Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Osłabienie, kołatanie serca i wysoki puls


Gość Riko

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam problem. Mam 18 lat ,rok temu zacząłem cwiczyc na siłowni i cwiczyłem 2 tyg bo po jednym z treningów (ostatnim juz) gdy wrociłem do domu wykąpałem sie, usiadłem przed tv to zrobiło mi sie bardzo słabo jakbym miał zaraz umrzec (cos bardzo okropnego) serce mi walilo jak oszalałe puls miałem minimum 150 uderzen na minute. Po tym ataku przez długi okres czasu źle sie czułem , byłem taki jakby *skołowany* miłem bóle w klatce po lewej stronie . W koncu wybrałem sie do kardiologa miałem robione ekg i echo. W ekg lekko przeciązona lewa komora, w echo troche za duzy przepływ na zastawce aortalnej (nie zalicza sie do niedomyklanoci ) . Pani kardiolog powiedziala ze to nie wymaga leczenia lecz obserwacji. Pózniej jeszcze kilka/kilkanascie razy zdarzało mi sie zle poczuc ale nie tak mocno jak przy ataku. I w koncu 3 miesiace po pierwszym ataku znów zdarzylo sie to samo silny atak w szkole. Wylądowałem w szpitalu lecz nie odkryli nic nowego i powiedzieli ze sam na siłe szukam w sobie choroby, wypisali mnie po 3 dniach. Kiedy wróciłem do domu byłem znów taki dziwnie kołowaty... nastepnego dnia obudziłem sie z uciskiem w głowie... pojechałem do neurologa i ten stwierdział ze moge miec tętniaka chodz objaw tego nie pokazywały . I znów trafiłem do szpitala (dzien wczesniej wyszedłem) zrobiono mi TK z kontraftem i wszystko wyszło ok. A jak przybyłem do szpitala to pani dr. rozmasowała mi z tyłu u podstawy czaszki i ucisk minął wiec stwierdzono ze moge miec jakiś krązek przesunięty ale w zdjęciu rentgenowskim bylo ok. jak wyszedłem ze szpitala to od razu poszedlem do kardiloga i załozono mi holtera na cały weekend i tez wyszystko bylo ok. Teraz juz minął rok od pierwszego ataku i cały czas miewam (oczywicie nie codziennie ale tak od 1 do 3 razy w miesiacu) takie jakby chwilowe *słabnięcia*. Szczerze to nie wiem czy bym wytrzymał taki trzeci silny atak. Chyba juz bym nie dał rady. Bardzo mi to zepsuło komfort zycia , az sie zyci nie chce. po pierwszym ataku praktycznie przestałem wychodzic z domu (wychodz ale rzadko a kiedys cały dzien bylem na dworze) , przytyłem 10kg przez to ze siedze i nic nie robie. Ktos moze wie co moze mi dolegac ? PS. Przed pierwszym atakiem nie prowadziłem zdrowego trybu zycia... paliłem paierosy i *trawke* bardzo czesto naduzywałem alkoholu. Ale po ataku zerwałem z tym wszytkim. a i jeszcze 2 razy zdarzyło mi sie poczuc niedobrze w sensie jak bym miał zwymiotowac raz w kinie tak bez przyczyny nagle mi sie tak zrobiło ale po chwili przeszlo. Z góry dziekuje za pomoc :)

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem nic ci nie jest.Zdenerwowałeś się po pierwszym incydencie.Może ci sie serce zbuntowało.bo np. mało piłeś,a wysiłek był duży.Do tego jeszcze wziąłeś ciepły prysznic,a w łazience duszno itd...A dalsze ataki występują z powodu,że wciąż wydaje ci się,że cos ci jest.I ten lęk w tobie siedzi.Weż na stałe używaj ziołowe tabl. na uspokojenie-tylko systematycznie i przez długi czas.Do tego zużyj jedno opakowanie magnezu z witaminą B6.Trzy razy dziennie pij herbate parzoną z kwiatu głogu[sklep zielarski].Głóg bardzo korzystnie działa na serce.Zostałeś gruntownie przebadany i nic ci nie jest.A Zz głowa może się coś dziać od przeciążeń kręgosłupa na siłowni.Na to najlepsze jest pływanie.Na basen się zapisz.Pływanie nie obciąża stawów,a rozluźnia wszystkie mięśnie i relaksuje.Na nerwy działa b. korzystnie,bo zmęczenie fizyczne od nerwów uwagę odwraca. I przy okazji schudniesz. Pojedź też na rowerze,może być treningowy lub w plenerze.Namów jakiegoś kolegę na rowerowe wycieczki,ale bez wyczynów,tylko spokojna jazda, przerwa na małe co nieco i dalej...Pozdr.

Odnośnik do komentarza

I pij dużo muszynianki,żadnej koli,czipsów,frytek kebabów,pizzy i słodyczy.Teraz truskawki [same] ,jagody,maliny itp.Dużo warzyw-surowych,zupa jarzynowa na udku kurczaka bez skóry....lekkie potrawy-5 posiłków dziennie ,ale małych.Dużo ruchu ,codziennie godzinę.

Odnośnik do komentarza

No własnie pierwszy atak nastapił po tym jak kolega mi napisał ze mogło mi stanąć serce bo przedawkowałem booster NO. ja mu powiedziałem ze wziąłem jedna łyżke (mi chodziło o ta miarke co byla w opakowaniy taka nie duza) a on myslał ze wziąłem łyżke stołową. i po tym sms 10 sekund minęło i mi sie tak zrobilo... No właśnie wydaje mi sie ze ja sam szukam czegos w sobie... cały czas mysle ze lekarze sie myla i cos mi jest... dzieki za odp :)

Odnośnik do komentarza

Rozmasowano Ci kark i było Ci od razu lepiej.Wniosek jest prosty;napiete mięśnie karku zmniejszały dopływ krwi do głowy.Po masażu mięśnie się rozluzniły i krew swobodniej zaczęła krążyć.Wybij sobie siłownię z głowy,unikaj,kawy,czekolady smażonych tłuszczy.Może nie tyle biegaj co maszeruj,nie zarywaj nocy.Możesz mieć kłopoty ze wzrokiem.

Odnośnik do komentarza

Ja myślę,że jak masz nadwagę,to od biegania lepsze jest pływanie,bo nie obciąża stawów i trening na rowerze treningowym, bo wtedy cały ciężar ciała spoczywa na siodełku i stawy kolanowe nie sa przeciążone.Jak troche schudniesz i nabierzesz lepszej kondychji,to dopiero wtedy biegaj.Możesz na początku np. szybko maszerować[zawsze z wodą mineralną].Pozdr.I nie pękaj,bo nic ci nie jest ,wystraszyłeś się i tyle.I nie zażywaj nigdy żadnego chemicznego goowna.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×