Śpiączka farmakologiczna i rozległa martwica po zawale serca

[Gość Archi282]

Dzień dobry. 27 grudnia mama dostała zawału serca.(wiek 60lat) Pogotowie zostało wezwane o 19.45 przyjechało parę min po 20. Jak wybiegałam z domu żeby pokazac drogę do mieszkania mama jeszcze strasznie charczała, w domu sanitariusze rozpoczęli akcję renimacyjną, zaintubowali i robili elektrowstrząsy. To trwało ok 15-20min zanim zabrali mame do szpitala. W szpitalu zrobili koronografię i założyli mamie 2 stenty. Miała cukier 700, ale nie wiemy czy chorowała na cukrzycę bo nie robiła sobie żadnych badań lekarskich:( (ostatnie w marcu zeszłego roku;/). Wprowadzili mame w śpiączkę farmakologiczną, jest pod respiratorem, ale mieli ją wybudzac 28/29 grudnia. Do tej pory nie odzyskała przytomności. Lekarza mówią, że mają do czynienia z dośc rozległą martwicą, podają mamie insulinę, furaginum i perlingamint (chyba tak ten lek sie nazywa). 2dni temu dostała wysokiej temperatury lekarze nie wiedzieli skąd, wczoraj już gorączki nie było, ale dzisiaj lekarz powiedział że znowu gorączkuje i jest jakaś bakteria w moczu. Powiedzieli też że nie wiedzą co będzie z głową ale nie podał nam żadnych opcji. Czy są Państwo w stanie mi powiedziec coś więcej, jak poważna może byc sytuacja?czy mamy się szykowac na najgorsze?

[Gość Adam1994]

Raczej nie wiadomo jeszcze :( może stanie się cud