Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Bartuś mam prośbę-jak możesz to napisz mi szczegółowo na czym polega Twoja psychoterapia.Konkretnie chodzi mi o to,jakich rad udziela Ci psycholożka i w ogóle jak zachować się a raczej co robić w momencie gdy masz atak paniki.Czy są jakieś ćwiczenia aby nie myśleć o swoich lękach?

Odnośnik do komentarza

Andziunia ja też jestem wgorącej wodzie kąpana, wiesz ja mam lęki związane z tym że musze koniecznie do talety i źle się czujęnazewnątrz ale mi to znika powoli, ale musże pracowac nad sobą, bo siedząc w domu nawet wspomagacze mi nie pomagą

Odnośnik do komentarza

Hejka kochani,no widzę że dzielnie dziś od rana pozaprowadzałyście dzieci do przedszkola,a ja????no właśnie ja nie poszłam nigdzie,moje dziecko juz duże i poszło samo.ale mam dorosłego synka,powiedział mi tylko mamo nie martw się o mnie jakby coś to zadzwonie i tyle.taka jestem dumna z niego.a teraz moje chłopaki pojechali do miasta,oczywiscie sami.a ja sie za obiad biorę i zaczeło mnie coś męczyć.magdzik rower super sprawa nie????

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny:) Ja wrocilam dopiero co z rozpoczecia roku szkolnego z synem i corka. Wszystko bylo ok,troche sie wzruszylam. Za pare godzin moj maz wyjezdza jak zwykle na 3 tyg. wiec jest mi smutno,nawet bardzo.Mowie sobie ze bedzie dobrze,ze dam rade itd, ale sie boje i martwie o wszystko,tez jak zawsze.Poplacze sobie potem bo tak mnie sciska w gardle,ale teraz staram sie trzymac.

Odnośnik do komentarza
Gość Bezradna Myszka

Ja też po rozpoczęciu roku szkolnego. Syna zawiozłam do przedszkola a córka rusza do pierwszej klasy jako sześciolatek. Też całkiem nieźle sobie poradziliśmy i nawet korki na mieście mnie nie wyprowadziły z równowagi. Córka zadowolona ze szkoły, wychowawczyni i wogóle i juz nie moze sie doczekać jutra :) Po szkole poszliśmy do męza do pracy, bo mamy blisko i tu mnie trochę usztywniło, jak zaczęłam rozmawiać z jego koleżanką z pokoju. W sumie bardziej sie umęczyłam tym półgodzinnym pobytem u mojego w pracy niż uroczystościa szkolną. dodam jeszcze że po tych uroczystościach poszliśmy sobie z córką na pyszny domowy obiadek, żeby darować juz sobie gotowanie w domu :) Madzik, ja to znów tak mam od jakiegos czasu że jak gdzieś jadę do pierwsze co to sieorientuję czy w pobliżu są kibelki, bo mnie cisnie na pęcherz. W domu też często latam. Ale to chyba takie odreagowywanie napięcia. Nawet jak na miasto na zakupy jadę czy tak połazić po sklepach to zaliczam na początku ze dwa kibelki na mieście na siku a potem już mi odpuszcza. Tak mi ostatnio rzuciła sieta franca na potrzebę sikania, mimo że mogę być np. 5 minut temu. Też nie mam pracy, siedże w domu juz tyle lat i od tego zajoba dostaję. Bo studia mam, ale kuźwa pracy nie ma. A jak jest to dla tych obrotniejszych, cwańszych, co potrafią sobie radzić w tym wyścigu szczurów. Niby jakaś sierota nie jestem, ale raczej taka osoba bardziej zamknieta (nerwica też robi swoje). Poszłabym do sklepu do pracy ale ten dyplom magistra jednak mnie jeszcze hamuje. Odzywa sie chora amibicja. Bo tak jakos przykro po studiach siedzieć w biedrowce na kasie. W tu zaraz chcąc niechcąc zaczynam sobie wkecać że obciach jak ktos znajomy by mnie spotkał że tylu moich kolegów ze studiów poznajsywało pracę a jak taka sierota wyladowałam w supermarkecie. Ale jakby nie patrzył od siedzenia całymi dniami w domu człowiek dziczeje. A i własna kasa by sieprzydała. Strasznie mi sie chce własnej kasy, choćby małej, ale własnej. bo jednak ja zawsze w zyciu jakos sobie radziłam. Matka jak nawet miała kasę to celowo mi niedawała żeby zszargać mi nerwy. Wiec od dziecka potrafiłam sobie pójść i zarobić. A teraz od kilku lat jestem na utrzymaniu męza i ciaży mi to wyciaganie ręki do niego po kasę. :(

Odnośnik do komentarza
Gość bartek22911

Przede wszytkim pozytywne nastawienie :) jezeli jestes pewna, ze to ataki paniki i wgl wszystkie badania wyszly git to nie masz czym sie przejmowac :) ja sobie usiadlem pewnego dnia i powiedzialem sobie, ze zyc tak nie moge :) balem sie, ze zaraz umre i wgl... :/ ale przetlumaczylem sobie, ze to wszystko MY SAMI SOBIE NAKRECAMY :) od 2 tygodni czuje sie jak wczesniej, troche lapia mnie skurcze i kark boli, aale mowie sobie, ze wszystko jest elegancko i daje rade :) wiec pozytywne nastawienie bardzo duzo daje :) teraz w meczu czulem, ze powoli sie nakrecam, bo duzo pobiegalem i wgl i myslalem, ze zaraz moze serce mi stanie czy cos, ale przypomnialem sobie rozmowe z psychologiem, ze przeciez nic zlego sie nie dzieje, wszystkie badania sa git :) mowilem sobie, ze wszystko jest elegancko i dalem rade :) a na to wszystko podczas ataku kazala mi gleboko oddychac, w sensie ze nabieramy duzo powietrza, przytrzymujemy tak z 5 sekund i powoli wypuszczamy :) i tez duzo mi to pomoglo :) teraz jade na lekach, psychoterapia i od 2 tygodni czuje sie cudownie, wychodze w domu, wrocilem do Pilki i wgl :)

Odnośnik do komentarza

Bezradna Myszko a jak się leczysz z tej nerwicy? wiesz ja kiedyś nie miałam takich problemów z pęcgherzem a potem z nerwów miałam tak bardzo że w ciągu jednej godziny potrafiłam 8 razy siku zrobić i to takie jakbym kilka godzin nei robiłam, i mnie nerki potem bolały po tym wyjśc aż nie mogłam do sklepu przez to, i teraz z myśłami i tymilekami z tym związanymi walczę, co do pracy to powiem tobie tak, tak jak ty nie pracujesz, tak twój mąż nie rodził dzieci ani nie spędzał z nimi 24 h na dobę:) jesteś tak samo praująca jak twój mąż i to nawet bardziej:) czemu na ksę masz iść do biedronki? idź sobie do spożywczego prywatnego, będzie ci się w takim lepiej pracowało bo jest przyjemniej, ja tez nad tym myślę mimo że robię studia i takei ambicje miałam że myślałam kiedyś że będę we wszystkim najlepsza ale choroba i złe wybory ściągnely mnie na ziemię i zaczynam wszystko budowac na nowo, możesz teraz spokojnie rozejżeć się za czym chcesz, tak by tobie odpowiadało, każdy jakoś zaczyna i to nie jest złe.

Odnośnik do komentarza

Hej!,u mnie psychiczna masakra,placze od rana.Dzis maz zaprowadzil mala do przedszkola,bo wzial urlop,ale jutro z rana to ja musze sama ja zaprowadzic i odebrac.Nie wyrabiam.Jestem do niczego:(Maz zly,ja zalamana.Przedszkole tez nie specjalne.Sama nie wiem co robic.Mysle czy malej nie zatrzymac rok w domu,a w przyszlym roku zeby dostala sie do normalnego przedszkola,bo to jest taki oddzial rodzinkowy,5 godz,grupa dzieci od 3 do 6 lat.Musze jej dac wlasne jedzonko,no i woole takie ponure jakies to miejsce.Mialabym rok na zrobienie ze soba porzadku.A jest z czym,normalnie wiem,ze nie dam rady tam dochodzic,kreci mi sie w glowie i ledwo stoje na nogach.Ale widze,ze maz sie upiera zeby mala chodzila,a ja chce czuc,ze moge cos zrobic,a nie musze,nigdy nie pokonywalam sama takiej odleglosci.Bylam dzis u lekarza,rozmawialismy,ze dobrze by bylo zebym polozylam sie na tydzien do szpitala,zrobilibysmy badania,a jesli nic nie wyjdzie to bedziemy szli w kierunku nerwicy.Poza tym nie chcial,a raczej bal sie przepisac leki bo nie chce wchodzic w parade gastrologowi,a ten mowil zeby lekow nie brac.Przepisal mi jednak relanium,ale pozwolil wziasc conajwyzej 3 tabl do wizyty u gastrologa.Kompletny chaos bo ja potrzebuje czegos na codzien:( Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Magda tak mi przykro że takie masz problemy:( posłuchaj się lekarza idź na tydzien do tego szpitala na te badania i niech fachowcy się tym zajmą, wiem że jest ci cholernie cięzko, aż samej zachciało mi się płakać, ale pomyśl że wyjdziesz z tego, tylko musisz teraz przez to przejśc by było potem lepiej, każda z nas musiała przejśc totalny haos do tego by ztego wyjśc. mi wczoraj tęz nie było lekko, było tak stressująco wczoraj i już po 21 spałam taka padnięta byłam emocjonalnie że szok

Odnośnik do komentarza

Witajcie z rana. moja w przedszkolu więc za sprzątanie sie biorę :P MAGDA faktycznie idz do tego szpitala porobią ci badania bo szkoda żebyś sie tak męczyła :( BARTEK super nastawienie faktycznie wszystko w naszej głowie siedzi, mi sie zdarzają jeszcze czasem ataki ale sobie sama mówię weź sie w garść dasz radę nic ci nie będzie i idę na przód i jakos jeszcez nic mi się nie stało to tylko ta piepszona psychika z nas drwi ;/ MAGDZIK ja nawet nie maiłąm pojęcia że aż tak sie wybawię miałam małego stracha zeby iść ale nic się na szczęście nie stało raz zasłabłam ale to sprawka mojej malutkiej która sie wychyliła przez barierki i na głowe spadła aż mnie telepało ale przeszło jak mała na nowo zaczęła szaleć :) ANDZIUNIA ja już dawno nie byłam na weselu jedno miałam w czerwcu ale też przez chorobę nie poszłam

Odnośnik do komentarza

Ja już posprzątałam, po rowerku, 5 km dziś zrobiłam, przejechałam na druga stronę odry przez most:D teraz zrobiłam zakupy rzez internet w tesco jejuuu jakie to wygodne!!! i po 12 idę po mego miska i na zakupy by mu coś kupić ż taki dzielny jest bo dziś nie był zachwycony że idzie do przedszkola

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Magdzik!Dzieki za mile slowa. Zauwazylam,ze zaczelam sie zalic na swoj los tylko na forum bo mam wrazenie,ze mimo wielu checi ze strony meza czy mamy to tak naprawde oni mnie nie rozumieja:( Ja na sama mysl,ze mam wyjsc za drzwi wpadam w panike,kiedys tak nie bylo,bo wiedzialam,ze moge wrocic z powrotem,ale teraz zdaje sobie sprawe,ze dziecko trzeba odprowadzic i przeciez musze je odebrac.Trasa do tego przedszkola mnie przeraza,nie wiem dlaczego.I nie boje sie ze zrobi mi sie slabo bo mnie sie robi slabo doslownie,kreci w glowie i jest masakra.Nie mam niestety nikogo kto by chodzil ze mna jakis czas ta trasa,na taxi mnie nie stac. Dzisiaj nie poszlysmy,wcale nie czuje sie z tym lepiej:(Julcia cala noc chrumkala przez zatkany nos i pokaslywala i ja przez to nie spalam. Zle mi z tym wszystkim,czasem mysle ze byloby tej mojej rodzince lepiej beze mnie,a tak patrze na to moje dziecko i zalewam sie lzami,co ze mnie za matka?Ona mowi,ze chce do przedszkola,a ja nie daje rady.

Odnośnik do komentarza

Madzia, to tylko chwilowe, i przejściowe, masz kochającą rodzinę, ja nawet do sklepu na 3 raty szłam, kasia z łóżka wstać nie mogła, każda to przeszła, kochana trzymaj się mocno i idź do tego szpitala, przejdź przez to i zacznij się leczyć, będzie lepiej, ja idę po mego miśka do rpzedszkola, biorę leki i tez m nie to stresuje, ale która matkę nie. jutro będzie lepiej, albo nawet dziś, wyjdx przed dom poodychac świerzym powietrzem i się nie martw

Odnośnik do komentarza

Witajcie ! Bartuś wielkie dzięki,że opisałeś mi to wszystko.Przesyłam Ci za to mega buziola w policzek :***** Madzia ja Cie doskonale rozumiem,bo ja przez to wszystko przechodziłam i dalej przechodzę.Nie wiem co mam Ci doradzić,ale na pewno to,że musisz codziennie wychodzić z domu-SAMA !!!Wiem co pomyślisz,że łatwo mi pisać,bo ja nie muszę prowadzić dziecka do szkoły,ale wierz mi,że jak cofnę się pamięcią wstecz,to szłam jak pijana,nie raz rzucało mną o siatkę,na przejściu jak stałam czekając na zielone światło,to myślałam,że zaraz stracę przytomność.Ja wpadałam do przedszkola to chciałam stamtąd zwiewać,ale wiedziałam,że muszę to wszystko wytrzymać.Ty masz jeszcze pole manewru,bo córa jest mała i teraz może iść do przedszkola,ale nie musi,natomiast jak skończy 5 lat to będzie mus.Musisz sama być sobie psychologiem puki co bez wspomagaczy.A jak córa-chce chodzić do przedszkola ? W sumie to ona po jednym razie pewnie nie wie jak tam jest.Ja dzisiaj też nie za bardzo się czuję.Z rana było dobrze,ale potem lęki przyszły i nie chcą się odpierdzielić.Wzięłam połóweczkę tabsy i zobaczymy jak będzie.Puki co nogi mi się telepią jak chodzę i z oddechem problem.Może bedzie lepiej.Ja dzisiaj niewyspana jestem i głowa mnie jeszcze na dodatek boli.Nie chciało mi się nawet drugiego dania robić,ale pomyślałam,że córa wróci po 7 godzinach i zupą się nie naje.I pitraszę drugie danie,choć na raty.Kurde jak ta nerwica daje mi w dupę,nawet nie wiecie.Może jak tabsa zacznie działać,to lęki znikną i będzie lepiej.Nie raz się zastanawiam czego ja się boję? Ale nie znajduję odpowiedzi.Niby niczego,ale taki wewnętrzny niepokój mam.Magda jakbym mieszkała blisko Ciebie,to poszłabym z Tobą do tego przedszkola,razem telepałybyśmy się ale jak ja to mówię w kupie raźniej.Idź dzisiaj sama,bez nikogo na spacer i zobaczysz dokąd zajdziesz.Ja sama dojdę 100 m od domu i cofka.Zaczyna mi się dziać to samo co Tobie,ale dla mnie to i tak jest jakiś postęp.A mężowi na pewno nie byłoby łatwiej bez Ciebie,wręcz przeciwnie i nawet tak nie myśl.Głowa do góry i musimy kochana wziąć się za siebie,bo za nas tego nikt nie zrobi.Na razie bez wspomagaczy,ale siedzieć i użalać się nad sobą nie ma sensu,bo ilez można.Damy radę Madzia !!!!

Odnośnik do komentarza

Witajcie dizewczyny i rodzynku! Powiedzcie mi jakie badania robilyscie ze wykluczono u was inna chorobe a stwierdzono nerwice? Ja mialam tylko tsh, morfologia, kardiolog. Co jeszcze mozna zrobic? Zawroty glowy miewam sporadycznie tzn raz na kilka miesiecy i utrzymuja sie przez 2 tygodnie-2 miesięcy i potem znowu spokoj na jakis czas. teraz zalezy od dnia to czuje sie jak pijanaa czasem jest normalniejszy dzien.

Odnośnik do komentarza

Ja miałam krew,mocz badane.serce czyli holter kilka razy i echo serca,eeg głowy też kilka razy a wczesniej też miałam mase badań ale już nie pamietam dokładnie jakie bo miałam wtedy chyba z 15 lat,to troche temu było.a jeszcze tarczyce mi badali.laryngolog bo na te zawroty.było tego troche.ale dosc szybko stwierdzili u mnie nerwice depresyjno lękowa.

Odnośnik do komentarza

Samotna ja sobie sama postawiłam diagnozę,myślę,że trafną.Owszem w tamtym roku lekarze twierdzili,że moje duszności to na tle nerwowym a to była ta torbiel.Endokrynolog kazał brać mi nawet relanium,ale ja mu podziękowałam.Chyba dobrze zrobiłam,bo przed operacją dali mi 10 mg to szłam z uśmiechem na twarzy.Zdawałam sobie sprawę z tego,że będę operowana,ale żadnych emocji u mnie nie było.Po za tym poczytałam chyba wszystkie wątki o nerwicy tu na kardiolo i nie tylko i wszystkie objawy pasują.Jam mam ,,telepawki,,to biorę serestę i przechodzą.Tak na logikę jakbym miała inne choroby,to lek przeciwlękowy by nie pomógł.Owszem ja coś tam mam ze względu na to moje wysokie OB,ale o tym pisałam wcześniej. Wiecie nasza Gochaq zlikwidowała swój profil,szkoda,bo często myślałam co tam u niej,teraz już się nie dowiem.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny!Jestescie kochane:)Stal sie cud,no moze pol cudu:)Julcia dostala sie do blizszego przedszkola:)Musze przejsc przez swiatla,a mam tak samo jak Andziunia,ale to jakies 10 min drogi,a nie pol godz.I tak sie trzese,ale jutro idziemy:)Trzymajcie kciuki:) Samotna,ja odwiedzilam laryngologa,neurologa,kardiologa.Kazdy pisal mi jakies tabl,mialam rezonans glowy,podstawowe badania i badanie blednikow.A moj rodzinny powiedzial ze dobrze by bylo do szpitala,badania na miejscu i potem w razie co stwierdzic ze to nerwica,bo mnie zaden z lekarzy nie powiedzial tego.Sama tak mysle... Spokojnej nocy!

Odnośnik do komentarza

Madzia a Ty zawsze narzekałaś,że masz pecha.Podziękuj Najwyższemu za to i bierz się kochana za siebie.Puki co bez wspomagaczy,ale myśl pozytywnie i sruuuuu z Julcią.Tylko rano nie ma narzekania,śniadanko i prowadzisz małą a potem piszesz jak było.Weź sobie meliskę trzaśnij ( jak możesz oczywiście) i zasuwaj.

Odnośnik do komentarza

Madzia to absolutnie fantastyczna nowina!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! aż mam rogala sama do siebie, cudownie, będzie ci teraz tak latwo!!! my mielismy ciężką noc bo mały mój na ból gardla się skarżył i całą noc nie przespaliśmy adziś w przedszkolu bylo grupowe płacze, otwieramy salę a tam cala sala płaczących dzieci że chcą do mamy, zaraz sięrozbeczę, jest trudniej :(

Odnośnik do komentarza

Hej! Oj!Dziewczyny,bylo ciezko:(Nawet nie myslalam,ze bedzie az tak zle.Rano mialam wszstkie koszmarne objawy,lacznie z biegunka czego nigdy nie mialam:(Wzielam milocardin,probowalam to opanowac i nie dalo sie,wyszlysmy z domu i lyknelam jeszcze validol,wszystko niby lagodne leki,a zreszta kij z watroba,ja musze jakos mala do przedszkola prowadzic.Doszlysmy,ale malej sie troche oberwalo bo wlokla nozkami,a ja chcialam miec juz to z glowy,zle mi z tym. Magdzik!A na ile zostawiasz malego w przedszkolu?Moja bedzie ok 7 godz.Nie wiem czy to nie za dlugo dla niej,zobaczymy.Dzis niby sie cieszyla,ze idzie,ale taka troche zakrecona.Pewnie kazda z nas przezywa,albo przezywala takie chwile jak Magdzik,w przedszkolu mowia ze trzeba ten placz przeczekac,ale rozum co innego,a serce co innego.Mnie mowila przedszkolanka,ze najgorzej jak sie jeden taki trafi,bo jak on placze to potem te inne dzieci sie nakrecaja:( Zaraz przyjdzie mama i ide do tamtego przedszkola z rezygnacja,jakos sama sie nie odwaze dzis,za duzo emocji. Andziunia!Dzieki za te stronke,poczytam jak dojde do siebie:) No i wogole:dzieki,ze jestescie!tylko Wy wiecie jak to jest. Bylam wczoraj u mojej psycholog i niestety ona nie jest taka fajna jak od Bartka:) Sama chyba nie zna sie na nerwicach,teoria to nie wszystko,musialaby chyba dostac takiego ataku to wiedzialaby jak to jest.Mam tez pytanie:czy afobam to cos podobnego do xanaxu?mnie sie wydawalo,ze tak,ale psycholog twierdzi,ze nie. Buziaki!

Odnośnik do komentarza

Madzia moj na ok 5godzin teraz ale potem do 16 będzie zostawać jak się oswoi bo muszę prace pisać licencjacką, praktyki zrobić, kursy, pracę znaleźć, top ;lany bo jeszcze sama się nigdzie ruszyć nie mogę hahaha, dobrzej est pomarzyć czasem:D Magda idź do tego szpitala, i miej to z głowy, i może wymyślą, co dalej zrobić, poza tym jeśłi zdecydują że to nerwica, to dużo osób zostaje w szpitalu itam przyjmuje przez pierwszy tydzień leki, i się nie trzeba bać, bo sie ma opiekę

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×