Kołatanie serca, złe samopoczucie i osłabienie

[Gość PKK]

Witam.Mam 21 lat i jestem studentem oraz mam pewien problem ze swoim zdrowiem. Od czasu pójścia na studia zacząłem się źle czuć i bardzo mocno stresować. Nie wiem co mi dolega. W mojej rodzinie zdarzały się choroby serca.W domu nawet dobrze się czuje ale gdy wyjdę do sklepu czy pójdę do szkoły zaczynają się problemy .Na przykład siedzę na wykładach mam wrażenie że zaraz zasłabnę(nawet gdy idę korytarzem) ,zaczynam się denerwować niekiedy nawet panikuje , serce zaczyna mi walić ,cały czas jestem roztrzęsiony,zaczynam się pocić jestem bardzo rozgrzany na czole oraz karku, nie mogę wysiedzieć na miejscu i robi mi się wtedy niedobrze. Zawsze staram się siadać jak najbliżej drzwi wtedy się trochę uspokajam bo wiem że mogę szybko wyjść w razie jakichkolwiek problemów. Podczas przerwy też mam takie dolegliwości. Gdy muszę np. iść do toalety a na korytarzu znajduję się wiele osób wtedy moje nogi robią się jak z waty i zaczyna mi się kręcić w głowie.Podobnie jest w markecie gdy idę na zakupy, w kolejce trudno mi wystać parę chwil, gdy muszę pochodzić po sklepie za paroma rzeczami wydaje mi się że zaraz się osunę na podłogę i muszę szybko w takich sytuacjach wydostać się z takich miejsc. Nawet nie mogę posiedzieć u znajomych w domu bo czuje się jak na szpilkach, po prostu muszę wyjść Czasami mam duszności oraz ból w środkowej części klatki piersiowej który zdarza się czasami w nocy albo podczas większego wysiłku fizycznego. Gdy już jestem w domu wszystko jakby przechodziło. Poszedłem z tymi dolegliwościami do lekarza rodzinnego . Zacząłem opowiadać mu wszystko a on zbadał mnie i stwierdził że mam zwiększone ciśnienie wiec przepisał mi Bisocard 2,5. Może i obniża ciśnienie ale mi to wcale nie pomaga. Wydaje mi się że są to objawy jakieś fobii albo nerwicy. Myślałem że jest to jakaś choroba okresowa i przejdzie ale coraz bardziej się nasila. Proszę o pomoc

[kamil111]

Nie jestem lekarzem i sam mam problemy, ale opis wygląda na nerwicę koniecznie spotkaj się z psychologiem lub psychiatrą. Polecałbym psycholog i jakąś grupę wsparcia, jesteś młody. psychiatra wlepi Ci prochy.