Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

dzięki wojtek83 pójdę na pewno do kardiologa ale znając życie będę czekać wieki zanim się do niego dostane właśnie przestało mnie boleć serce przed chwilą czuję że coś sie tam dzieje ale juz nie boli bolała mnie też trochę łopatka lewa jeszcze raz dzięki ci za odpowiedź a da się to w ogóle wyleczyć a przynajmniej zaleczyć bo z tego co tu czytam to nie za bardzo a ja mam naprawdę laitowe podejście do życia nie to że narkotyzuję się czy coś w tym stylu ale po prostu lubię korzystać z chwili i nie przejmować się tym co będzie kiedyś choć czasem jak mnie napadnie jak coś mnie boli to na pewno umieram albo coś poważnego albo jak idę na jakie kolwiek badania to od razu myślę że coś lekarze wykryją taki odpał ze mnie jest Ale dobrze mi z tym tylko kiepsko że mnie to serducho boli bo znowu zaczyna :P ale bardziej teraz ta łopatka :) a tam co tam się będę przejmował ide do lekarza niech on się martwi jak mnie wyleczyć :)
Odnośnik do komentarza
Lęk jest to nie odłączny element nerwicy to normalne że człowiek się boi jak coś go boli koło serca albo ściska, do tego strach przed najgorszym. Pamiętam jak sam chodziłem po lekarzach i też sie bałem bo byłem przekonany że coś tam muszę mieć skoro nie mogę się podnieść przez pół dnia z łóżka albo umierałem z 10 razy. Teraz niby wszystko jasne jestem zdrowy, ale czasami się tak czuje że nadal mi w to ciężko uwieżyć. Z tego co piszesz masz 17 lat sam te lata wspominam za najlepsze w moim żyiu bo jak tak dalej pójdzie to swoje ostanie chwile młodości będe wspominał najgożej. Ja też lubiłem korzystać z życia oczywiście z głową, a teraz tylko moge pomarzyć sobie. Zaczyna się od pierwszego ataku, a pózniej człowiek nakręca się tym, myśli o tym bez ustannie aż popada w to tak głęboko że traci nadzieje że uda mu sie z tego wyjść. Dlatego myśl pozytywnie .
Odnośnik do komentarza
Nie zdążyłem dziś pójść do lekarza po skierowanie a teraz żałuję bo mnie serducho boli koło mostka trzyma mnie już koło 2 godzin :/ nie przyjemne uczucie i pocą mi się dłonie :/ jutro lecę z samego rana do lekarza po skierowanie i od razu lecę się zapisać do lekarza mam jeszcze wrażenie że jak coś zjem to mnie mniej boli czy to normalne??
Odnośnik do komentarza
Mam nerwice nie wiem od kiedy, mogę tylko napisać od kiedy to w końcu do mnie dotarło, w sumie to i tak nie jest istotne. Nadal jestem ta sama osoba a jednak nie potrafię sobie z tym poradzić. Zaczęło się od tego iż pojawił się u mnie problem ze zasypianiem potem zaczęły się bóle serca czasami tak straszne ze mdleje na dzień dzisiejszy doszły do tego bóle głowy czasami tak silne ze nie kontaktuje. Próbuje sobie z tym jakoś radzić ale co raz gorzej mi to wychodzi. Trudno jest mi to wszystko zaakceptować a co dopiero innym dlatego odizolowałam się od znajomych w kręgu pozostaje tylko moja rodzina która jeszcze o niczym nie wie może się tylko domyślać głównie chodzi mi o moją matkę nie wiem jak jej to powiedzieć aby jej nie zawieść boje się o nią jak to przyjmie. Właśnie ostatnio gdy bolała mnie głowa skończył mi się ketanol i musiałam ja poprosić o tab. od razu zareagowała pytając co się ze mną dzieje a ja co okłamałam ją mówiąc ze mam kaca. Mój lekarz rodzinny poradził mi wizytę u psychiatry mówiąc iż jest to jedyne rozwiązanie czego jestem i może świadoma ale czego się panicznie boje może i nie powinnam ale nie mogę sobie z tym poradzić myśl że będę musiała obcej osobie mówić o kulisach swego życia nie jestem na to gotowa a to wszystko się pogłębia. I właśnie dlatego pisze - czy ktoś z Was mógłby mi napisać jak można się przygotować do takiej wizyty czy w ogóle można.
Odnośnik do komentarza
witam!!! XANAX!!!!!!niebiezcie tego gówna xanax własnie rujnuje mi zycie lecze sie na nerwice od 6 miesiency przez ten okres pare razy byłem w szpitalu cisnienie 200/160 puls 180 horror co lekarz to inna diagnoza brałem bisocard na cisnienie i xanax na uspokojenie chodziłem do swojego lekarza ogulnego zakazdym razem przepisywała mi xanax 1 mg sr a ja go brałem bo był skuteczny mój organizm tak sie przyzwyczajił ze teraz jezeli niewezme tego leku chodzby 1 dzien to nieidzie wytrzymac piecze mnie w klatce piersiowej jakbym miał dostac zawału,drgawki mam jak narkoman który nieda sobie w zyłe.Dlatego strzescie sie tego leku jest skuteczny ale zeby go odstawic jest problem wielki problem!!Zaczełem chodzic do psychiatry stwierdziła ze niepodejmnie sie leczenia mnie dopuki nieodstawie xanaxu mam na to 4 tyg jezeli mi sie nieuda bende musiał leczyc sie w szpitalu psychiatrycznym!!!Poraszka!Dawno tu niezaglondałem ale postanowiłem wkoncu napisac i ostrzec was wszystkich NIEBIERZCIE XANAXU strzezcie sie tego leku jak ognia wiem co muwie biore go juz 6 miesiecy!!!
Odnośnik do komentarza
Witam ponownie!Mam pytanie. Czy wy też macie ogólne zniechęcenie do życia i nie możecie przekonać się że życie to wielki skarb. Ja od jakiegoś czasu - właściwie odkąd moja nerwica została rozpoznana właśnie tak mam. Nie wiem czy to nerwica czy może mam też depresje. Zawsze byłam żywą i energiczną osóbką. Miałam plany, marzenia, hobby. A teraz nie wiem co się ze mną dzieje. Dodam że w moim przypadku nerwica (do takiego wniosku doszłam) niszczyła ukradkiem moje życie przez lata. Nie miałam pojęcia o jej istnieniu. Czasem zastanawiało mnie moje zachowanie- jakbym była przez coś podświadomie kierowana. I to jest właśnie najgorsze kiedy nie mamy świadomości o istnieniu tej choroby a ona czyni w naszym organizmie spustoszenie nie do naprawienia. Ważne jest więc rozpoznanie i właściwe nastawienie do tej choroby. A!Odnośnie do siwienia dłoni- mi też siwiały nadgarstki ale to już w stanach krytycznych. Nie mam pojęcia właściwie jak mi się udało to przetrwać. Było już naprawdę źle.A!Dodam też że mam także Hashimoto- taką chorobę tarczycy, która objawia się częstoskurczem, silnym poceniem, ogólną niechęcią i apatią. jestem nieustannie na lekach ale zdaję sobie sprawę że to nie tylko to.Jestem pewna że mam nerwice.Zaczęło mnie zatem zastanawiać czy to nie jest w jakiś sposób powiązane.(Tym bardziej że przyczyny Hashimoto wciąż są nieznane).Pozdrawiam gorąco wszstkich nerwulów!
Odnośnik do komentarza
Anonim wez wyluzuj. Napewno nie masz żadnego tętniaka poprostu zaczynasz się nakręcać i wyszukujesz choroby. Ja też na początku szukałem po internecie i wychodziło mi że mam coś poważnego z sercem. Ostatnio też jak mnie łeb nawalał to od razu rak mózgu i inne rzeczy. Przyzwyczaiłem się do tego i już tak mnie nie bierze. Normalne że się boisz bo to coś nowego pierwszy raz doświadczasz tego na sobie. A czy masz przy tym silny kaszel??? Lepiej nie szperaj po ksiązkach i internecie bo ci się tylko pogorszy. Ania79 mam to samo wogóle to myśle że całe to życie to pomyłka. Zawsze miałem takie myśli nawet przed rozpoczęciem tej choroby. Może rzeczywiście tylko w ten sposób umacniałem w sobie to wszystko przez lata. Teraz nie mam ochoty na nic straciłem energie i chęć. Takie mamy czasy zakręcone w których narsta jakaś presja na człowieka. Takich ludzi jak my jest więcej i będzie ta liczba rosła nistety bo każdy chce się stawać lepszy od innych. U mnie w domu zawsze była taka presja na mnie co ja zrobie jak będe gorszy od mojej siostry która miała zawsze świadectwo z czerwonym paskiem ze średnią ocen 5,8. Zawsze to samo że będe rowy kopał i takie tam. Tak po przemyśleniach właśnie rodzi się nerwica która coraz bardziej rujnuje moje życie.
Odnośnik do komentarza
ja myśle, że wszyscy My, którzy tutaj obcujemy na tym forum, w tym temacie jestesmy bardzopo szczególnymi osóbkami... Nie doszukujmy sie w tych nerwicach i jej objawaqch tylko złego, może my właśnie jesteśmy bardziej wrażliwi a tym samym bardziej podatni na zrozumienie podświadomości jej siły i energti, może to właśnie nasze błogosławieństwo, pozdrawiam serdecznie, może to brzmi troche dziwnie, co pisze, ale tak mnie naszło. Chce jeszcze wam polecić książke *Niebiańska przepowiednia* może inaczej na to wszystko spojrzycie, ja sie staram (ale małymi kroczkami)
Odnośnik do komentarza
Dzięki Wojtek nie mam przy tym żadnego kaszlu wszystko tak jak zawsze tylko mnie boli mnie trochę serce np teraz trochę sie trzęsę no i czasem uderzenia ciepła i pocą mi się dłonie zauważyłem że tylko że to serce boli mnie prawie cały czas z jakimiś przerwami ale np gdy jestem czymś zajęty i nie myśle o tym to zauważyłem że przestaje mnie to boleć
Odnośnik do komentarza
Anonim to nerwica na bank. Ja też miałem taki okres w tej chorobie, że cały czas byłem spocony bez przyczyny i te uderzenia ciepła, uczucie jak by ktoś mi podpalił wnętrzności. Miałem to pewien okres czasu i juz się nie pojawia to od paru dni. Taeraz jak wstaje rano jest wszystko jak należy no chyba że jest upał to wtedy tylko coś zrobie i koniec. Mam problemy z głowa bo z sercem przechodziłem już chyba setki rzeczy ale i to powoli ogarniam. Zuza właśnie ludzie starej daty oni mają swój świat, a przecież wszystko się zmieniło. Przewnych rzeczy się im nie przetłumaczy.
Odnośnik do komentarza
Zuza a czy rodzice Twoi maja po 100 lat ze twierdzisz ze sa starej daty napewno Cie rozumia ale wez sie w garsc bo sama sie nakrecasz wyszukyjac choroby dobrze Wojtek opisuje ze trzeba isc innym torem mysli a mozna z tego diabelstwa wyjsc ja kiedys tez to przerabialam i wierz mi czy nie ale wyszlam z tej nerwicy depresyjnej
Odnośnik do komentarza
droga aniu 79 nerwica to jest bardzo podtępna a zarazem inteligentna chorobą często atakuje praktycznie na nasze zawołane bo pomyślisz że chyba boli mnie serce i za chwilę ??? boli ja walczę z nią od 14 lat w tej chwili biorę tylko magne + b6 itrzeba pedewszystkim silnej woli żebyz nią waklczyć a jej i tak niepokonasz ona niestety do końca życia ci.ę będzie męczyć ja można tyklko podleczyć a w chwilach dużego stresu powraca ponoć gdybyśmy siredzieli cały czas na lekach psychotropowych było by ok ale sama wiesz co za tym idzie a moje objawy kłucie koło serca drżenie rąk pocenia ogólna niechęc do zcia wydaje ci się że zaraz umrę ale spokojnie to tylko psychika jest wszystko ok cierpliwości aniu jes dobrze i tak ma być trzymaj się nerwusku
Odnośnik do komentarza
Witam, prawie rok temu prywatny lekarz po wczesniejszym maratonie specjalistów stwierdził po wiywiadzie depresje lekową (nie uwierzyłam i terazy wydaje mi sie to bardziej nerwica lekowa, bo nie mam depresji tylko straszne nerwy i lęki). Walcze z tym sama, leków przepisanych nie zażyłam bo były to jakies psychotropy :/ Jest o wiele lepiej niz wcześniej. Kiedys w kościele nie potrafiłam nawe wysiedziec całej mszy bo bałąm sie ze zaraz sie przewróce i ogolnie zaczynałam czuc sie źle i słabo. Od dwóch tygodni jest lepiej - dzis nawet przestałąm cała msze bez wiekszych ceregieli :P . Prosze, jeśli ktos z was ma objawy nerwicy m.in. polegajace na bulach, uczuciu omdlenia i leku przed śmiercią napiszcie do mnie - napewno pogadamy, mysle ze bedzie do duze wsparcie dla nas obojga ;) moje gg 4124032
Odnośnik do komentarza
Do Warga: Dzięki za odpowiedż.Ja już wiem że to wszystko moja psychika ale przecież musi być jakiś sposób żeby to pokonać.Zastanawiam się tylko czy w przypadku gdyby moje życie byłoby inne, lepsze, takie o jakim kiedyś marzyłam (kiedy jeszcze wierzyłam w marzenia) to czy ta choroba też by się pojawiła?; czy miałam ją od zawsze(odziedziczona) czy może nabawiłam się jej w dzieciństwie(w którym brakowało pewnych ważnych dla każdego wzorców, w którym często brakowało ciepła i miłości etc.)???Wiele pytań się nasuwa...Chcę wierzyć że jednak jest jakaś droga do życia bez nerwicy!(ale to chyba dlatego że miałam energiczny dzień, a jutro, kto wie może nawet przez 1 min. nie będę w stanie myśleć pozytywnie o życiu). Do KK: Właściwie to chorobę taczycy rozpoznałam przez przypadek.Już jakiś czas temu (około 10 lat!) zaczęłam się potwornie pocić i ciągle byłam poddenerwowana. Lekarz pierwszego kontaktu polecił mi zrobić ogólne badania, w tym poziom TSH i USG tarczycy - wszystko wyszło ok. Wykluczono zatem chorą tarczycę i nikt do tego nie wracał. Z czasem dostałam potwornych częstoskurczy serca. Ciągle mnie to atakowało. Nie wiedzialam co się ze mną dzieje. Kardiolodzy u których się leczyłam zawsze sprawdzali czy mam poziom TSH w normie i zawsze tak było. Nikt jednak nie powiedział mi że istnieje jeszcze coś takiego jak anty- TPO i anty- TG. Są to badania krwi na obecność przeciwciał anty tarczycowych. Dopiero wyczytałam to w jakiejś gazecie i zdecydowałam się sama sprawdzić ich stan. Gdy zobaczyłam wyniki byłam w szoku. Miałam ich ponad tysiąc przy normie około 40. Stąd te całe zaburzenia. Endokrynolog u którego zaczęłam się leczyć powiedział że badania krwi na TSH, T4 mogą być w normie i wszystko może wydawać się ok , niemniej jednak nie wyklucza to choroby Hashimoto. Niestety leczenie trwa dosyć długo. Ja zażywam leki od ponad 2 miesięcy i naprawdę widze poprawę. Problem jedynie pojawia się gdy zaczynam się denerwować. Najgorzej odbija się to wszystko na moim sercu które nie wiem jak długo tak pociągnie. Ale jak wiecie nie jest łatwo powiedzieć sobie *wyluzuj* gdy się żyje z nerwicą. Może pewnego dnia uda mi sie to pokonać. Wam też tego życze. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
do Ani79 dzięki za inf. odnośnie tej tarczycy.Ja też niby wyniki mam w normie TSH trochę niższe ale lekarze twierdza ze jest dobrze i te objawy które im podaje nie są od tarczycy.Sama juz nie wiem ,byłam u wielu lekarzy nawet w klinice endokronologicznej.Czuje się zle.Mam guzki na tarczycy.Ale diagnoza jest ,że to nie tarczyca tylko nerwica jest za ten stan rzeczy odpowiedzialna. samej mi zle ,nigdzie praktycznie nie wychodzę.To trwa juz bardzo długo. .Na wyleczenie się z tego świństwa nie ma szans tak mi nawet zasugerował lekarz trzeba sie do tego po prostu przyzwyczaić.Być może na początku choroby o ile jest trafna diagnoza można cos zaradzic ale potem to juz tylko wegetacja.Piszę tak pesymisycznie bo tak jest u mnie.Może ktoś inne ma podejście do takiego wezwania.Wiele czytałam byłam w CTN w Mosznej ale to tylko były chwile normalności a pózniej cały czas te lęki raz większe raz mniejsze.Już nie zanudzam hej .
Odnośnik do komentarza
cześć Wczoraj i dzisiaj się najadłem strachu po tym jak moje tętno spadło do 34-38 uderzeń w czasie spoczynku. Sprawdzałem pare razy rzadko kiedy przekraczało wieczorem 40 przeważnie pozniżej. Dziasiaj rano to samo dopiero pózniej poszło lekko do góry. To jest nie normalne bo ostatnio grałem przez 2h w ping-ponga bez żadenj przerwy i nawet się nie zmęczyłem zero zadyszki i potu na mnie, a jak czasami sobie siedze w domu spokojnie to mi się ręce pocą. Zauważyłem że dzieje się tak jak jest zmiana pogody, temperatury, albo jak przebywa w domu za dużo osób zwłaszcza tych z poza rodziny. Ide do lekarza żeby pogadać o odstawieniu tego Biosotalu, który nic mi chyba juz nie daje o ile wogóle dawał. Pozostane tylko przy tych typowych lekach na uspokojenie. Cały czas zmagam się z głową, lekkimi zawrotami i zaburzeniami równowagi. Bóle ustąpiły, ścisk który ostatnio pojawia rzadziej,ale trzaski za uszami podczas jedzenia albo ruszania głową się utrzymują chociaż nie w takim stopniu jak wcześniej. Mam wrażenie, że poprawiła się moja tolerancja na wisiłek fizyczny, ale uczucie zalegania czegoś obok serca nie znikło. Taki stan jak by mi ktoś założył blodade, która nie pozwala na normalne funkcjonowanie.
Odnośnik do komentarza
Ktoś zatytuował to forum Nerwica serca a ja będąc badana przez wielu lekarzy usłyszałam że nie ma newicy serca,zoładka itp..ogólnie określa się jako nerwica.I dlatego lecząc serce lekami na serce ,osobę chorą na nerwicę mozna mieć takie skutki.Ja też kiedyś dostawałam propranolol 3x1 to serce przestawało mi normalnie funkcjonować /40-50 uderzen na min/Najlepiej na takie szybkie bicie serca działą dla mnie tabletki ziołowe uspakajające z walerianą.
Odnośnik do komentarza
Czesc wszystkin znerwicowanym.Równiez mam nerwice od 2 lat czasami jest lepiej czasami gorzej ja mam takie cos ze strasznie boje sie sygnału karetki wtedy mnie paralizuje i odrazu robi sie goraco dzisiaj np dzwoni tel to odrazu podskok powiedzcie mi tez tak moewacie????a nie boicie sie ze mozna dostac od tego zawał bo przeciez lekarze twierdza ze od stresów mozna go dostac.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Ja też tak mam jak zadzwoni telefon, dzwonek do drzwi to od razu czuje serce jak mnie ściska. Kiedyś musiałem się położyć bo nie mogłem wyrobić z tym wysokim tętnem. Oczywiście, że od stresów można dostać zawału, ale od nich samych to raczej nie tak szybko. Mój dziadek miał bardzo stresującą prace do tego pił nie mało przez co zmarł na zawał. Najlepiej mają osooby co z natury są spokojne i nie denerwują się byle czym. Mam jednego kolege co studiuje tylko nie wiem czy z przymusu czy sam chce. Bo chłopak ma 23 lata i już jest cały siwy. Chodzący kłebek nerwów. Napewno trzeba z tym walczyć bo sam się boje jak pomyśle jakie to może mieć skutki w przyszłości.
Odnośnik do komentarza
Hej!ja właśnie jestem po przeprowadzce. I wiecie co? Denerwowałam się już od czwartku.Serducho zaczęło mnie kłuć i piec i nie mogłam nic z tym zrobić.I zawsze wtedy myśle że to już koniec-co gorsze daleko od domu, w obcym kraju, sama jak palec. Jakos przeżyłam przeprowadzkę i wiecie co wszystko zniknęło kiedy poczułam że to już po. Oczywiście serce jeszcze czuje ale to chyba przeciążony mięsień. Teraz relaks i powinno na jakiś czas zniknąć. To dowód jak wiele może zdziałać nasza główka.Ja potrzebuje stabilizacji a powinno być na jakiś czas ok. Ale co jak pojawią się nowe problemy???Czy ta reakcja organizmu oznacza że ja już sobie z tym nie radze??? I jak tu wzmocnić samą siebie????
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×