Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Tachykardia zatokowa a nerwica


Gość chatka2

Rekomendowane odpowiedzi

Stymulator to pikuś, gorzej jak od tego nabędzie się zespołu tachy - brady, to jest jest katastrofa, a często to się zdarza i dopiero będzie kłopot. Od walniętego węzła zatokowego, w sumie wszystko może się przyplątać ale nie musi więc nie ma co panikować. Ważne aby pilnować czy nie ma zmian w echo, to jest najważniejsze i aby tachykardia nie doprowadzała do zasłabnięć.

Odnośnik do komentarza

Desdemona widać, ze jesteś temacie oblatana, to są dopiero moje początki z kłopotami serca i jestem bardzo przerażona, co rusz lądowałam w szpitalu z zaburzeniami rytmu serca, zastrzyki, kroplówki, tabletki, podłaczenie do aparatury, przechodziło i do domu, w końcu wszystkie badania wizyta u kardiologa i tak się męczę z dodatkowymi skurczami, które wywołują u nie straszną nerwicę lękową, pobiorę uspokajacze jak kardiolog zaleciła i zobaczymy co dalej z tego wyjdzie, podziwiam że z takim spokojem do tego podchodzisz oże i ja z czasem się do tego jakoś przyzwyczaję, a Ty jakoś czujesz inne bicie serca bo ja zawsze czuję jak bije i niemiarowo i przy tym strasznie i słabo

Odnośnik do komentarza

łatwo się mi mówi po wielu latach. Przyzwyczaiłam sie że jestem zmęczona, wali serce i nie umarłam do tej pory. Też trafiałam do szpitali, kroplówki i próby umiarowienia. Na początku pomagało, potem nie. Dałam sobie spokój ze szpitalami. Poszłam tylko na diagnostykę. Dwa razy do roku chodzę do kardiologa, jak coś trzeba to częściej. Dziewczyny, jeżeli badania wyszły wam ok, to nie można się nakręcać. Skoro do tej pory nie umarłyście, nie macie zmian w echo to jest dobrze. Ale pamiętajcie aby regularnie robić badania kontrolne i starać się dobrać leki, byle działały. Nie panikować jak serce ma szajbę, to nic nie da, panika nie pomoże w pozbyciu się tego uczucia, tylko je pogłębi. Panika dodtakowo was nakręci. Wiem że mi się ławto mówi, ale mówię wam to z własnego doświadczenia. Kiedyś sama panikowałam, to jest normalne w takiej sytuacji, ale niczemu nie służy, zatem gdy serce zaczyna mieć szajbę, spokojnie sobie oddychajcie, wdech nosem, wydech ustami, bardzo powoli. Nie uspokoi serca, ale oddech tak a to bardzo ważne. Im szybciej w takiej sytuacji oddychacie tym gorzej, niedotleniacie mózgu i można zemdleć, to się nazywa hiperwentylacja. Zatem pamiętajcie, spokojne oddechy, dobrze sobie usiąść wygodnie bo leżenie czasem nasila odczucie walenia serca, ale jak wolicie poleżeć, to się położyć. Z tym trzeba się zaprzyjaźnić a stanie się mniej dokuczliwe ale nie zniknie, tyle że przestaniecie aż tak panikować, a to bardzo ważne. Skurcze dodatkowe w ilościach do 1000 są traktowane jako taka uroda, skurcze są upierdliwe ale spokojnie nie umrzecie od nich. Tachykardia zatokowa też nie jest taka niebezpieczna, zatem badania, kontrolne, leki i do przodu :)

Odnośnik do komentarza

Desdemona bardzo Ci dziękuję za wyjaśnienie sprawy, potwierdziłaś to co mówi mój kardiolog, U nie jest w tej chwili panika z racji tego, ze to dla mnie nowość i wizyty w szpitalu co chwila aż mi wstyd, Wiem, że spokój jest w takiej sytuacji najważniejszy to samo powiedział mi lekarz ostatnio w szpitalu, widział, że bardzo się boję, usiadł koło mnie i mówił że w takim wypadku jak serce ma te dodatkowe skurcze muszę spokojnie oddychać i nie denerwować się, potwierdzasz Desdemona slowa lekarza, Myślę, że po malutku będę się z tym oswajać i uspokoi się serce a badania kontrolne jak najbardziej już jestem pod opieką kardiologa więc wierzę, że musi byc dobrze. Dalaś mi Desdemona jakąć nadzieję i uspokoiłaś bardzo Ci dziękuję i życzę ci bardzo dużo zdrówka

Odnośnik do komentarza

Cieszę się że choc trochę pomogłam w uspokojeniu :) do tego trzeba czasu, ale tylko spokój pomaga przetrwać dzielnie te wariacje serca. Gdy się z tym oswoisz, przestaniesz jeździć do szpitala. Spokojnie oddychać i czekać aż przejdzie, nie przejdzie dalej oddychać i olać tą dyskotekę w sercu, pamiętać o regularnych wizytach u kadiologa bo to bardzo ważne :) powodzenia wam życzę, i dużo zdrowa i sił do walki :)

Odnośnik do komentarza
Gość aisnenjenbdjnbed

Hej dziewczyny czytam i czytam i opiszę swoją historię może ona pomoże dziewczynie która się tak widzę zamartwia jak ja kiedyś... u mnie też zaczęło się wszystko od walącego serducha myślałam ze oszaleję od rana do wieczora co chwila ataki ponad 130 puls, oczywiście lekarze, szpitale, pogotowia... i co i nic.. jeden straszył, drugi uspokajał i już. ekg wychodziło ok oprócz oczywiście tych szybkich pulsów. po roku męczarni trafiłam do psychiatry. nie uwierzyłam mu że to nerwica lękowa. wyszłam i dalej się męczyłam ale wytrzymałam tylko pół roku. poszłam znowu. dostałam leki antydepresyjne które przywróciły porządek mojemu sercu i mi. miałam spokój na dwa lata. niedawno odstawiłam i coś się zaczyna dziać z tym że nie tachykardie, ale dodatkowe skurcze i zatrzymywanie sie serducha. jest to dużo gorsze od tachykardii bo nic na to nie pomaga ani propranolol ani uspokajacz. od kilku dni mam to bez przerwy i żyję nic się nie dzieje jak powiedziała mi pani psychiatra nic groźnego się nie wydarzy. ma Pani serce zdrowe. a wszystkie pierwiastki mam w normie, tarczyca też ok badałam dwa razy. człowiek musi się chyba przyzwyczaić. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość nkdnkshjddsjdd

I ja tez nasłuchałam się i naczytałam o ablacjach, rozrusznikach. dziewczyny nie straszcie. niejeden ma gorzej i żyje. nerwica to podstępna choroba. ja byłam raz u kardiologa i mam zakaz od psychiatry chodzenia i badania serca. i co i trzy czy cztery lata z tym żyję. nic się nie dzieje oprócz dolegliwości. domownicy to już mają czasami mnie dosyć jak się zaczyna. lekarz na pogotowiu powiedział że echa żadnego nie robić bo nie ma to sensu. nie straszyć bo ja przez takie strachy naprawdę nabawiłam się tragicznej nerwicy są osoby podatne na to i nie służy straszenie. po za tym dostałam tez propranolol na uspokojenie serca ale wierzcie było co raz gorzej dopiero leki antydepresyjne uspokoiły moje serce.

Odnośnik do komentarza

Co do wizyt u kardiologów jeśli ma się zdrowe serce nie ma to sensu, raz wystarczy w trakcie napadu zrobić ekg (ja robiłam kilkanaście razy niestety) tylko nakręca to spiralę strachu przynajmniej u mnie. byłam raz i chciałam jeszcze bo nie wierzyłam. zrobiłabym echo, to chciałabym holter, zrobiłabym holter chciałabym inne badania.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×