Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Wojtek83
cześć Ja nie miałem robionego wysiłkowego i nie chce go robić bo się przejme za bardzo i co wtedy. Ta myśl przed najgorszym jest przerażająca ale zawłau mieć nie będziesz od tego. Wystarczy zrobić badanie krwi żeby się przekonać czy się ma miażdzyce, ale takich rzeczy to se nie wkręcaj bo tu trzeba naprawde zle żyć aby do tego doprowadzić. ta chroba sama się nie rozwija są tylko czynniki które jej w tym pomagaja np.palenie i złe odżywianie.
Odnośnik do komentarza
Czesc wszystkim Moi mili ja jednak jestem zdania,że najgorsza jest niewiedza.bo jak mozna walczyc z wrogiem jak się go nie zna.prawda jest taka,ze nieleczone depresje i nerwice lękowe często prowadzą do samobójst.dlatego lepiej iśc zawczasu do lekarza niz skończyć w psychiatryku lub...... Ja się leczę i jestem własciwie w dobrej formie, juz nie warjuję ze strachu nawet jesli mnie coś zaboli.Polecam dobrego psychiatrę,pisałam o tym wczoraj.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
witajcie wszyscy... chyba wlasnie uratowaliscie mi zycie! od kliku lat biegam po lekarzach.. wiecznie chora, wiecznie zle czujaca, wiecznie leczona objawowo i zawsze z dobrymi wynikami badan.. co rusz to ktorys z lekarzy stwierdzal.. moze nerwica ale leczyl na co innego.. ja w nerwice nie wierzylam.. ale dzis.. wsiadlam na pol zywa do samochodu i pojechalam do lekarza.. mialam tak dosc ze obojetne bylo mi czy sie gdziesz rozwale po drodze czy umre od telepania serca.. lekarz przepisal mi tranksene. kolatanie ustapilo natychmiast po zarzyciu ale czuje sie jakby ktos mnie trzymal za gardlo i dusil. a wczesniej wiecznie bez zadnego powodu tetno mialam takie jakbym biegala na 100 km na czas a po dobiegnieciu do mety ktos by mnie jeszcze na dodatek przestraszyl.. polaczone np. z wielkiem stresem ,,, przez to bicie serca widac bylo z daleka..walilo tak szybko, tak mocno i nierowno ze widac bylo jak mna od tego az rzuca.. plus te wszystkie objawy dusznosci, kolatania, pieczenia... wy to macie co ja ??????? wystarczylo ze przeczytalam ze to poprostu objawy nerwicy !!!!!! nawet nie zdajecie sobie sprawy jak to pomoglo !! pojecia nie mam co dalej z tym zrobic.. ale dziekuje wam ze gdzies tu pisaliscie o tym i przypadkiem natrafilam na ta strone.. jz wiem ze nie jestem schizofreniczka na ktora wszyscy tylko wrzeszcza ze znow wymyslam sobie jakies prawie zawaly... :) tak sobie mysle.. ze co niektorzy lekarze powinni tez odczuwac cos takiego (ale im tego nie zycze) moze wtedy rozumieliby z czym sie do nich przychodzi a nie tylko zlewali kompletnie tekstem.. przeciez pani jest za mloda na takie choroby ! dziekuje wam ze jestescie :) i zycze i wam i sobie zeby z tego jak najszybciej wyjsc.. cudem czy nie ale wyjsc...
Odnośnik do komentarza
Natii z tym nakręcaniem to jest tak że człowiek się zaczyna pocić i nakręcać właściwie bez przyczyny. Ja niejednokrotnie ogladałam komedię lub robiłam cos fajnego a tu nagle trach kilka godzin miałam z głowy. Tak ze niestety nie znasz dnia ani godziny.Mi generalnie skodziły kazdego rodzaju emocje,ale pomału mam to za sobą.Pozdrawiam i polecam leczenie
Odnośnik do komentarza
cześć Nikusia! tak czytam sobie to co napisałaś-ty masz typowe objawy depresji lękowej jak ja.Ja bym siebie o to nigdy nie podejrzewała,zawsze energiczna,zawsze coś robiaca,a tu nagle nawet umycie głowy graniczyło z cudem a wyjście na spacer to katorga nie do przejścia.Dzisiaj juz wróciłam do życia,biore jeszcze asentrę,ale jest ok.Pozdrawiam i nie bój się psychiatry.
Odnośnik do komentarza
Gość Wojtek83
Od stresu raczej chorestelor nie może podskoczyc to chyba kolejny wymysł lekarzy już nie mją czego wymyślać według nich wynika że czlowiek to powinien sobie żyły podciąć. Jak by na wszystko się miało uważac to najlepiej chyba już nie żyć. Z badań naukowych wynika że wszystko jest szkodliwe i trzeba uważac na byle co. Njagożej właśnie człowiek na czyta się głupich rzeczy i ma od tego naprawde preblemy ze zdrowiem. Cholesterolu można się na łapać jak się je co dziennie tłuste rzeczy i siedzi przed tv, albo ma się jakąś chrobe na podłożu genetycznym. Wystarczy dobrze jeść trochę spacerów i żaden choresterol nikomu nie zagrozi. Natti zbadaj se to będziesz spokojniejsza bo to jest mękka psychiczna. Ja robiłem to badanie pod koniec marca i było ok. więc na razie tego nie będe powtarzał.
Odnośnik do komentarza
Gość AgnieszkaR
Do Marzeny Witaj ja też nie mogłam sobie poradzić z tymi okropnymi objawami, leki wychodziły mi uszami. Ciągle myślałam czy dzisiaj też będzie bolało serduszko, a może głowa??? Góra przeciwbólowych, na depresję i lęki i jakoś szło. Ale musiałam to wszystko odstawić, bo zostanę po raz drugi mamą:) Pierwszy tydzień po odstawieniu tych wszystkich leków był straszny. Z minuty na minutę czuwałam czy dostanę ataku paniki, czy tylko ból głowy... Tetno nie spadało poniżej 100. Ale mija już trzeci tydzień bez leków i czuję się dobrze. Czasami pobolewa coś, ale gdy tylko pomyślę o maleństwie, które noszę pod sercem (już sześć tygodni!!!), to od razu chce się żyć i walczyć ze swoimi złymi myślami, które wywołują bóle. Naprawdę dla dziecka można zrobić wszystko. Nawet zmienić tok myślenia. Mam nadzieję że przez całą ciążę, jak również po niej nie będę odczuwać tych strasznych dolegliwości. Pozdrawiam i życzę powodzenia:)
Odnośnik do komentarza
do AgnieszkiR ja tylko chciałam Ci doradzić,ze w momęcie ewentualnych napadów niepokojów czy lęków, teraz w Twoim wspaniałym stanie(gratuluję)poprostu zrób sobie napar z melisy ale dwie torebki na szklankę.Mi pomogło.Dziecku tez nie zaszkodzi.No i nie uzaleznia.powodzenia
Odnośnik do komentarza
Może tu ktoś mi powie co mi sie działo. W nocy obudziłem sie z bardzo szybkim biciem serca zdziwiłem sie że serce może w ogóle tak szybko bić (ok 5,6 udeżeń na sek) serce przyspieszało dopuki sie nie poddałem i nie pomyślałem ze już chyba po mnie serce po jakimś czasie przestało całkowicie bic a za chwile 4 ,5 razy udeżało bardzo mocno. Zdażało mi sie to 3 razy w ciagu nocy co ciekawe na następny dzień miałem zeznawać na komendzie policji. Czy to mogło być spowodowane strese i czy może sie powtórzyc???
Odnośnik do komentarza
hej renia sluchaj dzieki za pocieszenie w końcu ktos kto mnie rozumie. Wiesz Renia z tym psychiatrą to jest tak ze sama zdawałam na ten kierunek i mam te ksiazki w glowie nawet wiem dokladnie co mi powie i jak wygladaja terapie. problem w tym ze nie uważam zeby u nas istnieli lekarze ktorzy umieja to wyleczyć. ja rozmawialam na ten temat ze swoim lekarzem ogólnym i powiedział ze depresja jest nastepstwem czesto choroby serca i ze w tym wieku absolutnie nie brac żadnych lekow bo w tym wieku to jest tragedia organizm jest mlody i przestaje sie w ten sposob bronić a sie uzaleznia a naszym zludzeniem jest ze nam pomaga pomóc moga jedynie psychotropy ktore w naszym wieku sa praktycznie zabojcze dla mozgu. Dlatego do poki wiem w czym problem i mam siłe wstać z łozka to bede walczyć z tym az wygram. Pozdrawiam cie serdecznie. Gorące caluski...
Odnośnik do komentarza
a wiecie co j jeszcze mysle przeciez zaróno depresja jak i nerwica biorą sie zazwyczaj z jakichś dlugotrwalych stresów przeżyć itp. i dawniej ludzie tez cierpieli na te choroby tyle ze dawiniej nazywalo sie to zalsamzniem nerwowym. dobrze ze teraz jest tyle stron i informacji na ten temat, ale w pewnym sensie to sobe mysle ze poniekąd stalismy sie krolikami doswiadczalnymi nowych lkow i wymyslow lekarzy. dawniej podawano slabe leki ziolowe, zajmowano ludzi praca zeby nie mieli czasu o niczym myslec i starano sie podnieśc jego samoocenę, bo to w pewnym stopniu niewiara w siebie i niskie poczucie wlasnego ja powoduje takie rzeczy i skoro sa dni ze czujemy sie lepiej i gorzej i dajemy czasaem rade to przezwyciezyc to znaczy ze problem i leczenie lezy 3w nas to znaczy ze umiemy to przezwyciezyc a jie faszerowac sie lekami i bzdurami jakie mowia lekarze. ne wiem co o tym myslec. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość AgnieszkaR
renia dzięki za radę. Psychiatra też powiedział, że teraz to tylko meliska (oczywiście nie za dużo), ewentualnie validol lub mentowal. Wczoraj miałam takie straszne pieczenie w klatce po prawej stronie, że myślałam że zaraz się zapalę. Do tego drętwienie prawej ręki. Wzięłam validol, potem mentowal (to wszystko ma miętowy baardzo smak więc daje uczucie ochłodzenia) i jakoś przeszło. Mam nadzieję, że większych bóli nie będzie. Moja domowa lekarz powiedziała, że w ciąży organizm działa inaczej i możliwe, że te wszystkie dolegliwości się zmniejszą, a może nawet znikną. Mam taka nadzieję:)
Odnośnik do komentarza
Cześc wszystkim! Nikusia ja jednak się będę upierać,że nerwice czy depresję trzeba leczyć.Jeżeli masz czy miałaś do czynienia z psychiatrią to powinnaś wiedzieć,że nie leczone często prowadzą do samobójstw lub w najlepszym razie do uzalężnień typu alkohol czy narkotyki.Pozatym zależy też od stanu w jakim się jest.wierz mi że ja byłam w bardzo złym.No i jestem przykładem ,ze mozna się wyleczyc.jeszcze sa dobrzy lekarze,byc moze miałam szczęście,ale jakby ktos potrzebował w Poznaniu to służę radą.No i jeszcze dziwna dla mnie jest wypowiedz twojego lekarza że depresja jest często nastepstwem choroby serca.ja myślę że depresja może byc nastepstwem kazdej choroby,ale jak sama wiesz kazdy z nas przeszedł szereg badań na serce i jestesmy zdrowi.My jesteśmy poprostu zbyt emocjonalni a od nadmiaru emocji nasza głowka trochę szaleje,ale trzeba ją uspokoic bo z głowy sie wszystko bierze.Ja tez nie jestem zwolenniczką faszerowania sie lekami,ale jeżeli od tego zalezy poniekąd moje życie to czy mam inne wyjście.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
AgnieszkaR-będzie dobrze,ciąz to jest przecięz burza hormonów a one potrafią człowieka postawic na nogi. Ze mna tez tak było,zaszłam w ciąże w okresi tzw:znikomych dawek,ale dałam radę.Tobie też sie uda.Generalnie podczas całej ciązy miałam jeden czy dwa kryzysiki.Głowa do góry.Pisz jak ci tam.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
witam nie wiem czy ktoś tu pisał o tym wiec zapytam. Mam takie same doegliwości czyli klucie z lewej strony, lęki ze serce mi odmowi posluszenstwa itd. ale co ciekawe nie mam objawu bezesennosci. Wręcz przeciwnie spie jak niemowle po 10 - 12 godzin. Czasami mam problem z zasnieciem bo jestem jakis taki zestresowany ale jak juz zasne to 10 godzinny maraton hehe. Czy przy nerwicy serca mozna tak spac? pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Yale muszę ci powiedzieć,ze ja generalnie spałam jak niemowlak i jeżeli sie nie obudziłam w nocy to było ok,ale jak sie obudziłam,to czesto potem nie mogłam spać bo niewiem jak,przeciez tego nie chciałam,ale czesto sie jakos nakręciłam i miałam 2,3 godziny z głowy.Kazdy inaczej reaguje.Ja po dwóch miesiącach popadłam w taki stan,że wciąż pokładałam się spac,nic nie chciało mi się robić ,tylko spac.Zaniepokoiło to mojego męża ,bo z natury jestem bardzo energiczna kobietką i radosna,więc poszedł ze mna do lekarza-diagnoza depresja lekowa.To było 9 m-cy temu,dzisiaj jestem na dobrej drodze do wyzdrowienia,Być moze jestes jeszcze w takim stanue że sobie sam/a poradzisz, czego oczywiście Ci życzę pa
Odnośnik do komentarza
Gość Wojtek83
cześć Jeszcze jakieś 2 miesiące temu też tak miałem, że mogłem spać nawet cały dzień. Normalnie spałem 8 godzin w nocy, a wybijała np. godzina 13 i musiałem się połozyć bo byłem taki śpiący jak bym z 3 dni nie spał. Dziś po raz pierwszy przebudziłem się w nocy i byłem jakis taki wystraszony, zaniepokojony i słyszałem jak mi serce uderza tak jak by ktoś miał przyjść i coś mi zrobić. Moje bóle głowy po tygodniu zmniejszyły się o połowe, nie mam już żadnych zawrotów jak wstaje,ale czasami coś mnie tak gniecie i mam takie bez ustanne napięcie głowy przy których mogę pruszać uszami śmieszne to bo prawie nikt tak nie potrafi.
Odnośnik do komentarza
Hej hej wszystkim!! Tak majac troszke wolnego czasu pozwolilem sobie poczytac co nie co, o czym na tych stronach wypisujecie. Jakiez bylo moje zdziwienie jezeli chodzi o ilosc tego, 59 stron:) To juz nie sa przelewki. MOja wizyta tutaj tez wziela sie stad, ze od jakiesgos czasu cos sie dzieje z tym moim organizmem i jakos sobie musze radzic. ponizej napisze np swoje przezycie, choc nigdy tego nie robilem na jakis forach. jezeli ktos ma ochote poczytac zapraszam, jezeli nie, to od niesc sie do akapitu prawie ze na samym koncu. Otoz w zeszte swieta nbozego narodzenia, dokladnie przed wigilia, mialem maja sprzeczke z tatkiem, powiem ze jestem z tych ktorzy nie bardzo lubia sie klocic, tlumacze sobie wszystko tak zeby bylo dobrze. No i po tym wszytkim poszedlem pieknie spac, mowiac dobrej nocki itd 3-cia w nocy, przebudzenie, zimy pot, mowie wam mokrusienki, serce *napiera* jak na jakis zawodach, mysle sobie o co chodzi, jakis straszny sen ktorego nie pamietam? hmm Polecialem po cisnieniomierz, cisnienie lekko podwyzszone a puls 120 na minute, rece mi drza jak bym delirke jakas mial, caly sie trzese, ide do taty, budze go: tato musimy na pogotowie, chyba mam jakis zawal. A sytuacja nie byla o tyle smieszna jak rok temu mielismy akcje wlansie z wspomnianym tatkie- dostal zawal tak powazny ze cho cho i malo co by nie wyszedl. No i pojechalismy, dosc do samochodu nie moglem, bez sil, trzesac sie caly. Na pogotowiu... 3.30 rano 24.12. - pukamy, dzwonimy, nikt nie otwiera. Mylse sobie no ladnie, wszyscy spia. Po chwili otwiera nam pani drzwi, zaspana i... cala ta biurokracja, najpierw czy ubezpieczony itd, mysle sobie , jak by tak czlowiek umieral naprawde ( choc wtedy myslalem ze to wlansie robie) to szok, na lawce by *zjechal* No dobrze, selekcje wstepna przeszlismy, teraz czekanie na lekarza -*lekarz zaraz przyjdzie*- oznajmila nam pani. No i minelo pare minut zanim sie zjawil, ja na lawce w gestym szoku tego zachodzi, ale czekalem do konca. Przyszedl, mlodziutki lekko zaspany takze( ale to juz szczegol) i tak siada i pyta co sie dzieje, mowie jak bylo, to co wczesniej napisalem, aa i wczesniej ta pani w chwili czekania na lekarza zrobila mi ekg. Lekarz tak patrzyl na to, nic nie mowil tylko sluchal co mam do powiedzenia. -tutaj nic nie widze wstal, latareczka i mi w oczy swieci, czy czasmai nie jestem naciepany, wiadomo co mlodzi ludzie wymyslaja, ( mam 24 teraz). Ja do niego :’ Pani doktorze niech pan nie przesadza, przeciez mowie ze nic nie bralem’ ( a nie bralem naprawde nieczego nigdy) On tak na mnie, na tate bo stal obok i do niego ‘ w sumie wie pan jak to jest’ i sie usmiecha. I mi mowi, ja pana moge zostawic w szpitalu. Z drugiej strony wszyscy wiedza jak to wyglada w swieta, mysle sobie –‘ nic mi tam nie zrobia, a rodzina postawi sie cala na nogi, boo oooo dostal sie do szpitala, jakis zawal mial czy co’ I mowie do niego , bo to cisnienie calego tego zajscia jakos zeszlo ze mnie. Iles to w sumie trwalo wszytko. I mowie do niego ‘ jak znowu przytrafi mi sie taki stan ‘umiwrania’ to wtedy sie zglosze powtorenie badz zadzwoanie po pogotowie.’Nic a nic mi nie przepisal, lekow zadnych nie dal, powieszial jeszcze ze spekulant jestem. No tak o 3.30 mialem kaprys z lozka sie zbierac i na pogotowie heja- ale to szczegol. Wrocilismy do domu. Polozylem sie spac, i tak do rana, No i swieta Nowy Rok Po tym wszytkim, (oczywiscie w trakcie byly jakies zjawiska opisane przez wiekszosc z was) do lekarza robic badania. USG – nic, OB- rewelacja , Kal i mocz- piekna sprawa. Lekarz prowadzacy mowi prosze pana- lajtowo podchodzic do zycia radze. Wyminilismy pare zdan
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×