Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Witam:) mam 23 lata i jestem w 6 miesiącu ciąży. Do czwartego miesiąca wszystko było w porządku, ale potem TRAGEDIA. Lęki, panika, płacz w chwilach gdy już sama nie mogę sobie z tym poradzić. Plus do tego obwinianie się o to że szkodzę dziecku tymi nerwami ale to jest silniejsze ode mnie i gdybym przecież tylko mogła to chciałabym być cały czas zrelaksowana, uśmiechnięta. Nie mam radości z niczego. Zaczęłam leczyć się u psychiatry , przepisał leki Citaxin, zapewnił że absolutnie nie zaszkodzą dziecku i że mam brać. I biorę. Pierwsze dwa tygodnie to były masakra, po 2 tygodniach leki rzekomo zaczynają działać. I nawet było oki. Odważyłam się wyjść do ludzi i gdzieś ten podświadomy lęk minął. Do wczoraj:kiedy poszłam na pocztę i do kilku sklepów, nerwy mnie tak zblokowały że ledwo żyłam, boje się żeby przez te moje napady lękowe poród nie zaczął się przedwcześnie. Do wczoraj miałam nadzieje że jest już coraz lepiej a tu po tym ataku paniki znów się załamałam i nie mam motywacji ani wiary że może być lepiej. Boje się wyjść z domu i boję się sama w nim zostać;(błagam jeżeli ktoś miał podobne schizy , to niech napisze jak sobie z nimi radził i czy wogóle można sobie z tym poradzić i sie tego pozbyć???????:(

Odnośnik do komentarza

Szkoda, że tak mało jest dostępnych metod leczenia na rynku i wszyscy ładują w nas tabletki. U nas sytuację zmieniła jedna dziewczyna, która prowadzi bloga niepanikuj.pl Trafiłam tam przypadkiem, bo mąż był chory. Szukałam rozwiązania, bo lekarze tylko recepty wystawiali. Maż nie mógł pracować i się podłamał. Po kilku konsultacjach (online, bo mieszkamy w UK) zabrał się za siebie i teraz ogrania się nawet w pracy. Aż trudno uwierzyć, że można. A można. Bez leków. Bez chemii. Na blogu jest dużo fajnych infomracji o atakach paniki i depresji z perspektywy kogoś, kto się z tym zmagał i doskonale rozumie sytuację. Nie poddawajcie się i walczcie o swoje!

Odnośnik do komentarza
Gość magda 1111111111111111

Ja zmagam sie z tym juz 7 lat 2 lata mojego zycia było nie wychodzenie z domu. gdy tylko opusciłam miejsce bezpieczne czyli dom dostawałam dosłownie ataku jakiejs padaczki na samą mysl ze musze wyjsc mdlałam przez pare miesiecy okres letni było oki ale brałam systematycznie leki pozniej przeszłam operacje i leki odstawiłam w tym czasie zaszłam w ciąze to juz 10 tydzien i jest zle bardzo zle nawet siedząc w domu jestem jak chory psychicznie człowiek powoli mam tego dosc juz niewiem co zrobic przeciez nie moge brac leków to zagraza ciązy co mam zrobic nie mam kolezanek przyjaciół choroba wycofała mnie z zycia przez to wszystko wpadłam w długi bo jak miałam isc do pracy jak było co dzien to samo paraliz taki ze nie mogłam wstac z łózka setki kase na hipnozy zwykli naciągacze co mam zrobic nie chce przerwac ciązy nie moge całkiem bym skonczyła z sobą. nie mam juz siły w miejscowosci w ktorej mieszkam jest terapia ale co z tego jak mam raz w miesiącu z psycholog rozmowa trwa 40 minut nie stac mnie na prywatnie by płacic nie nadaje sie do niczego 20 listopada mam lekarza pokaze mi bicie serca niewiem czy powiedziec mu o moim stanie niby wielu ludzi tu pisze ze ma problem ale ja i tak czuje ze jestem z tym sama . Bog juz dawno mnie opuscił pytanie dlaczego niby jest niebo i piekło a moze juz jestesmy w piekle to ziemia...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×