Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ponownie. Niestety ale sa dni lepsze i gorsze :( Ja mialam ostatnie w miare oki, Ale dzis niestety uderzylam sie w glowe ( w szafke wiec lekki bol) Ale godzina wkrecania doprowadzila ze teraz mnie boli cala glowa. No i dalej wkrecam sobie jakies bajki o krwiakach, urazach, smierc itd. Ogolnie przez 3 dni mialam spokoju z sercem, ale niestety dzis powrot,przez to ze sie ta glowa zdenerwowalam. Czasami sie nie nawidze, przez te swoje mysli. 21 stycznia mam wizyte u psychiatry-psychologa. Mam nadzieje ze dopasuje mi jakies madre leki, bo teraz biore hydroksyzyne no i szalu nie ma. Oby wytrzymac do 21. Przede wszystki to pozytywne myslenie. Chcialam jeszcze dodac ze tydzien temu w niedziele, mialam dretwienie twarzy, straszne to bylo, strach, przeszywajace gorace, slabo., masakra, pojechalam na pogotowie- lekarz zmierzyl mi cisnienie, i powiedzial ze jest oki. Powiedzial ze to od stresu moze byc. Ponoc nerwica chwyta wszystko. Az strach sie bac
Odnośnik do komentarza
Witam mam 19 lat. Od pewnego czasu podejrzewam że mam nerwicę serca. Od początku wszystko zaczeło się jakieś 2 lata temu w wakacje poczułem mocny ból po prawej stronie klatki piersiowej, oblały mnie poty, przestraszyłem się po chwili ból ustąpił. Udałem się do lekarza rodzinnego zrobiono szereg badań które nic nie wykazały, zostałem skierowany do kardiologa, któy tak że nic nie stwierdził... Bóle się powtarzają, są bardzo silne. Dodatkowo czasami podczas bólu odczuwam takie uczucie ,,gorącej klatki piersiowej** Do tego doszły także silne bóle na czubku głowy, zostałem skierowany do neurologa- termin pod koniec stycznia. Sam już nie wiem co mi dolega, ktoś pomoże. Bóle pojawiają się nagle i trwają czasami nawet parę dni... pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
tak macie racje nerwica potrafi zrobić wszystko.....w moim przypadku zrujnowała półtora roku życia...jade na betablokerach typu concor cor 2.5mg...i lek przeciwlękowy afobam 0.25mg mam powoli dosc...ciągłe duszności...ucisk na klatce piersiowej cisnienie w granicach 140/90...gula w gardle ,....lęk przed wyjsciem z domu ....lęk przed wszystkim a to wszystko spowodowane jest tymi okropnymi przeżyciami objawów nerwicowych .....mocne bicie serca odczuwam już od ponad roku ...i to nawet bez wysiłku gdy rano wstanę już nie mogę spowrotem zasnąć męczy mnie te bicie serce ucisk na klatce i wewnętrzny niepokój .....dużo przeżyłem w domu nikt mnie nie rozumię każdy mnie dobija słowami ,,palant,, ,,debil,, głupi,,nienormalny,,psychicznie chory,,zawsze byłem okazem zdrowia z uśmiechem na twarzy pokonywałem los w życiu ...lecz niestety moje piękne życie obróciło się w coś naprawdę okropnego ....mam 20lat dorobiłem sie przez tą głupią nerwice bo inaczej niemogę tego nazwać....nadcisnienia...braku chęci do życia nie mam nadwagi nie pale nie pije kawy ani alkoholu bo codziennie jadę na proszkach ..co to za życie nie dziwię się tu wam wszystkim ze jest wam ciężko ponieważ wiem jak to jest i jak to boli współczucia wszystkim...chciałbym aby moje życie opierało się na szczęściu i pogody życia lecz niestety tak nie jest i już nie będzie .....proszę was o pomoc...
Odnośnik do komentarza
Cześć jestem Mateusz mam 21 lat też mam tą pieprzoną nerwicę zmagam się już z nią około 2 lat nie mam pojęcia skąd to dziadostwo się do mnie przypałętało w tak młodym wieku z tego co pamiętam to ta nerwica zaczęła mi się objawiać kołataniem serca tzn. bardzo przyśpieszonym oddechem ciśnienie miałem wtedy z jakieś 180,185 na 100,105 oczywiście niesamowicie się tym przejęłem że dostanę jakiegoś zawału czy tam wylewu i tak cały czas o tym myślałem mierzyłem sobie co parę godzin ciśnienie i tak się właśnie napędzałem widząc wysokie wartości ciśnienia. W pewnym momenie dostałem takiej psychozy że mi przeszkadzał dźwięk odkurzacza czy komputera bo mój chodzi dość głośno tak jakbym się bał tego dźwięku masakra.Oczywiście zaczęło się chodzenie po lekarzach w związku z tym ciśnieniem co lekarz to chciałbyć oryginalny i przepisywał inne lekarstwa niż jego kolega po fachu i tak zgromadziłem trochę tych leków.Wiadome jest że musiałem się dowiedzieć co jest przyczyną tak wysokiego ciśnienia bo ciśnienie jest albo od serca albo od nerek.Miałem zrobione badanie tętnic nerkowych i usg jamy brzusznej i nic ciekawego nie wykazało a więc według lekarza wszystko w porządku. To teraz trzeba było zaliczyć kardiologa i okazało się że z sercem też według lekarki wszystko w porządku miałem robione echo coś tam nie wiem jak to się nazywa.Po tym badaniu trochę się uspokoiłem że wszystko w porządku z sercem lekarka przepisała mi oczywiście tabletki na nadciśnienie i wróciłem do domu ale jakieś tam lęki mi towarzyszyły i co jakiś czas mierzyłem ciśnienie więc mama uznała że muszę iść do specjalisty czytaj psychiatry pani psychiatra wypisała mi leki i je brałem i było mi lepiej po tych lekach ale szału nie było więc moja pani psychiatra zaproponowała mi żebym wziął udział w terapii dziennej w grupie nerwicowej tam na terapii poznałem fajnych ludzi normalnych,majętnych poprostu zwykłych ludzi których dopadła ta dziadowska nerwica.Taka terapia trwała 12 tygodni i naprawdę miło ją wspominam gdzieś w połowie terapii odstawiłem leki bo nie chciałem brać tyle leków bo w tym czasie zachorowałem na grypę i postanowiłem z dnia na dzień rzucić te leki oczywiście początek był trudny czułem taką wewnętrzną walkę w moim organizmie ale jakoś dałem radę udało mi się być praktycznie zdrowym przez miesiąc potem z dnia na dzień było gorzej zaczęły się lęki , paniczny strach przed śmiercią , strach gdy mam zostać sam w domu że coś mi się stanie i nikt mnie nie uratuje co słyszałem że ktoś na coś umarł zaraz to dopasowywałem do siebie i tak jak była grypa A1HN1 to jak byłem przeziębiony to zaraz myślałem że mam tą grypę i zaraz umrę jak wyczytałem że tam jakaś dwunastoletnia dziewczynka zmarła z powodu tętniaka to do dzisiaj mam ten strach gdy mnie zaczyna boleć głowa.Niedawno byłem u mojej pani psychiatry i wypisała mi nowy lek zobaczymy jak to będzie mam nadzięję że pozbędę się tego gówna raz na zawsze. Pozdrawiam wszystkich znerwicowanych tylko my wiemy jaka to dziadowska choroba.
Odnośnik do komentarza
Witam! Ja ze swoja nerwica mecze sie juz 10 lat,sa chwile ,ze jest lepiej ale sa i takie,ze po prostu umieram.Nie mam pojecia skad takie dziadostwo sie wzielo,sparalizowalo mi cale zycie,nie moge normalnie funkcjonowac.Boje sie wychodzic z domu,rozmawiac z ludzmi,boje sie jezdzic samochodem.Ciagle sie wsluchuje w swoje serce,ciagle mam wrazenie,ze mi nie rowno bije.Na samym poczatku swoich atakow mialam tak szybkie bicie serca ,jakbym jakis maraton przebiegla,bralo sie to nie wiadomo skad.Do tego problemz oddechem,pocenie sie rak,niesamowity strach,panika,trzesienie ciala.Konczylo sie pogotowiem,lekami na serce i na nerwy i tak co jakis czas powtorka.Potem zaczely sie problemy z arytmia,bilo i zatrzymywalo sie na chwile i tak co jakis czas.Oczywiscie badania ekg,echo,holter no i jak zawsze jeden wynik,ze to silna nerwica.Teraz znow mam ciezki czas,serce tak dziwnie i nie rowno pracuje,tak jakby gromada motyli tlukla mi sie w sercu.Bylam znow u kardiologa i znow,ze to nerwy ,biore metoprolol 2x12 tab.Chodzilam do psychologow,psychiatr nawet odwiedzilam,psychoterapeute.Przez chwile niby bylo lepiej,ale tylko chwile.Boje sie strasznie tych atakow z sercem,boje sie ,ze umre,boje sie o dzieci zaraz,bo co z nimi jak mi sie cos stanie.Czuje sie takim ciezarem czasem.Zdaje sobie sprawe,ze wszystko albo wiekszosc pochodzi z psychiki,nakrecania sie.My nerwicowcy jestesmy bardzo przewrazliwieni jak chodzi o nasz organizm,wsluchujemy sie i nakrecamy.Trudno mi sobie z tym poradzic.Lęk jest coraz wiekszy.Jak biore leki na serce to jak dostane ataku arytmii to mysle,ze to od tego leku .Masakra,nie mam juz sil,to juz tyle lat trwa.
Odnośnik do komentarza
Gość jovitka82
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Co prawda trafiłam juz na ta stronke jakis czas temu ale dopiero teraz zdecydowałam sie napisać o swoim problemie. Niewiem co ze mna jest nie tak ale chyba równiez dopadła mnie nerwica. Nie mam poj ecia jak sobie mam juz z tym radzić. Wszystko zaczęło sie u mnie jakis rok temu , kiedy mój tata trafił do szpitala z zawałem serca. Od tego czasu zaczęły sie te dziwne leki oraz bóle w klatce. Objawiaja sie one w róźnoraki sposób tj od kłucia w lewym boku , później przechodza na prawa stronę , a czasami mam taki silny ucisk w klatce , że boje sie złapać głębszego oddechu. Cały czas moje mysli biegaja wokól jednego : Strach przed śmiercią !!! I to nie tylko swoja , ale równiez strach o swoich bliskich. To jakas obsesja !!! Kopmletnie sobie z tym nie radzę. Nikt mnie nie rozumie. MóJ chłopak twierdzi ze się sama nakręcam i jak zwykle przesadzam. Wczoraj wieczoram miałam kolejny atak : ucisk w klatce , ogromne pieczenie jakby zgaga i to kołatanie serca, cała noc nie spałam. Dziś umówiłam sie na wizyte do kardiologa , moze on mi jakos pomoże . Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
ta popieprzona nerwica dziadowska ciągle mam ciśnienie 140/8o po leku dajcie spokój !!!!!!co ona wyprawia z człowiekiem na starosc bede miał murowane nadcisnienie o ile dozyje!!!!.......człowiek niepije niepali ani nic coraz wiecej sportu uprawiam zeby je obnizyc w jakis sposób typu bieganie brzuszki pompki jestem w ruchu i nic!!!!!mam dosc;;[[[[[[[[[[[[usiąść i płakac;[[
Odnośnik do komentarza
Witam, Niestety Ja sie nie znam na ciśnieniu, ja mam niskie takze w tym temacie ci nie pomoge. Tyle co moge ci powiedziec to to ze nerwica, Podobno atakuje wszystko. Takze nie wiem, Ja np. rok temu ogarniał mnie bol glowy codziennie, leczyli mnie na migrene, a w tym roku serce, klatka, problemy z oddechem + dziwne dretwienia twarzy czasami szyji, no i od czasu do czasu ból głowy. A jesli sie przy tym nakrecam to zawsze mam lekko podwyrzszone cisnienie, ale ze jestem nisko cisnieniowcem to nie ma znaczenia akurat. Proponuje isc do lekarza, chociaz ci lekarze- jakas maskara. Chociaz moze to ja nie chce im poprostu wierzyc. Wiecie moj ogolny lekarz twierdzi ze mam nerwice, ja mu nie wierzylam poszlam prywatnie do kardiologa zobaczyl Ekgi zbadal --- nerwica, Kilka dni temu wyladowalam na pogotowiu, bo dretwiała mi twarz strasznie - lekarz zbadal mi cisnienie i tylko zapytal czy jakies uzywki- ja ze nie. A on to pewnie stres. Dzisiaj boli mnie glowa, dretwieje mi twarz, jaksa masakra, i sie nakrecam ze zaraz umre, JAKAS MASAKRA :( :( :(
Odnośnik do komentarza
Gość justa1234
Nerwica może mieć wpływ na ciśnienie... Przynajmniej ja też miałam skoki ciśnienia. Czasem było trochę za wysokie (w granicach 140-145 na 90), czasem za niskie. Do tego dochodził przyspieszony puls - nawet 120 na minute.To wszystko może powodować uczucie osłabienia. Na pewno w jakimś stopniu wpływa na serce, ale raczej nie skraca życia. W uregulowaniu mogą pomóc ziołowe leki uspakające (dostępne bez recepty), i łykanie magnezu. Sport na siłę nie ma sensu, czasem lepiej usiąść i posłuchać jakiejś muzyki (ale takiej którą się lubi - nic na siłę). Uwierzcie mi - żeby wygrać z nerwicą trzeba uwierzyć, że to jest możliwe. Ja przez kilka miesięcy każdego dnia powtarzałam sobie - jestem zdrowa to tylko nerwica. Powtarzałam sobie to 1000 razy i nic, za 1001 coś się zmieniło. Potrzeba czasu, czasem będzie trudno, ale warto walczyć. MOżna spróbować herbatek relaksujących, melisy, magnezu, łagodnych tabletek uspakających, psychoterapii, poszukać pomocy u lekarzy... Już od kilku lat mam nerwicę, ale teraz jest w miarę okey.
Odnośnik do komentarza
Polecam zrobić echo serca. Moj tato niby tez kiepsko sie czul. Robili mu ekg i inne rozne badania i nic nie wykryli. Dopiero lekarze zrobili mu echo serca i wyszedl - tetniak aorty. Nerwica (swoja droga) tez wykancza. Czasem nie da sie jej opanowac i trzeba ja leczyc.
Odnośnik do komentarza
Wiam wszsytkich od około 2 lat choruje na nerwice lękową ,jeszcze niedawno stwierdzono u mnie zespół barlowa ,mimo że nerwice mam juz troche czasu to dalej sie boje bo objawy są przerózne miałem robione kilkanascie razy ekg ,usg oraz aparat holtera i wyszło tylko ze mam ten zespół.w Dzien jescze jakos sobie radze ale jak przychodzic wieczór zaczyna mnie cos bolec ,kłuc o to zaraz mysle o najgroszym robią mi sie ręce zimne nogi ,mam uczucie jakbym odpływał i przestał na chwile odychac ,jakies dziwne zaburzenia wzroku ,napiszcie jak sobie radzicie z nerwica ,wielkie dzieki z góry i pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Witam!!! Moje problemy zaczely sie jakies 1,5 roku temu. Chcialam bardzo rzucic palenie wiec kupilam plastry niquitin i zaczelam od najmocniejszych czyli 3. Pierwszego dnia kiedy nakleilam plaster nie czulam sie zle jednak bardzo pobudzona...jakbym cos wziela... Plaster trzeba bylo zmieniac co 24h naklejajac nowy tak tez zrobilam. Rano wszystko bylo dobrze jednak kolo godziny 10 strasznie zle sie poczulam. Cala chodzilam oblewaly mnie zimne i gorace poty naprzemian, nie wiedzialam co sie ze mna dzieje. Natychmiast zdjelam plaster i polozylam sie do lozka pijac duza ilosc wody. Wkoncu przeszlo ale bardzo mnie taki atak zmeczyl. Od tamtego czasu miewam rozne objawy jakich dotad nigdy nie mialam... Ucisk w tylnej czesci glowy...czasami zle widze....ucisk w gornej czesci nosa... telepawki...zimne i cieple poty uczucie leku nie wiadomo z jakiego powodu. Czasami budze sie w nocy i mam wrazenie ze brakuje mi tchu...podrywam sie wtedy na lozku i slysze przyspieszone bicie swojego serca... Czasami wogole czuje sie jak nie ja. Nie wiem czy spowodowane to jest tymi plasterkami...byc moze to nerwica ktora mam juz nie pamietam od kiedy. Ile jeszcze daje sobie czasu????
Odnośnik do komentarza
witam ponownie. jestem juz po wizycie u kardiologa , który stwierdził u mnie wypadanie płatka , przepisał leki : betaloc i aspargin oraz duże dawki magnezu. Powiedział miównież , że to wypadanie płatka mogło spowodowac u mnie nerwice. Niewiem juz co mam mysleć , gdyz cały czas źle sie czuje . Co tu robić ?
Odnośnik do komentarza
Słuchaj *jowitka* też mam wypadania płatka ,plus nerwice lękową kuracja betaloc ,magnez itd jest bardzo przydatna bo moze zminimalizowac objawy i to w duzym stopniu ale nie odrazu musisz poczekac wiem jak to jest ja tez ciagle zle sie cuzje cos mnie kuje uczucie ze odpływam dusznosci itd.Przy wypadaniu płątka występuje wiekszosc tych objawów nerwicowych bóle w klatce ,zawroty głowy rozne kłocia .a tak naprawde to wszystko jest w Głowie ,sproboj zajac sie czyms nie myslec o tym czytaj ksiazki znajdz sobie zajecie ktore wymaga skupienia to pomaga a jesli czujesz ze cos jest nei tak poprostu wspołgraj z tym mam na mysli to ze nie walcz pomysl sobie ze to tak musi byc i ze to minie zaraz najwazniejsze to nie biegac skakac i nienakrecaj sie bardziej. Pzdr :) gg 8735125 ( miło będzie porozmawiac z innymi osobami ktore maja te chorobe)
Odnośnik do komentarza
Witam! Dołączam do was nerwuski!Nerwice mam od 8lat,Pierwszy atak jaki mialam to strach pisać,poprostu leżałam jak martwa-usta sine,leżałam jak kłoda,myslałam że umieram,rodzina też...Przyjechało pogotowie,zastrzyk w tyłek i miało byc dobrze,na drugi dzień czułam sie jak po pobiciu-wszystko mnie bolało.Lekarz stwierdził,że to nerwy... depresja,brałam leki przeciwdepresyjne,leki na sen,z początku pomagały,ale ile można było tego łykać,trafiłam do psychiatry,który stwierdził,że mam chorobę ducha i muszę siebie zaakceptować z tym wszystkim co mam,czyli z tymi lękami,dusznościami....Powiedział,że taka moja uroda,długo nie mogłam sie z tym pogodzić,bo przecież ja taka nigdy nie byłam... Brałam leki,nie pamiętam jakie wiem że między innymi by łvalidol,no i jakieś tam inne,przedtem brałam bodajze EFECTIN,który mi odstawił-powoli zmniejszając dawke,bardzo dziekuje Bogu że trafiłam wtedy na takiego lekarza,bo inaczej moja nerwica by sie przerodziła w cos gorszego...Miałam już głupie myśli... Mam syna,i kochającego męża to Oni mi dodawali siły. Nie mówie że jestem zdrowa,bo nerwica chyba juz mnie nie opuści,wiem jak mam sobie z tym radzić,(jeździłam do psychologa na terapie 6 miesięcy 2 razy w tygodniu) wiem ,że nie moge sie nakręcać jak mi coś się zaczyna dziać,myślę o czymś miłym i po prostu biorę sie za coś,chociażby za sprzątanie,dodam że nie pracuje fizycznie,mam 34 lata,w tej chwili też mam doła,bo zmarła moja serdeczna koleżanka,o której mówiła cała Polska ;( Mam nadzieje że sobie poradzę,narazie melisa 2 torebki na fliżankę,,Moze kiedyś się jeszcze odezwę:)) Pozdrawiam :-)
Odnośnik do komentarza
Ja opisze moja historie wieczorem,ale mam pytanie:jak odroznic nerwice serca od prawdziwego niekiedy groznego bolu?mowi sie,ze w przebiegu nerwicy tez moze sie cos tam przyplatac tak jak zdrowemu czlowiekowi.Ale jesli nerwicowîec ma problemy z sercem ciagle to czy(zakladam tylko )jesli przydarzy sie cos innego nie zignoruje tego sam albo ktos rodziny opierajac sie na tym ze ma nerwice?jak myslicie?pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Moim zdaniem, to jak sie chodzi z jakimis dolegliwosciami do innych lekarzy to nigdy nie powinno sie mowic ze sie ma nerwice, bo nawet cie nie zbada i powie to nerwica. Wiekszoac ludzi nie wirzy w to ze ma nerwice tzn, wkreca sobie jakies filmy, oczywiscie jak sie ja leczy to jest lepiej. Ja z jakies 3 lub 4 lata temu mialam holtera, echo serca, nic nie wykazalo, terraz po tylu latach mam nerwice, teraz zrobili mi tlyko ekg i zbadal lekarz *stwierdzil nerwice* nie chce mi sie w to wierzyc. No ale co zrobic, takie zycie. Nie potrafie uwierzyc ze takiemu bólowi towarzyszy nerwica. :( :(
Odnośnik do komentarza
Czesc!Mam 31 lat,meza i 4 letnia coreczke.Ja tak naprawde to nie wiem czy mam nerwice bo zaden lekarz nie postawil diagnozy ale Wy jestescie tacy eksperci,ze pewnie odpowiecie na moje pytanie.Badania robilam miesiac temu:krew plus cholesterol dobrze ,3 razy EKG ok,EKG 24 ok ale nieliczne extrasystole(czy to grozne?)Echo dobrze.Dostalam magnez do tego pije melise 3 razy dziennie,lekow zadnych. To sie zaczelo okolo 5 miesiecy temu kiedy ,,odkrylam nagle*bo nigdy sie nie wsluchiwalam,ze moje serce glosno bije i to bylo nieprzyjemne.Zaczely sie kolatania,mierzenie pulsu i cisnienia,czytanie o chorobach serca i ..strach ,ze umre na zawal albo zatrzymanie akcji serca na oczach dziecka i balam sie byc sama w domu wieczorami.Wtedy wydawalo mi sie ze zemdleje.Zaczelam non sto myslec o sercu!Kolezanka powiedziala,ze jak bede myslala o zawale to nawet pomimo zdrowego serca go dostane.Ale przestac nie moge.Potem mi przeszlo z kolataniami ale nie przestalam myslec.Bac sie nie boje byc sama w domu ale czuje sie nieprzyjemnie(a jak jest z waszym strachem?)o sercu mysle czesto i wtedy mnie boli a raczej czuje ciezar na klatce piersiowej i lopatkach ale caly czas.czy to normalne zeby 24 na dobe czuc,,cos na sercu*?nie boli ale komiczne uczucie.Dzis sie troche wystraszylam bo po naglej zmianie pozycji z lezacej na siedzacej dostalam sekundowego ale silnego,okropnego,rwacego bolu w sercu co mnie strasznie zaniepokoilo.czy to niebezpieczne?Ciagle mi sie wydaje ze mimo tych wynikow na gorze cos jest nie tak,bo ciagle w tym sercu cos tam czuje jednak....cos huknie,stuknie itd.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×