Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość Mama20

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 20lat, po urodzeniu mojego ukochanego synka przezywalam ogromny stres, ciezka choroba ojca, kryzys w zwiazku itp... Zaczelam sie zle czuc z dnia na dzien, mialam caly czas bardzo wysoki puls, czesto trafialam do szpitala z tachykardia, raz z czestoskurczem napadowym. Zrobilam chyba wszystkie mozliwe badania, ale wyniki byly w normie. Ja jednak czulam sie caly czas zle, dusznosci, kolatania serca, do tego bardzo szybko sie meczylam, moglam lezec calymi dniami, nie mialam na nic sily i ochoty. Lekarze caly czas twierdzili ze to nerwica lękowa/ depresja. Odsyłali mnie do psychiatry, psychologa bo to nie jest żadna choroba. Ja jednak czułam że jednak coś jest nie tak z moim sercem... po prostu to czułam... Uparłam się i dalej powtarzałam prywatnie badania serca. Cudem próba wysiłkowa wykazała nieprawidłowości- bardzo szybki wzrost tętna do 180uderzen/min przy niskim, wrecz spadajacym cisnieniu. Pani Doktor kazała ponownie wykonać echo serca. Zrobiłam i wyszła hipokineza lewej i prawej komory serca, z wynikiem udałam sie do doktor i diagnoza: KARDIOMIOPATIA POŁOGOWA. Jestem obecnie załamana, sama wychowuje małego synka a na nic nie mam siły... Boję się każdego dnia, cały czas mam obawy że za chwile moje serce nie wytrzyma i padnę... Praktycznie cały czas leże, wstaję tylko kiedy synek się obudzi... Czy jest tu ktoś kto również na to choruje?? Mało wiem o chorobie i leczeniu, gdyż jest to (wydaje mi się) żadka choroba. Jak tylko wstaję z łożka moje tetno wynosi 120-140 a cisnienie niskie, zazwyczai 100/50 , niekiedy 90/40 .... Dostałam skierowanie do instytutu kardiologii w Aninie, aczkolwiek słyszałam że bardzo długo się tam czeka na miejsce... a ja cały czas sie źle czuję i nie wiem co robic... boję się że sie szybko pogorszy...

Odnośnik do komentarza
Gość WIESIA19801001

Witam ja też choruje na kardiomiopatie połogową od prawie 4 miesięcy pierwszy raz trafiłam do szpitala 6 dni od porodu dzięki Bogu młody lekarz który badał mnie w pogotowiu gdy powiedziałam że jestem po porodzie od razu skojarzył że może być to kardiomiopatia połogowa i wezwał pogotowie a zaczęło się od zwykłego kaszlu który z przez kilka dni się nasilał aż w końcu dostałam duszności i opadłam z sił w szpitalu początek pamiętam jak przez mgłę prześwietlenie i od razu lekarz powiedział bez opisu widać że serce jest bardzo duże trafiłam na intensywną terapie kardiologiczną po kilku godzinach podawania leków odwadniających i tlenu oddychało mi się trochę lepiej następnego dnia rano zrobiono mi echo serca i okazało się że cała lewa komora jest powiększona a frakcja wynosi 11 tego samego dnia stwierdzono ze przekażą mnie do specjalistycznego szpitala na dalsze badania w Gdańsku przebywałam 7 dni na intensywnej terapii zrobili potrzebne badania i ustalili leczenie stwierdzili też że podejrzewają że kardiomiopatia nałożyła się na jakąś starą wadę serca ale to już miał wykazać rezonans magnetyczny który miałam zrobić po wyjściu ze szpitala i odwieżli mnie wydolną oddechowo i krążeniowo do mojego szpitala ta przebywałam jeszcze tydzień pózniej przez miesiąc byłam w domu ale nie miałam siły na nic kilka razy trafiałam na pogotowie z problemami z oddychaniem robili badania dostawałam kroplówkę i wypuszczali mnie do domu niestety za trzecim razem jak poczułam się gorzej okazało się że frakcja znowu spadła i jest płyn w płucach po 10 dniowym odwadnianiu przekazano mnie ponownie do Gdańska tym razem na inny oddział mieli tam zadecydować czy wszczepić mi rozrusznik niestety okazało się że w moim wypadku to nie pomoże po zrobieniu mri okazało się że mam niescaloną lewą komorę serca ito co mogą mi zaproponować to defibrylator w tej chwili próbują zatrzymać chorobę lekami żeby przestała postępować jeżeli się nieuda to pozostaje tylko przeszczep jestem po miesięcznym pobycie w szpitalu w sierpniu wszystko się wyjaśni co będzie dalej tera żyje zdnia nadzień i wszystko robi za mnie mąż i dzieci ja nawet nie jestem wstanie przejść większej odległości i poruszam się na wózku boję się jak to dalej będzie mam małe dzieci a nie jest dobrze każdego dnia się zastanawiam czy nie przyjdzie załamanie i nie trafie do szpitala

Odnośnik do komentarza
Gość anetakr

Jestem swiezo po powrocie ze szpitala ze stwierdzona kardiomopatia pologowa. Trafilam do szpitala w stanie bardzo ciezkim z objawami niewydolnosci krazeniowo-oddechowej (podejrzenie zatorowosci po CC). Teraz juz jest lepiej bo jest postawiona diagnoza i wlaczone leczenie, dodatkowo mam umowione konsultacje kardiologiczne w szpitalu wiec licze ze jestem w dobrych rekach.

Odnośnik do komentarza

Hej. u mnie dwa tygodnie po CC pojawil sie kaszel i duszności. Przebywałam jeszcze na położnictwie bo syn leżal na wcześniakach. Skierowana na ratunkowy oddzial kardiologiczny z podejrzeniem zatorowosci płucnej. Zatorowość wykluczona natomiast zdiagnozowana kardiomiopatia połogowa. Frakcja wyrzutowa 35% w lewej komorze. podane leki - Bromokryptyna, Vivacor, Nonpress (pozniej zastapiony przez Spironol). W kwietniu usg serca - zero poprawy. Po pół roku leczenia w lipcu robiłam rezonans serca. Wykazał całkowite cofniecie się wady serca. Frakcja wyrzutowa wróciła do normy i jest taka sama jak prawej komory. Myślcie pozytywnie - w tym przypadku leczenie troche trwa. Sama ciąża jest obciążeniem dla organizmu, ktory po jakimś czasie dochodzi do siebie. Wysyłam wszystkim pozytywna energie i życze powrotu do zdrowia.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×