia jak bym zaraz miał stracić przytomność i się udusić.Cały taki atak trwa zazwyczaj wieczorem jak idę spać i trwa to z 20-30min.Na drugi dzień już jest wszystko ok.Żyję z dnia na dzień i każdego dnia walczę z tą cholerną chorobą.Trzy razy EKG,RTG klatki piersiowej nic nie wykazało,wszystko jest ok.Czasem mam niskie ciśnienie ale nadrabiam to małą kawą.Zapisałem się do sercowca i jeśli nic mi nie wykryje to chyba się załamię.Nie chcę żyć z nerwicą serca do końca życia.Nie mogę z tym normalnie funkcjonować, jestem na bezrobociu i walczę w domu a jak będę musiał iść do pracy to jak z tym wytrzymam ?

Odnośnik do komentarza

Hej :D Zastanawiam się czy nie mam nerwicy serca. Już wcześniej co jakiś czas łapał mnie taki dziwny kujący ból za mostkiem, albo gdzieś w tamtej okolicy, ale z tyłu. Ale ostatnio dzieje się to co raz częściej. I mam też inne objawy: zawroty głowy, bladość, jakieś dziwne uczucie, nie mogę złapać porządnego oddechu, drżenie rąk i drgawki zimna. Ten bók nie jest bardzo silny, ale przeszkadza, nie mogę nic zrobić, ani nawet normalnie siedzieć. Ostatnio zaczęłam czytać i dopasowywać objawy do choroby i do tego mi najbardziej pasowało. Nie widzę powodu dlaczego miałabym na to chorować, nie mam jakiś wielkich problemów w domu, takie jak wszędzie, a mam dopiero 15 lat.

Odnośnik do komentarza

~monia95 ja też nie widziałem powodu żebym miał na to chorować , i większość z nas zapewne też . Powinnaś udać się do lekarza rodzinnego lub do przychodni da ci skierowanie na oddział . Po paru dniach wyjdziesz a wszystkie wyniki będą dobre i dostaniesz skierowanie do psychiatry tam opowiesz wszystkie objawy (zapisz na kartce najlepiej) dostaniesz leki i po paru miesiącach będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani! Dawno mnie tu nie było bo tak na prawdę zapomniałem już o mojej nerwicy somatycznej serca. Od ostatniej mojej wizyty tutaj dostałem kilkadziesiąt próśb o to bym opisał w jaki sposób udało mi się wyjść z tego traumatycznego stanu choroby. Jak czytałem wasze posty to zauważyłem że zalecacie wizytę u psychologa lub psychiatry. No cóż, mam inne zdanie. Na nasze nerwice nic nie poradzą najlepsi specjaliści a już na pewno żadne środki farmaceutyczne które tylko maskują objawy a nie leczą. Fizycznie jesteśmy zdrowi i nic nam nie jest a to co odczuwamy to skutek zachwiania równowago w naszym organiźmie. Uregulujcie ten stan a wszystko wróci do normy. Ja tak zrobiłem i po sześciu latach katorgi z nerwicą udało mi się z niej wyjść. Powtarzam jeszcze raz, w zdrowym ciele zdrowy duch. Uzdrów ciało a i duszę uleczysz. Jeśli będą zainteresowani moją historią walki z chorobą to opiszę ją tutaj. Pozdrawiam was kochani i życzę dnia bez nerwicy.

Odnośnik do komentarza

Dołączam do Was Nerwusy,u mnie zaczęło sie to trzy lata temu,po treningach na rowerze stacjonarnym i braniu L-karnityny,kt.o ironio jest dobra dla serduszka,a mi miała pomóc zgubic kilka kilogramów.Przestałam ćwiczyc,odst.L-kar.i do lekarza,ekg,echo,hollter i nic poza skurczami nadkomorowymi,ale*to nic takiego ,będzie Pani żyć*...pocieszające,a na odczepnego Propranolol*proszę brać,jak cos bedzie nie tak*.Tych tabl.wogóle nie brałam,bo podobno działają,kiedy się je bierze systematycznie,przez dłuższy czas,a nie do skoku...Sama nie wiem,chyba faktycznie trzeba przestac sie wkurzac byle g...,bo sie wykończę,a**denerwujac sie,mscisz sie na własnym zdrowiu,przez głupote innych**Pozdrawiam SERDECZNIE:)

Odnośnik do komentarza

Wiatam wszystkich serdecznie jestem tu nowa na forum i pisze poniewaz nie wiem jak sobie radzic sama ze soba.W wieku miej wiecej 3 lat zaczelam dostawac ataki nerwic ktore najczesciej wystepowaly jakas godzina po usnieciu .Przez te wszystkie lata staram se jakos radzic .Bywaly okres w moim zyciu gdy prawie nic mi nie dolegalo o od jakis 3 lat moj objawy nasilily sie do tego stopnie ze prawie caly organiz mi wysiada.Najczestrze objawy sa w moim przypadku : bole i skurcze brzucha ,bole glowy ,karku i plecow ,ataki paniki ,dretwienie rak i nog,dusznosci , kolatanie i niemirowe bice serca,lek nie wiadomo przed czym, bole,klucia i dusznosci na mostku , przesadny lek o swoie zdrowie,depresja,ciagle zmeczenie i klucha w gardle.Od lat chodze po lekarzech i mam robine badania gastrologiczne,neurologiczne oraz internistyczne.EKG i EKG wyczynowe ok.Wyniki krwi w tym poziom hormonow tarczycy rowniez ok.Gastroskopia i usg jamy brzusznej bez zmian chorobowych.Mam problem bo gdy zacznie mi cos dolegac to prawie wpadam w panike i nikt w rodzinie mnie nie rozumnie.Mam 35 lat ,synka ktory ma 13 dal ktorega chcialabym byc silna i zdrowa.Jestem od 15 lat prawie mezatka zycie z moim mezem nie nalezy do latwego poniewaz naduzywa od alkoholu (weekendowe picie),do tego dochodza wtedy czeste pijackie burdy.Niestety stan mojego zdrowia lub tez mojej psychiki nie pozwala mi aby zyc bez niego poniewaz panicznie sie tego boje,mimo wszystko dajo on pewne poczucie bezpieczenstwa.Te moje objawy lekaze ciagle mowia ze to wszyystko na tle nerwowym.Bralam rozne antydepresanty ale wszystko bylo ok tylko na krotki czas a bralam tak silne dawki ze nie moglam prawie normalnie funkcjonowac bo zasypialam na stojaco.W tej chwili biore tylko propranol na wyciszenie serca i nervosol ktory prawie nic nie daje.Mieszkam ponad 20 lat w niemczech polnocnych i ten klimat tez nie sprzyja mojemu samopoczuciu.Najgorsze jest to ze ja chcialabym calkowice normalnie fukcjowac jako czlowiek.Rodzina mnie nie wspiera tweirdzom ze nie mam przesadzac i ze pora wydoroslec. Mimo tego ze moja mama bedoc w ciazy ze mna sama sie leczyla na nerwice nie rozomie moich obaw i lekow.Jest mi strasznie glupio z moimi problemami ciagle chodzic po lekarzach ale tylko wtedy wydaje mi sie ze miare jakos jeste na jakis czas uspokojona.Bardzo by was prosila o jakies konkretne porady lub chciaz o jakies wsparcie z waszej strony poniewaz jestem bliska zalamania i juz nie mam sily.Pozdrwiam serdecznie.Agnieszka

Odnośnik do komentarza

Kielce ... echo serca nie mialam robione tylko EKG,EKG wyczynowe i Holter i stwierdzil na podstawie tego ze wszystko ok ze mna.Bo te dolegliwosci sie nasilily po dostaniu informacji o smierci mojej cioci a ja od tego czasu cierpie istne katusze i ciegle sie denerwuje.A oni patrza na mnie jak na wariatke na zasazie co ja che przeciez mam dopiero 35 lat to co mi moze dolegac.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×