Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Przyczyny tachykardii nadkomorowej


Gość eleonoraaaaaaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Gość eleonoraaaaaaaa

Witam, Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże i doradzi, co mam począć, jeśli sam boryka się z podobnymi objawami, bo ja już powoli tracę nadzieję na to, że coś się zmieni w moim przypadku. Chodzę do kardiologa, ale on nie potrafi sprecyzować moich dolegliwości; nie zrobił żadnego wywiadu, tylko przepisał Propranolol. Proszę o pomoc. Mam 18 lat i od kiedy pamiętam zmagam się z: (do czego sama doszłam) tachykardią nadkomorową, która pojawia się nagle. Przyczyny dzielę na 3: - Wysiłek fizyczny - Silne emocje; stres; podwyższenie adrenaliny - *Przypadkowe* napady nie mające żadnego uzasadnienia (np przy pochyleniu się, oglądaniu telewizji, odwróceniu się...) Odczuwam wówczas bardzo intensywne kołatanie serca (powyżej 180 uderzeń)- widać te drżenia wyraźnie na ubraniu; drżenie rąk, zmęczenie, mroczki przed oczami, ból szczęki...To kołatanie trudno jest zlokalizować, przykładając rękę, bo są to drżenia zarówno w okolicy mostka, pod lewą piersią i nad nią oraz po prawej stronie jamy brzusznej. Atak kończy się tak samo nieprzewidywanie i gwałtownie, jak się rozpoczyna- to takie uczucie, że wszystko podchodzi mi do gardła w tym momencie, kiedy serce z tego bardzo szybkiego rytmu wskakuje w normalny tryb. Mam takie wrażenie, że serce ma w tym momencie taką krótką przerwę od bicia. Oprócz tego czuję się wyczerpana; nie rzadko odczuwam ból głowy, a także ból szczęki i kręgów szyjnych; jestem senna; odczuwam potrzebę zjedzenia czegoś (np czekolady) po napadzie. Napady przychodzą w różnych odstępach czasowych- czasem 2 razy dziennie, innym razem mam spokój nawet 1,5 tygodnia. Jeżdżę do kardiologa od 13 roku życia. EKG miałam zawsze dobre; podczas gdy miałam holtera ataku nie było. Gdy miałam te 13 lat to twierdzili, że to przez okres dojrzewania i tempo w jakim rosłam, ale ja wiem, że mając kilka lat już się z tym męczyłam, tylko że nie zdawałam sobie sprawy z tego, że inni nie mają takich dolegliwości. Teraz jestem już dorosła, a dolegliwości zupełnie nie ustąpiły. Rok temu został mi przepisany Metocard, ale ostatnio nowa lekarka odstawiła go i przepisała Propranolol. Ani przy jednym leku, ani przy drugim leku nie zauważyłam żadnej poprawy. Aktualnie mam w domu rejestrator event (coś podobnego do Holtera tylko, że ma się go przez tydzień i przykłada tylko w razie potrzeby). Na szczęście udało mi się zarejestrować jeden napad. Przypuszczam jednak, że mój lekarz i teraz nic z tym nie zrobi. Czuję się lekceważona bo podczas każdej wizyty bada mi ciśnienie i mówi, że takie dolegliwości mogą ustąpić, bo jestem jeszcze młoda. Czytając inne posty jestem coraz bardziej zdesperowana, bo wiem, że mój lekarz powinien zbadać źródło mojej tachykardii, a tymczasem przepisał mi Propranolol praktycznie bez zrobienia wywiadu, zbadania.. Czy powinnam zmienić lekarza? Jak to u was wyglądało? Czy jest możliwa w takim przypadku ablacja? Jeśli tak, to gdzie się skierować i szukać porady? Podzielcie się ze mną wszystkim, czym możecie, jeśli borykacie się z tym samym problemem, co ja.

Odnośnik do komentarza

Witam Eleonorę, Jeżeli napady kołatania serca nadal występują, to warto powtarzać holtera, żeby zarejestrować napad kołatania serca - wtedy będzie można ustalić, jaki jest to rodzaj zaburzeń rytmu? Od czasu do czasu warto kontrolować hormony tarczycy, no. TSH, ponieważ nadczynność tarczycy często łączy się z zaburzeniami rytmu serca. Oczywyiście zawsze można myśleć o ablacji, jeżeli będą do niej wskazania. Warto zaufać swojemu kardiologowi. Jeżeli będą wskazania do leczenia zabiegowego kołatań serca, to z pewnością zostanie Pani skierowana na odpowiednią konsultację, żeby ustalić, czy taki zabieg jest u Pani wskazany.

Odnośnik do komentarza

Oczywiście, że powinnaś ZMIENIĆ !!! lekarza i to nie na byle jakiego kardiologa tylko na dobrego elektrofizjologa ( choć niewielu jest ich w naszym kraju :( szukaj w Warszawie, Zabrzu, Krakowie, Wrocławiu). Nie trać czasu i zdrowia na byle jakiego *specjalistę kardiologii*.

Odnośnik do komentarza
Gość Agnieszkaiagatka

Eleonora, Wiem o czym piszesz, mam podobne problemy. Niestety często kardiolodzy nie robią wiele. Dlaczego? Nie wiem. Z moich doświadczeń mogę Ci poradzić takie postępowanie: - rób badania Holterowskie (nawet prywatnie!), musisz mieć zapis tych napadów (to bardzo ważne) - idź do lekarza rodzinnego i poproś o skierowanie do Poradni Zaburzeń Rytmu (to są specjaliści, którzy tylko tym się zajmują) - idź do Poradni z wszelkimi swoimi wynikami związanymi z serduchem (im więcej tym lepiej) - dostaniesz i diagnozę i zalecenie - zabieg albo inne postępowanie. Ja tak zrobiłam, bo kardiolodzy niewiele chcieli mi wyjaśnić (ba, nawet zwalali wszystko na wadę zastawki - wiotki płatek - gdzie lekarz z Poradni absolutnie to odrzucił i uznał za mit panujący wśród kardiologów!) - wiem co mi jest i wiem, że prędzej czy później będę musiała zdecydować się na zabieg. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×