Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

jakies relanium mi przepisal. Po ktorym sie czulem wlansie jak jakis nacpany koles. No nic, styczen minal, sesje i stresy przezylem i to takie ze cho cho. Ale spokoj. Na silownie sie zapisalem, pochodzilem z 1.5 miesiaca. No i przyszala jakas grypa czy cos – angina, sam juz ne iwem co to bylo, Przerwa w cwiczeniu, we wszytkim w sumie, od seksu tez stronilem  w formie zartu oczywiscie. No I znowu jakies akcje z tym sercem powrocily. Mysle sobie no ladnie. A nasluchalem sie juz o tym wszytkim ze cho cho. Nawet to I tutaj przestrzegam wszytkich, Ze niewyleczona grypa badz angina siada na serducho i robi z nim nieslychane rzeczy, takze leczyc sie ladnie jak cos zaczyna dolegac jak goraczka jest polozyc sie na dzien lub dwa. I poszedlem do lekkarza, innego zreszta, myslac sobie tamten to mi zas o tych stresach bvedzie nawijal. No i pani lekarka nasluchuje, ‘obmacuje’, z lewej z prawej, cisnienie, EKG dwa razy, jeszcze sie takiej pielegniarce po uszach dostalo- bo zle robila. Nic nie wyszlo, w sumie zastanawialem sie do jakiego stopnia taki ogolny lekarz potrafi czytac to USG. Jezeli w ogole smiem poddawam to jakimkolwiek watpliwoscia. No i wypisala mi skierownaie na izbe przyjec z rozpoznaniem zapalenie miesnia sercowego. Na dobra sprawe nie wiezialem ze jak takie skierowanie sie dostaje to idzie sie do szpitla, poszedlem tam od razu. A lekarz do mnie, ‘no zostaje pan u nas!!!’ -‘jak to, ja nic ze soba nie mam, musze do domu, chociaz na godzinke’ No I tak sie z tego zrobil pobyt w szpitalu. Bardzo dobrze w sumie ze stalo sie tak, zapalenie miesnia sercowego to nie przelewki, jak jeszcze uslyszalem od kolezanki ze jej brat tak umarl, ze nie zauwazyli tego i juz nie zyje- wiecie co myslalem? No wlasnie. No badania, wszystko w porzadku, EKG, UKG, przeswietlenie klatki piersiowej-zdrow jak ryba. Ale jakies tam tabletki mi dawali, W sumie to zaczelo mi byc glupio,( a dolegliwosci sie pojawialy o czym informowalem prowadzacego. ) tam tyle ludzi chorych na powaznie, ja mlody facet, w miare dobrze zbudowany, I sobie w szpitalu leze, naprawde mi bylo glupio. Ale okey, jak bylo podejrzenie to okey-trza sprawdzic. W sumie na wypisie mam takie cos jak zapalenie miesnia sercowego. Pozniej jeszcze bylem u takiej pani kardiolog z tym wszytkim, potlumaczyla mi troszke czym to moja wizyta sie rozni od pozostalych zeby w miare mogl to sobie wytlumaczyc. No I okey. Minelo znow sporo czasu. W sumie nic wiekszego mi si enie dzialo, na silownie juznie wrocilem,( I tutaj chce podkreslic ze nie dlatego ta silownia zostala prztoczona bo to jakies moje zycie czy cos, tylko poprstu chcialem cos dla zdrowia, bo ciagle tylko siedzienie, jakas tam nauka I zero sportu.) Wrocilem do normalnego zycia. Powiedzym ze zapomnialem o tym co bylo. Jednakze wizyta w tym szpitalu utkwila mi w glowie- w takim wieku, w takim miejscu, no no I powiem wam, zaczely sie wakacje, pojechal sobie na impreze, gdzie wrzucili mnie do basenu w ciuchach, a nie bylo za cieplo jeszcze, zmarzlem jak fix, I co…kolejna grypa. Po czym znowu to samo. Jak zaczelo mi to serducho dokuczac to masakra, przebudzenia w nocy, te uklucia straszne, I tak szulakem sposobu co z tym robic. Aaaaa I jeszce wspomne takie cos ze takolezanka co ten brat umarl powiedziala, ze jak to mial to serce mu spuchnelo do znacznej wielkosci I w koncu peknelo czy cos. Gdzies tam eksperci powiedzieli ze wystarczylo podawac aspiryne w wiekszych ilosciach I by tego sie zapobieglo, bo on atez dziala na serce. NO I terez jak te obajwy mi powrocily to kurcze szukam sobie jakies pomocy, w dodatku jestem za granica a wiecie jak to tutaj bywa- z tymi lekarzami. A chce sobie jeszcze pobyc pare miesiecy. I na walsna reke czegos szukam, Z tego co widze to objawy mam takie jak wiekszosc tutaj ludzi sie wpisujacych takze chyba dolaczylem do tego grona. W sumie dzieki tej stronie. I tak sie sam juz zstanawiam czy to dobrze czy zle. No I tak leczylem sie ta aspirynka myslac ze to znowu z niewyleczonej grypy. I co, juz prawie tydzien I nic nie pomaga, nawet w nocy sie przebudzam i te trudnosci, szok. Ale od dzis zaczynam z tym walczyc w inny sposob, fakt faktem, jezeli to pschiczyna sprawa, bede nastawial sie na maksa zeby mi to przeszlo, biegalem sobie codziennie, zaprzestalem tej
Odnośnik do komentarza
czynnosci z obawy o to wlasnie. Aaaa jezeli wiecie czy mozna np z ta ‘nerwica serca’ wykonywac normlanie czynnosci to prosze o wpisa- chodzi mi o uprawie sportu, podkreslam sportu-nie seksu No I powiem wam ze az jestem ciekaw co to z tego bedzie, podkresle ze ejstem taki typkiem ze potrafi sobie rozne rzecvzy wkrecic, a jezeli to psychoczny sprawa to tym bardziej, takze sam jestem ciekaw. A strona niezla, obiecuje ze bede tu zagladac. Aaa I tez chcialem podkreslic ze nie zdiagnozowalem sie sam piszec ze to samo mam, z ta nerwica. Ale jak tak widze, a wsztyko w sumie okey. To musi cos byc kolo tego jak nie to Pozdrawiam i sorki ze tyle napisalem, nudzi mi sie czasem:=) Stronke dodam do ulubionach I od czasu do czasu ( codziennie) tu zerkne. P.S. nie wnikajcie prosze w bledy jakby sie takowe pojawily, nie czytalem tego po raz drugi i tez nie wnikalem. Buzka
Odnośnik do komentarza
mialem mialem wszystko robione. Ale juz ubolewam ze niemam tego przy sobie. Wypisalbym jak sie patrzy. bo widze ze ta stronka tutaj jest niezla. Na wszystkie tamty pisza:) milo A na dobra sprawe nikt mi nic nie powiedzial. Z mila checia powroce z tym, jak juz bede w domu.
Odnośnik do komentarza
CZESC wszystkim. mam 28 lat i chyba tez mam nerwice serca. byłem juz u tylu lekaży ze w glowie sie nie miesci, i zawsze ta sama odpowiec!!! *to wszystko na tle nerwowym* ale jak z tym zyc? jak pracowac ? jak rozmawiac z przyjaciółmi i z własną dziewczyna? skoro wciąz sa mysli tylko jedne że zaraz cos sie stanie. nie wiem skad to mi sie wzieło ale mam to już jakis czas, przeżyłem wcześniej troche! a może dlatego ze ojciec sie zawsze na mnie wyżywał psichicznie. nie wine nikogo bo Bóg osadzi każdego, stało sie podło to nanas i musimy z tym życ. prosze niech ktos mi napisze jak to leczyc, wiem ze jakos można ale jak leki nic nie pomagają tylko nasza psychika odbiera to ze w jakim stopniu nam pomagaja. oto mój email jak ktos by zechciał pomóc. artur.s28@interia.pl lub moje GG 10586337 to ważne meczę siebie i swoją dziewczyne która ostatnio mi powiedziala * mam już dość słuchac ciągle ze coś ci jest* jeśli ktoś sie z tym uporał lub w jakims stopniu daje sobie z tym rade napiszcie prosze najlepiej emeila. dzieki
Odnośnik do komentarza
Witam u mnie objawy nerwicy(ból zamostkowy odczuwalny również plecach ,duszność ,kołatanie serca ból i zawroty głowy uczucie miękkich nóg ) nasiliły się w kwietniu tego roku zrobiłam badania tj. krew mocz cukier TSH EKG wszystko ok lekarz stwierdził nerwy dostałam lek na uspokojenie i skierowanie do psychologa który odesłał mnie do psychiatry i tak od czerwca leczę się na ; zespół depresyjno - lękowy dodam że nadal miewam lęki że zaraz zasłabnę . Rano myślę czy będzie szalało serducho czy głowa też czuję trzaski za uszami i ten rozpierający ból głowy do tego te zawroty OKROPNE .Cały dzień czuję się słaba nic mi się nie chce a żyć trzeba mam pięcioletnie dziecko i gdyby nie ono przespałabym chyba cały dzien .Wiem trochę przynudzam ale muszę się wygadać męzowi już nie mówię o mojej nerwicy bo mam wrażenie że ma jej już dość tak jak ja . Tak bardzo tęsknię do tego życia które było zanim dopadła mnie ta jędza nerwica ,ale wierzę że ją pokonam i tego też i Wam życzę DOBRANOC.
Odnośnik do komentarza
Odnośnie ;trzasków; i bólu z tyłu głowy to ja do wczoraj myślałam że to z powodu mojego kręgosłupa bo z nim też mam problem (i to chyba on wywołał u mnie nerwicę ) bo mimo różnych zabiegów i masaży plecy bolą mnie już 4 lata a może ból pleców to też objaw nerwicy czy ktoś z Was tez tak ma.
Odnośnik do komentarza
Tylu hipochondryków co tu jeszcze nie spotkałem. Przestańcie się pieścić i użalać nad sobą. Skoro badania macie dobre proponuję wszystkim zdrowym bo takimi jesteście zająć się sportem (konkretnie bieganiem)to idealne dla skołatanego serca. Dziwi mnie że tak dużo facetów biadoli nad sobą. Panowie! dresy i do lasu. Nic tak nie robi na psych jak codziennie przbiec dychę.
Odnośnik do komentarza
Gość Wojtek83
cześć Gabi rzeczywiście to przynosi ulge zwłaszcza jak się tak cały zamocze w letniej lub zimnej wodzie. Jeśli chodzi o ten soprt to też tak mam, że czasami jest spkój nic nie czuje mogę grać w piłke, jeżdzić na rowerze, a czasami po przejściu 100 m robi mi się nie dobrze to zależy od dnia. Jesteśmy wyczuleni na wszystko nawet na drobne napięcia i do tego jakaś jedna negatywna myśl wystarczy żeby popsuć cała zabawe.
Odnośnik do komentarza
czesc nerwicowscy. Ja mam tez te nerwice ( chyba) .Tak mysle bo badania byly ok.ale od 1,5 tygonia strasznie zle mi sie oddycha tak jaby ktos na klatce mi siedzial.Od razy mam napad paniczny , poce sie panikuje ze zaraz sie wywróce i.....powiedzcie ze tak jest ze to nerwica ...eh katastrofa do tego jeszcze dziwne pieczenie na głowie i mysle ze ...eh ...porazka ...dajcie znac ...dzieki i pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
georg jak nie wiesz o czym tu jest mowa,to poprostu nie zabieraj głosu.Skołatane serce to co innego niz nerwica serca,ale co ty mozesz wiedziec,a pozatym czego szukałes na tej stronie,tutaj takich *przyjemniaczków* nie potrzeba. Pozdrawiam i pa pa
Odnośnik do komentarza
Gość Wojtek83
Georg ja nigdy się nad sobą nie użalałem ani też nie piściłem. Jak bym mógł tak po prostu to bym se poszedł pobiegać jak mówisz tylko problem jest bardziej złożony niż ci się wydaje. To nie jest katar czy lekko skołatane serce jak napisała Renia, że wystarczy wskoczyć w dresik i problem zniknie. Moi koledzy tak samo gadją jak ty bo oni w życiu jeszcze nie chorowali więc nie wiedzą co to jest za uczucie. Wczoraj zmarł mój sąsiad na raka żołądka teraz wiem dlaczego zachowywał się tak a nie inaczej. Był nad pobudliwy, zrobił się nie przyjemny co było do niego nie podobne bo wszyscy wchodzili mu na psyche. Choroba zmienia człowieka mam wrażenie a raczej jestem pewny że tylko chory chorego rozumie tak naprawde.
Odnośnik do komentarza
Wojtek zgadam sie z Tobą w zupełności,ktoś kto tego nie ma nie zrozumie nigdy,w domu ciagle mi gadaja wez sie w garsc,staraj sie o tym nie myslec itd,ale to nie jest takie proste,ja sie staram, ale oni tego nie widza zwlaszcza moja mama,jest mi przykro ze mnie nie rozumie,i ostatnio sie duzo klocimy....dobrze ze jest to forum:)pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Reniu Dziekuję za pozdrowienia. Określeniem przyjemniaczek nie czuję się obrażony.Szkoda,że nic nie wiesz o poważniejszych chorobach serca niż nerwica, którą bardziej powinni interesować się psychiatrzy inż kardiolodzy. Przczytałem twoje wcześniejsze wypowiedzi i uważam, że faktycznie powinnaś leczyć nerwy a nie serce. Jeżeli chodzi o prawdziwe choroby serca to troszeczkę jestem zorientowany bo leczę się dość długo na niebezpieczną arytmię u profesora Walczaka w Aninie.Całe szczęście, że to nie Ty decydujesz o tym kto może tu zaglądać. Tym razem polecam zimne kąpiele a nie bieganie. pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Witajcie wszyscy, trafiłem tu bo szukam odpowiedzi na pytania które i was pewnie niepokoiły, już czytając wasze wypowiedzi dowiedziałem sie że pewnie i ja mam nerwicę, bo objawy się pokrywają z waszymi wypowiedziami: kłucia, przyspieszony puls ,* przeskakiwania serca* (paskudne uczucie) , dwa razy spanikowałem i się przewentylowałem co skutkowało Hyperwentylacją i wezwaniem karetki..., płytki oddech. Lekarz rodzinny zlecił podstawowe badania ,które wyszły dobrze, przepisał Aspargin, Ksanax i tyle. A ja dalej sie źle czuję i niewiem co robić mówicie że pomoże psychiatra?? proszę was o poradę. Pozdrawiam wszystkich. Tomek
Odnośnik do komentarza
Cześc Georg bardzo mi przykro ,ze chorujesz.Ja tez jestem chora na nerwy,ty na serce ale ja Ciebie nie nazywam hipochondrykiem..Masz rację,ze muszę się leczyć cotez robię i jestem na dobrej drodze,mam nadzieję,że w twoim wieku będą to dla mnie tylko niemiłe epizody.Oczywiście ,ze kazdy może tu zaglądać,ale moze podziel sie swoimi radami na forum arytmia-bo o tym mozesz powiedziec więcej. Pozdrawiam i życzę zdrowia
Odnośnik do komentarza
Gość Wojtek83
cześć Ja mam cały czas niskie zawsze takie miałem. Cały czas 40-45 nawet mniej, czasami 50-55 ale bardzo rzadko. Miałem coś takiego na początku mojej nerwicy że jak siedziałem to tętno wynosiło np.42 a jak już wstałem potrafiło podskoczyć nawet do 100. Teraz też tak mam, ale skacze mi do tych 55-60. Dzisiaj ide do kardiologa to pogadam z nim jeszcze na ten temat bo w szpitalu powiedzieli mi że to wynik wielu lat uprawinia sportu. Wszyscy znajomi i rodzina mają tętno spoczynkowe 75-90. Pamiętam że jak biegałem to nie przekraczało u mnie ono 75-80 po sporym wysiłku. Raczej to jest normalna reakcja przy nerwicy że tętno zmienia się jak chce zwłaszcza przy napięciach. Wystarczy nie duże zdenerwowanie i idzie w góre bo człowiek jest bardziej wyczulony na wszystko.
Odnośnik do komentarza
hEJ RENIA!!! Na poczatku pozdrawiam cie cieplutko i mam nadzieje ze u ciebie lepiej. powiem ci ze w pewnym sensie masz racje, ale opowiem ci krociutko kilka przykladow ze swojego życia ktore mnie ostrzegaja przed lekarzami. Zanłam taka pania ktora miala nerwice , zaczela chodzic do lekarza i po bardzo krotkim czasie przyjmowania slabiutkich lekow wyladowala w zakladzie psychiatrycznym nie poznajac swojej rodziny odstawili jej leki rodzina zabrala ja na własna odpowiedzialnośc ale kobieta nie jest w 100 soba jest normalna smieje sie rozmawia ale to juz nie jeste to samo, druga znajoma leczona na netwicwe rowniez wyladowala w szpitalu przypieta pasami i niestety zmarla bo lekarze podawali jej leki i stwierdzili ze ma napady jakichs chisterii a ona nic takiego nie dostawal [o prostu cierpia l apo operacjii i miala przy tym nerwice nikt jej nie podarowal rozmowy ani terapii tylko leki ktore bylty tak mocnie ze organizm nie dal sobie rady. A teraz ci powiem ze moj znajomy ktorego znam bardzo dobrze jest psychologiem i nawet sobie nie zdajesz sprawy jaki to jest autentycznie czub bo sie nie da inaczej powiedziec nie masz pojecia jak on terroryzuje swoja zone rodzie jak sie zneca nad zona i powiem ci ze w jego srodowisku lekarskim jest kupa takich osob. powiem ci rowniez ze jesli pzyszla by do mnie koleznbaka albo jakas obca osoba i byla moim pacjentem i miala objawy takie jak ja to ja bym jes powiedziala co ma robic o czym myslec i jak sie zachowywac i kazdy z nas sie na tym forum pociesza a to znaczy ze znamy powod naszej choroby i wiemy na czym polega problem tkwi jedynie na tym jak dotrzec do swojej psychiki. a najtrudniej wlasnie jest dotrzec osobą ktere wiedza na czym polega ich problem. Zauwaz ze najtrudnirej jest tutaj tym osoba ktore najlepirj potrafia pocieszyc innych i poagaja innym zrozumiec co to jest neriwca wiec ja jakos sceptyczniepodchodze do tego typu lekarzy. Nie wim moze najlepszym lekarstwem byly by spotakania ludzi z forum ewentualnie pod opieka jakiegos lekarza ludzi ktorzy moga sie wymienia takimi doswiadczeniami moze to by byl dobry pomysł;. jak myslisz. Pozdrawiam cie cieplutko i przesylam caluski. A mam jeszce pytanko bo z tego co wiem to masz dziecko powiedz mi jak bylas w ciąxzzy to nie czylas strachu przed sama ciązą porodem itp nie przerażalo cie maciezynstwo opoika nad takim malenstwei i nie mialaś zadnych leków, tak sie pytam bo jak sobie pomysle o macie zynstwie a wiadomo ze kazdemu moze sie to trafic to jakos przeraza mnie sam fakt ciązy jakis taki strach mam przed tym nie wiem dlaczego pozdrawiam jeszcze raz goraca./
Odnośnik do komentarza
Gość Karolina
Witam wszystkich od pewnego czasu zaglądam na tą stronke ale dopiero dziś odważyłam się coś napisać do tej pory nie przyznawałam się do tego że jestem chora. Od pewnego czasu odczuwam bóle serca połączone z dusznościami i omdleniami byłam pewna ze to tylko osłabienie organizmu poszłam do lekarza zrobiłam wszystkie badania. W piątek będzie miesiąc jak lekarz postawił mi wyrok – NERWICA. Od tego momentu unikam kontaktu z lekarzami próbuje sobie sama z tym poradzić, ale jest mi strasznie ciężko po prostu nie radzę sobie z tym. Zanim się dowiedziałam, co mi jest miałam te bóle rzadko raz na tydzień, dwa. W tej chwili już praktycznie codziennie stało się to dla mnie rutyną. W dodatku przez ostatni miesiąc przespałam może 15 godzin, przez co mam problemy – poważne problemy w pracy. Nie wiem, co mam już robić jestem zdesperowana. Może ktoś z Was mógłby mi pomóc poradzić, co robić? Być może nie jestem chora może to tylko jakieś spekulacje przecież jestem na to jeszcze za młoda. Zamiast się bawić żyć izoluje się od znajomych, bo boje się, że któreś z nich zapyta, co mi jest. Mój gg 8617028
Odnośnik do komentarza
witam Nikusia Dziekuję za ciepłe pozdrowionka, ja Ciebie oczywiscie równiez serdecznie witam.U mnie narazie ok.Przeczytałam z uwagą to wszystko co napisałas i oczywiście z wielkim smutkiem muszę stwierdzic,ze masz racje.Z tymi lekarzami nigdy nie wiadomo na jakiego trafisz :( Ja widze ,ze miałam szczęscie,nie wiem czy sama bym sobie poradziła.Ja tez mam kolezanka która wskutek złego leczenia popadła w taką depresję ,że właściwiw przed śmiercią uratowała ja siostra odwiedzając ja bez umawiania się i zastała ją jak stała na parapecie na 10-tym pietrze. Od tego wydarzenia minęło 5 lat,z czego prawie 3 Iwonka się leczyła u tego lekarza co ja,udało sie. a wspomne jeszcze,ze ona sie leczyła u psychiatry na kase chorych,moze w tym jest problem,że darmowa opieka jest gorsza(niestety)Ale to itak jest żałosne.aczkolwiek ja zmierzam do tego,ze kazdy musi ocenić czy sobie sam da radę,czy musi skorzystac z pomocy .No i oczywiście poszukać odpowidniego dobrego fachowca.Narazie kończe.Do usłyszenia Buziaki
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×