Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rozrusznik serca przy sztucznej zastawce


ala2057

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Szukam kontaktu z osobą, która przeżyła podobną sytuację. Mój tata w 1996r. miał operację i wstawili mu sztuczną zastawkę. W tym momencie grozi mu wszczepienie rozrusznika serca, ale lekarze straszą go, że może wdać się zakażenie i jest to niebezpieczne. W tym momencie serce bardzo spowolniło i też jest zagrożenie życia. Szukam osoby, która jest już po takim zabiegu i ze sztuczną zastawką. Jak to wszystko wyglądało po zabiegu i jak teraz to wygląda. BARDZO proszę o jakieś informacje. POZDRAWIAM

Odnośnik do komentarza
Gość powodzenia

Wstawienie rozrusznika przy operacji zastawki wydaje się być drobnostką. Bardzo jednak poprawia jakość życia. Czasem można powiedzieć, że ratuje życie. Mam sztuczną zastawkę i rozrusznik. Nie bójcie się. Jak trzeba to nie ma wyjścia.Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość powodzenia

Zdenerwowanie jest normalnym stanem w takiej sytuacji. Rozumiem to. Tylko proszę pomyśleć, że bez rozrusznika jest większe niebezpieczeństwo i ryzyko jakichś przykrych zdarzeń. Oczywiście zasadność wszczepienia stymulatora musi ocenić lekarz kardiolog. Gdzie zabieg miałby być wykonywany? Poznaj opinie na temat tego ośrodka, trzeba wybrać taki żeby Rodzice byli spokojniejsi. Przy dobrym układzie po wszczepieniu stymulatora będzie tylko lepiej. Zawsze mogą zdarzyć się jakieś komplikacje i trzeba mieć to na uwadze. Tyle tylko, że bez stymulatora może być jeszcze gorzej. W kazdym razie sam zabieg trwa do 2 godzin - zależy od rodzaju stymulatora, jedno czy dwujamowy i pewnie jeszcze od innych kilku rzeczy. O to wszystko mozna zapytac lekarza. Najczęściej w znuczuleniu miejscowym, pacjent jest przytomny, może rozmawiać, wie co dzieje się na sali. Bałam się tego, ale okazało się, że niesłusznie. Żadnego bólu, tylko przemiły lekarz. Potem jest jak po zabiegu - trzeba uważać, ale wszystko do przeżycia. Jesli masz więcej pytań , podaj swojego maila, spróbuję odpowiedzieć. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Czy miałaś wcześniej zastawkę,a potem musieli ci wszczepić rozrusznik? Mój tata ma od 96 roku zastawkę i po prostu lekarz mówi, że przy zastawce jest duże ryzyko, że bardziej może mu zaszkodzić niż pomóc rozrusznik. Tata jeździ do prof. do Lublina i najprawdopodobniej on miałby robić ten zabieg. Jak na razie wszystko wisi w próżni, nie wiadomo co dalej. Odezwij się bo o wiele rzeczy chciałabym zapytać jeśli oczywiście mogę. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość powodzenia

Miałam operację wszczepienia sztucznej zastawki i jako powikłanie operacji blok przedsionkowo-komorowy IIIst. Miałam nadzieję, że ustąpi i uniknę rozrusznika, ale w rezultacie się nie udało, po 6 miesiącach musiałam mieć wszczepiony, bo nie miałam już siły normalnie żyć. Teraz jest ok, choć nigdy już nie wrócę do normalnej sprawności. Ale przyjmuję to do wiadomości. Czasami są dni, ze w ogóle zapominam o swoich dolegliwościach, a czasami jest tak, że niestety nie da się udawać przed sobą, że wszystko ok. Rzeczywiście zestaw: zastawka i rozrusznik podnosi ryzyko i trzeba na siebie uważać, ale trzeba rozwazyć wszystkie za i przeciw. Naprawdę uważam, że trzeba skonsultować się z lekarzem. Szkoda, że nie jesteście z okolic Szczecina, bo mogłabym polecić swoich lekarzy - świetni, również jako ludzie.

Odnośnik do komentarza

Lekarz powiedział, że jest potrzebny. Tylko, że od razu uprzedza, że przy sztucznej zastawce jest duże prawdopodobieństwo wdania się infekcji. Tata kilka m-cy temu pojechał na kontrolne badania. Jak zrobili mu badanie wysiłkowe tak wylądowałna Erce. Wtedy powstał blok. Można powiedzieć, że tacie zaszkodzili niż mu pomogli. Od tamtej pory wszystko się zaczęło. A tak było dobrze kilkanaście lat z tą zastawką. Oj są lekarze i partacze niestety.

Odnośnik do komentarza
Gość powodzenia

Lekarz musi uprzedzić o ryzyku. I trzeba je niestety podjąć. Pomyślcie, że jest naprawdę wielu ludzi, którzy maja zastawki, rozrusznik i mają się nieźle. Oczywiście człowiek nie będzie już nigdy zdrowy jak dawniej, ale dostaje wielką szanse na całkiem dobre życie. Pewnie lepsze niż bez tych wstawek:) Przy zastawce, rozruszniku jest wiele przeciwwskazań np. w rehabilitacji z użyciem prądu, pola magnetycznego, ale jak na razie nie ma wyjścia. Lekarze bywają różni, ale z pewnością żaden celowo nie chce zaszkodzić. Ja chylę czoła przed nimi, bo podejmują wielką odpowiedzialność i tylko oni wiedzą jak im się z tym żyje i co przeżywają jeśli coś im się nie uda. W każdym razie głowa do góry, będzie dobrze! I Ty Tatę uspokajaj, bo jeśli nie ma wyjścia to nastawienie jest ważne. Trzymam kciuki za Tatę. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość powodzenia

Jeśli mogę jeszcze coś poradzić. Przed wszczepieniem i przyjęciem na oddział niech Tato zrobi koniecznie badanie na gronkowca. Jakby coś było, to trzeba przeleczyć. W niektórych szpitalach jest to wymagane, w niektórych nie. Zdecydowanie uważam, że w tym przypadku trzeba.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×