Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

witam!Mariusz jak przeczytałam Twoją wypowiedz to jak bym czytała o sobie.Ja choruję od grudnia .Choroba dopadła mnie w święta w kościele-okropna panika i strach ,że zemdleje i umrę do tego wysokie ciśnienie 170/110 puls 120.Chodzę do psychiatry biorę leki,które mnie otępiają i nic nie lepiej.Czasami myślę ,że już nie na lekarstwa na tą chorobę.Proszę odpisz jak mogę się z Tobą skontaktować może jest coś co może i mnie pomoże.Proszę odpisz mój adres mailowy ola31-31@o2.pl z góry dziękuje i pozdrawiam wszystkich chorych jak my.
Odnośnik do komentarza
hej ja mam 19 lat i ,oja nerwica zaczełą się jakieś pół roku temu od tschykardi serce zaczeło mi strasznie łomotać zrobiło mi się słabo nie mogłam wogule chodzić myslalam ze to zawał zawieżli mnie na pogotowie tam ekg zastrzyk uspokajający i do domu od tamtej pory ciagle mam dusznosci szybsze albo spowolnione picie serca dławienie w gardle ból głowy i lewej reki. ciągle boję sie ze umre i nikt mnie nie uratuje rodzina i chłopak juz maja mnie dosyc nikt mnie nie rozumie kaz im badac bicie mojego serca bo sama jak przykladam reke to nie czuje to jest horror poprostu chodze na psychoterapie ale nic mi to nie pomaga ten psychiatra jest jakis dziwny nic mi nie radzi tylko kaze opowiadaC A ja juz nie mam co mowic po 6 sesjach. wogule jestem ciagle oslabiona nic mi sie nie chce nie wiem jak sobie z tym poradzic POZDRAWIAM WSZYSTKICH NERWICOWCÓW.
Odnośnik do komentarza
Ja właśnie mam zamiar się zapisać do jakiegoś psychoterapuety mam nadzieje że mi coś pomoże bo już nie dam rady sama myslałam że sobie poradze ale jednak nie dam rady a najbardziej cierpi na tym moje dziecko bo mnie ciągle coś boli ciągle jestem smutna ciągle myśle że zaraz się coś że umre to jakaś masakra jest niby człowiek zdrowy a czuje się jak wrak nie mam na nic siły pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich spanikowany i strutych nerwicą Wreszcie się zarejestrowałam. Do tej pory tylko czytałam. Ja kolejny raz przeżywam atak nerwicy. Od grudnia ( tak, jak Ty Ola31 ) zaczął się mój koszmar. Tym razem z depresją i napadami lęku. Po urodzeniu drugiego dziecka ( rok po roku ) , podczas ciężkiej zimy, kiedy siedziałam sama całymi dniami. Bez znajomych i rodziny, która mogłaby mnie odwiedzić. Zaczęłam wariować. Nakręcałam się mierząc ciśnienie - mam obsesję na tym punkcie. Po jakimś czasie ciśnienie się unormowało, od kwietnia jest wręcz niskie ( zgubiłam w ciąży i później ok 15 kg ). Przeczuwałam, że nerwica po chwili oddechu ( wakacje - mąż w domu) zaatakuje na innym polu. Wróciłam do pracy - niestresującej specjalnie i na małą część etatu, i zaczęły się skurcze dodatkowe. W drodze powrotnej z pracy zawsze w tym samym miejscu mnie dopadają. Zaczęłam chodzić okrężną drogą, żeby ominąć problem. ( Przecież to jest paranoja, sama sobie zdaję sprawę ). Staram się dbać o kondycję , w wakacje jeździłam na rowerze 3 - 5 razy w tygodniu po kilkanaście km, pokonując wysiłek bez problemu. Teraz skurcze nie pozwalają mi się ruszać. Wczoraj trochę truchtu przed telewizorem i napad kilu takich szarpnięć, że mi się odechciało. Może ktoś z Was mieszka w Poznaniu ? Bardzo chętnie popiszę maile. Nikola, ja też mam wyrzuty, co do dzieci. Jeśli mam lęki, to jestem tak niecierpliwa, potrafię na nich krzyczeć. Nie mogę się skupić na żadnych zajęciach z nimi. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
czesc!!!! mam 26 lat i mma dziwne objawy.Chorowałam wczesniej na nerwice lękowa(taka diagnoza) teraz chyba mi znowu nawróciła tylko mam troszeczke inne objawy wczesniej miałam mocne kołatania serca a teraz mam ból i piecczenie w klatce piersiowej i z prawej i z lewej strony jak równiez w plecach:( dretwienie twarzy jakis koszmar powiedzcie mi czy to normalne przy nerwicy? czy moze mam jakas inna chorobe?.
Odnośnik do komentarza
~MILENKA, 2010-09-27 11:53:13 (IP: 178.56.***) Hej ja mam 19 lat i ,oja nerwica zaczełą się jakieś pół roku temu od tschykardi serce zaczeło mi strasznie łomotać zrobiło mi się słabo nie mogłam wogule chodzić myslalam ze to zawał zawieżli mnie na pogotowie tam ekg zastrzyk uspokajający i do domu od tamtej pory ciagle mam dusznosci szybsze albo spowolnione picie serca dławienie w gardle ból głowy i lewej reki. ciągle boję sie ze umre i nikt mnie nie uratuje rodzina i chłopak juz maja mnie dosyc nikt mnie nie rozumie kaz im badac bicie mojego serca bo sama jak przykladam reke to nie czuje to jest horror poprostu mam to samo doslownie idealna historia teraz upewnilas mnie ze to nerwica.. powiem jeszcze ze mam puls 85-110 lapie sie wtedy za serce a to wszystko ze mialem taki wlasnie atak... to nerwica?
Odnośnik do komentarza
Potykania, chyba wszyscy, którzy tu piszemy je mamy. Mi dziś tak uprzykrzyły życie. Wczoraj był piękny dzień. Nie miałam ani jednego. Dziś było do tej pory ok. 5 , ale po każdym, tak się czuję, jakby mnie prąd poraził. Ten strach, że coś się stanie jest okropny. Dziś nawet po relanium. Zaczęłam brać małe dawki, bo inaczej trudno mi wyjść z domu. Jedno mnie pociesza, że 4 lata temu miałam takie skurcze dodatkowe, że nie mogłam zrobić kilku kroków, żeby ich nie było. Na holterze wyszły 22 w ciągu doby. Lekarz powiedział, że to jest nic, naprawdę nic. Do 200 może mieć zdrowy człowiek. Ale ja nie potrafię nie myśleć o tym w czarnych barwach. Wtedy po 6 tygodniach nagle zniknęły i nie miała ich prawie 4 lata. Mam pytanie, jak sądzicie, co jaki czas należy takie badania jak holter, echo powtórzyć, czy jeśli cztery lata temu było wszystko ok, to teraz przy tych samych objawach powinnam powtórzyć badania? Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza

Siemka wszystkim! słuchajcie było juz ze mna lepiej a teraz juz dalej lipka:( wyczytałam w jednej z gazet ze kobiety maja takie jak ja objawy czyli potykanie serca bóle żołądka pieczenie w mostku i nad żołądkiem to moze byc zawał i czesto lekarze myla sie z nerwica teraz to juz wogóle sie bojeeeeeee i tam opisywała kobieta ze takie objawy miała przez miesiac i okazalo sie ze dostała zawał co Wy na ten temat myslicie pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

nikola-jak czujesz ze juz sobie nie radzisz, to zacznij terapie lekami, one powinny przywrocic cie do zycia i umozliwic psychoterapie *pelna parą* zapraszam na moje wpisy blogowe na www.trzymsie.pl, gdzie pod nickiem paolo jones opisuje swoja, skonczona już, wojnę z nerwicą (administrator zaczął wymagać rejestracji, zeby nie wchodzily *przypadkowe* osoby, ale to 2 minut)

Odnośnik do komentarza

Witam. Po stracie: 3 dobrze funkcjonujących firm, 4-ej powstającej, bardzo dobrze się zapowiadającej (deweloper - bum na mieszkania) i w rezultacie straty całego swojego dorobku życia miałem nerwicę serca - wyszedłem z tego. ŻADNYCH leków, ŻADNEJ chemii - TYLKO naturalny produkt, który zawiera flawonoidy TYLKO i wyłącznie dzięki produktowi FLAVON Max. Nic dodać nic ująć.

Odnośnik do komentarza

Czesc wszystkim, mam 27 lat i jestem z Krakowa od niedawna mam podobne ataki jak wyzej opisane, na poczatku myslalem ze mam cos z sercem itp ale znalazlem ta strone i zrozumialem co jest tak naprawde nie tak ze mna, mialem robione EKG pare razy , pogotowie przy atakach i rowniez nic nie wychodzilo procz wysokiego pulsu, i czasami cisnienia, wiem na dzien dzisiejszy jedno ze duzo daje sprot, jazda na rowerze, plywanie itp nabjbardziej, procz tego rumianek,validol, i relanium najmniejsza dawka trzeba tylko uwazac bo uzaleznia:), tez mam takie ataki opisane wyzej, ale tak jak pisze duzo sportu i niektore ziola pomagaja , do tego biore Isopti40mg dawka dobowa od 40mg do 80mg i pomaga a jesli przy ataku macie wysokie cisnienie to mozecie sobie wziasc captopril 12,5mg tylko jest na recepte wiec trzeba poprosic kardiologa , biore tez witaminy i mineraly, magnez i potas ale z potasem trzeba uwazac bo za duzo tez nie mozna brac , to co tu wymienilem pomaga do tego trzeba troszke silnej woli i mam nadzieje ze uda sie wkoncu mi i nie tylko wyleczyc z tej nerwicy :) pozdrawiam jesli jest ktos z Krakowa i okolic chory na ta sama chorobe i chce pogadac to moj mail venom10@interia.pl

Odnośnik do komentarza

hej, od jakiegoś czasu mam kołatanie serca i przyspieszony puls, poszłam dzisiaj do lekarza, zrobił mi ekg, powiedział, że to wszystko nerwicowe (a ja mu wierzę). dostałam propranolol i jakiś lek przeciwlękowy oraz bioxetin. bardzo małe dawki, bo mam brać 10mg propranololu dwa razy na dobę a wyczytałam w ulotce, że zaleca się po 40mg. wzięłam dopiero dwie tabletki, niestety na razie pomaga na bardzo krótko (mam nadzieję, że zacznie działać po dłuższym czasie brania) i potwornie boję się kolejnej nocy, bo najgorzej jest przed zaśnięciem. :( czasem łykam sanval, ale dzisiaj nie jestem pewna czy mogę go wziąć (choćby pół tabletki) po ponad 4 godzinach od wzięcia propranololu. wie ktoś może coś na ten temat? albo może macie jakieś inne sposoby na poradzenie sobie z tym wyskakującym z klatki sercem, kiedy tylko przyłoży się głowę do poduszki? chciałam uniknąć brania tych wszystkich chemikaliów, ale naprawdę już ledwo sobie radzę.

Odnośnik do komentarza

witajcie mam na imię Agata od pewnego czasu mam te same objawy jak wy... pieczenie w sercu, ból, kołatanie czasem tak silne że rozmywa mi się wszystko przed oczyma nie moge oddychać i drętwieją mi usta i język , miałam robione ekg kilka razy... potem badanie na tarczyce, krew , mocz ... była pare razy karetka ciśnienie miałam w normie puls też i ekg było w porządku.... czasem dostaje kołatania kilka razy dziennie ... już mam tego dość , łykam dziennnie po kilka tabletek magnezu, polopiryne... jakieś ziołowe uspokajające i nie pomaga , nie mam problemów ze spaniem o ile mnie nie zarzuca przed snem jakby takie wybudzanie z letargu... ostatnio wziełam sobie hydroxyzynke na noc na sen że niby miała byc łagodna... 10 mg i wymiotowałam po niej i tak mi się w głowie kręciło.... :(( kiedys byłam pełna życia teraz wejdę po schodach i mi serce wali i znów mysli że może zawału dostane ... czy to możliwe? czy tylko to mój własny strach??? jak sobie z tą choroba poradzić?! pomóżcie

Odnośnik do komentarza

Witaj *duszku* witam Wszystkich. Skoro lekarze nie stwierdzili u Ciebie fizycznej choroby, podpowiadam Ci przeczytanie opowiesci męzczyzny, ktory wyszedł z nerwicy :moja -nerwica.republika.pl ( w tym informacje na pasku opowiesci pod WYZDROWIEĆ), gdyz sa w niej super informacje na temat objawów, o jakich piszesz.Poza tym zapraszam Cie na watek *Z nerwicy sie wychodzi*, na ktorym zamieszczam wypowiedzi osób, które wyszły lub sa w trakcie wychodzenia z nerwicy ( czytaj go od poczatku). Oczywiście doradzam tez udział w psychoterapii i to jak najszybszy, gdyz to moze sprawic, ze bedziesz cierpiec krócej, ale musisz trafic na znawce tematu, a to mozna czasem okreslic po jednym, dwóch spotkaniach. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Pierwszy taki atak miałam 2-3 lata temu, miałam wtedy ok 23 lata. Leżałam w łóżku, prawie zasypiałam aż tu nagle serducho zaczęło mi dziwnie bić, strasznie się wystraszyłam, zrobiło mi się gorąco, potem zimno, cała się roztrzęsłam, wszystko mi się trzęsło samo z siebie, nie umiałam nad tym zapanować, zrobiło mi się duszno, bałam się położyć do łóżka i zamknąć oczy, uczucie lęku, rozkojarzenia, rozdwojenia jaźni pojawiło się tak nagle...otworzyłam okno i chodziłam od ściany do ściany, nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Następnego wieczoru to samo, więc kolejnego dnia poszłam do lekarza, zrobiłam EKG-nic nie wyszło, poszłam na badania tarczycy i wyszła mi niewielka niedoczynność, którą leczyłam potem rok czy dwa. Wszystko było okej do momentu z przed miesiąca kiedy to znowu mnie dopadło i znowu to samo.. Postanowiłam sobie, że nie będę pić kawy i codziennie będę łykać magnez. Powiem Wam, że chyba pomogło... W dodatku magnez troszeczkę mnie uspokoił bo mam dość nerwową naturę i często bywało tak, że nie potrafiłam się w złości opanować. Używki (papierosy, alkohol, kawa itp) powodują w naszym organiźmie straszne spustoszenie, nie mówię już nawet o tym, że bezpowrotnie niszczą nasze szare komórki ale dodatkowo bardzo negatywnie wpływają na układ nerwowy dlatego jeśli jest tylko taka możliwość to ograniczcie je do minimum a nawet z nich zrezygnujcie bo zdrowie i samopoczucie jest w życiu najważniejsze i bezcenne.

Odnośnik do komentarza

Witaj Anita 26!Po przeczytaniu Twojego postu muszę powiedzieć że ja podczas ataku zachowuję się dokładnie tak jak Ty-nie moggę usiedzieć w miejscu,biegam od pokoju do kuchni to znów do łazienki ,okno otwarte-tylko ja do tego polewam ręce i kark chłodną wodą co daje mi chwilową ulgę.Dodam że przez dłuższy czas uśpiłam nerwicę,jednak trochę stresów i problem wrócił.Znów boję się że mam chore serce itd.itp.

Odnośnik do komentarza

Ja miałam to samo ... kołatanie serca, skoki ciśnienia , lęki... brałam propranolol 10 mg i pramolan połówke tabletki , musze powiedzieć że przeszło mi w ciągu 3 tygodni. Teraz mam brać dorażnie ale czuję się osłabiona, kręci mi się w głowie ,i mam kłucia serca nie cały czas ale szczególnie wieczorem.A jak się obudzę w nocy do dziecka to mi serce trochę trzepie ale nie aż tak mocno jak przy wcześniejszych atakach.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×